Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Alicja Brzyska  14 maja 2016

Bibliotekarz nie może tylko podawać książek

Alicja Brzyska  14 maja 2016
przeczytanie zajmie 8 min

Biblioteki publiczne jako miejsce kreowania nawyków czytelniczych to z punktu widzenia państwa, w którym czyta 37 % społeczeństwa, ośrodki warte inwestycji. Ale też nowoczesne biblioteki publiczne spełniać mają inne role – zaspokajać potrzeby lokalnych mieszkańców, dawać przykład społecznej aktywności i wreszcie pełnić funkcję wspólnototwórczą. Biblioteki publiczne w takiej postaci, w jakiej istnieją obecnie w większości, nie przetrwają. Nawet nie dlatego, że być może, co sugerują kolejne raporty Biblioteki Narodowej odnotowujące co roku spadek poziomu czytelnictwa, zupełnie stracimy czytelników, ale dlatego, że nikt już nie będzie potrzebował, z tej grupy osób korzystających wciąż z książek, tradycyjnej wypożyczalni zbiorów.

Przejście z bibliotek tradycyjnych na nowoczesne już się odbywa. To strategia rozwoju, którą wypracowały biblioteki europejskie, takie jak duńska The Public Librariers in the Knowledge Society czy brytyjska The Library of the Future. Konieczność wypracowania nowej formuły bibliotek związana jest ze zmianami, jakie zachodzą we współczesnym świecie. Podczas seminarium z cyklu Biblioteka Nowa jeden z prelegentów, Jens Thorhauge – założyciel Thorhauge Consulting, wieloletni dyrektor Danish Agency for Libraries and Media – mówił: „Globalizacja, cyfryzacja, zmiana zachowań kulturalnych – to wszystko sprawiło, że musimy pomyśleć o zmianie biblioteki (…) Myślę, że głównym wyzwaniem dla nas jako pracowników bibliotek jest znalezienie jej nowego znaczenia, nowego rodzaju, ponieważ musi przestać przypominać instytucję tradycyjną, musi stać się bardziej otwarta na społeczeństwo obywatelskie”. Widać wyraźnie, że dochodzi do pewnej redefinicji.

Nowoczesne biblioteki to już nie tylko ośrodki, w których wypożycza się książki, to miejsca, które muszą spełniać zarówno potrzeby czytelnicze, jak i informacyjne, edukacyjne, kulturalne czy społeczne.

Pierwsza z nich to najbardziej intuicyjna potrzeba, kojarząca się niewątpliwie z rolą biblioteki tradycyjnie rozumianą jako wypożyczalnią woluminów. Biorąc pod uwagę fakt, że ceny książek nie należą do najniższych, są wręcz niekiedy horrendalnie wysokie, to nie dziwi, że książki stają się dobrem luksusowym, na które mogą pozwolić sobie nieliczni, a już na pewno nie mieszkańcy małych miasteczek i wsi, gdzie zarobki są dużo niższe. Z jednej strony więc biblioteki w ujęciu tradycyjnym są niezbędne. Jest jednak i tak, że młodzi ludzie coraz częściej korzystają z książek w formacie e-booków, dlatego one również powinny znaleźć się w bibliotekach, jeśli mają przyciągać młodzież. Jak stwierdził podczas seminarium Emmanuel Aziza – zastępca dyrektora Bibliothèque publique d’information (Centre Pompidou) – „ważne jest, aby dokonać pewnego przesunięcia w kierunku zasobów cyfrowych. Oczywiście jest to działanie drogie, jeśli chcemy mieć zasoby cyfrowe do wykorzystania zarówno on-line, jak i na miejscu. Zasoby on-line są coraz ważniejsze, ponieważ użytkownik może z nich korzystać, nie ruszając się z domu. Jeśli biblioteka rzeczywiście ma spełniać tę potrzebę najbardziej podstawową, jaką jest potrzeba czytelnicza, to musi wysunąć jak najszerszą ofertę zbiorów – i to nie tylko książek w postaci tradycyjnej, ale również w formie e-booków. W końcu przede wszystkim liczy się treść, a nie przedmiot.

