Pigułka programowa: Polskie Stronnictwo Ludowe. Program idealnego koalicjanta
W skrócie
Idealna partia koalicyjna – tak w skrócie można opisać program wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. To zręczna próba balansowania między postulatami dla wielkomiejskich wyborców, którzy są rozczarowani działaniami Koalicji Obywatelskiej a odpływającym na rzecz Prawa i Sprawiedliwości tradycyjnym elektoratem ludowców. W efekcie otrzymujemy zbiór niekontrowersyjnych, a w kilku wypadkach ciekawych, rozwiązań akceptowalnych dla dwóch największych obozów. Trudno jednak wyczytać z programu jasną wizję ideową, która kryje się za Koalicją Polską.
Ludowcy zmieniają swój wizerunek
Program PSL otwiera rozdział Rzeczpospolita obywatelska. Z jednej strony z pewnością jest to wynik negocjacji z nowymi partnerami tworzącymi Koalicję Polską, bo większość pomysłów w nim zawartych to postulaty, z którymi ugrupowanie Kukiz’15 startowało w ostatnich wyborach. Z drugiej strony – próba odczarowania wizerunku PSL-u, czyli partii zawodowych działaczy i niskiej transparentności.
Elementem tego zabiegu jest postulat wyeliminowania z życia publicznego skazanych za korupcję i pozbawienie ich biernego prawa wyborczego. Ma to być jasnym sygnałem, że PSL nie jest już partią, którą kojarzyliśmy z nepotyzmem i lokalnymi układami.
W tym rozdziale znajdziemy cały pakiet reform, które dają obywatelom większe możliwości kontroli władzy. Zaczynając od propozycji, aby połowa mandatów poselskich była wyłaniana w ramach jednomandatowych okręgów wyborczych, przez możliwość odwoływania posła w głosowaniu przy zebraniu odpowiedniej liczby podpisów, zakończywszy na obniżeniu progu frekwencyjnego przy referendach ogólnokrajowych.
Najciekawszym z zaproponowanych w tym rozdziale rozwiązań wydaje się promowany przez nasze środowisko „dzień referendalny”. Jeśli uznajemy, że partycypacja obywateli w najważniejszych decyzjach, a także wysoka ich legitymizacja, jest istotna, to jest to krok w kierunku dodania powagi referendom. Pozwoli on na zoptymalizowanie kosztów całego procesu i zmniejszy pokusę organizowania głosowań w najdogodniejszym dla inicjatorów terminie. Więcej na temat „dnia referendalnego” pisał na naszych łamach Piotr Trudnowski.
W rysowaniu wizji państwa, które jest blisko obywateli, Koalicja Polska poszła jednak o krok za daleko. Pośród proponowanych rozwiązań znalazło się głosowanie przez Internet. Pomijając wątpliwości związane z bezpieczeństwem, problemem jest przede wszystkim brak możliwości technicznych wprowadzenia takiego rozwiązania. Koalicja, powołując się na w tym wypadku na Estonię, zapomniała o zagrożeniach, którymi tamten, wciąż niedoskonały system, jest obarczony.
Rozdział poświęcony polityce zagranicznej pełni funkcję jasnej deklaracji przywiązania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. Pojawia się również kwestia odbudowy relacji w ramach Grupy Wyszehradzkiej i Trójkąta Weimarskiego, opartej na rozsądku i życzliwości. Trudno wyciągnąć z tych obietnic jasną strategię, jaką Koalicja Polska chciałaby wdrożyć w polityce międzynarodowej.
Hit czy kit? Pięć inspirujących i pięć fatalnych propozycji programowych od pięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych. Autorski wybór i przedstawienie: Piotr Trudnowski.
Polityka rodzinna to nie tylko transfery socjalne
Kolejny rozdział poświęcony jest kwestiom polityki prorodzinnej i społecznej. Dzieli się na cztery podrozdziały: rozwiązania dla młodych, seniorów, osób niepełnosprawnych i rodzin. Dwa ostatnie są zdecydowanie najmocniejszymi punktami całego programu. Wychodzą ponad logikę prostych transferów socjalnych, odpowiadają na problemy, których nie rozwiążemy samym dofinansowaniem rodzinnych budżetów.
