Opozycja chciała dostępu do medycznej marihuany i regulacji psychoterapii. PiS nie pomagał
W skrócie
W Polsce całość decyzji dotyczących resortów siłowych, zakupów uzbrojenia i innych podobnie newralgicznych sfer jest podejmowana przez rząd bez żadnych konsultacji z pozostałymi obozami politycznymi. Tym bardziej martwi, że w minionej kadencji parlamentu żaden z projektów zgłoszonych w tych obszarach przez ugrupowania opozycyjne nie znalazł szczęśliwego finału w postaci uchwalenia ustawy.
Ochrona zdrowia i zdrowie publiczne
W kategorii ochrony zdrowia uwzględniliśmy 56 projektów ustaw, z których 38 otrzymało numer druku, a 6 zostało przyjętych przez Sejm.
Wśród wyróżniających się projektów ustaw opozycji w minionej kadencji parlamentu warto wskazać te poświęcone uregulowaniu statusu zawodu dietetyka czy zmiany definicji poradni przyszpitalnej. Umożliwiłoby to finansowanie przez NFZ nie tylko poradni zlokalizowanych w tej samej co szpital dzielnicy.
Niebagatelne znaczenie ma przyjęta przez Sejm propozycja legislacyjna Lewicy dotycząca zawodu farmaceuty. Zmiana ustawy sprawiła, że samodzielność farmaceutów w prowadzeniu leczenia farmaceutycznego oraz opieka nad pacjentami – szczególnie w rozpoznawaniu drobnych dolegliwości – zostały zagwarantowane prawnie, a naruszenie niezależności zawodowej farmaceuty przez aptekę może skutkować poważnymi sankcjami, z cofnięciem zezwolenia włącznie.
W okresie pandemii dało się zauważyć, jak ważna jest samodzielność niektórych podmiotów związanych z ochroną zdrowia, szczególnie przy mniej dotkliwych dolegliwościach, w warunkach niespotykanego przeciążenia całego systemu zdrowia publicznego.
W omawianej kategorii mieszczą się również zagadnienia związane z marihuaną i jej dostępnością w Polsce. Złożony przez posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy projekt ustawy o konopiach włóknistych, a także projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, w celu szerszego wprowadzenia marihuany do wykorzystania medycznego, został jednak odrzucony przez Sejm. Odrzucenie projektu KO i Lewicy było motywowane przez PiS rzekomą próbą wprowadzenia do obrotu marihuany, która miałaby służyć celom rekreacyjnym, a nie medycznym.
Opozycja zaproponowała ponadto szereg ustaw dotyczących uregulowania zawodów medycznych, m.in. farmaceuty, dietetyka oraz psychologa i psychoterapeuty. Szczególną wagę ma ten ostatni projekt, ponieważ obowiązująca ustawa z 2001 r. nigdy nie została uzupełniona o przepisy wykonawcze Nie istnieją zasady nadawania uprawnień, brak nadzoru i powszechnie obowiązujących zasad etyki zawodowej, nie istnieje samorząd zawodowy. W projekcie postulowano wprowadzenie czytelnej i dostępnej dla każdego ewidencji online, która pozwalałaby sprawdzić kwalifikacje danego psychologa.
Jest to szczególnie ważne wobec stale rosnącego zainteresowania zawodem psychologa i psychoterapeuty (psychologia kolejny rok z rzędu jest jednym z najpopularniejszych kierunków studiów). Ponadto zaobserwowane w ostatnich latach zmiany w mentalności społeczeństwa dotyczące terapii oraz chodzenia do psychologa, o których pisał na portalu Klubu Jagiellońskiego Konstanty Pilawa, sprawiają, że potrzeba dobrych regulacji prawnych, które chroniłyby zarówno pacjentów, jak i wykwalifikowanych psychologów, jest paląca.
