Ogłoszenie Nowego Ładu sprawi, że to PiS będzie decydowało, co ma być tematem debaty publicznej [VIDEO]
W skrócie
„Ogłoszenie Nowego Polskiego Ładu ustawi debatę polityczną na kilka miesięcy. Ma być to wielki, nowy pakiet obietnic Prawa i Sprawiedliwości – rozwiązań podatkowych, ekonomicznych i pomysłów na to, jak mamy odbudować naszą gospodarkę po spowolnieniu wywołanym pandemią. Najważniejsza obietnica będzie dotyczyła zmiany w podatkach, która sprawi, że osoby mniej i średnio zarabiające będą płaciły mniej podatków, a mocniej zostaną opodatkowani najlepiej zarabiający. To samo w sobie tworzy duży potencjał do dalszej polaryzacji i dalszych awantur. Jednak ogłoszenie Nowego Ładu będzie także miało drugi skutek. PiS wróci do pozycji rozgrywającego. W najbliższym czasie to Prawo i Sprawiedliwość będzie decydowało, co ma być tematem debaty publicznej” – Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego, w najnowszym KluboTygodniku prognozuje, co będzie się działo w polskiej polityce.
„Ostatnie tygodnie i miesiące trudno zaliczyć jako udane dla Prawa i Sprawiedliwości. Kolejne kłótnie w koalicji, brak pewności, czy Jarosław Kaczyński dysponuje jeszcze większością w Sejmie, najpierw kłótnia o szczyt europejski, potem spory o partykularne interesy, itd. Kiedy jednak spojrzymy na sondaże, okazuje się, że gdy doszło do załamania sondażowego na przełomie października i listopada ubiegłego roku, to Prawo Sprawiedliwość spadło do poziomu 36-34 punktów procentowych poparcia i pomimo okresu niestabilności partia rządząca wciąż poparcie w tym granicach utrzymuje. Dlatego można przewidywać, że korzystając z tego stabilnego poparcia, Prawo i Sprawiedliwość może się jeszcze odbić w sondażach. PiS zacznie tracić poparcie dopiero wtedy, gdy pojawi się jakaś alternatywa dla niego, lub wtedy, gdyby pojawiła się jakaś gigantyczna afera, będąca matką wszystkich afer, coś podobnego do afery taśmowej z czasów Platformy Obywatelskiej” – uważa Trudnowski.
„W ostatnich dniach głównym przedmiotem zainteresowania opozycji były parówka sojowa Adriana Zandberga i latte Borysa Budki. Brak merytorycznej i rzeczowej krytyki rządu pokazuje, że cała historia o tym, że dla opozycji odsunięcie od władzy Prawa i Sprawiedliwości jest podstawowym wyzwaniem, to jedna wielka bujda na resorach. Tak naprawdę opozycja nie chce dziś odsuwać PiS od władzy i nie chce przyspieszonych wyborów. Dlatego głosowanie w sprawie Funduszy Odbudowy musiało wyglądać tak, jak wyglądało, i scenariusz pojawienia się technicznego rządu, który ma odsunąć Morawieckiego i Kaczyńskiego od władzy, był od samego początku nierealny. Wszystkie partie, poza ugrupowaniem Szymona Hołowni, mają w interesie, żeby tak kadencja trwała nadal” – ocenia Trudnowski.
„Nastaną czasy zbrojenia partyjnego betonu. Skoro wszyscy rozglądają się za swoją przyszłością, koalicjanci budują swoją nową tożsamość, niektórzy politycy budują sobie długi wdzięczności wśród różnych grup interesu, to analogiczne procesy będą zachodziły w odniesieniu do twardych decyzji, takich jak rozdawanie pieniędzy publicznych. Obawiam się, że niedługo maski opadną i rozstrzygnięcia, które dotychczas budziły jedynie wątpliwości co do ich bezstronności, będą podejmowane w taki sposób, że pozostanie się już tylko złapać za głowę, wspomnieć program Prawa i Sprawiedliwości i zapłakać nad losem wielu wzniosłych, przechodzących do przeszłości haseł, które dotyczyły prawidłowego funkcjonowania instytucji publicznych. Gdy dwa lata temu po raz pierwszy odbywał się konkurs na dofinansowanie think-tanków, niektórzy mieli uwagi co do sposobu rozdysponowania środków, niemniej można tam było zobaczyć pewien pluralizm. Tymczasem w tym roku dotacje dostały organizacje, które dopiero co powstały, nie mają dorobku eksperckiego, stron internetowych i w ten czy inny sposób powiązane z władzą” – mówi Trudnowski.