Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Paweł Musiałek  11 października 2019

Pigułka programowa: Prawo i Sprawiedliwość. Hierarchia potrzeb według Kaczyńskiego

Paweł Musiałek  11 października 2019
przeczytanie zajmie 18 min

W przeciwieństwie do dokumentów programowych innych ugrupowań program Prawa i Sprawiedliwości to nie tylko zbiór haseł wyborczych i zapowiedzi zmian, które partia chce przeprowadzić. To próba całościowego opisu społeczno-politycznej sytuacji Polski osadzona na fundamencie deklarowanych przez tę formację wartości i zasad. Wiele w tegorocznym programie PiS jest kontynuacji, ale nie zabrakło też przesunięć akcentów wynikających się z próby dostosowania się do nowych wyzwań. Z lektury wyłania się obraz partii, która wie czego chce i dokąd zmierza. Polski model rozwojowy ma być odmienny tak od anglosaskiego neoliberalizmu, który nie radzi sobie z nierównościami, jak i od modelu francuskiego interwencjonizmu, który nie radzi sobie z konkurencyjnością. Polską specyfiką ma być połączenie solidaryzmu z budową proeksportowej, innowacyjnej gospodarki i polskiego kapitału.

„Jest dobrze, będzie lepiej”

Ostatnie cztery lata były rekordowe pod względem podniesienia standardu życia Polaków, co przekładało się na wysokie wskaźniki optymizmu. Nie powinno więc dziwić, że PiS w swoim programie chwali się swoim dorobkiem, co sygnalizuje tytuł programu: „Dobry czas dla Polski”. To novum, ponieważ dotychczas w czasie kampanii wyborczej partie koncentrowały się raczej na wizji przyszłości. Nawet te, które aktualnie rządziły często wskazywały na plany na kolejną kadencję, a nie chwaliły się dotychczasowym dorobkiem, który zazwyczaj nie był powodem do dumy. W programie PiS więcej treści zajmują te działania, które w ostatnich latach podjął niż obietnice na kolejną kadencję. Niemniej, co trzeba podkreślić, wciąż nowych zapowiedzi jest więcej niż w programach innych partii, bo ten program to najbardziej szczegółowy dokument ze wszystkich przygotowanych przez partie startujące w tych wyborach.

Co PiS uważa za swoje największe sukcesy? Z pomocą przychodzi już sama okładka, gdzie hasłowo podkreślono najważniejsze programy: 500 plus, Plan dla wsi, modernizacja armii, podniesienie płacy minimalnej, obniżenie wieku emerytalnego, brak PIT dla młodych, podwyżki najniższych emerytur, program „dobry start”, podwyżki najniższych rent, obniżka CIT, mała firma-mały ZUS, drogi lokalne, program Senior 75+, walka z bezrobociem, uszczelnienie podatków.

Najciekawszym fragmentem programu jest jednak nie to, że polityka społeczna została wskazana jako największy sukces, ale wyjaśnienie dlaczego tak się stało. W programie zdefiniowana jest swoista „polityczna piramida Maslowa”, hierarchia reformatorskich potrzeb określona najpewniej przez samego Jarosława Kaczyńskiego.

Jak czytamy, „w porządku, który można określić jako prakseologiczny, na pierwszym miejscu podjętych przedsięwzięć trzeba postawić naprawę państwa”. Potem wskazano gospodarkę, następnie bezpieczeństwo i, dopiero w dalszej kolejności, politykę społeczną i redystrybucję dóbr.  Priorytetowe potraktowanie polityki społecznej wynikało wedle programu „ze względu na potrzebę uzyskania trwałego poparcia społecznego i – co za tym idzie – stabilności nieustannie atakowanego rządu”. Program więc wprost przyznaje, że redystrybucja była podyktowana była koniecznością wzmocnienia legitymizacji rządu PiS, szczególnie „w sytuacji, gdy opozycja ma zdecydowaną przewagę w większości mediów”.

PiS chwali się nie tylko rzeczywistymi sukcesami, ale także tymi, które były oczywistą porażką. Wedle dokumentu reforma edukacji była przeprowadzona z powodzeniem. Żadnej wstrzemięźliwości nie wykazano w ocenie wymiaru sprawiedliwości. PiS chwali się reformą mimo tego, że sądy wbrew zakładanym celom są jeszcze bardziej powolne.

