Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

O monarchii w brytyjskiej kulturze. „Tron to tylko pretekst” [PODCAST]

O monarchii w brytyjskiej kulturze. „Tron to tylko pretekst” [PODCAST] Grafikę wykonała Julia Tworogowska.

Czy C.S. Lewis był monarchistą? Dlaczego w „Opowieściach z Narnii” rządzi czterech królów? Co o angielskim duchu mówi poezja Williama Blake’a? Przypominamy dwa odcinki „Kultury poświęconej” z naszymi gośćmi specjalnymi: Janem Maciejewskim i Mateuszem Tonderą.

„Jeżeli znosimy różnice między ludźmi, to ludzie stają się do siebie tak podobni, że nie są w stanie tego znieść. Kiedy nie ma naturalnej hierarchii, to zaczyna się wojna wszystkich ze wszystkimi – to jest stan natury u Hobbesa, to obraz doskonałej demokracji. – mówi Jan Maciejewski w odcinku o Opowieściach z Narnii.

„Jednym z kluczowych elementów budowania osobowości i rozwoju duchowego jest idea służby. W Narnii wszyscy marzą o tym, żeby służyć. Narnijczycy czekają na powrót tego, przed którym zegnie się każde kolano, czyli na Aslana. W Opowieściach z Narnii jest bardzo dokładnie pokazana idea namaszczenia. Piotr, wielki król, jest namaszczony, ponieważ uklęknął on przed Aslanem.”

„Tron, całe obudowanie ustrojowe, to jest tylko pretekst, żeby mieć przed kim uklęknąć, co jest genialne pokazane w książkach Jeana Raspaila. To jest ta wspaniała średniowieczna zasada: Król cię dotyka, Bóg cię uzdrawia. To cała idea monarchiczna w jednym stwierdzeniu.” – mówi Maciejewski.

„C.S. Lewis uważał się za demokratę w sensie fundamentalnym z powodu grzechu pierworodnego. Lewis uważał, że żaden człowiek nie ma majestatu i godności do tego, aby rządzić innymi ludźmi. Nie istnieje taka zasada w świecie, która może dać jednemu człowiekowi władzę polityczną nad innym człowiekiem. Możemy tworzyć mechanizmy, które dają chwilową władzę – i to jest w sumie duchowo obojętne, dopóki one nie utrudniają nam duchowego rozwoju. Natomiast nie ma powodu, by jakiś człowiek był wynoszony ponad innych ludzi, ponieważ grzech pierworodny dotyka każdego, bez wyjątku. Pamiętajmy, że w Magnificat Bóg odprawia bogatych z niczym, a władców strąca z tronu.” – komentuje Mateusz Tondera.

„Możliwe, że najzdrowsza duchowo jest koncepcja, że król jest, ale go nie ma. Że jest król, na którego się czeka, albo, tak jak w Narnii, jest czterech królów, aby rozmyć władzę, ale zachować pewną ideę i majestat władzy. Król, którego nie ma, pozwala być wzorem dla pewnej idei i powodem, aby być wiernym. Jednocześnie nie ma tego, co wypacza ideę monarchiczną, to znaczy nie ma konkretnego człowieka, przed którym mamy klękać, co stanowi realny problem duchowy monarchii.”

„Być może ten problem jest możliwy do przezwyciężenia, jednak dużo zależy od osobowości króla i tego, jak przyjmuje uklęknięcie przed sobą. W historii było wiele złych monarchii, także chrześcijańskich, kiedy król po prostu czuł się królem. W absolutyzmie francuskim król był nadczłowiekiem, do którego Bóg mówił w sposób bezpośredni.” –  mówi Tondera.

„Jest taki wiersz Williama Blake’a, Jerozolima, który potem stał się pieśnią podczas I wojny światowej i który jest drugim nieoficjalnym hymnem Anglii. Ta pieśń jest wstrząsająco piękna. Tekst Blake’a nawiązuje do staroangielskiej pięknej legendy, w której Chrystus z Józefem z Arymatei przypłynęli do wybrzeży Anglii w tym okresie, w którym nie wiadomo, co robił Chrystus.”

„To jest tak piękna pieśń, przesycona angielskością, z której wyrastał Tolkien. Tolkien nie wziął się znikąd, Chesterton nie wziął się znikąd. To autorzy, którzy tworzyli zawsze w kontrze do zimnej brytyjskości, gdzie ludzie bez serc wyzyskiwali kolonie, zakładali Kompanię Wschodnioindyjską i prześladowali katolików.”

„Szekspir jest dla mnie też symbolem tego samego nurtu. Nawet jeśli Szekspir nie był katolikiem, to był po prostu katolickim pisarzem. Może był anglikaninem z powodów pragmatycznych, ale wszystko, co pisał oraz wszystkie symbole, których używał, były przesycone katolicyzmem.”

***

Nasze podcasty powstają dla Was!
Podoba Ci się? Wesprzyj nas i dołącz do grona naszych Darczyńców!