Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
dr Michał Dulak  9 marca 2017

Pięć pomysłów na nową Unię

dr Michał Dulak  9 marca 2017
przeczytanie zajmie 4 min

Komisja Europejska przedstawiła pięć scenariuszy przyszłości integracji, które miałyby pozwolić odbudować Unii zaufanie społeczne. Najbardziej prawdopodobny z nich może sprawić, że przepaść pomiędzy państwami „rdzenia” a pozostałymi poza nim krajami będzie nie do zasypania. Polska powinna zadbać o to, by współtworzyć grono państw, które „chcą więcej i zrobią więcej” w dziedzinie polityki spójności.

Przedstawiona 1 marca przez Komisję Europejską „Biała księga w sprawie przyszłości Europy” jest pierwszym z sześciu dokumentów, które mają stanowić przyczynek do dyskusji o dalszych losach UE. Pozostałe pięć opracowań dotyczących spraw społecznych, globalizacji, unii gospodarczej i walutowej, kwestii bezpieczeństwa oraz finansów UE, zostanie opublikowane do końca czerwca 2017 roku. Jednak pierwszych konkretnych ustaleń można spodziewać się dopiero pod koniec tego roku, kiedy będą znane wyniki wyborów prezydenckich we Francji (maj/kwiecień 2017) oraz wyborów parlamentarnych w Niemczech (wrzesień 2017). To właśnie niepewności co do rozstrzygnięć politycznych zawdzięczamy ogólnikowość przygotowanego przez Komisję dokumentu, który nie wskazuje żadnego, preferowanego scenariusza rozwoju UE.

Biała Księga rozpoczyna się pobieżną, ale jednak bardzo potrzebną diagnozą sytuacji, w której znalazła się UE. Przedstawiono w niej siły zdolne do nadania UE nowego impulsu rozwojowego. W rezultacie w raporcie nie tyle zidentyfikowano panoramę problemów, co raczej określono najważniejsze kwestie, którym Bruksela powinna stawić czoło.

Niestety, diagnoza przedstawiona w Białej Księdze jest niespójna, a miejscami nawet wykluczająca się. Potwierdza to tylko narastające w społeczeństwie europejskim przekonanie, że elity unijne nie rozumieją przyczyn i konsekwencji sytuacji, w której znalazła się UE.

W dokumencie znaleźć można bowiem stwierdzenie, że Europa ma niespotykany dotąd potencjał do pozytywnej zmiany świata, czego przykładem jest zacieśnianie partnerstwa z Ukrainą i szeroka współpraca z państwami afrykańskimi. Zaraz po tej bardzo optymistycznej konstatacji czytamy jednak o olbrzymim bezrobociu wśród młodych czy też o najszybciej starzejącym się społeczeństwie na świecie, które to zjawiska już dziś negatywnie wpływają na konkurencyjność gospodarki UE.

Pomimo wskazanych mankamentów, autorzy raportu słusznie wskazują na najważniejsze źródła problemów, którymi są nadwyrężone zaufanie społeczne oraz brak demokratycznej legitymacji. Niezależnie od tego, czy winę za tak negatywny stan rzeczy ponoszą oderwane od rzeczywistości elity polityczne UE, czy też nieodpowiedzialni politycy krajowi, wątek odzyskania poparcia społecznego jest łatwo dostrzegalny w każdym ze scenariuszy rozwoju UE, opisanych w Białej Księdze.

Biała księga proponuje pięć scenariuszy rozwoju UE – (1) utrzymania status quo (2) ograniczenia integracji do jednolitego rynku; (3) Unię wielu prędkości w oparciu o tzw. koalicję chętnych; (4) „robieniu mniej, ale efektywniej”; (5) pogłębianiu integracji w gronie wszystkich w gronie 27 państw.

Teoretycznie, każdy z tych scenariuszy jest wciąż możliwy do zrealizowania. W praktyce wybór jest jednak ograniczony. Podobnie jak przypadku ocen sędziowskich w konkursie skoków narciarskich, od razu odrzucić możemy dwie skrajne opcje, które w obecnej sytuacji wydają się nierealne. Mając na względzie deklaracje zawarte w tzw. raporcie pięciu przewodniczących z czerwca 2015 roku, zapowiadające zakończenie budowy pełnej unii gospodarczej i walutowej w perspektywie 10 lat, scenariusz drugi również nie wchodzi w rachubę. Realny wybór ogranicza się więc do opcji trzeciej i czwartej.

Można przyjąć założenie, że rozpoczęte procesy zacieśniania współpracy w strefie euro czy też w sprawach dotyczących przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (np. polityka migracyjna i azylowa) raczej nie zostaną zahamowane. Zdeterminowane państw członkowskie będą się raczej starały poprawić efektywność wspomnianych polityk. Oznacza to, że najbardziej prawdopodobnym kierunkiem rozwoju UE jest model integracji wielu prędkości, opisany w trzecim scenariuszu. Jeżeli jednak w najbliższej przyszłości pojawią się istotne przeszkody, wówczas model wielu prędkości może zamienić się w integrację o zróżnicowanej geometrii. Wtedy przepaść pomiędzy państwami wchodzącymi w skład rdzenia UE, które zdecydują się zacieśniać współprace na przykład w ramach strefy euro, a pozostającymi na zewnątrz krajami będzie nie do zasypania.

Jeżeli taki negatywny scenariusz nie dojdzie do skutku, wówczas należy przewidywać, że model wielu prędkości (scenariusz nr 3) zostanie uzupełniony o precyzyjne określenia podziału kompetencji między UE i kraje członkowskie (element scenariusz czwartego).

Z treści Białej Księgi wnioskować można, że przedmiotem ściślejszej współpracy pozostaną takie dziedziny jak polityka handlowa, rynek cyfrowy i telekomunikacyjny, bezpieczeństwo (w tym walka z terroryzmem) czy strefa Schengen. Ich wybór nie jest przypadkowy – wszystkie z nich mają istotne znaczenie dla odnowienia społecznej legitymizacji UE.

Co z tych rozważań wynika dla Polski? W polityce błędem jest przywiązywanie się tylko do jednego scenariusza rozwoju zdarzeń. Aby tego uniknąć, należy dokonać bilansu korzyści i strat. W przypadku relacji Polski z UE bilans taki należy oprzeć głównie o wskaźniki gospodarcze. Można przyjąć, że każde rozwiązanie, które utrudni nam korzystanie ze środków polityki spójności (nawet jeżeli będą one skromniejsze niż dzisiaj) w ciągu najbliższych dziesięciu lat, jest dla Polski niekorzystne. Bez tych środków, albo ich szybkiego zastąpienia pieniędzmi z innych źródeł, zahamowane zupełnie zostaną inwestycje modernizacyjne i rozwojowe oraz nastąpi zanik większości polityk publicznych i samorządu terytorialnego. Odpowiedź na pytanie, który scenariusz jest dla nas najlepszy, jest zatem jasna – należy zadbać o to, aby współtworzyć grono tych państw, które „chcą więcej i zrobią więcej” w dziedzinie polityki spójności. Jednak aby ten scenariusz był racjonalny i posiadała odpowiednie oparcie społeczne, rząd w ciągu najbliższego roku musi przeprowadzić poważną debatę o przyszłości Polski w UE na szczeblu parlamentarnym, samorządowym i obywatelskim.

Materiał został pierwotnie opublikowany na stronie Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.