Ponad 60% kobiet w przedziale wiekowym 24-35 lat deklaruje, że największą barierą w posiadaniu potomstwa jest strach o powrót na rynek pracy. Nie pomaga fakt, że polski rynek pracy jest jednym z najmniej elastycznych, jeśli chodzi o wymiar zatrudnienia. W programie PSL-u znalazł się postulat prawnego zagwarantowania jednemu z rodziców możliwości powrotu na rynek pracy w wymiarze pół etatu na okres 12 miesięcy, z dodatkowym wsparciem od państwa w postaci 1000 zł, niezależnie od formy zatrudnienia.
Polacy są w czołówce najbardziej zapracowanych narodów. W związku z tym Koalicja proponuje kolejne rozwiązanie dla rodziny w postaci skrócenia czasu pracy rodziców, którzy posiadają dzieci do 10. roku życiu. Obecnie jedynym podobnym rozwiązaniem jest prawo do dwóch półgodzinnych przerw dla matek karmiących. W rzeczywistości jest to fikcja, bo trzydzieści minut rzadko pozwala nawet na dojechanie do miejsca, w którym przebywa dziecko.
Warto docenić fakt, że autorzy programu, konstruując swoje postulaty, wsłuchali się w głosy, które wybrzmiały podczas protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. W pakiecie, poza podwyższeniem wsparcia finansowego do 1000 zł dla dzieci i 500 zł dla dorosłych niepełnosprawnych osób, zaznaczono potrzebę zmian w orzecznictwie o niepełnosprawności. Iść ma za tym ułatwienie i dofinansowanie aktywizacji zawodowej tych osób, które mają taką możliwość, a są narażone w sposób szczególny na wykluczenie.
Solidarność międzypokoleniowa bez wzajemności
W Klubie Jagiellońskim od kilku miesięcy piszemy o potrzebie wymyślenia na nowo relacji międzypokoleniowych. Uwarunkowane jest to zmianami demograficznymi, przede wszystkim starzejącym się społeczeństwem. W swoim programie Koalicja Polska zaproponowała liczne rozwiązania dla seniorów, czyli grupy, która w perspektywie czasu stanie się, ze względu na swoją liczebność, najbardziej atrakcyjnym elektoratem dla każdej z partii.
Najważniejszym z pakietu rozwiązań jest rezygnacja z opodatkowania emerytur, co w porównaniu z trzynastą emeryturą, wydaje się bardziej systemowym rozwiązaniem. Jest też poważniejszą próbą podjęcia dyskusji o podwójnym opodatkowaniu, z którym w tym wypadku mamy do czynienia. Znacznie bardziej wątpliwa jest propozycja powołania rad seniorów na wszystkich szczeblach samorządów. Powinno to budzić niepokój, zwłaszcza ze względu na zagrożenie pewną formą „tyrani większości”, której objawy w postaci rozbudowanych i nieporównywalnych dla innych grup wiekowych propozycji u każdego komitetów obserwujemy już dziś. W rozdziale Solidarność międzypokoleniowa nie znajdziemy nawet wzmianki o systemowych rozwiązaniach dla reprezentantów młodszego pokolenia i próby pogodzenia interesów różnych grup.
Służba zdrowia i edukacja
Część poświęconą służbie zdrowie otwiera deklaracja zwiększenia nakładów z 4,9% do 6,8% PKB na ten sektor. W ramach tych przesunięć, zdaniem Koalicji, udałoby się zwiększyć wynagrodzenia dla przedstawicieli innych niż lekarze zawodów medycznych. Przykładem są tu fizjoterapeuci i ratownicy medyczni. Wynagrodzenia miałyby zwiększyć prestiż tych profesji i zminimalizować odpływ jej reprezentantów poza granice naszego państwa.
Wydaje się, że Koalicja wsłuchała się również w głos i postulaty podnoszone podczas strajku rezydentów. W programie znalazła się obietnica wprowadzenia systemu stypendiów dla studentów medycyny oraz zwiększenia liczby miejsc na poszczególnych specjalizacjach, które miałoby zneutralizować problem niedoboru lekarzy, których deficyt sięga dziś 20 tysięcy.
Pakiet uzupełniają deklaracje wprowadzenia bezpłatnej opieki dentystycznej dla najmłodszych, darmowe i kompleksowe badania diagnostyczne (bez określenia grupy, która miałaby być nimi objęta) oraz podwyższenie jakości żywienia w szpitalach.
W rozdziale poświęconym edukacji nie znajdziemy nawet próby opisania wizji szkoły, którą Koalicja Polska chciałaby wdrożyć. Jest to zbiór przypadkowych, niepołączonych ze sobą postulatów, począwszy od darmowych posiłków, przez dodatkowy angielski, zakończywszy na obietnicy zakupu tabletów dla każdego ucznia.
