Walka bez przemocy jest możliwa. Kobra Kai, czyli konserwatywne oblicze Netflixa [PODCAST]
Pierwsza zasada klubu walki – nie rozmawiaj o klubie walki. To jedna z reguł Fight clubu, które zamierzamy złamać. Odejdziemy jednak od kina dla dorosłych, sięgając po rozbudzającego wyobraźnię dorastających chłopców Karate Kida, który powraca jako Kobra Kai z kolejnym sezonem tego serialu na Netflixie. Jak potoczyły się losy nastoletnich karateków sprzed lat? Czy współcześni nastolatkowie potrzebują takich obrazów? Wreszcie, zapraszamy Was do wspólnej dyskusji, czy cywilizowana przemoc w ogóle istnieje.
„Kultura współczesna stała się tak bardzo zadowolona z zestawu wartości, który chce pchać do gardła, że zaprzestała jakiegokolwiek niuansowania i my zachwycamy się czymś, co powinno być normalnym storytellingiem. Niuansowanie samo w sobie jest problematyczne, no bo jak to tak – oddajesz trochę głosu opresorowi? W tej narracji nie wolno niuansować. Jednak jeśli bym widział jakąś decyzję ideologiczną twórców serialu, to taką, żeby nie pozwolić pewnym ludziom wejść do writing roomów. Chodzi mi o ludzi, którzy przychodzą napisać historię tak, żeby nie było w niej nothing problematic. Pewnie przesadzam, pewnie są to mechanizmy bardziej złożone niż kontrola cenzora, pewnie są o jakieś szczere chęci tych wszystkich writerów z pokolenia millenialsów, którzy chcą natychmiast zmieniać świat.
Widzimy ostatnio, i to jest naprawdę niepokojące, że pewne typy bohaterów muszą być obsadzone, np. silne postaci kobiece ostatniej fali współczesnego kina. Ja chętnie obejrzę mocne postaci kobiece, takie jak Ellen Ripley czy księżniczka Leia, ale niech one mają jakiś story arc, jakieś słabości, które muszą przezwyciężyć, cokolwiek. Jedyną słabością tych bohaterek jest słabość zewnętrzna, czyli patriarchat. To świat musi się zmienić, a nie bohaterki, co prowadzi do tworzenia bardzo nudnych historii. Ludzie nie znoszą tych protagonistek na poziomie gut feeling, oni wcale nie muszą mieć konserwatywnych poglądów. Serial Kobra Kai unika tego i wszyscy bohaterowie są tam ciekawe napisani.” – mówi Mateusz Tondera
„W popkulturze bardzo mało mamy opowieści zniuansowanych. Co innego powiedzieć, że przemoc istnieje jako naturalna część świata, a co innego powiedzieć, że przemoc jest dobrą odpowiedzią na niesprawiedliwość. Kobra Kai dobrze pokazuje, że agresja wynikająca z naturalnej rywalizacji w grupie to jest naturalny świat każdego człowieka. Każdy nasz słuchacz był w podstawówce, był później w gimnazjum i spotykał się z przemocą – słowną, fizyczną, hejtem w Internecie. Albo można zamykać na to oczy i mówić, że przemocy ma nie być, bo szkoła nie jest miejscem rywalizacji, tylko nauki, albo można podchodzić do tego jak twórcy Kobra Kai, czyli próbować tę przemoc ucywilizować. Walka jako ochrona przed złem może być nie wyrazem agresji i przemocy, tylko sprawiedliwości.” – stwierdza Konstanty Pilawa.
„Wydaje mi się, że to jest super serial, który mogą obejrzeć razem ojciec z synem. Mogą go oglądać też nastolatkowie i to połączenie pokoleń jest bardzo inspirujące.” – dodaje Bartosz Brzyski.
Bartosz Brzyski
Konstanty Pilawa
dr Mateusz Tondera