Czy Europa to złoty środek dla Japonii uwięzionej między Chinami a Rosją?
W skrócie
Nawet jeśli 81% Japończyków uważa Chiny za zagrożenie, więzi gospodarcze między drugą a trzecią gospodarką świata są w fazie bezprecedensowego rozkwitu. Tokio dostrzega potrzebę dywersyfikacji handlowej i technologicznej od głównego rywala w regionie. Unia Europejska – obok USA – staje się dla Japonii kluczowym partnerem w minimalizowaniu zależności gospodarczej od Pekinu. Dla Tokio coraz większe znaczenie ma współpraca gospodarcza z Europą Środkowo-Wschodnią (także w kontekście Inicjatywy Trójmorza) w celu wypierania chińskich wpływów.
Wzmożone japońskie zainteresowanie Europą wykracza daleko poza kwestie bezpieczeństwa, kontekst konsekwencji wojny w Ukrainie i wzrost agresywnej polityki chińskiej. Tokio jednak nie ma na razie innego wyboru niż dalsza kontynuacja współpracy handlowej z Chinami, z którymi powiązane jest znacznie silniej, niż z Rosją Putina.
Coraz dalej od Rosij…
Relacje między Moskwą a Tokio stają się coraz bardziej drugorzędne. Podobieństwo warunków klimatycznych i geograficznych wschodniej Rosji i północnej Japonii mogło skłaniać do współpracy w zakresie energetyki oraz rolnictwa. Dotychczas rosyjski eksport do Japonii składał się głównie z ropy naftowej, gazu ziemnego i brykietów węglowych, natomiast eksport Japonii do Rosji wynosi tylko około 50% poziomu z 2012 roku.
Japoński import z Rosji osiągnął szczyt w latach 2013 i 2014, a potem systematycznie spadał do obecnego poziomu, czyli około połowy wartości szczytowej. Połowę japońskiego eksportu do Rosji w 2020 roku stanowiły przede wszystkim samochody i części samochodowe.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę Japonia uchwaliła ustawę odbierającą Rosji klauzulę największego uprzywilejowania. Obniżenie statusu handlowego dotyczy ceł na większość importu z Rosji, co pozwala Tokio nałożyć wyższe cła. Japonia wstrzymuje na razie projekty współpracy gospodarczej z Rosją, w tym ośmiopunktowy plan mający na celu przełamanie impasu w kwestii terytorialnej.
Ośmiopunktowy plan został zaproponowany w 2016 roku, kiedy ówczesny premier Shinzō Abe dążył do zacieśnienia więzi z Putinem, aby rozwiązać spór terytorialny o grupę wysp u wybrzeży Hokkaido i przyspieszyć rozmowy w sprawie zawarcia powojennego traktatu pokojowego. Firmy sektora prywatnego były zaangażowane w szereg projektów w ośmiu obszarach, takich jak energia, opieka zdrowotna i innowacje high-tech. Wśród nich znalazł się projekt eksploatacji skroplonego gazu ziemnego.
Krótko- i średnioterminowe perspektywy energetyczne Tokio pogorszyły się, gdy Putin podpisał w czerwcu dekret, który zmusił Japonię do renegocjacji jej udziału we wspólnym rosyjskim projekcie naftowo-gazowym Sachalin-2. Na prośbę japońskiego premiera Fumio Kishidy i przy zaoferowaniu przez nowego rosyjskiego operatora podobnego kontraktu Mitsui & Co. i Mitsubishi Corporation, firmy zaangażowane w projekt zachowały swoje udziały w projekcie. Bezpieczeństwo energetyczne stało się obecnie centralnym elementem działań Kishidy na rzecz bezpieczeństwa ekonomicznego.
Jako tegoroczny przewodniczący „Grupy Siedmiu” (G7) Japonia przyłączyła się do potępienia przez blok inwazji Rosji na Ukrainę, nakładając sankcje i zgadzając się na pułap cen ropy, z jednym wyjątkiem: projekty energetyczne na Sachalinie.
W ubiegłym roku Japonia zobowiązała się do stopniowego wycofywania z importu rosyjskiego węgla i zmniejszania zależności energetycznej od Moskwy. Import ropy z Rosji spadł w ubiegłym roku o około 56%, a import węgla zmniejszył się o 41%, ale import rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego wzrósł o ponad 4% w 2022 roku.