Każdy z tych postulatów wykorzystany jako narzędzie w realizacji jakiegoś celu mógłby stać się użyteczny. Jednak sam zakup tabletów do szkół nie sprawi, że placówki staną się nowoczesne. Dopóki nie odpowiemy sobie na pytanie, jakie cele ma realizować system edukacji, to pięć godzin języka angielskiego może okazać się jedynie nadmiernym obciążeniem uczniów i nauczycieli, którzy i tak są już przeciążeni rozbudowaną podstawą programową.
Program dla wsi nie jest już najważniejszy
To, że rozdział poświęcony rolnictwu znalazł się dopiero w połowie programu ludowców, jest potwierdzeniem faktu, że w tych wyborach gra toczy się o zupełnie nowy elektorat. Pakiet rozwiązań w tym obszarze pełni głównie rolę zapewnienia o utrzymaniu, a nawet próbie negocjacji wyższych, unijnych dopłat dla rolników oraz zabezpieczeń na wypadek klęsk żywiołowych czy związania się z niewypłacalnym podmiotem.
W dalszej części rozdziału czytamy o działaniach mających promować polską żywność za granicą. Są one połączone z absurdalną deklaracją braku zgody na import rosyjskiego węgla, gdy polskie jabłka nie mogą być sprzedawane na tamtejszym rynku. Z pewnością sami twórcy wiedzą, że jedno z drugim niewiele ma wspólnego i jest to jedynie próba odwołania się do emocji związanych z embargiem na polskie owoce, którego konsekwencje część rolników wciąż odczuwa. Wyrazy wsparcia stawiają Koalicję w dobrym świetle w oczach tej grupy społecznej, jednak powyższe zestawienie trzeba ocenić jako absurdalne.
Kolejną deklaracją jest próba podniesienia poziomu życia na polskiej wsi przez szerszą ofertę edukacyjną i kulturalną. W teorii miałoby to zmniejszyć zjawisko depopulacji terenów wiejskich. Jest to fundamentalne niezrozumienie problemu migracji wewnętrznej. Z pewnością jej głównym powodem nie jest brak kin czy teatrów. Postulat dotyczący otwierania świetlic i domów kultury brzmi bardziej jak próba budowania skansenów niż poważna oferta dla polskiej wsi.
Inwestycje, czyli OZE i polski przemysł obronny
W ramach pakietu postulatów związanych ze zmianami klimatycznymi Koalicja Polska proponuje systematyczne odchodzenie od węgla. Celem ma być dojście do udziału OZE w polskim miksie energetycznym na poziomie 50% do 2030 roku. Uzupełnieniem pakietu jest walka ze smogiem poprzez dofinansowania zakupu pieców i kotłów, które nie spełniają norm, na poziomie do 75%, a po spełnieniu kryterium dochodowego 100%.
Z programu wyłania się wizja rozproszonych źródeł pozyskiwania energii. Wyraźnie widać to w punkcie poświęconym fotowoltaice, w którym Koalicja zapowiada wprowadzenie ułatwień administracyjnych dla indywidualnych konsumentów oraz wykorzystanie tej technologii w budynkach, które stanowią centrum życia społecznego – takich jak szkoły czy urzędy.
Swój program inwestycyjny Koalicja oparła o budowę i przystosowanie infrastruktury na podstawie OZE. Przedstawia go jako system naczyń połączonych. Podkreśla, że w związku z budową morskich farm wiatrowych i elektrowni gazowych potrzebna będzie rozbudowa przemysłu hutniczego i stalowego, stanowiącego ważny element podzespołów tworzących elektrownie.
Drugim obszarem, który został uznany za kluczowy w kontekście inwestycji, jest przemysł obronny. Zdaniem autorów programu powinien opierać się na rodzimej produkcji i stworzeniu prężnie działającej grupy wysoko wyspecjalizowanych specjalistów kapitałowo-branżowych. Jednak w programie próżno szukać odpowiedzi na pytanie, jak dotrzeć do wspomnianej potęgi, ani na czym konkretnie miałaby ta specjalizacja polegać.
Małe i średnie przedsiębiorstwa? Dobrowolny ZUS i zbiór ogólników
Rozdział otwiera napisany w liberalnym duchu wstęp chwalący odpowiedzialność polskich przedsiębiorców i potrzebę odciążenia ich ze zbędnych kosztów zarówno finansowych, jak i administracyjnych.