Kryzys związany z pandemią COVID-19 sprawił, że wśród ustawodawczych inicjatyw posłów pojawiły się projekty przewidujące rozwiązania nadzwyczajne i nieszablonowe. Przepadła między innymi propozycja Koalicji Polskiej wprowadzenia zmian do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, które pozwalałyby na sprzedaż wyrobów alkoholowych z dostawą do klienta.
Warto podkreślić, iż propozycja zmian legislacyjnych wyszła od samej branży producentów alkoholi, jednak przez polityków opozycji została wykorzystana w nieco zmienionej formie – zakres podmiotowy ograniczono do małych i średnich przedsiębiorstw, a przedmiotowy do wyrobów alkoholowych z zawartością alkoholu poniżej 18%.
Administracja
Do kategorii administracji zaliczyliśmy 16 projektów ustaw, z których 3 otrzymały numer druku, natomiast żadna nie została przyjęta przez Sejm.
Wśród rozwiązań prawnych dotyczących systemu kontroli administracji państwowej znalazł się projekt Lewicy, którego głównym założeniem jest przekazanie prezesowi Najwyższej Izby Kontroli uprawnień do wnoszenia aktów oskarżenia do właściwych sądów powszechnych w przypadku naruszenia przepisów przez podmioty kontrolowane. Ponadto powstać miałby specjalny pion śledczy NIK.
Propozycja ma być odpowiedzią na stan polskiego wymiaru sprawiedliwości kontrolowanego przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Według pomysłodawców rozszerzenie kompetencji NIK ma sprawić, że politycy zarządzający państwowymi pieniędzmi będą mogli być kontrolowani i karani za wszelkie nadużycia bez angażowania prokuratury, która nie podejmuje lub umarza sprawy niewygodne dla partii rządzącej.
Pokutujące w Polsce populistyczne przekonania co do wynagrodzeń w instytucjach publicznych i pokrewnych odcisnęły ślad w złożonych projektach ustaw. Koresponduje z takim podejściem np. propozycja Koalicji Polskiej i Porozumienia, aby obniżyć o 50% wynagrodzenia osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Podobnie populistyczną propozycją ze strony Lewicy był projekt likwidujący Instytut Pamięci Narodowej, a w jego miejsce powołujący Instytut Ochrony Konstytucji. Posłami Lewicy kierowało przekonanie, iż „IPN to instytucja niepotrzebna, szkodliwa i kosztuje podatników gigantyczne pieniądze”. Nie jest to oczywiście nowy postulat, bo już w 2016 roku ówczesny przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiadał likwidację IPN i CBA.
Obok populistycznych postulatów można odnaleźć także propozycje merytoryczne, między innymi propozycję Koalicji Polskiej, by zlikwidować Radę Mediów Narodowych, a jej kompetencje przekazać do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (chodzi o procedury obsadzania organów spółek publicznej radiofonii i telewizji). W tej sprawie istnieje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, iż przeprowadzona przez PiS w 2016 roku nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, wyłączająca udział KRRiT w wyżej wymienionych procedurach, jest niekonstytucyjna. Krytyka RMN opiera się na argumencie, iż staje ona ponad umocowanym w Konstytucji RP organem, jakim jest KRRiT.
Bezpieczeństwo
W kategorii bezpieczeństwo uwzględniliśmy 18 ustaw, z których 6 otrzymało numer druku, ale żadna nie została przyjęta przez Sejm.
Propozycje partii opozycyjnych w kwestiach bezpieczeństwa narodowego są o tyle specyficzne, że zwłaszcza w tej dziedzinie widoczny jest monopol partii rządzącej na kreowanie polityki państwa. W Polsce całość decyzji dotyczących resortów siłowych, zakupów uzbrojenia, polityki zagranicznej i innych podobnie newralgicznych sfer jest podejmowana przez rząd bez żadnych konsultacji z pozostałymi obozami politycznymi czy nawet z opinią publiczną.