W zeszłym roku 9,5% całkowitego importu LNG Japonii pochodziło z Rosji. Sachalin-2 produkuje zarówno ropę naftową, jak i LNG, a eksperci twierdzą, że dostęp do rosyjskiego gazu jest tym, na czym Japonii najbardziej zależy. Kiedy więc w zeszłym roku Japonia wraz z sojusznikami z grupy G7, Unią Europejską i Australią dołączyła do limitu cenowego na rosyjską ropę, uzyskała wyjątek dla Sachalina-2. Putinowska inwazja na Ukrainę oznacza, że konkurencja o alternatywy dla rosyjskiego LNG wzrosła, a Japonia ma niewielkie możliwości magazynowania, co czyni geograficzną bliskość Sachalinu kluczową.
…i coraz bliżej Chin?
Stosunki japońsko-chińskie stają się z kolei niejednokrotnie bardziej złożone. Nawet jeśli 81% Japończyków uważa Chiny za zagrożenie, więzi gospodarcze między drugą a trzecią gospodarką świata są w fazie bezprecedensowego rozkwitu. Chiny są obecnie największym partnerem handlowym Japonii, a całkowita wartość wymiany handlowej wzrosła o 113 razy od 1972 roku.
Współpraca handlowa między Pekinem a Tokio jest oparta przede wszystkim na elektronice i technologiach. Japonia importuje z Chin głównie sprzęt elektryczny, elektroniczny, maszyny oraz reaktory jądrowe. Z drugiej strony największy eksport Japonii do Chin to także maszyneria, chemikalia i sprzęt transportowy.
Ponadto zaskakuje rosnąca obecność na japońskim rynku chińskich gigantów technologicznych, np. TikTok, Huawei czy Alibaba. Niektóre z tych firm są obciążone zastrzeżeniami w dziedzinie bezpieczeństwa przez ważnych partnerów Japonii – USA, Indie i Kanadę.
Z drugiej strony, nawet jeśli Japonia pozwala Chinom mieć dostęp do poszczególnych baz danych i zysków finansowych, to jej polityka jest nadal zbieżna z najważniejszymi priorytetami USA. W styczniu Japonia zdecydowała się „wzmocnić” swoją koordynację z USA w celu kontroli eksportu hi-tech do Chin. Japoński minister gospodarki, handlu i przemysłu wyraził chęć ścisłej współpracy z Waszyngtonem w celu rozwoju technologii podwójnego zastosowania.
Pomimo silnych geopolitycznych napięć w zakresie bezpieczeństwa Tokio stara się polepszać stosunki z Pekinem jako pierwszym partnerem handlowym Japonii, np. poprzez uruchomienie największego bloku handlowego na świecie, RCEP (Regional Comprehensive Economic Partnership). RCEP to umowa o wolnym handlu w regionie Azji i Pacyfiku, która łączy 15 krajów i stanowi około 30% światowej populacji (2,2 mld ludzi) i 30% globalnego PKB (29,7 bln dolarów).
Podpisana w listopadzie 2020 roku umowa między największymi gospodarkami Azji, w tym Chin, Indonezji, Japonii i Korei Południowej, w ciągu 20 lat od wejścia w życie ma zlikwidować około 90% ceł na import między jej sygnatariuszami oraz ustanowić wspólne zasady dotyczące handlu i własności intelektualnej.
Złagodzenie napięć z Pekinem wydaje się jednak tylko taktycznym ruchem japońskiej dyplomacji, który pozwoli zyskać więcej czasu i pole manewru do zbudowania antychińskiej koalicji w Indo-Pacyfiku. Towarzyszą mu silne działania na rzecz zwiększania odporności japońskiej gospodarki, a także migrowania części japońskich łańcuchów dostaw.
Czternaście państw członkowskich kierowanej przez USA inicjatywy gospodarczej wykluczającej Chiny z Indo-Pacyfiku uzgodniło we wrześniu ubiegłego roku, że wzmocni regionalne łańcuchy dostaw ważnych produktów, takich jak półprzewodniki i krytyczne surowce mineralne.
