Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Traderzy – mafiozi czy pożyteczni przedsiębiorcy?

Traderzy – mafiozi czy pożyteczni przedsiębiorcy? Ivan Glasenberg, Chief Executive, Glencore, wins the Person of the Year award at the FT ArcelorMittal Boldness in Business Awards; autor: Financial Times; źródło: wikimedia commons, Creative Commons Attribution 2.0

Światowa gospodarka wchodzi w okres permanentnej niepewności. Szczególną rolę w tym czasie odgrywają traderzy – przedsiębiorstwa handlujące towarami. W ich świat zabiera nas wydana niedawno książka Świat na sprzedaż. Kulisy dziennikarskiego śledztwa w sprawie handlu zasobami Ziemi. Sektor ma duże znaczenie dla światowej gospodarki, dlatego warto się z tym tematem zapoznać, a tym bardziej uświadomić sobie występowanie niebezpieczeństwa quasi-mafijnej działalności.

Glencore, Vitol i Cargill, Marc Rich, Clude Dauphin i John Deuss – to firmy i osoby mniej znane od przedsiębiorstw sprzedających samochody czy liderów koncernów technologicznych, ale ich wpływ na światową gospodarkę jest niebagatelny.

Wymienione przedsiębiorstwa to giganci handlu towarami – sektora, którego przedstawiciele są głównymi bohaterami książki autorstwa Javiera Blasa i Jacka Farchego pt. Świat na sprzedaż. Kulisy dziennikarskiego śledztwa w sprawie handlu zasobami Ziemi.

Ogromną skalę i rozmach tego sektora obrazują statystyki. 3 wymienione wyżej firmy w 2018 r. osiągnęły zysk netto na poziomie odpowiednio 3,4 mld dol., 1,7 mld i 3,1 mld. 5 największych firm z sektora handluje ¼ światowej ropy. Z kolei 7 największych przedsiębiorstw z branży jest odpowiedzialnych za handel prawie połową światowego zapotrzebowania na zboże i nasiona roślin oleistych. Dane robią wrażenie.

Firma Glencore obsługuje 1/3 światowych dostaw kobaltu potrzebnego m.in. do produkcji baterii. W 2019 r. obroty 4 największych przedsiębiorstw handlu towarami osiągnęły łącznie większą wartość niż eksport Japonii w tym samym okresie (725 mld dol.). Mimo ogromnej skali działalności tych firm wiedza na temat ich znaczenia jest w debacie publicznej de facto przemilczana.

Autorzy książki zapraszają do wzięcia udziału w intrygującym śledztwie przenoszącego nas do szarej strefy działalności traderów towarowych, którzy poza reflektorami mediów i oficjalnej polityki starają się wykorzystać okazje, aby zarobić na rynkowych spekulacjach.  Pomagają im w tym zawirowania gospodarcze i polityczne, w tym sankcje i zamachy stanu.

Handlarze towarami – pożyteczni przedsiębiorcy czy zwykli gangsterzy?

Traderzy (ang. handlarze) pozwalają globalistycznej, neoliberalnej maszynie handlu działać bardziej efektywnie. Dzięki swej działalności zdobywają władzę, która dla opinii publicznej jest po prostu niewidzialna. To zaś, czy tego chcemy czy nie, przekłada się na koszty codziennego życia każdego z nas. W zwiększaniu wpływów traderom pomagają koncentracja rynku i relatywnie niewielka liczba znaczących przedsiębiorstw towarowych, które często są zarządzane zaledwie przez kilka osób.

Autorzy książki, Javier Blas i Jack Farchy, opisują nieznany świat handlu towarami i skupiają się na 4 wydarzeniach o globalnych skutkach, które były szczególnie ważnym impulsem dla wzrostu znaczenia traderów. Są to otwarcie rynków (m.in. ropy od lat 60. ubiegłego wieku), upadek ZSRR, spektakularny wzrost gospodarczy Chin oraz rozwój sektora bankowego (m.in. szeroki dostęp do pożyczek i gwarancji bankowych).

Jednym z najnowszych przykładów obrazujących mechanizm działalności traderów jest opisany w książce nagły spadek cen ropy naftowej ze względu na radykalnie obniżony popyt (przy nadal wysokiej podaży zapewnianej przez zwiększone wydobycie Arabii Saudyjskiej) w wyniku obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa w 2020 r.

