Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Przemoc i imperializm Rosji wynikają z jej tożsamości kulturowej. Rosyjski pisarz o duszy rosyjskiej

Każda osoba choć trochę z zaznajomiona z kulturą rosyjską ma świadomość imperialnych marzeń jej przedstawicieli. Tak było z genialnym Dostojewskim i wielkim Sołżenicynem. Dziś w taki sposób swój diabelski talent wykorzystuje Zachar Prilepin. Na tym tle wyróżnia się Siergiej Lebiediew. Autor, który jawnie protestuje przeciwko agresji na Ukrainę, pisze o rosyjskiej niepamięci, eksploruje przeszłość kraju, w szczególności jego „krainę umarłych”. Ponadto przekonuje, że charakteryzuje go postimperialny rasizm. To wszystko składa się na specyficzną tożsamość kulturową tego imperium in spe.

Strach przed prawdą o sobie samym

Zacznijmy od zasadniczej konstatacji Lebiediewa – Rosjanie nie wiedzą, kim są. Tożsamość, a więc i kulturę, buduje się w oparciu o przeszłość. Podstawową obserwacją pisarza jest to, że prawdziwa przeszłość Rosji, również ta „bliższa”, dotycząca wojen czeczeńskich z lat 90. XX w. znajduje się za „granicą zapomnienia”. Rosjanie, jak to określa autor Debiutanta, są jak naznaczone dziedzictwem Kaina „ślepe dzieci ślepców”, śnią o sobie fałszywy sen. Nie znają prawdy o sobie, gdyż są pozbawieni pamięci. W takiej sytuacji konieczne dla Rosjan jest sięgnięcie do głębokich pokładów świadomości historycznej, skąd muszą wydobyć prawdę. Ona sama przebija się jedynie tylko czasem przez „granicę zapomnienia” przy pomocy reliktów – pozostałości z przeszłości, o których miano zapomnieć.

Hasłem Lebiediewa jest imperatyw głównego bohatera powieści Ludzie sierpnia: „Nie szukaj żywych, szukaj umarłych”. Żywi nie są w stanie powiedzieć niczego o przeszłości Rosji, leży ona na ziemiach wiecznej zmarzliny wraz z nigdy niepochowanymi zwłokami. Znajduje się w piwnicach i zakamarkach Łubianki wraz z krwią osób tam zamordowanych. Dziedzictwo radzieckie mimo czysto deklaratywnego odrzucenia swojej spuścizny od 1991 r. trwa we współczesnej Rosji. Jej obywatele nim oddychają, jednakże nie wiedzą, co oznacza i jak bardzo jest złe. Głównym celem prozy pisarza jest więc odsłonięcie ciemnych stron ducha rosyjskiego, odzyskanie tożsamości przez Rosjan.

W narracji Lebiediewa charakterystyczne jest to, że bohaterzy jego powieści napotykają przedmioty, dokumenty lub osoby, które uchylają przed nimi rąbka tajemnicy. Metaforycznie zostało to przedstawione w powieści Granica zapomnienia, w której narratorowi poprzez transfuzję krwi życie ratuje Drugi Dziadek, o którym w praktyce nic nie wie. Z czasem narrator postanawia poznać prawdę o sobie samym, bo część przyszywanego członka rodziny ze względu na to wydarzenie została w nim zdeponowana, a jego istnienie na zawsze złączyło się z życiem bohatera. Od tej pory zawsze egzystował wraz z Drugim Dziadkiem. Nie sposób nie dostrzec w tym metafory związku współczesnej Rosji z dawnym ZSRR. Młody bohater symbolizuje nowe państwo rosyjskie, a dziadek dawny totalitarny ustrój. Prawda o staruszku później okazuje niezwykle brutalna, gdyż był on dawnym, wyjątkowo okrutnym nadzorcą łagru na Syberii. Bohater powieści postanawia oczyścić się z tego dziedzictwa.

Powtarzanie tych samych błędów. Dlaczego Rosjanie nie chcą się oczyścić?

Otwarcie drzwi prawdy powoduje w narracji Lebiediewa katharsis – prawda dla bohaterów jego powieści jest oczyszczająca i kusząca o tyle, o ile pomimo cierpienia, które powoduje jej odkrywanie, podążają za nią aż do końca. Jednocześnie zawsze coś zewnętrznego daje impuls do działania na rzecz poszukiwania faktów o samych sobie. Człowiek sam z siebie nie chce poznać prawdy o własnej tożsamości, nie posiada takiej możliwości. Konieczna jest zewnętrzna okoliczność do działania.