Ministrowie z krajów, które razem wytwarzają 40 procent światowego PKB – m.in. Japonia, Stany Zjednoczone, Australia i Indie – skupili się na ustanowieniu wysokich standardów w nowych obszarach, takich jak gospodarka cyfrowa, transgraniczne przepływy i lokalizacja danych. Tylko Amerykańska Międzynarodowa Korporacja Finansowania Rozwoju (DFC) ma ponad 6,6 mld dolarów czynnych zobowiązań w obszarze Indo-Pacyfiku. Dodatkowo w 2022 roku Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC) i Sony otrzymały 3,5 mld dolarów wsparcia od Japonii na budowę nowego zakładu produkcji chipów.
W poszukiwaniu złotego środka
Japonia dostrzega więc potrzebę dywersyfikacji handlowej i technologicznej od swojego głównego geopolitycznego rywala w Azji Wschodniej. Unia Europejska – obok USA – staje się dla Japonii kluczowym partnerem w minimalizowaniu zależności gospodarczej od Pekinu. Europa jest trzecim, po Azji i Ameryce Północnej, najpopularniejszym regionem ekspansji dla japońskich inwestorów. W ciągu ostatnich 20 lat wielkość inwestycji z Japonii wzrosła dziesięciokrotnie, osiągając przed pandemią 73 mld dolarów.
Japonia stale stara się znaleźć złoty środek między Pekinem a Waszyngtonem poprzez tzw. hedging, czyli obstawianie różnych opcji. Tadashi Yanai, najbogatszy japoński biznesmen i dyrektor naczelny Fast Retailing, wielokrotnie skarżył się na naciski wywierane na liderów biznesu, by nie zajmowali binarnego stanowiska na rzecz Ameryki albo przeciwko wrogom USA.
Takie naciski mogą być wywierane przez polityków, jak np. Shintarō Ishihara – nacjonalistyczny były gubernator Tokio, który opowiedział się za wykupieniem od prywatnych właścicieli Wysp Senkaku i wywołał spór między Chinami a Japonią, używając w stosunku do Chińczyków wyrażenia „Shina”, które nawiązuje do imperialistycznej okupacji kraju przez Japonię. Radykalne antychińskie nastawienie Ishihary jest jednak politycznym wyjątkiem w Japonii, która stara się zawsze o konstruktywne relacje z Pekinem.
Fakt, że niektóre kraje europejskie mają bardziej ambiwalentne nastawienie do relacji z Pekinem niż Waszyngton, jest względnym atutem dla Tokio. Japońskim politykom zależy na równoczesnym utrzymaniu i łagodzeniu sporów chińsko-amerykańskich, gdyż ich zaostrzenie mogłoby mieć bezpośrednie negatywne skutki dla Tokio, przede wszystkim w kontekście napięć wokół Tajwanu i handlu.
Amerykańskie wojska obecne na terytorium Japonii byłyby prawdopodobnie zaangażowane w przypadku konfliktu w regionie. W grudniu ubiegłego roku japońskie ministerstwo obrony zdecydowało rozmieścić jednostkę obrony przeciwrakietowej na wyspie Yonaguni, leżącej zaledwie 100 kilometrów od wybrzeży Tajwanu.
W ciągu ostatnich lat partnerstwo UE-Japonia opiera się na wspólnych ocenach geopolitycznych i coraz większej liczbie zobowiązań dwustronnych. To, że w 2019 roku udało się zawrzeć umowę o wolnym handlu między UE i Japonią (Economic Partnership Agreement) obejmującą 30% światowego PKB, jest po części wynikiem zmieniającego się światowego układu sił w XXI wieku. Obaj partnerzy rozumieją potrzebę alternatywnych formatów konstruktywnej współpracy niezależnych od amerykańskich wpływów.
Co więcej, w 2019 roku udało się podpisać Partnerstwo Strategiczne między UE i Japonią (Strategic Partnership Agreement), które jest elementem szerszego dążenia UE do odgrywania większej roli politycznej na arenie światowej. W tej optyce handel, pomoc i inwestycje mają być wykorzystywane wspólnie do osiągnięcia strategicznych celów polityki zagranicznej.
Partnerstwo Strategiczne jest zgodne z innymi planami UE dotyczącymi przeznaczenia 60 mld euro na promocję inwestycji w celu poprawy relacji między Europą a Azją. Ponadto unijny Global Gateway może być dla Japonii drogą do ożywienia wzrostu gospodarczego po kryzysie COVID-19 poprzez zawarcie nowych umów inwestycyjnych. Global Gateway ma na celu zmobilizowanie przez UE do 300 mld euro inwestycji w latach 2021–2027 w celu wsparcia trwałego światowego ożywienia gospodarczego poprzez współpracę z sektorem prywatnym.