Obszarami, gdzie wskazano jedynie częściowy sukces, jest służba zdrowia, która mimo wielu dobrych działań „pozostaje w dalszym ciągu wielkim wyzwaniem”. Drugi to program Mieszkanie Plus, który natrafił na duże trudności. Znajdziemy tu jednak klarowne usprawiedliwienie: „przyczynił się do tego także opór części samorządów, zwłaszcza z wielkich miast, co – jak można przypuszczać – wiązało się przede wszystkim z wyborami samorządowymi”.

Diagnoza, wartości i zasady, czyli esej o III RP

Program PiS jest ciekawy na tle innych ze względu na funkcję jaką pełni. Nie jest to zbiór haseł wyborczych czy nawet konkretnych zapowiedzi, które partia chce przeprowadzić. To próba całościowego opisu sytuacji społeczno-politycznej. Zarówno w programie PiS z 2014 r., jak i tym z 2019 r. znajdują się długie rozdziały pt. „diagnoza”, gdzie przedstawiona jest głęboka analiza wad konstrukcyjnych III RP.

Nie sprowadzają się one do wyświechtanych komunałów, ale są głęboką opowieścią o ostatnich 30 latach. Teksty te, zapewne pisane przez samego Kaczyńskiego, w części dotyczącej okresu przed 2005 r. dalekie są od radykalizmu i nasycone interesującymi, często również nieoczywistymi dla zwolenników i krytyków PiS, diagnozami socjologicznymi prowadzonymi rzecz jasna w duchu mocnej krytyki III RP. Ocena sytuacji po 2005 r. jest niestety znacznie mniej wysublimowana.

Diagnoza okresu 2007-2015 jest rozpisaną na kolejne odcinki totalną krytyką rządów koalicji PO-PSL. Dlatego najwyższe tony zostały podniesione przy zdefiniowaniu stawki wyborczej w 2019 r.: „Spór stał się w ten sposób nie tylko starciem wokół pytania o podtrzymanie lub likwidację późnego postkomunizmu, ale zaczął się też odnosić do najbardziej podstawowych kwestii dotyczących przyszłości Polski jako państwa”.

Poza diagnozą warto zwrócić  uwagę na drugi rozdział będący integralna częścią Programu, czyli wartości i zasady. Również i w tym przypadku mamy do czynienia ze spójną narracją.  Podkreślono szczególny szacunek dla godności ludzkiej oraz  wynikające zeń potrzeby: ochrony życia, gwarancji wolności czy ludzkiej solidarności. Interpretacja nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z partią mocno czerpiącą z tradycji narodowej, konserwatywnej i chadeckiej. Wyjaśniając szczególny szacunek dla godności ludzkiej PiS podkreśla zagrożenia wynikające z próby ingerencji w naturę ludzką.

Aksjologiczną zmianą jest lekkie przesunięcie akcentu w sprawie aborcji. O ile w 2014 r. podkreślono, iż PiS będzie bronił ochronę życia od poczęcia, a w 2019 r. krytykuje jedynie „aborcję na życzenie”. Niby niewielka zmiana, ale można wyczuć, iż duch nowego programu przesunął się w stronę obrony aborcyjnego status quo, aniżeli jest zapowiedzią zaostrzenie warunków dokonywania aborcji. Zmiana ta poniekąd sankcjonuje praktykę ostatnich lat, kiedy to PiS deklaratywnie krytykował aborcję, ale nie poparł postulatu środowisk pro-life, aby zaostrzyć ustawę aborcyjną.

Ciekawym wątkiem jest podkreślanie europejskości Polski. O ile w poprzednim programie podkreślano jedynie eurorealizm i odrzucenie poprawności politycznej, to w najnowszym można przeczytać pogłębioną refleksję na temat relacji między polską i europejską tożsamością. W ten sposób autorzy mierzą się z zarzutem o antyeuropejskość PiSu.

