Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem

Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem autor ilustracji: Julia Tworogowska

W tle rywalizacji Chin i Ameryki od lat nabrzmiewa konflikt na linii USA-UE, który w ostatnich latach nabiera nowej intensywności. W najnowszej publikacji Centrum Analiz Klubu Jagiel­lońskiego staramy się odpowiedzieć na pytanie, jakie są potencjalne pola transatlantyckiej współpracy, które mogą budować porozumienie i wspólny zrównoważony rozwój. Wobec rewizjonistycznej postawy Rosji i agresywnego podejścia Chin do polityki gospodarczej i handlu międzynarodowego to może być jedyna i ostatnia szansa na rozpoczęcie zacieśniania więzów między Europą a Stanami Zjednoczonymi, aby utrzymać dotychczasowy porządek i wpływy Zachodu na świecie.

[PRZECZYTAJ RAPORT CENTRUM ANALIZ KJ PT. „PRZEKLEŃSTWO PAŃSTWA ŚREDNIEGO. POLSKA MIĘDZY BRUKSELĄ A WASZYNGTONEM”]

W dyskusjach nad nowym światowym układem sił UE pojawia się w kontekście prób uzyskania autonomii strategicznej i balansowania jako samodzielny ośrodek siły pomiędzy USA a Chinami. Wcześniej była postrzegana raczej jako przedmiot rywalizacji tych dwóch mocarstw, a nie równoprawny podmiot, zaś uwaga światowej opinii publicznej skupiała się przede wszystkim na rywalizacji ame­rykańsko-chińskiej. Ograniczoną globalnie podmiotowość UE pogłębiła rosyjska inwazja na Ukrainę, która skonsolidowała świat zachodni wokół USA.

Tymczasem w tle rywalizacji Chin i Ameryki od lat nabrzmiewa konflikt na linii USA-UE, który w ostatnich latach nabiera nowej in­tensywności. Znaczące pogorszenie tych relacji przypadło na epokę prezydentury Donalda Trumpa. Nieakceptowalny dla unijnych elit styl amerykańskiego prezydenta, groźba wojny handlowej i wycofania amerykańskich wojsk mocno popsuły atmosferę w relacjach trans­atlantyckich.

Dojście do władzy Joe Bidena miało odbudować nadszarpnięte zaufanie. Zintensyfikowano kontakty na najwyższym szczeblu, po­czyniono postępy w kilku spornych do tej pory obszarach i ustano­wiono Radę ds. Handlu i Technologii (Trade and Technology Council) jako forum regularnych konsultacji ws. relacji gospodarczych. Nie­mniej te pojednawcze gesty nie mogą przykryć coraz większych napięć w relacjach UE-USA.

Stany Zjednoczone w idealnym scenariuszu chciałyby, aby UE wraz z innymi sojusznikami Ameryki utworzyła wspólny blok antychiński, odcinając jednocześnie Chiny od technologii, które zdecydują o przewagach konkurencyjnych w nadchodzących dekadach. Za­razem Amerykanie zaczęli mocno inwestować w budowę własnych zdolności produkcyjnych w kluczowych obszarach, takich jak mi­kroprocesory, ale też zielone technologie.

To właśnie na tle budowy zeroemisyjnej gospodarki wybuchł naj­poważniejszy w ostatnich latach spór amerykańsko-unijny pokazujący strukturalne napięcia między tymi podmiotami. Administracja Bidena przedstawiła tzw. Inflation Reduction Act (ustawę o obniżeniu inflacji). Ten warty 369 mld dolarów pakiet subsydiów i ulg podat­kowych dla sektora zielonych technologii, przyznany bez oglądania się na zasady WTO, wywołał w Brukseli panikę przed utratą konku­rencyjności unijnego przemysłu.

W najbliższej przyszłości koszty energii i surowców energetycznych będą znacznie wyższe dla przedsiębiorstw z UE niż firm w Stanach Zjednoczonych. Europejski Fundusz Suwerenności zapowiedziany hucznie w zeszłym roku przez Ursulę von der Leyen ostatecznie rozczarował zwolenników ambitnej polityki przemysłowej UE, pokazując strukturalne ograni­czenia Unii.