W powieści Dzieci Kronosa dzieje się to za sprawą babci narratora – Karoliny – która oznajmia mu, że jest pochodzenia niemieckiego. Sama zaś powieść opowiada o tym, jak przez wieki Rosjanie i Sowieci rusyfikowali Niemców i zmuszali do odrzucania oraz wypierania się swojego pochodzenia. W powieści Granica zapomnienia są to dokumenty po zmarłym Drugim Dziadku i zabawki, które okazują się dziełami więźniów łagrów. Osoby, dokumenty albo przedmioty powodują, że dokonuje się zwycięstwo nad niepamięcią, a akcja powieści Lebiediewa nabiera tempa.

Bohaterowie zaczynają zmierzać ku prawdzie, eksplorują ją poprzez liczne podróże po terenach dawnego ZSRR, głównie na nieludzkiej ziemi Dalekiego Wschodu, przeczesują dawne archiwa. Dążą do tego, żeby oczyścić się z wpływu ducha radzieckiego i jego zła. Lebiediew pisze o tym procesie „przebudzania”, że jest jak głos, którego nigdy się nie słyszało. Przemawia on do bohaterów powieści i przekonuje, że istnieje inna pamięć o ich tożsamości.

Prawda o tożsamości rosyjskiej u Lebiediewa okazuje się szczególnie brutalna. Rosja jest dla niego kolosem zbudowanym ze zwłok ofiar systemu radzieckiego i imperium rosyjskiego, zanurzona w bezimiennych i zapomnianych cmentarzach ofiar imperializmu i przemocy. Istotę dawnego ustroju rosyjskiego dla pisarza stanowi łagier. Nie jest on tworem komunistycznym, ale radzieckim.

Ową radzieckość Lebiediew bezpośrednio wyprowadza z dziedzictwa rosyjskiego imperializmu i głębi kultury rosyjskiej. Zmieniły się jedynie jej kolory, sztandar biało-czarno-złoty zastąpiła czerwona chorągiew. Dziś zaś nosi barwy biało-niebiesko-czerwone. Radzieckie obozy pracy, głosi Lebiediew, nie zniknęły wraz z rozpadem ZSRR. Rozpłynęły się w krajobrazie Rosji. Ich zatruwający życiodajne powietrze zapach nadal obecny jest w Rosji, a jego degenerujące dziedzictwo wciąż oddziałuje na naród.

Stanowi to ucieleśnienie rosyjskiej duszy, nawet jeżeli Rosjanie nie są tego świadomi. Radziecki obóz koncentracyjny – uosobienie zła, miejsce niewolniczej pracy i narzędzie kolonizacji wschodnich połaci ziem rosyjskich – rozproszył się w pejzażu Syberii, Kołymy i koła podbiegunowego. Życie w łagrze wykreślało człowieka z ludzkiej pamięci, skazany on był na samego siebie. Umieszczono go w innym świecie, z dala od wszystkich. Tam miał sczeznąć na zawsze. Jak przekonuje Lebiediew, dopóki Rosjanie nie rozliczą się z dziedzictwa imperializmu rosyjskiego, a szczególnie epoki radzieckiej, i ich zła, to się nie zmienią. Nadal będą fascynującymi się przemocą imperialistami. Innej opcji nie ma.

Imperium zrodzone z wojny

Lebiediewa szczególnie boli to, że zło epoki radzieckiej nigdy nie zostało osądzone. Zamiast tego popadło w niepamięć. Jego sprawcy nie mogli zrozumieć, kim byli, gdyż nie spotkała ich kara. Ich los był w pewnym sensie tragiczny, bo nie mogli go pojąć. Machinalna rola katów w wielkim przedsięwzięciu zła nie została im uświadomiona. Być może gorzej dla nich samych – stali się nikim w Rosji po 1991 r. Towarzyszący im strach zanikł, przeżyli swoje ofiary, które mogłyby zaświadczyć o ich czynach. W takiej sytuacji pozostała im desperacja i próby zaistnienia.

Granicy zapomnienia główny bohater spotyka oficera, który był odpowiedzialny za rozstrzelania w łagrze. Człowiek ten jest ucieleśnieniem otchłani, cała jego przeszłość – wszystkie rozstrzelania i zabójstwa – są nikomu nieznane. Wraz z tym i on przestał prawdziwie istnieć, pozostała mu jedynie bezwiedna egzystencja, podobna do życia roślin zależnych całkowicie od pogody i klimatu. Wcześniej był bogiem, który dysponował całkowicie życiem innych. Dziś jest starcem, który nikogo nie obchodzi.

Jednym z mitów założycielskich Rosji jest wielka wojna ojczyźniana – Ta Wojna. Rosjanie są przekonani, że pokonali hitlerowskie Niemcy, karmią się tym i budują na tym swoje legendy. Walka z faszyzmem stanowi jeden z filarów współczesnego ducha rosyjskiego. W boju z tymi fantomami, bo trudno inaczej nazwać takowe starcia w XXI w., są w stanie wszystko zrobić i wybaczyć tym, którzy ten cel realizują.