Program akcentuje, iż „Polska od samego początku swojej historii była częścią tradycji europejskiej. Włączyliśmy się w nią wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, które wprowadziło nas do klasycznego dziedzictwa – greckiej filozofii i rzymskiego prawa”. PiS podkreśla, że „Polacy ciągle są europejscy w sensie chrześcijańskim”, co sugeruje, że współczesnej Polsce bliżej jest do klasycznie rozumianej Europy niż państwom, które zwyczajowo sytuujemy w europejskim „głównym nurcie”. PiS zwraca uwagę, że współczesna Europa nie potrzebuje unifikacji, a raczej podtrzymywanie różnorodności jako trwałej cechy naszej przestrzeni cywilizacyjnej.

Tożsamość, głupcze!

To co charakterystyczne dla części aksjologicznej to silna tożsamość PiS. Wyraźnie podkreśla się wartości, którym partia hołduje i wskazuje zagrożenia, którym należy stawić czoło. Aksjologia nie jest przy tym nudnawą wyliczanką, ale tekstem głębokim, nasyconym licznymi odniesieniami do historii i filozofii. Choć zasadniczo w porównaniu dokumentów programowych dominuje kontynuacja, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że refleksja nad ideowym podglebiem w PiS jest żywa. Kolejne programy nadbudowują kolejne warstwy refleksji nad tożsamością tej partii.

Warto podkreślić, że tożsamościowe credo jest mocno wyważone, miejscami nawet aptekarskie. W dokumencie PiS podkreśla, że odrzuca skrajności indywidualizmu i kolektywizmu. Zaznacza, iż odrzuca ideologię ingerującej w struktury społeczne – w rodzinę, małżeństwo, wspólnoty, a mające na celu zbudowanie „nowego wspaniałego świata” i „nowego człowieka”. Jednocześnie zapewnia „szczególnie zaś dbać o odpowiednią pozycję kobiet w społeczeństwie”. Program kładzie nacisk na kluczową wspólnotową naturę człowieka z akcentem na przynależność narodową i rodzinną, którą definiuje jako trwały związek kobiety i mężczyzny, ale zaznacza „poszanowanie dla różnorodności osób tworzących społeczeństwo, pełniących różne role i wykonujących odmienne zadania, traktowanych z równym respektem i poszanowaniem ich godności”.

Znajdziemy „postawienie barier szerzeniu się ideologii gender”, ale też uwagę, że ważniejsze jest działania na rzecz „umocnienia rodziny, obrony rodzicielstwa, szczególnej roli matki i szacunku dla macierzyństwa”. Zauważa się, że „istnieje wiele cech biologicznych, psychologicznych i społecznych, które stanowią o zasadniczej odmienności płciowej kobiet i mężczyzn”, aczkolwiek „naturalne różnice płciowe nie mogą przekładać się na różnice w zarobkach”. Zaznacza, iż „poczucia więzi z własnym narodem nie można utożsamiać z niechęcią do innych wspólnot narodowych”.

Powyższe fragmenty zdradzają iż przynajmniej w warstwie deklaratywnej PiS to partia daleka od radykalizmu i szukająca równowagi między różnymi wartościami. Program rzecz jasna nie będzie satysfakcjonował radykalnych postępowców, ale ci mniej zacietrzewieni dostrzegą, że PiS podjął „grę z nowoczesnością”.

Polski model państwa dobrobytu

W obszarze gospodarczym PiS zaprezentował klarowną wizję budowy polskiego państwa dobrobytu przy okazji głęboko osadzając swoją propozycję w naukowej klasyfikacji modeli kapitalizmu.

O ile krytyka neoliberalnego paradygmatu w programie PiS nikogo nie zaskakuje, to ciekawa jest deklaracja odejścia od „zależnej gospodarki rynkowej”, co jest nawiązaniem do naukowej publikacji Andreasa Nölkego i Adriana Vliegentharta, którzy w wydanej w 2009 r. pracy poświęconej typom kapitalizmu tak scharakteryzowali gospodarki państw Grupy Wyszehradzkiej.

Istotą zależnej gospodarki rynkowej jest oparcie rozwoju nie na rynkach kapitałowych (model liberalny) lub krajowym systemie bankowym (model koordynowany), lecz na napływie środków z zagranicy, co daje krótkofalowo korzyści, ale długofalowo rodzi pewne problemy rozwojowe. To pokazuje, że pisowska krytyka neoliberalizmu nie jest jedynie pragmatycznym złapaniem wiatru w żagle, ale wynika z pogłębionej refleksji, sięgającej po intelektualnie wartościowe źródła.

