Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

To nie czas na nowe otwarcie z Gazpromem [POLEMIKA]

To nie czas na nowe otwarcie z Gazpromem [POLEMIKA] epfans.ch / filckr.com

Paweł Musiałek w swoim tekście – Jastrzębia taktyka PGNiG wobec Gazpromu przyniosła efekty. Czas na nowe otwarcie – proponuje nowy początek w relacjach gazowych z Rosjanami. Jednak warunki rynkowe sugerują, że lepiej utrzymać pokerową twarz do końca kontraktu jamalskiego. Pandemia koronawirusa i nadchodzące spowolnienie gospodarcze wzmocnią pozycję negocjacyjną krajów importujących gaz.

Z przyjemnością przeczytałem tekst Pawła Musiałka poświęcony sukcesom polityki PGNiG w relacjach z rosyjskim Gazpromem w ostatnich latach, którą autor nazwał „jastrzębią”. To podsumowanie działań podjętych przez poprzedni zarząd Piotra Woźniaka, kojarzony z Pełnomocnikiem Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Piotrem Naimskim, który został zastąpiony na przełomie roku przez ekipę Jerzego Kwiecińskiego.

Musiałek w swoim tekście pisze, że „bardzo «twarda» polityka prowadzona przez ekipę Naimskiego spowodowała, że ucieczka ze Wschodu, która przez wiele lat w sektorze gazu szła bardzo powoli, właśnie się kończy. Już dziś Polska w razie zakręcenia kurka z gazem przez Rosję poradziłaby sobie, uruchamiając dostawy z alternatywnych kierunków”. Nie oznacza to jednak, że polityka dywersyfikacji została zakończona. Dopiero uruchomienie gazociągu Baltic Pipe w 2022 roku otworzy pierwszy szlak bezpośrednich dostaw gazociągowych gazu nierosyjskiego. PGNiG zakontraktowało 8,2 mld m3 rocznie z 10 mld m3 rocznej przepustowości tego gazociągu. Wszystko po to, aby poza usunięciem zagrożenia egzystencjalnego w postaci przerwy dostaw gazu z Rosji z pomocą gazoportu przedstawić Polakom trwale atrakcyjną ekonomicznie alternatywę importu gazociągowego surowca spoza Rosji.

Pandemia koronawirusa i związana z nią sytuacja gospodarcza powodują, że uwarunkowania rynku gazu korzystne dla importerów – tanie LNG, spadające ceny na rynku europejskim – zostaną wzmocnione przez spowolnienie gospodarcze, zmniejszające zapotrzebowanie na surowce.

Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energii zapotrzebowanie na surowce nie podniesie się przed końcem 2020 roku, a jeśli poszukiwania szczepionki potrwają dłużej niż szacowany czysto arbitralnie rok, kryzys również nie skończy się tak szybko, jak zakładaliśmy. Warto przy tym pamiętać, że sygnały spowolnienia gospodarczego w USA, Chinach i Niemczech, czyli kluczowych gospodarkach świata, były widoczne jeszcze latem 2019 roku, kiedy Międzynarodowa Agencja Energii wróżyła depresję cen surowców.

Przegląd rynku gazu BP, uznawany za dobre źródło prognoz, przekonuje, że ceny gazu skroplonego będą tanie jeszcze przez dwa, trzy lata. Koronawirus tylko przyspieszył i pogłębił kryzys, który musiał nadejść. Importerzy gazu na nim tylko skorzystają. Pojawią się lepsze oferty cenowe, możliwe dzięki walce dostawców o kurczący się rynek. Ta walka jest już widoczna w sektorze naftowym, w którym Arabia Saudyjska stosuje rabaty, by wypierać Rosjan z Europy, czego koronnym przykładem może być pierwsza dostawa paliwa saudyjskiego na Białoruś w maju 2020 roku. Trzeba także liczyć się z możliwością krótkoterminowej redukcji importu gazu ziemnego do Polski wbrew prognozom stałego wzrostu, przewidywanych przez Gaz-System.

To wszystko oznacza, że Polska powinna wybierać mądrze dostawców, być może rewidować zapisy istniejących kontraktów gazowych, ale najprawdopodobniej ma komfort przeczekania Rosjan do 2022 roku, bo będzie miała aż nadto gazu z różnych kierunków.

Kiedy niesławny kontrakt jamalski ograniczający możliwość dywersyfikacji źródeł dostaw się skończy, Polacy będą mieli największą swobodę tworzenia portfela dostaw i to najwyraźniej przy korzystnych warunkach zewnętrznych, pozwalających kontynuować politykę „jastrzębią”. Na razie warto zachować pokerową twarz w oczekiwaniu na rozwój sytuacji, a nie zamieniać się w gołębia, którego mogłyby upolować inne jastrzębie, tym razem kremlowskie.

W swoim tekście Paweł Musiałek proponuje, aby zakontraktować od 2022 roku brakujący na polskim rynku wolumen gazu po rynkowej cenie, a w zamian przedłużyć kończącą się w maju br. umowę tranzytową, zgodnie z którą Polska pobierałaby rynkową cenę za tranzyt.

Tymczasem Polska woli sprzedać przepustowość gazociągu jamalskiego na swym terytorium w drodze aukcji, które już teraz oferuje zgodnie z przepisami trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej. Polska nie jest już zależna od nazwanego przez autora „bieda-stypendium” Gazpromu w przeciwieństwie do Ukrainy, dla której przychody z przesyłu gazu rosyjskiego to być albo nie być dla budżetu. Warto utrzymać tę niezależność i wdrażać dalej przepisy unijne będące lepszym parasolem ochronnym przed Gazpromem niż najlepiej wynegocjowana umowa, którą Rosjanie mogą potem zerwać, nadużyć lub nie wypełnić zgodnie z wieloletnią praktyką w Polsce i poza nią.

Warto pamiętać także o aferze tzw. Jamałgate. To memento dla tych, którzy będą chcieli w przyszłości podejmować nierówną grę z Rosjanami. Afera wybuchła ostatnim razem, gdy Polacy podjęli zakulisowe rozmowy z Moskwą na temat możliwości budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego na Słowację, czyli tak zwanej pieremyczki. Rosjanie ujawnili tę informację mediom, powodując kryzys zakończony dopiero dymisją ministra skarbu państwa – Mikołaja Budzanowskiego – i prezes PGNiG, Grażyny Piotrowskiej-Oliwy. Pomimo rozmów Polacy nie otrzymali rabatu i musieli skierować spór cenowy z Rosjanami do arbitrażu. Po raz kolejny wyszli stratni z prób „gołębiej” polityki wobec Gazpromu. W rozgrywce pokerowej tego typu czasami lepiej poczekać, szczególnie gdy ma się dobre karty.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.