Jeszcze większym zmartwieniem dla Europejczyków jest fakt, że światowe zasady handlu zakwestionował nie kraj peryferyjny, tylko państwo, które je współtworzyło. Dla uzależnionej od eksportu gospodarki UE masowy powrót protekcjonizmu jest śmiertelnym zagrożeniem. Stany Zjednoczone konsekwentnie demontują do­tychczasowy porządek instytucjonalny, który wspierał globalizację.

Od lat nie osiągnięto na forum WTO poważnego postępu. Biden cały czas podtrzymuje decyzję Donalda Trumpa, która blokuje po­wołanie członków Organu Apelacyjnego WTO. Organizacja ta w praktyce stała się więc bezzębna, ponieważ nie ma komu roz­patrywać skarg od decyzji paneli rozstrzygających spory w pierwszej instancji.

Jednocześnie pomimo statusu potęgi eksportowej, UE od lat jest w tyle za USA w rozwoju gospodarki cyfrowej i innowacyjności, z zazdrością patrząc na amerykańskich gigantów internetowych kontrolujących globalne strumienie danych. Jeżeli chodzi o dane, Europejczycy – dzięki RODO i innym aktom prawnym w tym ob­szarze – stali się liderami w zakresie regulacji, ale biznesowo mają niewiele do powiedzenia.

Stan relacji gospodarczych UE-USA można więc opisać następująco: Europejczycy przegrali wyścig o gospodarkę cyfrową, którą kontroluje amerykański Big Tech. Jednocześnie, gdy Europa na poważnie wzięła się za transformację klimatyczną, mającą zapewnić konku­rencyjność jej gospodarki w przyszłości, wybuchła wojna powodująca eksplozję cen energii.

Europejski biznes jest więc coraz bardziej sfrustrowany i żąda od swoich polityków rozwiązań. Koncepcja autonomii strategicznej, której celem jest uzyskanie instrumentów pozwalających Unii pro­wadzić własną politykę gospodarczą bez konieczności jednoznacz­nego stawania po stronie USA lub Chin, ma być odpowiedzią na te problemy.

***

Tymczasem znalezienie wyjścia z obecnej sytuacji jest w interesie obydwu stron. W niniejszej publikacji Centrum Analiz Klubu Jagiel­lońskiego staramy się odpowiedzieć na pytanie, jakie są potencjalne pola transatlantyckiej współpracy, które mogą budować porozumienie i wspólny zrównoważony rozwój.

Wobec rewizjonistycznej postawy Rosji i agresywnego podejścia Chin do polityki gospodarczej i handlu międzynarodowego to może być jedyna i ostatnia szansa na rozpoczęcie zacieśniania więzów między Europą a Stanami Zjednoczonymi, aby utrzymać dotychczasowy porządek i wpływy Zachodu na świecie.

W publikacji bierzemy pod lupę spór o pakiet IRA, który jak w so­czewce pokazuje strukturalne problemy i niezauważanie przez obie strony szans na synergię gospodarczą. Wreszcie przyglądamy się sytuacji Polski w tej geopolitycznej burzy i dajemy rekomendacje, jak Warszawa powinna manewrować w sporze pomiędzy ojcem, który nas broni (USA), a matką, która nas karmi (UE).

Nie jesteśmy bez roli w tych relacjach – wojna na Ukrainie zwiększyła naszą stra­tegiczną pozycję na Zachodzie, ponadto już w 2025 r. obejmiemy prezydencję w Radzie UE.

Na koniec pytamy ekonomistę kierującego inicjatywą geoekonomiczną brukselskiego think tanku ECFR o jego perspektywę wyzwań i szans stojących przed relacjami na linii Bruksela-Waszyngton.

Publikacja jest zbiorem artykułów opublikowanych w ostatnich miesiącach na łamach portalu Klubu Jagiellońskiego. Zdecydowaliśmy, po ich częściowej aktualizacji, o ponownej publikacji tych treści ze względu na ogromną wagę tematu i jego bieżący charakter. Mamy nadzieję, że to wydanie rozpocznie głębszą debatę w Polsce, po­nieważ trudno znaleźć na naszym kontynencie kraj, na który stan relacji transatlantyckich miałby większy wpływ.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.