Polski model rozwojowy ma być odmienny od anglosaskiego neoliberalizmu, który nie radzi sobie z nierównościami, ale też od modelu francuskiego interwencjonizmu, który nie radzi sobie z konkurencyjnością. Polską specyfiką ma być połączenie solidaryzmu z budową proeksportowej, innowacyjnej gospodarki i polskiego kapitału opartego głównie o czynniki wewnętrzne. Ci którzy chcieliby w tym widzieć zakamuflowaną chęć wyrzucenia zagranicznych inwestorów i nacjonalizacji ich aktywów, powinni czuć się uspokojeni. Podkreślona jest wprost potrzeba równowagi między kapitałem zagranicznym, a kapitałem lokalnym w strategicznych sektorach gospodarki.

Polityki publiczne – kontynuacja i dodatki

W części stricte programowej PiS wyszczególnił rozdziały: państwo, polityka społeczna i ochrona zdrowia, rozwój, edukacja i sport, wieś i rolnictwo, ochrona środowiska, polityka zagraniczna i obronna. Każde z nich rozbite jest na mniejsze podpunkty. Każdy z nich zawiera nie tylko „suche” punkty, ale osadza propozycje w szerszym kontekście rozwojowym. W wielu politykach nowe obietnice zlewają się jednocześnie z wieloma programami, które PiS już uruchomił lub są w trakcie przygotowania, a kluczowa faza przypadnie na najbliższe lata.

Wynika to po części z opóźnień, ale także długiego horyzontu czasowego wielu programów, szczególnie infrastrukturalnych, które przekraczają okres jednej kadencji. Przewagą PiS nad innymi partiami jest fakt, iż jako partia rządząca może nie tylko chwalić się już rozpoczętymi reformami czy przygotowanymi do realizacji. Także lepiej zna wszystkie uwarunkowania poszczególnych resortów, co pozwala sformułować nowe propozycje, które wpisują się w dotychczasowe działania.

Poniżej przedstawimy więc przede wszystkim nowe zapowiedzi, które nie były zatwierdzone przez poszczególne ministerstwa. Zasadniczo całkiem nowych pomysłów jest dużo mniej niż w programie z 2014 r., co jednak nie powinno obciążać PiS, ponieważ większość działań na rzecz powszechnie rozpoznanych problemów publicznych została rozpoczęta w obecnej kadencji. Nowe zapowiedzi mają charakter głównie uzupełniający systemowe reformy.

Państwo, czyli koordynacja, prawo i deglomeracja

W rozdziale „Państwo” PiS planuje wzmocnienie pozycji szefa Centrum Analiz Strategicznych, a także pozycji premiera poprzez silniejszą kontrolę nad ministrami. Jest to z pewnością bardzo potrzebna reforma, która jest jedynym sposobem na pokonanie choroby resortowości.

Ciekawie brzmi program „proste prawo, przyjazny urząd”, który zapowiada nie tylko mityczne uproszczenie prawa, ale także ciekawy pomysł uproszczenia pism urzędowych. Za słuszny należy uznać postulat wzrostu wynagrodzeń w administracji publicznej – szkoda że brakuje przeglądu mechanizmu wynagrodzeń, które się znacząco różnią między urzędnikami.

PiS zapowiada także wiele nowych systemowych ustaw, w tym przede wszystkim nowy Kodeks Postępowania Administracyjnego oraz nową ordynację podatkową. Pomysł słuszny, choć należy podkreślić, że zapowiedź nowego prawa podatkowego padła już w 2014 r. i nie została zrealizowana. Szkoda, że w programie nie znalazło się wprowadzenie nowego Kodeksu Pracy, który został już właściwie wypracowany przez Komisje Kodyfikacyjną, ale nie został wprowadzony w tej kadencji, zapewne z powodu nacisków NSZZ „Solidarność”.

Za pożądane działanie należy uznać przegląd administracji rządowej pod względem struktury organizacyjnej i kompetencyjnej. Szkoda, że brakuje propozycji choćby ogólnego mechanizmu, w jaki sposób PiS miałby to zrobić.

