Daria Gosek-Popiołek: Kobieta mająca do wyboru państwo opiekuńcze i państwo każące jej siedzieć w domu z dziećmi, wybierze to pierwsze
„Kobiety skręcają w lewo, bo środowiska prawicowe oceniają ich wybory – są one uznawane za niestandardowe bardziej niż mężczyzn. Kobiety w Polsce nie chcą być zakładniczkami swoich ról życiowych i być oceniane za niepodporządkowywanie się” – mówiła Daria Gosek-Popiołek podczas debaty Julki kontra incele? Dlaczego kobiety idą w lewo zorganizowanej w ramach z cyklu #ZamiastKongresu.
„Partnerstwo polega na tym, że jesteśmy osobami, które mają swoją przestrzeń, które mają swoje obowiązki, które są w stanie sobie pomóc i w momentach trudnych tymi obowiązkami się podzielić. Tworzymy relację, gdzie nikogo się do niczego nie zmusza, a decyzje i podział obowiązków opierają się na wzajemności i zrozumieniu drugiej strony” – zwracała uwagę posłanka Lewicy.
„Problem polega na tym, że nasze państwo w dużej mierze zabiera ludziom godność, a także stabilność i poczucie bezpieczeństwa. To dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn, np. w sytuacji, w której są zmuszani do mieszkania ze swoimi rodzicami, nie ze względu na ich osobisty wybór, ale dlatego, że nie stać ich na kredyt. Borykając się z tym problemem, nawet nie starają się wchodzić w poważniejsze relacje z partnerką, bo wstydzą się zaprosić ją do domu rodziców. To są bardzo poważne problemy wynikające z tego, że państwo kilkadziesiąt lat temu wycofało się z kilku przestrzeni i postanowiło pozostawić je niezagospodarowane. Przede wszystkim trzeba wyrównywać szanse, tworzyć stabilność, która będzie odpowiedzią na potrzeby kobiet i mężczyzn i to dopiero sprawi, że te rodziny będą funkcjonować lepiej” – podkreślała Gosek-Popiołek.
„Gdy państwo chce kontrolować kobiety, nie dając im w zamian żadnej stabilności, to zaczynają one krytycznie oceniać to, co je otacza. Jak zachowa się kobieta, chcąca mieć dzieci, gdy przeczyta raport NIK-u, z którego wynika, że w żadnej z 37 skontrolowanych porodówek nie ma zapewnionej odpowiedniej opieki dla kobiet, które doświadczyły trudnej ciąży zakończonej poronieniem. (…) Taką politykę przez szereg lat konstruowali mężczyźni.” – oceniła działaczka partii Razem.
„Kobiety zaczynają patrzeć krytycznie na rzeczywistość, w której stanowią przedmiot, a nie podmiot i szukać rozwiązań swoich problemów. Jeżeli mają do wyboru państwo opiekuńcze, które chce je wesprzeć w macierzyństwie pod postacią żłobka oraz państwo, które mówi, że kobieta powinna siedzieć w domu i zajmować się dziećmi, to nie dziwi mnie, że młoda kobieta wybierze rzeczywistość w której państwo jest silne i chce wyjść jej naprzeciw” – podsumowała Gosek-Popiołek.
Materiał opracował Andrzej Ciepły.