Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Bakalarczyk: Pandemia obnażyła problemy polityki senioralnej

Bakalarczyk: Pandemia obnażyła problemy polityki senioralnej Cristian Newman/unsplash.com

„W Polsce nakłady na opiekę długoterminową wynoszą niespełna pół procent PKB. Średnia dla krajów rozwiniętych to ok. 1,7 proc. PKB. Bez zmniejszenia tych dysproporcji trudno mówić o jakościowej zmianie polityki względem osób najstarszych, zależnych od innych” – mówił Rafał Bakalarczyk, ekspert CAKJ w wywiadzie z Pauliną Nowosielską dla Dziennika Gazety Prawnej.

„Pandemia obnażyła niedostatki polityki względem osób starszych. Np. niedobory strukturalne w systemie opieki instytucjonalnej, gdzie mamy olbrzymie zagęszczenie w placówkach dla osób starszych i niesamodzielnych (średnio ok. 100 osób w DPS- -ach) przy ograniczonych liczebnie, słabo wynagradzanych kadrach, które nawet w czasie pandemii musiały krążyć między placówkami. Dla niektórych było to też potwierdzenie, że czas na pilną deinstytucjonalizację. Paradoks sytuacji w Polsce polega na tym, że mimo niskiej wartości wskaźnika instytucjonalizacji tej opieki nasz system jest zarazem daleki od idei deinstytucjonalizacji, czyli zapewnienia wsparcia głównie w domu oraz w ramach usług w warunkach środowiskowych. Dane OECD pokazują od lat, że w Polsce ok. 1 proc. osób w wieku 65 plus otrzymuje opiekę długoterminową w placówkach. To ok. cztery razy mniej niż np. na Słowacji. I ponad 10 razy mniej niż na Węgrzech czy w Czechach”– wskazuje ekspert CAKJ.

„Zręby polityki senioralnej stworzył jeszcze rząd PO- PSL w początkach minionej dekady, zaś zjednoczona prawica to kontynuuje, wprowadzając kilka pozytywnych zmian. Brakuje jednak skoordynowania w ramach jednej, rozłożonej na dekady całości. Minusem jest to, że na poszczególne programy celowe typu „Senior plus”, „Opieka 75 plus” czy „Aktywni plus” przeznacza się ciągle stosunkowo niewielkie kwoty. Te programy odpowiadają tylko na fragment wyzwania. Programy te trzeba pochwalić za to, że są, i za ich ponadkadencyjną ciągłość. Jednak jeśli od 2012 r. budżet programu (najpierw pod nazwą ASOS, dziś „Aktywni plus”) na oddolne inicjatywy senioralne pozostaje na podobnym poziomie, to przez ten czas siła nabywcza środków spada i pozwala na mniej. A przede wszystkim kwota 40 mln zł rocznie na cały kraj to jednak dość niewiele. Ale nie chodzi teraz tylko o to, by zwiększyć budżet programu o kilka milionów złotych. W Polsce nakłady na opiekę długoterminową wynoszą niespełna pół procent PKB. Średnia dla krajów rozwiniętych to ok. 1,7 proc. PKB. Bez zmniejszenia tych dysproporcji trudno mówić o jakościowej zmianie polityki względem osób najstarszych, zależnych od innych”– przedstawia Bakalarczyk.

„Sugerowałbym dyskusję nad funkcjonującym m.in. w Niemczech społecznym ubezpieczeniem pielęgnacyjnym. Składka, podobnie jak ta zdrowotna, byłaby powszechna i trafiała na osobny fundusz opieki długoterminowej, z którego finansowane byłyby świadczenia związane z opieką. Jakiej wysokości byłaby to składka, na ile progresywna – to temat do dyskusji. To na pewno temat trudny politycznie, bo trzeba by wytłumaczyć wyborcom konieczność nowego obciążenia fiskalnego. Tyle że bez takiego rozwiązania i tak ponosimy koszty – tylko że często z prywatnych kieszeni”– podsumowuje ekspert.