PiS zapowiada deglomerację, co od dawna promujemy w Klubie Jagiellońskim. Cieszy , że w tym obszarze partia nie proponuje, jak w programie lewicy, bezsensownego wyprowadzania z Warszawy części ministerstw, ale tych instytucji publicznych, które ze względu na swoją specyfikę mogą bez przeszkód funkcjonować poza stolicą. Do pełni szczęścia brakuje tylko zapowiedzi, że instytucje wybrane do deglomeracji będą przeniesione do miast wybranych na podstawie czytelnych kryteriów, a nie arbitralnej decyzji politycznej.

PiS zapowiada również kontynuację reformy sądownictwa, ale warto zwrócić uwagę na zapowiedź, iż „zmiany w sądownictwie będziemy dokonywać w konsultacji z podmiotami zewnętrznymi, w tym z Unią Europejską”. Najwięcej kontrowersji w tym rozdziale wzbudziła zapowiedź zniesienia immunitetu poselskiego i sędziowskiego. Nie warto chyba poświęcać na tę kwestię więcej czasu, ponieważ zmiany te wymagają zmiany konstytucji, co w najbliższej kadencji wydaje się mimo wszystko mało prawdopodobne.

Polityka społeczna, czyli „senioralny” blitzkrieg trwa

W polityce społecznej główną zapowiedzią jest hit tej kampanii, czyli etapowy wzrost płacy minimalnej do poziomu 4 tys. zł w roku 2023. Ponadto zwiększona zostanie emerytura minimalna do 1200 zł i utrzymana zostanie waloryzacja kwotowo-procentowa. Ponadto 13. emerytura będzie wprowadzona na stałe, a 14. emerytura będzie dla tych, którzy będą otrzymywać poniżej 120% wysokości średniej emerytury.

Zapowiedzi te, połączone z deklaracją utrzymania obecnego wieku emerytalnego, są najbardziej kontrowersyjną częścią propozycji PiS z uwagi na fakt coraz większego obciążenia młodych ludzi kosztami emerytur, na które już dziś wydajemy relatywnie dużo.

PiS deklaruje ponadto rozszerzenie programu „Opieka 75 Plus” i „Posiłek w domu”. PiS przypomina o przyjętym w 2018 r. programie „Dostępność plus” dla niepełnosprawnych, a także Mieszkanie Plus, gdzie zdecydowana większość planowanych budów ma dopiero ruszyć. Pojawia się też wyzwanie termomodernizacji budynków mieszkalnych w ramach programu „Czyste powietrze”.

Ambitnie wyglądają zapowiedzi dotyczące transportu publicznego. PiS zapowiada przywrócenie podwojenia przebiegu autobusów publicznych, co jest odbiciem zapowiedzi z „piątki” Kaczyńskiego, oraz przywrócenie zlikwidowanych połączeń kolejowych.

Rewolucyjnie brzmią zapowiedzi działań na rzecz walki o równość płac kobiet i mężczyzn. Partia rządząca zapowiada wzmocnienie edukacji w zakresie polityki równouprawnienia i praktyk antydyskryminacyjnych, w tym zmiany w Kodeksie Pracy czy wprowadzenie obowiązku publikowania przez największe firmy raportów o równości wynagrodzeń. Do tego ułatwione ma być łączenie pracy kobiet z obowiązkami rodzinnymi poprzez ułatwienia w podjęciu pracy zdalnej (telepraca) czy możliwości elastycznych form zatrudnienia. PiS zapowiada, iż wszystkie leki, których potrzebują kobiety w ciąży, będą bezpłatne. Wreszcie, pojawia się pomysł wsparcia pracodawców w tworzeniu przyzakładowych żłobków i przedszkoli.

Polityka zdrowotna konkretnie i wieloaspektowo

W obszarze polityki zdrowotnej zasadny jest postulat stworzenia narzędzi do oceny jakości w systemie ochrony zdrowia (tzw. Value Based Healthcare), których dziś nie ma. PiS proponuje także wprowadzenie nowego zawodu – asystentów medycznych, aby odciążyć lekarzy i pielęgniarki.

Dobrze brzmią zapowiedzi rozszerzenie rozpoczętego już modelu opieki koordynowanej poprzez wzmocnienie pozycji podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). PiS zapowiada także nielimitowane finansowanie świadczeń do wszystkich specjalistów, co ma zmniejszyć kolejki.

