Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Polski biznes czeka zmiana warty, a chętnych do przejęcia brakuje

przeczytanie zajmie 7 min
Polski biznes czeka zmiana warty, a chętnych do przejęcia brakuje Warszawa, The SheStarters Guide/unsplash.com

Niecałe 10% potencjalnych sukcesorów chce przejąć prowadzenie rodzinnej firmy. Jednocześnie nawet trzech na czterech właścicieli takich firm chciałoby, aby zarządzanie firmą po nich przejął ktoś z rodziny. Rozwiązaniem tego problemu ma być mechanizm fundacji rodzinnej, która zapewni właścicielowi, że jego majątek nie ulegnie fragmentacji czy rozsprzedaniu. Istnieje spora szansa na to, że nowe rozwiązanie prawne ograniczy zjawisko transferowania majątków polskich firm do innych krajów, gdzie podobne mechanizmy już funkcjonują.

Polscy przedsiębiorcy coraz częściej muszą się mierzyć z wyzwaniem, jakim jest sukcesja w firmie. Dla przedstawicieli pokolenia baby boomers, którzy na przełomie lat 80. i 90. tworzyli rodzimy biznes, nadchodzi czas, by przekazać ster w ręce następców. Według Instytutu Biznesu Rodzinnego (IBR) w najbliższych pięciu latach planuje do tego przystąpić aż 57% polskich firm rodzinnych.

Zdecydowana większość polskich przedsiębiorców życzyłaby sobie, aby własność i zarząd nad firmą pozostały w rodzinie. Z danych IBR wynika, że jesteśmy pod tym względem ewenementem na tle innych państw europejskich – aż 74% polskich przedsiębiorców zależy na tym, by własność firmy przejęło kolejne rodzinne pokolenie (dla porównania w Niemczech jest to 43%).

Jednocześnie, jak podaje IBR, tylko 8,1% (sic!) potencjalnych sukcesorów chce przejąć firmę od rodziców celem jej dalszego prowadzenia. Stawia to przed właścicielami rodzinnych biznesów niełatwe zadanie. Zastanawiają się, jak uniknąć sprzedaży lub podziału firmy przy jednoczesnym deficycie przywództwa wśród potencjalnych spadkobierców.

Wehikuł, który ma utrzymać własność przez pokolenia

Rozwiązaniem ma być wprowadzenie do naszego systemu prawnego nowego podmiotu – fundacji rodzinnych. Osoby prawne tego rodzaju funkcjonują w wielu innych państwach europejskich. Projekt ustawy umożliwiającej ich tworzenie w Polsce został opublikowany w zeszłym tygodniu na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Autorzy zakładają, że nowe przepisy wejdą w życie w 2022 r.

Fundacja rodzinna ma zagwarantować właścicielowi, że jego majątek nie ulegnie fragmentacji czy rozsprzedaniu. Właściciel jeszcze za swojego życia lub w testamencie będzie mógł powołać taką fundację i określić zasady, na jakich będzie zarządzała przekazanym jej majątkiem. Fundator będzie mógł w szczególności ustalić w statucie główne cele, a także wskazać kierunki i wytyczne, jak inwestować majątek.

Fundator może zdecydować o tym, jak należy rozdysponować majątek fundacji w razie jej likwidacji. Samodzielnie wybiera również skład zarządu. Może też ustanowić radę protektorów, która będzie powoływać zarząd fundacji po śmierci fundatora.

Fundacja rodzinna (poza zarządem i radą protektorów – to fakultatywny organ nadzorczy) powinna posiadać beneficjentów wskazanych przez fundatora lub ustalonych na podstawie określonych przez niego kryteriów. Beneficjentami będą zapewne najczęściej członkowie rodziny fundatora (choć może to być też np. organizacja pożytku publicznego). Projekt ustawy przewiduje, że uprawnienia beneficjentów będą ograniczone – podstawowym prawem jest możliwość otrzymywania od fundacji świadczeń majątkowych przyznanych przez fundatora, przy czym może on je uzależnić od różnorodnych warunków, np. ukończenia studiów czy zawarcia małżeństwa przez beneficjenta. Beneficjenci mogą zostać powołani do zarządzania fundacją, jednak łączna liczba głosów, które posiadają w zarządzie, nie może przekroczyć 50%.

Jak się wydaje, nowy mechanizm nie będzie właściwym instrumentem dla sukcesji jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG). Projekt przewiduje, że fundacja nie może samodzielnie prowadzić działalności gospodarczej. Taka regulacja może wskazywać, że fundacje będą mogły pełnić jedynie funkcję holdingową, tj. kontrolować inne podmioty (najczęściej spółki prawa handlowego), które prowadzą działalność gospodarczą. Jeśli tak rozumieć intencje projektodawców, przedsiębiorcy działający w formie JDG musieliby utworzyć np. spółkę kapitałową i dopiero jej udziały lub akcje byłyby przekazywane fundacji.

Fundacja rodzinna a prawa spadkobierców

Przekazanie majątku do fundacji rodzinnej rodzi pytanie o uprawnienia spadkobierców fundatora, którzy w przeciwnym razie uzyskaliby ów majątek w drodze dziedziczenia. Zgodnie z projektem osoby te po śmierci fundatora mają prawo żądać od fundacji zachowku, nawet jeśli zostali wskazani jako beneficjenci fundacji. Jest to uzasadnione tym, że uprawnień beneficjentów nie można zrównać z uzyskaniem pełnej własności w ramach spadkobrania.

