Rozpad starego świata. Próba syntezy po pół roku wojny na Ukrainie [RAPORT SPECJALNY]
W skrócie
Perspektywa końca wojny wydaje się równie odległa i nierealna, jak pół roku temu wydawał się jej wybuch. Niemniej konflikt ten, podobnie jak i poprzednie wojny, kiedyś się skończy. Ład globalny, Europa i przestrzeń postsowiecka już nie będą takie same. Polska musi być do tego przygotowana, aby wykorzystać możliwości, jakie to dla nas stwarza, oraz zniwelować zagrożenia, które przyniesie nowa rzeczywistość.
Heroiczna i skuteczna obrona Ukraińców w pierwszych dniach wojny wyzwoliła zupełnie nową dynamikę rywalizacji amerykańsko-chińskiej. Stany dostrzegły szansę rozwiązania jednego z najważniejszych strategicznych wyzwań: perspektywy równoczesnego konfliktu w Europie i na Pacyfiku, grożącego zbytnim rozciągnięciem amerykańskich zasobów. Dla USA to unikatowa szansa na trwałe zniszczenie rosyjskiego potencjału, pozwalającą w przyszłości skupić się na rywalizacji z Chinami.
Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła ostatni etap demontażu systemu postsowieckiego opartego na miękkiej dominacji Rosji nad obszarem poradzieckim. Wojna stała się katalizatorem potężnych procesów delegitymizujących i rozsadzających dotychczasowy porządek.
Tym samym jest zapowiedzią poważnych wstrząsów dla regionu, ale też epokowych szans dla tamtejszych państw. Dla Rosji oznacza egzystencjalne zagrożenie zarówno w wymiarze jej pozycji międzynarodowej, jak i wewnętrznego systemu politycznego.
W przypadku przegranej Rosji Polska będzie najsilniejszym graczem w naszej części Europy, jednak to samo w sobie nie oznacza jeszcze scenariusza pozytywnego dla Polski. Ukraina nawet po wygranej z Moskwą będzie krajem słabym, wyniszczonym wojną, z ograniczonymi zdolnościami i skoncentrowanym przede wszystkim na odbudowie.
Zachód, głównie USA, ale również UE i NATO, będzie oczywiście zaangażowany w region, ale jego potencjał do oddziaływania wskutek geograficznego oddalenia będzie się opierał również na lokalnych sojusznikach, przede wszystkim Polsce, podobnie jak dziś w przypadku wojny na Ukrainie.
Zdestabilizowana Rosja, choć nie będzie zagrażać Polsce swoją imperialną, agresywną polityką, to będzie generować zagrożenia takie jak napływ uchodźców, próżnia bezpieczeństwa i groźba destabilizacji regionu znajdującego się w pobliżu Polski poprzez możliwe konflikty wewnętrzne, przerwanie łańcuchów dostaw, proliferacja rosyjskiej broni masowego rażenia.
Z tej perspektywy niedawne decyzje rządu o zwiększeniu Wojska Polskiego i wielkim zakupie sprzętu zbrojnego od USA i Korei Południowej stają się bardziej zrozumiałe. Żeby w pełni wykorzystać powstające szanse, Polska będzie musiała mieć możliwość samodzielnej projekcji siły na Wschód, a w razie konieczności podejmować działania stabilizacyjne lub okazywać znaczną pomoc wojskową sojuszniczym siłom.
Józef Lang
Jakub Jakóbowski
Krzysztof Strachota
Jan Smuga