Dobrze brzmi także zapowiedź uruchomienia infolinii, dzięki której każdy potrzebujący będzie mógł dowiedzieć się, w którym zakładzie w jego regionie można uzyskać dane świadczenie w najkrótszym czasie, a także możliwość zapisu do lekarza przez internet. Ciekawa jest także zapowiedź porad i konsultacji telemedycznej, które mają być dodane do koszyka świadczeń.

PiS zapowiada priorytetowe potraktowanie kardiologii oraz onkologii, a także psychiatrii, w tym dziecięcej. W szkołach w celu profilaktyki zdrowotnej mają być wprowadzone zajęcia z wiedzy o zdrowiu. Mając na uwadze, że w Polsce liczba łóżek szpitalnych na osobę jest bardzo wysoka na tle UE, do pełni szczęścia brakuje zapowiedzi zamknięcia części szpitali, które są zbędnym kosztem, a w zamian za które możnaby sfinansować opiekę ambulatoryjną. Z przyczyn politycznych tego jednak PiS  na pewno nie zrobi. Zapowiada za to powołanie funduszu modernizacji szpitali.

Aktywne państwo, czyli inwestycje, innowacje, wsparcie eksportu

W ramach wielkich inwestycji rozwojowych zapowiada stworzenie strategii porządkującej aktywność inwestycyjną państwa – Narodowy Plan Inwestycyjny. Poza przyjętymi w tej kadencji programami inwestycji  drogowych, kolejowych czy lotniczych znajdziemy też program „Mosty dla regionów”, budowę ciągów pieszo-rowerowych wzdłuż dróg krajowych oraz modernizację 200 dworców. PiS zapowiada także doprowadzenie światłowodu do każdego budynku w Polsce oraz budowa tysięcy nowych punktów z bezpłatnym WiFi.

W ramach ułatwień dla biznesu PiS deklaruje ograniczanie przyrostu przepisów poprzez zastosowanie zasady „jeden za jeden” – wprowadzając nowe obciążenie trzeba będzie jednocześnie zadeklarować usunięcie innego równoważnego. Ponadto program zapowiada czterokrotne podniesienie limitu, do którego polskie firmy mogą ryczałtowo rozliczać CIT, a także powiązanie składek ZUS z osiąganym dochodem dla mniejszych firm – tak aby na zmianach nikt nie był stratny. Obniżona od 2019 roku stawka CIT 9% obejmie większą liczbę podatników. Zapowiada się też przygotowanie małych firm na nowe, uproszczone zamówienia publiczne, które będą łatwiej osiągalne dla sektora MŚP.

PiS podkreśla potrzebę dywersyfikacji geograficznej, ale i dywersyfikacji sektorowej polskiego eksportu. Zgodnie z ideą „aktywnego państwa” PiS zamierza wzmocnić wsparcie polskich przedsiębiorstw chcących prowadzić ekspansję zagraniczną poprzez instrumenty zbliżone do oferowanych obecnie przez amerykańską agencję rządową Overseas Private Investment Corporation (OPIC) czy  niemiecką agencję kredytową Deutsche Investitions- und Entwicklungsgesellschaft (DEG).

W ramach polityki innowacyjności PiS zapowiada wdrażanie programów wsparcia dla innowacyjności od strony efektu – kosztów wytworzenia bądź pozyskania technologii unikatowej w skali całej gospodarki. Brzmi to ciekawie, szczególnie w kontekście raportu NIK, który w 2017 r. wskazał, że wydajemy na innowacje coraz więcej, ale niekoniecznie idzie za tym efekt.

Partia Kaczyńskiego zapowiada stworzenie w Polsce do 2025 roku ponad 700 firm działających w obszarze sztucznej inteligencji. Ponadto zapowiada powstanie trzech ośrodków badawczych, każdy o innej specjalizacji technologicznej, w obszarze sztucznej inteligencji. Jest wreszcie deklaracja stymulowania rozwoju przemysłu kreatywnego – Polskiego Centrum Gospodarki Kreatywnej, Centrum Gier Wideo, a nawet… Środkowo-Europejskiego Ośrodka Edukacji Muzycznej (EOEM) w dziedzinie jazzu i biznesu muzycznego.

