Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Zanieczyszczenie światłem w miastach szkodzi naszemu zdrowiu podobnie jak smog [PODCAST]

Zanieczyszczenie światłem w miastach szkodzi naszemu zdrowiu podobnie jak smog [PODCAST] https://unsplash.com/photos/MAGAXAYq_NE

„Zanieczyszczenie światłem dotyczy całego świata, w tym również Polski. Oczywiście istnieją obszary, gdzie to zanieczyszczenie jest znacznie większe, czego przykładem są Stany Zjednoczone. Pierwszymi, którzy zauważyli negatywne skutki oświetlenia, byli astronomowie. Dopiero blisko 20 lat później dostrzegli ten problem lekarze, którzy zajmowali się chronobiologią, czyli obserwacją rytmów biologicznych u człowieka. W tym wypadku zaburzenia dotyczyły przede wszystkim rytmu snu” – mówił dr Wojciech Jernajczyk, psychiatra, neurofizjolog i prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Snem, w rozmowie z Karolem Wałachowskim w podcaście „Międzymiastowo”.

„Negatywny wpływ zanieczyszczenia światłem stwierdzono na podstawie badań z różnych dziedzin. Na przykład w onkologii stwierdzono, że pielęgniarki pracujące na nocne zmiany mają większą szansę zachorowania na raka, a ta różnica odniesiona do pracowników pracujących dziennie jest statystycznie istotna. Na podstawie dyscypliny, którą ja się zajmuje, mogę powiedzieć, że zanieczyszczenie światłem zwiększą ilość zaburzeń snu w populacji współczesnej. Mniej więcej 87% osób, które cierpią na bezsenność, to osoby, które kończą dzień, oglądając telewizję, pracując przy laptopie lub obserwując informacje na smartfonie. W tej grupie jest bardzo mało osób, które palą papierosy lub piją napoje pobudzające, takie jak kawa, herbata lub energetyki, a każdy z tych czynników zaburza sen. Wszyscy zaś kończą dzień przez ekranem komputera lub smartfona” – wskazuje ekspert.

„Istnieje zaburzenie snu zwane sennowłództwem, które popularnie nazywa się też lunatykowaniem. Jest to bardziej lub mniej złożona aktywność fizyczna, którą śpiący wykonuje podczas snu głębokiego. To zaburzenie jeszcze w starszych podręcznikach opisywano jako w zasadzie zaburzenie okresu dziecięcego. Tylko około 4% z tych dzieciaków, które miały w dzieciństwie epizody sennowłództwa, to zaburzenie przetrwało w dorosłości. To się zgadzało z moimi obserwacjami codziennymi. Między rokiem 1995 a 2012 przyjąłem w tym okresie tylko trzy dorosłe osoby cierpiące na sennowłództwo. Od końca 2012 roku do dzisiaj przyjąłem takich osób 109. Nie jest to może porażająca liczba, jak na 10 lat, niemniej bardzo niepokojący jest sam przyrost osób cierpiących na sennowłództwo. Co ciekawe, każda spośród tych 109 osób do końca swego czuwania siedziała przed komputerem, smartfonem lub telewizorem” – mówi ekspert.

Działanie sfinansowane ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o zachowanie informacji o finansowaniu artykułu oraz podanie linku do naszej strony.