W powieści Dzieci Kronosa Lebiediew opisuje postać sierżanta. W każdą rocznicę bitwy pod Kurskiem upijał się, a następnie zabijał gęsi, bił innych lub groził im bronią, bo widział w nich Niemców z okresu II wojny światowej. Sytuacja może wydawać się groteskowa jedynie zachodniemu czytelnikowi. Widzący ją Rosjanie traktowali ją śmiertelnie poważnie, napędzała ona strachem obserwujące ją dzieci. Kiriłł, główny bohater utworu, myślał o tym, że przyjdzie ponownie taki dzień, gdy dla upojonego samogonem Sierżanta każdy stanie się faszystą, niezależnie od tego, czy będzie to człowiek, krowa czy pies. Najistotniejsze jest to, że w książce sąsiedzi wojskowego wybaczają mu wszystko. Po pijackich wyczynach nadal się nim opiekują. Niestety i dzisiaj jest to dla nas nauczka. Kto walczy z rzekomym faszyzmem, od razu staje się w Rosji wielkim bohaterem. Nawet po wielokroć, niezależnie od skali czynów. Wzniosłe hasła to kolejna z broni Moskwy, którymi epatuje od wieków. Dla idei można poświęcić wszystko, nawet jeśli jej sens jest zbrodniczy.

Jeśli możesz przekaż nam 1% podatku. Nasz numer KRS: 0000128315.
Wspierasz podatkiem inny cel? Przekaż nam darowiznę tutaj!

Jak duch rosyjski objawia się w praktyce

Proza Lebiediewa poza doświadczeniem estetycznym i przedstawieniem zapomnianej przeszłości Rosji jest także odpowiednia do odczytywania działań Rosjan na arenie międzynarodowej. Nie da się zaprzeczyć, że wszyscy, a zwłaszcza Ukraińcy, na własnej skórze doświadczamy wielu elementów duszy rosyjskiej opisanej przez pisarza.

Widać to już od pierwszych dni wojny za naszą wschodnią granicą. Nie przypadkiem minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Siergiej Ławrow, kłamie w żywe oczy na temat wojny i opowiada o nazizmie Ukraińców w Mariupolu, a wojsko rosyjskie wyrusza do Ukrainy z flagami narodowymi, którym potrafią towarzyszyć chorągwie Związku Radzieckiego, a także hasła „denazyfikacji”.

Walka z rzekomym faszyzmem toczy się w ramach „braterstwa” obu narodów. Jak przekonuje pisarz, jest to kolejna z rosyjskich broni. Paternalistyczny szowinizm ubrany w szlachetne hasła ma uzasadniać „zbieranie ziem ruskich”, choć w gruncie rzeczy jest pogardą dla przedstawicieli nierosyjskich narodów słowiańskich oraz nieetnicznych Rosjan.

Słowa zostają oderwane od rzeczywistości – Rosjanie po raz kolejny w swoich dziejach są oszukiwani. Zamiast podawania prawdy o ich czynach mówi się o rzekomo chwalebnych dokonaniach. W szpitalach na terenach rosyjskich dochodzi do groteskowych scen, gdy do piżam żołnierzy, którym np. amputowano nogę, przypina się ordery. Jednocześnie na terenie samej Rosji systematycznie zwalczani bywają tzw. wrogowie ojczyzny, którzy nie zgadzają się z imperialnymi działaniami. Do Mariupola skierowano autobusy mające wywozić „nazistów” na Wschód, podobnie jak przez wieki na Syberię wędrowali wrogowie Moskwy. Metody imperializmu rosyjskiego są zawsze takie same.

Jedynie technika sprawia, że mogą one ukazać się w bardziej nowoczesnym wydaniu. Dziś w retoryce Włodzimierza Putina wybrzmiewają hasła z okresu II wojny światowej, w innej sytuacji być może sięgnie on po odwołania z dalszych dziejów. Takie właśnie jest dziedzictwo ZSRR, o którym pisze autor Dzieci Kronosa. Wiele wskazuje na to, że współczesna wojna Rosji i Ukrainy w zbiorowej świadomości Rosjan także znajdzie się za „granicą zapomnienia”. Nie będzie im dane poznać prawdy o imperializmie własnego państwa. Pewnie dlatego za jakiś czas również pokaże on swoje kolejne oblicze.

Czy możemy liczyć na to, że Rosjanie się zmienią? Chyba nie, przynajmniej nie za szybko i niezbyt radykalnie. Mało na to wskazuje. Jednakże miejmy nadzieję, że gdy będzie to w końcu miało nastąpić, to Rosja wybierze drogę Lebiediewa – z otchłani niepamięci wydobędzie prawdę o sobie i dokona zbiorowego oczyszczenia. Nadzieje bywają płonne, jednak to zawsze coś. Szczególnie gdy mowa jest o agresywnym imperium dysponującym bronią atomową.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.