Kędzierski: Tusk nie ma pomysłu na uzdrowienie Unii Europejskiej
„Nastrój do reformowania Unii Europejskiej utrzymuje się od dłuższego czasu. Taką wolę wyrażają niemalże wszystkie państwa członkowskie, ale oczywiście prawie każdy z nich ma inną wizję, jak konkretnie należy to zrobić. Z perspektywy sanacji Unii Europejskiej kluczowe znaczenie posiada mało prawdopodobna reforma strefy euro” – mówił w programie „Horyzont TVN24” główny ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego dr Marcin Kędzierski.
„Największe napięcia, które mogą doprowadzić do dezintegracji Wspólnoty, to rosnące nierównowagi handlowe i dochodowe pomiędzy krajami Północy i Południa. Niestety reforma strefy euro jest dzisiaj radykalnie nieprawdopodobna. Co prawda Emmanuel Macron przekonał Niemców do stworzenia budżetu strefy euro, ale 30 miliardów euro to jedynie kropla w morzu potrzeb. Wystarczy powiedzieć, że dług Włoch to obecnie prawie 2,5 biliona. Bez dużych zmian proces integracji może wyhamować, a nawet prowadzić do jakiejś formy dezintegracji” – podkreślał ekspert.
„Ostatni wywiad Donalda Tuska jest ciekawy, ale przede wszystkim bardzo erudycyjny. Tusk prowokuje do tego, żeby oceniać go nie jako polityka, tylko jako intelektualistę. W tym wywiadzie jest sporo bon motów i odwołań do Jose Ortega y Gasseta czy Hannah Arendt, ale zabrakło mi nawiązania do współczesnych myślicieli jak Dani Rodrik, Thomas Piketty czy Yanis Varoufakis. Donald Tusk całkiem nieźle diagnozuje problemy w jakich znalazła się UE, natomiast nie przedstawia w swoich wypowiedziach zbyt wielu recept, potwierdzając, że raczej nie ma pomysłu na uzdrowienie UE” – zauważa dr Kędzierski.
„Tusk wspomina o wyzwaniach cywilizacyjnych takich jak choćby klimat, ale równocześnie mówi, że Unia nie ma większych problemów ekonomicznych. Moim zdaniem jest to rażący błąd, gdyż jednym z największych problemów demokracji liberalnej w Europie są rosnące nierówności oraz zanikająca klasa średnia, która zawsze była fundamentem demokracji liberalnej. W 2011 r. Dani Rodrik napisał książkę Jedna ekonomia, wiele recept, gdzie przedstawił trylemat o możliwości realizacji tylko dwóch z trzech celów (globalizacja, państwo suwerenne, demokracji liberalna). Po kryzysie w 2008 r. to państwa narodowe wstawiały się za najbardziej poszkodowanymi i ponownie zaczęły odgrywać coraz większa rolę. W momencie, gdy globalizacja jest nieuchronna, to oczywistą ofiarą musi być więc demokracja liberalna. I to nie jest kwestia Kaczyńskiego czy Orbána, ale dużo szerszego procesu. Tymczasem Tusk zupełnie chybia stwierdzając, że musimy bronić demokracji liberalnej i jednocześnie pomijając aspekt rosnących nierówności” – podsumowuje ekspert CAKJ.
