Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Wojciech Gil  18 października 2013

Gil: Amerykański budżet uratowany?

Wojciech Gil  18 października 2013
przeczytanie zajmie 2 min

W środę wieczorem obie izby Kongresu w Waszyngtonie osiągnęły porozumienie na temat budżetu. Zgodnie z przyjętymi przepisami, amerykański rząd do 15 stycznia 2014 r. zagwarantował sobie finansowanie, natomiast do 7 lutego tego samego roku może się dalej zadłużać. Fakt osiągnięcia konsensusu jest sukcesem Obamy, jednak w dalszej perspektywie to tylko „przycinanie gałęzi”, na której siedzą Stany Zjednoczone.

Instytucje federalne, które 1 października uległy „zamknięciu” (tzw. „government shutdown”) powróciły tym samym do normalnej pracy. Od tamtego dnia nieczynne były m.in. parki narodowe, Statua Wolności, nie pracowała NASA, a Pentagon zredukował zatrudnienie do 50% normy. Znalezienie konsensusu media oraz społeczeństwo przypisały głównie prezydentowi Obamie, który potrafił „okiełznać” Republikanów, znajdujących się pod wpływem „radykalnego” ugrupowania – Tea Party. Porozumienie zostało przyjęte w Izbie Reprezentantów większością 285 do 144, natomiast w Senacie – stosunkiem 81 do 18 głosów. Na pierwszy rzut oka to faktycznie sukces Partii Demokratycznej, gdyż Republikanie nie osiągnęli praktycznie nic, co zamierzali. Jedynym sukcesem prawicowej strony było zaostrzenie kontroli dochodów osób, którym w ramach „Obamacare” mają przysługiwać dotacje państwowe. Co istotne, porozumienie osiągnięto dzień przed przekroczeniem ówczesnego dopuszczalnego poziomu zadłużenia (16,7 bln dolarów; dla porównania szacowane PKB całej Unii Europejskiej w 2013 r. to 16,3 bln USD).

Sukces Demokratów oraz prezydenta Baracka Obamy, pomimo oczywistych korzyści politycznych oraz wizerunkowych, w dalszej perspektywie wydaje się być jednak dość efemeryczny. To właśnie za rządów socjaldemokratycznego Obamy amerykańskie zadłużenie wzrosło z 10 bilionów dolarów do obecnego poziomu, natomiast ostatnie porozumienie zakłada czasowy limit dalszego zadłużania się przez USA. W ten sposób politycy najpotężniejszego kraju świata po prostu odłożyli na później decyzje, w jaki sposób długofalowo naprawić stan swoich finansów. Nie można bowiem uznać za „uratowanie budżetu” pozwolenia na dalsze „życie na kredyt”.