O ile PiS „szaleje” w obszarze innowacji sprawnie żonglując modnymi tematami (blockchain, internet rzeczy, sztuczna inteligencja, 5G), o tyle słabością jest program dla nauki i szkolnictwa wyższego, gdzie nie ma żadnych konkretów poza zapowiedzią wzrostu nakładów na naukę.

Edukacja, czyli podwyżki, wycieczki i sport

W obszarze edukacji zapowiadana jest podwyżka dla nauczycieli o 6%. Jednocześnie zapowiadane jest powiązanie płac nauczycielskich z jakością i czasem pracy. Warto zwrócić uwagę na zapowiedź odbudowy prestiżu kierunków pedagogicznych, które obecnie przeżywają kryzys. Szkoda tylko, że zabrakło w tej sprawie konkretów.

Ten sam zarzut braku konkretnych propozycji dotyczy zapowiedzi odbudowy wsparcia metodycznego dla nauczycieli czy odejścia od testowego sprawdzania wiedzy na rzecz przygotowania uczniów do innowacyjnego rozwiązania problemów, rozwijania zdolności krytycznego i twórczego myślenia.

W ramach wychowania patriotycznego zapowiedziane są wycieczki do Muzeum Historii Polski, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeów Żołnierzy Wyklętych, Muzeum Kresów, Muzeum Rodziny Ulmów, Muzeum J. Piłsudskiego w Sulejówku, Muzeum II Wojny Światowej (wraz z jego oddziałem na Westerplatte) oraz Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Ciekawie brzmi zapowiedź nowej strategii rozwijania sportu szkolnego i zapewnienie środków na realizację szkolnych rozgrywek sportowych, w tym rozwój szkolnej bazy sportowej (w każdej gminie pełnowymiarowa sala gimnastyczna, w każdym powiacie basen).

Będzie to przydatne nie tylko do organizacji międzyszkolnych turniejów sportowych, ale także lekcji w-f, których liczba ma zostać zwiększona do 5 godzin lekcyjnych tygodniowo. Innowacyjnie brzmi program „Skaut”, który zakłada iż od 2020 roku 3700 skautów będzie odkrywać i szlifować młode talenty w z klas IV-VIII ze wszystkich szkół podstawowych w Polsce.

Program poważniejszy od konkurencji

W ocenie sukcesu PiS słusznie podkreśla się znaczenie transferów socjalnych, czy korzystnej koniunktury. Niedocenionym aspektem jest jednak silna tożsamość tej partii, która wie czego chce i dokąd zmierza. Silna więź wyborców PiS z partią wynika nie z propagandy TVP, jak chciałaby to widzieć opozycja, ale głębokiego utożsamienia się przynajmniej części z głosujących na tę formację z wizją Polski prezentowaną przez Jarosława Kaczyńskiego. W czasach tożsamościowej płynności oferta PiS jako się atrakcyjna dla wielu, a na pewno kompleksowa, propozycja nie tylko polityczna, ale też tożsamościowa. Program PiS jest dowodem na to, że na tym odcinku partia ta dystansuje konkurentów poziomem autorefleksji. Oczywiście sposób realizacji deklarowanych wartości w praktyce to inna sprawa.

W obszarze polityk publicznych PiS również nie ma sobie równych pod względem przede wszystkim stopnia szczegółowości, spójności oraz rozległości tematycznej, która do pewnego stopnia wynika z założenia „aktywnego państwa”. Widać dużą intelektualną pracę wykonaną na zapleczu tej partii, bo sporo punktów jest „świeżych” i odpowiada na nowe wyzwania.

PiS nie jest partią, która lubi zmieniać politykę pod wpływem opinii ekspertów, ale korzysta ich z rekomendacji przynajmniej na etapie pisania programu. Rzecz jasna do wielu postulatów można się przyczepić, szczególnie tych o socjalnym charakterze czy wyrażających zamiłowanie do ryzykownych wielkich inwestycji czy tworzenia coraz to nowych instytucji. Niemniej sporo jest ciekawych propozycji, których realizacji zapewne będziemy przyglądać się w nowej kadencji Sejmu.