Po 30 latach cięć budżetowych oraz wyparcia się możliwości zagrożenia ze strony Rosji, przyszła wojna na Ukrainie, która od 24 lutego 2022 roku sprawia, że polityka obronna naszego państwa gra główną rolę w mediach i debacie publicznej. Rząd podjął szereg działań, na które opozycja z braku odpowiednich narzędzi mogła reagować jedynie szczątkowo.
Projektem ustawy, który jako pierwszy powinien zostać przywołany w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej, jest ten dotyczący ustanowienia abolicji w odniesieniu do popełnienia czynów zabronionych związanych ze wstąpieniem i służbą obywateli polskich w obcych siłach zbrojnych. Przewidziane w projekcie ustawy sytuacje odnoszą się do służby obywateli polskich w Siłach Zbrojnych Ukrainy w związku z agresją Federacji Rosyjskiej.
Według polskiego prawa, aby odbywać służbę wojskową w armii obcego państwa, należy uzyskać stosowne zezwolenie od właściwego organu decyzyjnego – w tym wypadku MON. Natomiast od lutego do października 2022 r. zaakceptowano jedynie dwa takie wnioski.
Uregulowanie statusu prawnego obywateli polskich biorących czynny udział w wojnie jest o tyle istotne, że według polskiego kodeksu karnego za udział w obcej wojnie grozi im pięć lat pozbawienia wolności. Zestawiając stan prawny z faktycznym, kiedy na Ukrainie powstają formacje takie jak Polski Korpus Ochotniczy, można mówić o dylemacie między szlachetnymi na ogół intencjami polskich ochotników a racją stojącą za karalnością służby w armii obcego państwa bez zezwolenia polskich organów.
W dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego zaproponowany przez opozycję projekt ustawy przewidujący wprowadzenie „obowiązku oznakowania numerem identyfikacyjnym w widocznym miejscu umundurowania funkcjonariusza policji w czasie służby niezależnie od rodzaju umundurowania, w tym na nakryciu głowy” wydaje się dobrym rozwiązaniem, zważywszy na anonimowość, która często cechuje polskich policjantów podczas interwencji czy zabezpieczenia wydarzeń masowych, takich jak np. demonstracje.
Pojawiające się co jakiś czas w mediach doniesienia o brutalności policji, prawdziwej czy rzekomej, sprawiają, że wprowadzenie powszechnego obowiązku identyfikacji funkcjonariuszy może oczyścić atmosferę wokół tej służby mundurowej. Pomysł wydaje się tym bardziej uzasadniony, że według badań zaufanie do policji spada (w latach 2017-2020 o ok. 20 punktów procentowych w tym samym badaniu), a napięcia społeczne na tle działalności policji wzrastają co jakiś czas.
Oprócz spraw związanych stricte ze resortami siłowymi, warto wspomnieć o projekcie ustawy zgłoszonym przez Lewicę, a dotyczącym budowli ochronnych. Według najnowszej inwentaryzacji przeprowadzonych przez Państwową Straż Pożarną, na terenie Polski w schronach może znaleźć miejsce 300 tys. ludzi, w miejscach schronienia 1,1 mln, zaś w miejscach doraźnego schronienia ok. 47 mln osób. Oznacza to, iż w wypadku wojny jedynie 300 tys. osób będzie mogło liczyć na faktyczną ochronę przed ostrzałem i bombardowaniem.
W tym kontekście propozycja Lewicy dodania przepisu zobowiązującego Radę Ministrów do wydania rozporządzenia, w którym określi zasady przygotowania i wykorzystania budowli ochronnych, wydaje się wielce potrzebna. W kraju nieustannie zagrożonym rosyjską agresją, i do tego po doświadczeniach ukraińskiej ludności cywilnej w trakcie trwającej wojny, nikt nie powinien mieć złudzeń, że w przypadku wojny cele niewojskowe nie staną się obiektami ataku.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.