Elastyczni i agresywni traderzy (tak jak w trakcie każdej nagłej i znaczącej zmiany na rynku) kupowali ropę w niskich wówczas cenach (nawet bliskich zeru), a następnie przechowywali ją w rozlokowanych na całym świecie zbiornikach i tankowcach.  Oczekiwali na lepsze do sprzedaży czasy, które mimo kosztów magazynowania pozwolą osiągnąć im znaczący zysk. Takie działanie przyniosło oczekiwane rezultaty. W przeciągu pół roku Glencore zarobił 1,3 mld dol.

Na pierwszy rzut oka wydaje się to działanie nieuczciwe. Jak jednak tłumaczą Blas i Farchy, „wykorzystując różnice cenowe, [traderzy] przyczyniają się do zwiększenia efektywności rynków poprzez kierowanie zasobów do najbardziej wartościowych zastosowań w odpowiedzi na sygnały cenowe. Są one, według słów jednego z naukowców, widoczną manifestacją niewidzialnej ręki rynku Adama Smitha”.

Autorzy wymieniają też nadużycia, jakich przedstawiciele branży dopuścili się w przeciągu ostatnich dekad. Opisują przypadki łapówkarstwa, korupcji, wykorzystywania rajów podatkowych oraz pomocy autorytarnym i dyktatorskim reżimom w omijaniu międzynarodowych sankcji (Iranowi, Irakowi, Korei Północnej, Rosji i RPA).

Ponadto Blas i Farchy zarzucają traderom sprzedawanie towarów o niskiej jakości państwom rozwijającym się. Produkty nierzadko były szkodliwe dla zdrowia, np. olej napędowy o większej zawartości siarki i miedź o wysokiej ilości arsenu. Kolejny zarzut dotyczy próby dostosowywania polityki danego państwa do własnego interesu (przykład Jamajki i Kuby), co sprawia, że od czasu do czasu traderzy stają w ogniu pytań prokuratorów i są poddawani krytyce publicznej.

Co więcej, jak podkreślają Blas i Farchy, „przez wiele lat specjaliści od obrotu towarami żyli zgodnie z maksymą Marca Richa o chodzeniu po krawędzi noża – podchodzili jak najbliżej granicy tego, co było legalne, wykorzystując każdą lukę, którą mogli znaleźć”.

Ameryka na wojnie z nieuczciwymi traderami

Sytuacja gigantów towarowych w ostatniej dekadzie się pogorszyła. Wobec zmęczenia wojnami i nadal dominującej pozycji dolara amerykańskiego Stany Zjednoczone zaczęły coraz bardziej zdecydowanie korzystać z nacisku na inne państwa. Wykorzystały do tego narzędzie starannie przygotowywanych sankcji gospodarczych. Coraz trudniej jest je ominąć, najlepiej pokazuje to popularyzacja narzędzi sankcji wtórnych w polityce zagranicznej USA, czyli uderzanie również w firmy i osoby współpracujące z podmiotami objętymi sankcjami, nawet jeżeli transakcje nie były dokonywane w dolarach.

Od 2014 r. Amerykanie rozpoczęli ściganie wszystkich, którzy działali przeciwko skuteczności ich sankcji. Na celownik wzięto m.in. przedsiębiorstwa handlujące towarami (Trafigurę, Vitol, Gunvor, Glencore), banki (BNP Paribas i HSBC) i osoby biorące udział w nielegalnych procederach (szefa działu handlowego Rosnieftu, traderów związannych z Władymirem Putinem).

Świat na sprzedaż kończy się zaznaczaniem poważnych wyzwań stojących przed opisywanym sektorem. Poza zwiększoną uwagą państw i mediów na utrudnienie działalności traderów mogą wpłynąć również inne światowe trendy. Wśród nich warto wymienić słabnięcie efektownego wzrostu gospodarczego Chin, rozpowszechnienie internetu i dostępu do informacji. Dzięki nim zmniejsza się szara strefa.

Ponadto na niekorzyść traderów działa powrót części ważnych państw do interwencjonizmu państwowego i spowolnienie globalizacji, co ogranicza swobodę w handlu międzynarodowym i zwiększa nadzór nad transakcjami surowców krytycznych oraz świadomość konsumentów poszukujących bardziej zrównoważonych i etycznych zakupów. Znaczenie ma także globalna walka ze zmianami klimatycznymi, która wprost uderza w popularność zyskownych transakcji ropy i gazu.

Warto podkreślić, że ostatnie z wymienionych wyzwań może stać się dla części z podmiotów branży szansą. Zielona transformacja będzie zwiększać światowe zapotrzebowanie na metale rzadkie i inne surowce konieczne do popularyzacji nisko- i zeroemisyjnych technologii.

