Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

PiS (znowu) zapowiada odbudowę Pałacu Saskiego. To właściwa decyzja?

przeczytanie zajmie 4 min

Na konwencji programowej, gdzie zaprezentowano podstawowe założenia Polskiego Ładu, nie pominięto również kwestii związanych z narodowym dziedzictwem. W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński zapowiedział zarówno odbudowę Pałacu Saskiego, jak i stworzenie nowego gmachu dla Opery Królewskiej w Warszawie. Kontrowersje związane z odtworzeniem Pałacu Saskiego trwają nieprzerwanie od 2002 r., gdy temat ten podniósł ówczesny prezydent Warszawy, Lech Kaczyński.

Chociaż wydawało się, że po rozstrzygnięciu czwartego przetargu w 2008 r., projekt w końcu doczeka się realizacji, to niestety nie rozpoczęto żadnych prac budowlanych. W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości prezydent Andrzej Duda podpisał deklarację o restytucji Pałacu Saskiego. Wicepremier Piotr Gliński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej stwierdził, że „Odbudowa Pałacu Saskiego jest związana z kwestią polskiej tożsamości, dziedzictwa kulturowego i historycznego. Jest ostatnim etapem rekonstrukcji Warszawy po zniszczeniach wojennych. To bardzo smutne, że dopiero teraz to dzieło podejmujemy”.

O wątpliwej tożsamości oraz dyskusyjnej wartości pałacu dla polskiego dziedzictwa pisała już w 2014 r., na łamach Gazety Wyborczej, Małgorzata Omilanowska: „Ja chcę nie tylko pamiętać, jak wspaniała była Warszawa przed wojną (…),ale chcę też pamiętać, co jej uczyniono. Chcę (…) rozpamiętywać nie tylko dawne czasy, ale też przypominać sobie, co uczyniono temu miastu i jak dzielnie potrafiło się odrodzić. Jeśli usuniemy ostatni ślad tego bestialstwa po to, żeby móc pochodzić przed długą i śmiertelnie nudną fasadą przeciętnego biurowca z połowy XIX w., będącego świadkiem tyluż ważnych co haniebnych chwil w dziejach, to dopiero wtedy damy dowód całkowitego braku odpowiedzialności za przeszłość, pamięć, historię i wychowanie nowych pokoleń w poczuciu więzi z przeszłością”. W podobnym tonie wypowiadał się niedawno na twitterze poseł KO Franciszek Sterczewski.

„Pałac Saski z pewnością jest ważnym fragmentem polskiej historii. Dziś także prowokuje do sporów i dyskusji, co mimo wszystko wskazuje na jego znaczenie. W pewnym sensie stanowi idealne źródło do obserwacji światopoglądowych zawirowań naszej sceny społeczno-politycznej. Szczególnie gdy politycy, dziennikarze i działacze społeczni zaczynają sprzeciwiać się odbudowanie konkretnego budynku ze względu na jego niedostateczną »polskość«” – zwraca uwagę Daria Chibner, szefowa działu „Kultura nieoczywista”.

„Jednak dla większości Polaków te tożsamościowe kłótnie mają drugorzędne znaczenie. Martwią ich głównie kwestie finansowe. Rewitalizacja pałacu może kosztować od 500 mln do miliarda złotych. A przecież nie jest to jedyny kosztowny projekt z »Polskiego Ładu«. Dlatego też coraz głośniej słyszy się inne pytanie – czy naprawdę nas na to stać? Ludzie nadal, egzystując w strachu przed kolejną falą epidemii, czują się na tyle niepewnie, że po prostu nie wierzą w restytucję Pałacu Saskiego bez szkody dla budżetu państwa” – podsumowała Chibner.