Inflacja, drożyzna, braki żywności, problemy z półprzewodnikami. To wszystko przez Putina
Autorzy niedawno opublikowanego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego analizują krótkoterminowe konsekwencje ekonomiczne trwającej wojny zarówno z perspektywy samej Ukrainy, jak i Polski, Unii Europejskiej oraz wspólnoty międzynarodowej.
Jak piszą autorzy publikacji, „jest on wstępną analizą jakościową kierunków wpływu inwazji rosyjskiej na gospodarkę Ukrainy, jej sąsiadów, a także gospodarkę światową”. Jako skutki dla Unii Europejskiej i świata wskazują wzrost presji inflacyjnej. Najmocniej podrożeje żywność i energia.
„Jest to efekt 3 czynników:
- Ukraina i Rosja są znaczącymi eksporterami zbóż oraz olejów. Przerwanie eksportu doprowadzi do wzrostu cen tych produktów;
- Rosja jest największym eksporterem nawozów azotowych. Ograniczenie ich podaży (w skutek sankcji lub działań odwetowych Rosji) również przyczyni się do silniejszego wzrostu cen żywności;
- światowy wzrost cen surowców energetycznych następuje wraz z osłabieniem kursu walutowego, konsekwencją są znaczące podwyżki na stacjach paliw.”
Autorzy piszą, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagrożone, a wysokie ceny pszenicy to przede wszystkim problemy dla państw rozwijających się.
Jako konsekwencje dla Ukrainy autorzy wymieniają: katastrofę humanitarną, ogromne zniszczenia infrastruktury, wzrost kosztów obsługi długu publicznego oraz utrudniony dostęp do obcych walut. Co ciekawe, autorzy raportu nie poruszają tematu, że za ok. 50% światowej produkcji neonu odpowiadała Ukraina. Jest to gaz stosowany w produkcji półprzewodników. Można się spotkać z wypowiedziami, że wzrośnie koszt ich produkcji, a poważniejsze konsekwencje pojawią się za 7-9 miesięcy, gdy zaczną się kończyć zapasy gazu.
O gospodarczych konsekwencjach wojny ukraińsko-rosyjskiej w zakresie rynku zbóż pisał obszernie na naszych łamach Bartosz Mielniczek:
„W Polsce produkcja zboża należy do najważniejszych gałęzi krajowego rolnictwa. Jesteśmy trzecim największym producentem zbóż w Unii Europejskiej, zaś areał zasiewów pszenicy nad Wisłą oscyluje w okolicach 2,5 mln hektarów, co daje drugie miejsce w UE. W sezonie 2020/2021 zbiory zbóż w Polsce wyniosły rekordowe 33547 tys. ton, zaś nasz kraj od dekady notuje dodatnie saldo w handlu zagranicznym ziarnem pszenicy.
To właśnie polskie zboża stanowią główną bazę surowcową dla rodzimego sektora zbożowo-młynarskiego, co czyni go to w dużej mierze odpornym na wahania cen surowca na rynkach światowych. Powyższe kwestie sprawiają, że nie należy się obawiać większych turbulencji na polskim rynku zboża po stronie podażowej”.
Jeśli możesz przekaż nam 1% podatku. Nasz numer KRS: 0000128315.
Wspierasz podatkiem inny cel? Przekaż nam darowiznę tutaj!