Ustawodawca dostrzega ryzyko, jakie stwarza to dla fundacji – jednorazowy obowiązek zapłaty zachowku mógłby przekraczać jej możliwości płynnościowe i grozić likwidacją pozostawionego przez fundatora majątku (np. sprzedaży firmy, którą zgodnie z wolą fundatora miała kontrolować fundacja). Projekt ustawy przewiduje rozwiązania pozwalające sądowi elastycznie rozłożyć płatność zachowku na okres pięciu lat, a w szczególnych przypadkach nawet na dłuższy czas. Ponadto uprawnienie spadkobiercy do zachowku ulega zmniejszeniu o świadczenia, które uzyskuje on od fundacji rodzinnej jako jej beneficjent.

Powyższe regulacje przy ich odpowiednim wykorzystaniu przez sądy orzekające w sprawach o zachowek powinny umożliwić sukcesywną spłatę spadkobierców, która nie obciąży ponad miarę fundacji i nie zmusi jej do wyprzedaży majątku, jaki zgodnie z wolą fundatora powinien przy niej pozostać.

Fundacja rodzinna ma być podatkowo neutralna

Fundacja rodzinna ma być wedle zapowiedzi przyjazna z perspektywy podatkowej. Zgodnie z projektem samo wniesienie majątku przez fundatora ma być zasadniczo zdarzeniem neutralnym podatkowo. Jest to odejście od reguły właściwej dla wnoszenia majątku do spółek kapitałowych. W sytuacji zasilania spółek kapitałowych własnym majątkiem podatnicy muszą się liczyć (z pewnymi wyjątkami) z koniecznością uiszczenia podatku dochodowego.

Przepływy finansowe z fundacji rodzinnych do samego fundatora lub beneficjentów wyznaczonych przez fundatora mają korzystać ze zwolnienia z podatku (w przypadku beneficjentów, jeśli będą należeć do bliskiej rodziny fundatora – jego dzieci, rodziców, małżonka, rodzeństwa). Świadczenia otrzymywane przez beneficjentów fundacji nie będą też najprawdopodobniej wliczane do podstawy kalkulacji daniny solidarnościowej.

Jeśli chodzi o obowiązki podatkowe samych fundacji rodzinnych, to co do zasady nie powinny występować one w obrocie jako podatnicy VAT (z uwagi na zakaz prowadzenia działalności gospodarczej). Fundacje będą jednak podlegały ogólnym zasadom opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych (CIT). Dlatego przykładowo fundacja zapłaci podatek dochodowy od dywidendy, jaką przynosi spółka będąca własnością tej fundacji. Na tę chwilę wydaje się, że opodatkowanie fundacji może być niekiedy mniej korzystne niż w przypadku innych podatników CIT ze względu na brak możliwości zastosowania stawki właściwej dla małych podatników (9%). Należy mieć jednak nadzieję, że regulacje w tym zakresie zostaną odpowiednio skorygowane na korzyść mniejszych fundacji rodzinnych.

W świetle opublikowanego projektu nie ma jasności, w jaki sposób należy opodatkować zbywanie przez fundację majątku wnoszonego do niej przez fundatora. Projekt ustawy nie zawiera w tej kwestii szczegółowych regulacji, a aktualnie obowiązujące przepisy podatkowe wydają się niewystarczającą podstawą do rozstrzygania ewentualnych problemów praktycznych.

***

Propozycję wprowadzenia do polskiego systemu prawnego fundacji rodzinnej należy ocenić pozytywnie. Jest to obiecujący instrument, który przy odpowiednim zastosowaniu zapewni firmie objętej sukcesją pojedynczego, stabilnego właściciela dbającego również o interesy majątkowe rodziny fundatora. Ograniczy to ryzyko sprzedaży firmy obcemu nabywcy, co z perspektywy wielu przedsiębiorców jest czarnym scenariuszem, a ponadto może wywoływać niepożądane skutki społeczno-ekonomiczne (ograniczenie konkurencji poprzez przejmowanie firm przez rywali, transferowanie własności z polskiej klasy średniej i wyższej do podmiotów zagranicznych).

Nie bez znaczenia z perspektywy polskiego fiskusa jest ograniczenie zjawiska korzystania z fundacji rodzinnych w innych jurysdykcjach, gdzie już obecnie możliwe jest tworzenie takich podmiotów. Transferowanie majątku do zagranicznych fundacji obniżało wpływy do polskiego budżetu, a z perspektywy fundatorów generowało dodatkowe koszty transakcyjne. Tworzenie fundacji rodzinnych w Polsce może przyczynić się do ograniczenia tych niepożądanych zjawisk.

Pewien niedosyt budzi poziom zachęt podatkowych dla samych fundacji. Atrakcyjność tego instrumentu wzrosłaby, jeżeli możliwe byłoby chociażby zwalnianie dywidend wypłacanych do fundacji rodzinnych przez spółki zależne, w których fundacje posiadałyby określony procent udziałów. W tej sytuacji fundacje rodzinne mogłyby służyć jako wygodny instrument akumulacji i reinwestowania kapitału. Wprowadzenie takiego rozwiązania byłoby jednak zapewne zrównoważone przez projektodawców jakąś formą opodatkowania wypłat z fundacji rodzinnych do ich fundatorów i beneficjentów.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.