Konkretem jest propozycja dotycząca składek ZUS. Zgodnie z diagnozą Koalicji to właśnie te składki są największym obciążeniem dla małych i średnich przedsiębiorców. Dlatego proponują zniesienie obowiązku płacenia składek przez osoby samozatrudnione przy przejęciu pełnego ryzyka z tym związanego. Dodatkowym ułatwieniem miałoby być objęcie przez ZUS obowiązku opłacania wynagrodzenia pracownika przebywającego na zwolnieniu lekarskim od 15. dnia choroby.
Pozostałe rozwiązania to mgliste obietnice ułatwień administracyjnych oraz dopasowania systemu szkoleń do potrzeb rynku pracy. Z programu nie wyczytamy jednak, jakie zmiany w praktyce miałby zajść.
Najmniej realistycznym postulatem zdaje się stworzenie hubów technologicznych w mniejszych miejscowościach. Hub, jak sama nazwa wskazuje, ma zrzeszać rożne podmioty, więc przy tego rodzaju inwestycjach potrzebne jest istniejące już wcześniej odpowiednie środowisko naukowe i biznesowe. Z programu jednak nie dowiadujemy się, z jakiego potencjału twórcy chcieliby korzystać w niewielkich miastach.
Samorządność i trzeci sektor
Ostatni rozdział otwiera sprzeciw wobec przenoszenia kompetencji samorządów na urzędy wojewódzkie i jest nieśmiałą zapowiedzią chęci ograniczenia aparatu wojewodów. Powodem mają być koszty i problemy w rozgraniczeniu ról wojewody i samorządu wojewódzkiego. Koalicja proponuje zaś wzmocnienie kompetencji sołtysów, rad sołeckich i rad osiedlowych.
Poważnym, jednak słabo opisanym, postulatem jest propozycja reformy Senatu i przekształcenia go w Izbę Samorządową. W tym wydaniu miałby stać się pewnego rodzaju pośrednikiem między administracją rządową a samorządem. Zapewniłoby to możliwość uczestnictwa samorządu w procesie stanowienia prawa. Jednak ze względu na to, że istnieje wiele możliwości realizacji tego postulatu, a został on jedynie kierunkowo zasygnalizowany, trudno oceniać jego zasadność.
Większość postulatów trzeciego sektora, poza podsieniem ułamka podatku dochodowego przekazywanego na organizacje pożytku publicznego z 1% do 2%, dotyczy wsparcia organizacji działających na terenach wiejskich. Koalicja Polska diagnozuje, że to właśnie one mają utrudniony start w wyścigu o wsparcie finansowe. Rozwiązaniem miałoby być zagwarantowanie środków na wsparcie organizacji wiejskich w budżecie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Problem w tym, że już dziś zarówno koła gospodyń wiejskich, jak i inne organizacje z terenów wiejskich mają dedykowane konkursy i środki, z których mogą korzystać. Ostatnia część to deklaracja wsparcia Ochotniczych Straży Pożarnych i stworzenia Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych.
W programie Koalicji Polskiej znalazło się kilka ciekawych i wartych debaty propozycji: skrócenie czasu pracy rodziców, zagwarantowanie możliwości powrotu do pracy w niepełnym wymiarze czy dzień referendalny. Znaczna część postulatów ze względu na bardzo ogólne sformułowanie jest trudna do oceny, bo to pomysł na ich realizację stanowi o ich sensowności. Z całości nie wyłania się konkretna wizja czy filozofia państwa, ale być może wcale nie musi się wyłaniać. Koalicja wybrała strategię zgrabnego kluczenia między interesami różnych grup. We wstępie do programu czytamy, że autorzy dążą przede wszystkim do budowy państwa, w którym nikt nie jest dyskryminowany. Jest to jednak solidarność dość powierzchowna, w której faktycznie dowartościowane są grupy tradycyjnie uznawane za dyskryminowane, takie jak osoby niepełnosprawne czy seniorzy. Niestety, wspomniana solidarność nie wybiega jednak w przyszłość i nie odpowiada na wyzwania demograficzne, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć.
Nie zmienia to faktu, że znacząca część postulatów mogłaby zostać spełniona w ewentualnej koalicji przez oba główne komitety wyborcze – zarówno Zjednoczoną Prawicę, jak i Koalicję Obywatelską. Aktualne pozostaje pytanie o to, na których realizacjach rzeczywiście będzie zależało Ludowcom, jeśli uda im się nie tylko przekroczyć próg wyborczy, ale też spełni się ich marzenie o byciu języczkiem u wagi, decydującym o możliwości powołania większościowego rządu.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.