Para w gwizdek. Połowa Polaków marznie w domach
Jeśli rząd faktycznie chce rozwiązać problem smogu nad Polską, to nie będzie to możliwe bez programu wsparcia skierowanego do właścicieli budynków jednorodzinnych. Statystyki wskazują bowiem, że mieszka w nich ponad połowa Polaków, a większość domów znajduje się na obszarach wiejskich o niskich poziomach dochodu. Niemal 70% budynków jednorodzinnych ogrzewanych jest kotłem na paliwa stałe, często bardzo niskiej jakości, co dodatkowo zwiększa emisję nie tylko smogu, ale też CO2. Aż 38% budynków nie posiada żadnego ocieplenia ścian zewnętrznych! A dzisiaj ci najbiedniejsi są za biedni, aby zaciągnąć choćby preferencyjny kredyt na wymianę trujących instalacji grzewczych.
Obecnie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa dokonuje oceny rządowego programu wspierania termomodernizacji i remontów. Program ten funkcjonuje w Polsce nieprzerwanie od 1998 r., kiedy to został powołany Ustawą o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych. Operatorem Funduszu Termomodernizacji i Remontów jest Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). W 2008 r. Sejm rozszerzył działalność Funduszu tworząc nową Ustawę o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Przez wiele lat Fundusz udzielał wsparcia w postaci tzw. premii termomodernizacyjnej, czyli dotacji w wysokości do 16% kosztów inwestycji termomodernizacyjnej skierowanej głównie do budynków wielorodzinnych należących do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Premia ta przyznawana jest za pośrednictwem banków, które udzielają kredytów wraz z dopłatą. Dzięki Funduszowi udało się zmodernizować ponad 30 tysięcy budynków wielorodzinnych w Polsce zwiększając ich efektywność energetyczną i, co nie bez znaczenia, poprawiając estetykę miejskich osiedli.
O ile w przypadku budownictwa wielorodzinnego można mówić o sukcesie, tak niestety do tej pory w Polsce nie powstał program, który wspierałby modernizację budynków jednorodzinnych. Chociaż Fundusz formalnie nie wykluczał wsparcia właścicieli budynków jednorodzinnych, to jego konstrukcja oraz zaporowe warunki (w postaci wysokich kosztów administracyjnych) powodowały, iż nie był on w praktyce dostosowany do potrzeb właścicieli budynków jednorodzinnych. Przez blisko dwadzieścia lat funkcjonowania Funduszu z jego pomocy skorzystało mniej niż tysiąc budynków jednorodzinnych, których w Polsce jest łącznie ponad pięć milionów!
Powodem, dla którego decydenci nie zdecydowali się na wsparcie termomodernizacji budynków jednorodzinnych było prawdopodobnie założenie, że właściciele domów to zamożniejsza grupa Polaków, których stać na taką inwestycję bez wsparcia państwa. Tymczasem statystyki wskazują, że w budynkach jednorodzinnych mieszka ponad połowa Polaków, a większość domów znajduje się na obszarach wiejskich o niskich poziomach dochodu. Przekłada się to na złą jakość większości domów w naszym kraju, w tym na pozostawiający wiele do życzenia stan energetyczny. Aż 38% budynków nie posiada żadnego ocieplenia ścian zewnętrznych! Należy przy tym dodać, że niemal 70% budynków jednorodzinnych ogrzewanych jest kotłem na paliwa stałe często bardzo niskiej jakości, co dodatkowo zwiększa emisję nie tylko smogu, ale też CO2.
W styczniu premier Morawiecki zapowiedział stworzenie rządowego programu walki ze smogiem „Czyste Powietrze”. Wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zadeklarowała, że jeszcze w tym roku przygotowany zostanie rządowy program termomodernizacji domów. Jeśli rząd faktycznie chce rozwiązać problem smogu nad Polską, to nie będzie to możliwie bez programu skierowanego właśnie do właścicieli budynków jednorodzinnych.
Prowadzony przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przegląd Funduszu Termomodernizacji stanowi szansę stworzenia pierwszego w historii krajowego programu modernizacji budynków jednorodzinnych, którego celem byłaby poprawa jakości powietrza i zmniejszenie energochłonności polskich domów. To właśnie one są głównym źródłem smogu.
Program taki powinien składać się z różnych mechanizmów ułatwiających Polakom modernizację zamieszkiwanych budynków.
W pierwszej kolejności należy zapewnić dostęp do powszechnych, niskooprocentowanych kredytów bankowych na modernizację domów jednorodzinnych. Uruchomienie szerokiej akcji kredytowej banków nie wymaga znaczącego zaangażowania pieniędzy budżetowych: państwo może obniżać koszty kredytu m.in. poprzez przejęcie części ryzyka portfelowego.
Jednocześnie na terenach szczególnie dotkniętych smogiem zasadnym jest rozważenie wsparcia w postaci dotacji bądź do wymiany kotła, bądź do termomodernizacji domu. Z całą pewnością niezbędne jest wypracowanie mechanizmów pomocy dla najuboższych na obszarach, gdzie wdrażane są uchwały antysmogowe. Na tych terenach wszyscy są zobligowani, by dostosować swoje źródła ciepła do wymogów ekologicznych poprzez wymianę starych kotłów i pieców węglowych. W Małopolsce mieszkańcy mają na to czas do 2023 r.