Szara strefa działalności handlarzy towarami

Przeczytałem Świat na sprzedaż, aby poznać rynek. Obserwujemy zmieniające się ceny ropy i gazu, łączymy je z trendami gospodarczymi i wydarzeniami politycznymi, ale nie zdajemy sobie sprawy, że za tymi liczbami stoją ogromne firmy i realni ludzie.

Wiele na przestrzeni dekad mówiło się o niewidzialnej ręce rynku przyspieszającej globalizację, ale zbyt mało o tym, kto umożliwiał te dostosowania i nadmiernie wykorzystywał swoją pozycję bez jakiegokolwiek nadzoru.

Sankcje gospodarcze na dobre weszły w przestrzeń mainstreamowych analiz dotyczących stosunków międzynarodowych, a interwencjonizm i protekcjonizm stają się coraz bardziej popularne. Więcej mówi się o konieczności uniezależnienia się od rosyjskich i chińskich surowców, a także o budowie zdywersyfikowanych i krótszych łańcuchów dostaw (derisking, near shoring).

To wszystko nie dzieje się w teoretycznej przestrzeni, ale przede wszystkim w rzeczywistości, za którą odpowiadają ludzie nieznani w debacie publicznej. Świat na sprzedaż. wprowadza nas w ten świat, opisuje prawdziwe historie, niektóre rodem z filmowych dreszczowców.

Jedna z takich historii wydarzyła się na początku lat 80. XX w., gdy ówczesny minister kopalń i energii Jamajki, Hugh Hart, wobec braku pieniędzy w budżecie i widma wyczerpania się krajowych zasobów ropy w ciągu kolejnych 2 dni zadzwonił w piątkowy wieczór po pomoc do handlującej tym surowcem firmy.

Marc Rich, który znajdował się po drugiej stronie słuchawki, dał się przekonać do wykorzystania swoich wpływów bez podpisania umowy. Rich kazał przekierować płynący do USA tankowiec na Jamajkę. Statek dotarł na miejsce już następnego dnia i wyładował 300 tys. baryłek ropy. Tym samym zapobiegł zamknięciu stacji benzynowych w całym kraju. W zamian za tę „przysługę” w ciągu kolejnych dekad firma Marc Rich+Co mogła liczyć na wyjątkowo korzystne warunki działalności na wyspie.

Potrzebę przyjrzenia się temu sektorowi dodatkowo zwiększa kontekst sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę. Po 11 pakietach sankcji przestrzeń polityczna w UE dla ich rozszerzenia wydaje się minimalna, więc cała uwaga unijnych urzędników jest poświęcona uszczelnieniu sankcji w celu osłabienia potencjału rosyjskiej gospodarki do długofalowego podtrzymywania konfliktu zbrojnego.

Wobec wyjścia wielu podmiotów z Rosji powstały mało znane firmy handlujące towarami. Przejęły zadanie eksportu rosyjskiej ropy do Azji, aby zagwarantować dalszy dopływ gotówki do reżimu.

Według Reuters nowe przedsiębiorstwa obsłużyły co najmniej połowę eksportu ropy z Rosji (6-8 mln baryłek dziennie), co sprawiło, że nieoficjalnie stały się jednymi z największych pośredników w tej branży. Dla Kremla działalność tych firm jest szczególnie istotna.

Reuters podaje również, że europejscy traderzy wobec aktualnie niższych cen gazu zaczęli wykupywać ten surowiec i przechowywać go w ogromnych magazynach na zachodzie Ukrainy po to, by sprzedać gaz zimą, gdy zapotrzebowanie wzrośnie. Ponadto ukraińscy traderzy wobec rosyjskiej blokady Morza Czarnego i potrzeb finansowych państwa ukraińskiego starają się eksportować możliwie największą ilość zboża nowymi kanałami.

***

Powyżej opisane przykłady pokazują, jak duże znaczenie mogą mieć traderzy dla przyszłości światowej gospodarki, która weszła w okres permanentnej niepewności oraz prawdopodobnie zmierza w stronę fragmentaryzacji, regionalizacji i ogólnego ograniczenia liberalizacji.

Wszystko to sprawia, że działania traderów powinny być w większej mierze monitorowane przez międzynarodowe i państwowe agencje i media. Inaczej wszelkie sankcje nie będą skuteczne, a ceny towarów staną się jeszcze bardziej niestabilne. To ostatecznie wpłynie na koszty życia nas wszystkich.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.