Koalicjo, marketing to nie wszystko! Chcemy realnych zmian dla NGO
Zasypywani po raz kolejnymi hasłami i postulatami ze względu na wybory samorządowe i oddech wyborów do Parlamentu Europejskiego możemy zapomnieć o poprzednich zapewnieniach i obietnicach. Burzliwie plany na zmiany i rewolucje – tego mogliśmy się spodziewać przełomem 2023 i 2024. Przynajmniej tak wynikało z zapewnień Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Co dostaliśmy?
Obiecuję – nie działam. Tak mogłoby brzmieć rzeczywiste hasło wyborcze wielu polityków i polityczek, jeśli zweryfikować by ich plany i realne działania. Mówię: „sprawdzam”, bo chcę powiedzieć „stop” słowom rzucanym na wiatr.
Niezrealizowane postulaty KO
Wiele w ostatnich tygodniach mówiło się po niezrealizowanych obietnicach wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Można by rzec, że sami się o to prosili – spośród 100 obietnic wyborczych w ciągu pierwszych 100 dni rządu rządzący wywiązała się w pełni z zaledwie 8 obietnic. Chociaż było to pewne, co już częściowo weryfikowała umowa koalicyjna między KO, Polską 2050, PSL-em a Lewicą, to najwyższa pora, by postulaty wyborcze nie były jedynie fikcyjną kiełbasą. Jak mamy wierzyć politykom i polityczkom i wybierać osoby, które nas reprezentują w Sejmie, Senacie czy w strukturach samorządowych, jeśli nie możemy im ufać i wierzyć? Co w takim razie zakładało 100 konkretów w kontekście trzeciego sektora? Postulatów było kilka – pisałam o nich pod koniec 2023. Uporządkujmy je.
„Ułatwimy organizacjom pozarządowym pozyskiwanie środków prywatnych, tworząc system zachęt podatkowych dla darczyńców i możliwość podpisywania umów sponsorskich bez prowadzenia działalności gospodarczej”.
Według KO ten postulat jest w trakcie realizacji – jak na moje oko po 100 dniach rządu jest niezrealizowany. Na ich podstronie możemy znaleźć jedynie lakoniczną wzmiankę o rozmowach ze stroną samorządową. Konkretów przy tym konkrecie – brak.
„Skończymy z przekazywaniem środków organizacjom nacjonalistycznym. Wzmocnimy system ekspercki, a politycy nie będą już rozdawać dotacji według własnych preferencji”.
To postulat, który trudno uznać za w pełni spełniony. Chociaż mówimy o konkretach – to próżno ich szukać. Czym są owe organizacje nacjonalistyczne? Gdzie dla PO leży granica między nacjonalizmem a konserwatywnym patriotyzmem? Czyżby to zwykły populizm? W końcu lubimy oskarżać opozycjonistów i nazywać ich faszystami, nazistami, komunistami…
Za część realizacji postulatu (oraz rozliczenia Prawa i Sprawiedliwości) można uznać zmiany w Polskiej Fundacji Narodowej (PFN). 21 lutego br. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał Radę Polskiej Fundacji Narodowej (RPFN), w której zasiadali m.in. działacze PiS-u i osoby współpracujące z Jarosławem Kaczyńskim. Decyzję tłumaczył brakiem transparentności w działaniach realizowanych przez organizację.
PFN to instytucja utworzona w 2016 r. przez siedemnaście spółek skarbu państwa (m.in. Enea, Energa, Grupa Azoty, Orlen, Lotos, PGNiG, Bank Polski, Polskie Koleje Państwowe i PZU). Fundacja miała promować wizerunek Polski za granicą, a po zmianach w statucie w 2017 r. organizacja zaczęła skupiać się na aspektach patriotycznych, pielęgnowaniu tradycji narodowej i obronie wizerunku Polski.
Ponadto KO deklaruje, że zabezpieczyło kilkanaście milionów złotych, które miały być przekazane muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu działającemu na rzecz upowszechnieniu informacji o Polakach pomagających Narodowi Żydowskiemu podczas II wojny świtowej. Instytucja powstała z inicjatywy Tadeusza Rydzyka. Wstrzymane zostało także wsparcie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. KO zaznacza, że przyczyną tego jest przekazywanie przez Instytut w latach 2020–2023 środków fundacjom powiązanym z Robertem Bąkiewiczem.
To kilka rozliczeń, które również hucznie były postulowane, ale wciąż brak systemowych rozwiązań.
Co z NIW-em?