Niestety, dotychczasowe programy dotujące wymianę kotłów i termomodernizację są praktycznie niedostępne dla ludzi najuboższych. Niejednokrotnie trafiają do tych, którzy nie potrzebują żadnego wsparcia, gdyż mogą wymienić kocioł czy ocieplić dom z własnych środków.
Nie mogą skorzystać z tych instrumentów osoby bez zdolności kredytowej wystarczającej, by zaciągnąć preferencyjną pożyczkę w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wiele osób nie jest też w stanie zainwestować kilkudziesięciu tysięcy złotych w docieplenie domu konieczne do skorzystania z dotacji.
Wartym przeanalizowania jest przypadek Małopolski, która niewątpliwie jest liderem walki o czyste powietrze. Sejmik Małopolski jako pierwszy w Polsce przyjął uchwałę antysmogową dla całego województwa. Pierwsze programy dopłat w Małopolsce tworzone były w momencie, kiedy nie było ani uchwały antysmogowej ani przepisów zakazujących sprzedaży najbardziej zanieczyszczających kotłów. Przy braku tych podstawowych regulacji intencją tworzących programy dotacyjne było zachęcanie mieszkańców do wymiany starych kotłów węglowych na urządzenia ekologiczne. Ponieważ jednak w sprzedaży dostępne były w dalszym ciągu kotły niespełniające minimalnych norm emisyjnych, liczba przybywających każdego roku pozaklasowych urządzeń przewyższała liczbę nieekologicznych źródeł likwidowanych z programów dotacyjnych.
Dla przykładu w 2014 r. z dotacji wymieniono ok. 3 tys. kotłów węglowych, a w tym samym czasie w małopolskich domach pojawiło się około 13 tys. kotłów nie spełniających nawet minimalnych standardów emisyjnych. Prowadzono więc walkę z wiatrakami.
Obecnie należałoby dokonać przeglądu funkcjonowania dotychczasowych programów dotacyjnych biorąc pod uwagę nowe uwarunkowania tj. uchwałę antysmogową oraz rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju określające normy emisyjne dla sprzedawanych kotłów na paliwa stałe.
W Małopolsce na wymianę kotłów przeznaczono ponad czterysta milionów złotych pochodzących z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020. Dotacje z tego programu umożliwią wymianę zaledwie 25-30 tys. palenisk domowych w ciągu kilku najbliższych lat. To jedynie ok. 5% wszystkich kotłów, które zgodnie wymaganiami uchwały antysmogowej muszą być zlikwidowane do 2023 r. Można przypuszczać, że odsetek właścicieli domów, którzy w najbliższych latach wymieniliby stary kocioł węglowy na nowoczesne urządzenie nie korzystając z żadnej dotacji ze względu na ich techniczne zużycie i tak byłby wyższy niż te 5% domów, których właściciele skorzystają z dotacji. Jednocześnie różne programy wsparcia rozbudziły „oczekiwania dotacyjne”, więc można założyć, że wiele osób wstrzymuje decyzję o inwestycji licząc na dopłatę. Wydanie podobnej kwoty (pół miliarda złotych) na pomoc dla najuboższych domów mogłoby pomóc w dociepleniu i wymianie źródeł w 10 tys. najbiedniejszych gospodarstw domowych (zakładając średni koszt inwestycji na poziomie 50 tys. zł.).
Na ambitny krajowy program modernizacji budynków rząd może pozyskać znaczące środki publiczne i prywatne, w tym m.in. fundusze europejskie i przysługujące Polsce wielomiliardowe przychody z handlu uprawnieniami do emisji CO2. Przez długi czas rządzący nie wykorzystywali w negocjacjach z Unią Europejską szansy, jaką stwarza modernizacja budynków jednorodzinnych. Dzięki niej moglibyśmy rozwiązać nie tylko problem smogu, ale również wykazać się działaniami na rzecz poprawy efektywności energetycznej, do której jesteśmy zobligowani przez politykę energetyczno-klimatyczną UE.
To właśnie w sektorze budownictwa znajduje się największy potencjał redukcji zużycia energii. W Komisji Europejskiej trwa dyskusja nad wykorzystaniem środków tzw. Funduszu Modernizacyjnego. To kilka dodatkowych miliardów euro, z których znaczna część przypadnie Polsce. Od polskiego rządu zależy, czy środki te posłużą właśnie na realizację programu „Czyste Powietrze”.
Na zakończenie warto zwrócić uwagę, że na programie modernizacji budynków skorzystać mógłby ważny sektor polskiej gospodarki zdominowany przez niewielkie, często rodzinne polskie firmy. To one zajmują się remontami, ocieplaniem czy modernizacja systemów grzewczych. Doświadczenie Czech i Niemiec wskazuję, że program wsparcia modernizacji budynków jednorodzinnych przynosi korzyści wielokrotnie wyższe od zainwestowanych środków.
Materiał został pierwotnie opublikowany na stronie Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
Andrzej Guła
Paweł Musiałek