Przez swoje konkretne zaangażowanie Japonia może być dla Unii Europejskiej kluczowym partnerem w tworzeniu nowoczesnego i bezpiecznego porządku międzynarodowego opartego na współdziałaniu, szczególnie w zakresie cyfryzacji. UE i Japonia mogłyby w takim kontekście razem stworzyć skuteczniejszą platformę współpracy opartą na przykładzie Rady ds. Handlu i Technologii między UE a USA.
Japonia zamiast Chin w Europie Środkowej
Japonia jest nie tylko ważnym kierunkiem dla całej UE, ale również dla naszego regionu. Tokio dostrzega, że chińska inicjatywa „17+1” w regionie traci impet, m.in. po wycofaniu się Litwy z formatu, a wpływy Pekinu w Europie Środkowo-Wschodniej napotykają coraz większy opór.
Ambasador Japonii w Polsce, Akio Miyajima, zauważył w wywiadzie z „Nikkei Asia”, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej uzyskały mniejsze gospodarcze korzyści ze współpracy z Pekinem, niż oczekiwały. Wyraźnie wskazuje to, że w japońskiej polityce zagranicznej coraz większe znaczenie ma współpraca z regionem EŚW w celu wypierania chińskich wpływów. Rosyjska agresja na Ukrainę jedynie wzmocniła ten kierunek zmiany orientacji strategicznej.
Japonia jest coraz bardziej zaangażowana w regionie Trójmorza, który oferuje atrakcyjne możliwości dla sektora biznesowego i inwestycyjnego ze względu na znaczący potencjał gospodarczy, imponujące wskaźniki wzrostu i wzrastające znaczenie geopolityczne.
Ponadto fakt, że wiele krajów Trójmorza jest poza strefą euro, sprawia, że nie dotyczy ich deprecjacja jena w stosunku do euro. Były japoński premier Yoshihide Suga podkreślił „bardzo duże zainteresowanie rządu japońskiego naszą działalnością w regionie Trójmorza”.
Bank Gospodarstwa Krajowego i Japan Bank for International Cooperation (JBIC) na końcu ubiegłego roku zobowiązały się do finansowego wsparcia projektów wzmacniających bezpieczeństwo energetyczne Polski i regionu Trójmorza, zgodnie z ideą zielonej transformacji. Intencją obu partnerów jest także wsparcie odbudowy Ukrainy.
Wielkie japońskie firmy rozwijają się w tym regionie coraz prężniej, oferując najczęściej najbardziej oczekiwane w regionie inwestycje typu greenfield. Takim przykładem może być japońska firma Daikin Europe, jeden z największych producentów pomp ciepła na świecie, która wybrała Łódzką Specjalną Strefę Ekonomiczną na miejsce swojej największej inwestycji w Europie: 1,5 mld złotych i 3 tys. nowych miejsc pracy.
Co więcej, japoński producent wyrobów tytoniowych JTI od 2007 r. zainwestował w Polsce już ponad 1 mld dolarów. Polska jest dzisiaj krajem Europy Środkowej, w który Japończycy inwestują najwięcej (ponad 5 mld złotych) i zatrudniają około 40 tys. pracowników. Czechy oraz Węgry znajdują się na drugim i trzecim miejscu.
***
Japoński rząd docenił to, że Ursula von der Leyen i Charles Michel wykonali w maju ważny ruch, odwiedzając Tokio pomimo trwającej w Europie wojny. Podczas wspólnego spotkania z liderami UE japoński premier Fumio Kishida jasno podkreślił, że „bezpieczeństwa w Europie i na obszarze Indo-Pacyfiku są nierozłączne”.
Choć obecnie Europa znajduje się w sytuacji kryzysu, powinna wykorzystać nową dynamikę i starać się wyznaczyć priorytety dla współpracy z Japonią. W zakresie handlu, polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa schematy tej współpracy już zostały w dużej mierze wspólnie zdefiniowane. Europejscy liderzy muszą jednak nieustannie zabiegać o Japonię i przekonywać, że jest niezbędnym sojusznikiem dla europejskich celów taktycznych oraz strategicznych.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.