To pytanie, które zadawało sobie z pewnością wiele osób związanych z trzecim sektorem. W końcu jeden z konkretów brzmiał:
„Zlikwidujemy Narodowy Instytut Wolności, Fundusz Patriotyczny, Instytut De Republica i 14 innych powołanych przez PiS agencji i instytutów, które są przechowalnią pisowskich aparatczyków. Zlikwidujemy 42 stanowiska rządowych pełnomocników, zmniejszymy liczbę ministrów i wiceministrów”.
Możemy być pewni, że w najbliższym czasie NIW nie zostanie zlikwidowany, a jedynie modernizowany. Jak mówi Agnieszka Buczyńska, ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego, należy odbudować zaufanie organizacji pozarządowych do instytucji publicznych i rządu.
W połowie marca A. Buczyńska odwołała dyrektora NIW-u Wojciech Kaczmarczyka, argumentując decyzję wykazanymi uchybieniami w audycie. NIW końcem 2023 podlegał kontroli NIK-u. „Kontrola wskazała m.in. na brak rzetelności, zgodności z prawem, celowości i gospodarności”. Końcem pierwszego kwartału 2024 r. w BIP-ie pojawiło się ogłoszenie na otwarty konkurs na ww. stanowisko na 5-letnią kadencję. Dokumenty można składać do 15 kwietnia br. – może to szansa dla Was. Obecnie funkcję Dyrektora NIW-u sprawuje Michał Braun – kielecki Radny kandydujący z list KO, od lat związany z trzecim sektorem.
Zmianie uległa także Rada Narodowego Instytutu Wolności (RNIW) – od lutego 2024 r. ponad połowa osób zasiadających gremium jest związana z organizacjami pozarządowymi. RFIW to organ opiniodawczy powoływany na 3-letnią kadencję, ma spotykać się minimum raz na kwartał. Nowa kadencja Rady podjęła już pierwsze działania – zmieniono Regulamin konkursu PROO. Organizacje pozarządowe, które do tej pory nie otrzymały funduszy na realizację projektów w ramach tego samego priorytetu PROO, otrzymają 5 punktów strategicznych, co ma przeciwdziałać oligarchizacji trzeciego sektora.
Co w takim razie zmieniło się w przeciągu ostatnich miesięcy?
To nie jedyne działania Buczyńskiej w obrębie współpracy z trzecim sektorem – końcem marca powołano ekspertów i ekspertki do tematycznych grup roboczych przy minister ds. społeczeństwa obywatelskiego. Do współpracy zaproszono osoby działające w organizacjach pozarządowych. Poszczególne grupy mają zajmować się legislacją, aktywizmem i wolontariatem oraz partycypacją społeczną.
Mimo jej działań relacja na linii władza – trzeci sektor pozostawia wiele do życzenia. Na ten moment nie są zaplanowane posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Organizacji Pozarządowych i Społeczeństwa Obywatelskiego – jego funkcjonowanie od niemal roku tkwi w zawieszeniu. Szkoda, bo w ubiegłym roku Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych (OFOP) przedstawiła całą listę propozycji uproszczeń dla III sektor, które dotyczyły m.in. podniesienia jakości dialogu obywatelskiego, ułatwienia działania organizacji pozarządowych i ich finansowania oraz uproszczenia spoczywających na nich obowiązków administracyjno-podatkowych – to jedna z wielu propozycji zmian legislacyjnych, które nie doczekały się finalizacji. Na swoją kolej czeka także projekt ustawy dot. uproszczonej ewidencji przychodów organizacji pozarządowych. Na ten moment jest on konsultowany i nie doczekał się numeru druku. Podobnie na etapie konsultacji utknął wzorzec statutu dla stowarzyszeń i fundacji, co miało znacznie ułatwić powstawanie nowych organizacji i zmiany tych już istniejących.
Czy działania rządu można oceniać pozytywnie?
Chociaż działania Buczyńskiej oceniam pozytywnie, to należy zadać sobie pytanie, czy to wystarczy, czy jedna osoba jest w stanie zadbać o transparentność i odbudować relację na linii trzeci sektor – rząd. Liczę także, że środki państwowe rzeczywiście nie będę przyznawane z klucza partyjnego. Póki co możemy obserwować próby nawiązania dialogu z trzecim sektorem, ale także wiele przesunięć stanowisk, niestety, wśród nich znajdują się także osoby powiązane z rządem. Na zmiany legislacyjne nadal czekamy – te, na które się doczekaliśmy to zaledwie zmiany stanowisk.
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021–2030.