Funkcja informacyjna biblioteki ma polegać na pomocy w wyszukiwaniu wiarygodnych treści. Co prawda, w tej chwili dostęp do Internetu jest w zasadzie niczym nieograniczony, więc wydawałoby się, że w sieci można znaleźć wszystkie potrzebne informacje, ale problem polega z jednej strony na ocenie ich użyteczności, z drugiej na zbadaniu ich autentyczności. Treści, z którymi spotykamy się w Internecie, nie możemy traktować bezkrytycznie, w bibliotece możemy uzyskać pomoc w zakresie ich sprawdzania. Ponadto przyswojenie wszystkich informacji, jakie znajdujemy w sieci, pochłania dużo naszej uwagi i czasu, a przecież nie wszystkich tych wiadomości potrzebujemy; musimy się jednak nauczyć oddzielać te pożyteczne od tych zbędnych, a to może nam ułatwić nowocześnie funkcjonująca biblioteka. Według Briana Ashleya, dyrektora ds. bibliotek w angielskim Arts Council, biblioteka pomaga czytelnikom „by mogli się dowiedzieć, czego potrzebują i czemu można ufać”.

Potrzeba edukacyjna, którą również powinna spełniać współczesna biblioteka, opiera się na prowadzeniu różnorodnych warsztatów dla osób chcących się nauczyć czegoś nowego; czy to będą kursy komputerowe dla seniorów, czy lekcje plastyki dla dzieci. Biblioteka byłaby więc przestrzenią odpowiadającą na potrzebny lokalnej społeczności; w zależności od tego, czego chcą nauczyć się mieszkańcy, prowadzone by były dla nich zajęcia w takim a nie innym temacie.

Jednocześnie nowoczesna biblioteka wychodząca naprzeciw oczekiwaniom użytkowników spełnia rolę ośrodka kultury. Jest miejscem organizowania różnych spotkań i debat, które mają wypełnić ofertę kulturalną regionu. Oczywiście w tym zakresie biblioteki również powinny wyjść naprzeciw potrzebom społeczności, dlatego też tak ważna byłaby współpraca z innymi lokalnymi instytucjami – wspólnie wypełniałyby kulturalną mapę regionu.

Po co to wszystko? Wiąże się to z odpowiedzią na potrzeby społeczne. Jak mówi Thorhauge:Celem jest zatem tworzenie nowych wspólnot, nowego rodzaju spójności, społeczeństwa oraz upodmiotowienie obywateli w taki sposób, że niezależnie czy czytają, czy nie czytają, czy są bogaci, ponieważ potrafią czytać, czy są ubodzy, to mają możliwość przeżywania swojego życia jako obywatele świadomi świata i żyjący w obrębie wspólnoty”.

Polskie biblioteki publiczne, których wraz z filiami jest ogółem 8 094 (2 765 w miastach i 5 329 na wsiach), są samorządowymi instytucjami kultury – podlegają więc jednostkom samorządu terytorialnego i przez nie są lepiej lub gorzej finansowane.

Oznacza to, że państwo może jedynie zaoferować pomoc bibliotekom, ich pracownicy muszą jednak w odpowiedni sposób ubiegać się o dofinansowanie swoich działań (jeśli oczywiście przekracza to możliwości samorządu). Z ramienia państwa pomaga bibliotekom Instytut Książki jako narodowa instytucja kultury mająca na celu promocję czytelnictwa. W obliczu zmian, jakie muszą przejść biblioteki, aby przetrwać i przyciągnąć czytelników (choć współcześnie mówi się raczej o „użytkownikach”), dochodzi do ich przekształcenia za pomocą programów wdrażanych przez Instytut Książki. Są to „Biblioteka+” oraz „Program Rozwoju Bibliotek”, oba od 2013 r. realizowane w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.

Zmiana bibliotek odbywa się w kilku obszarach, jednym z nich jest przestrzeń biblioteczna. Musi być atrakcyjna, nowoczesna i elastyczna. Według Thorhauge: Chodzi o to, by wiele się działo w bibliotece, a działania były różne w zależności od tego, jaką mamy porę dnia.

Biblioteka rano, kiedy przychodzą seniorzy czy dzieci, może wyglądać inaczej i odpowiadać na inne potrzeby niż wieczorem, kiedy czas spędzają tutaj uczniowie, studenci lub grupa osób zainteresowana organizowanym właśnie spotkaniem autorskim.

Zasadniczo jednak modernizacja bibliotek przebiega w oparciu o polepszenie warunków lokalowych. Z jednej strony zapewnia to większą funkcjonalność, ponieważ biblioteki są po prostu lepiej wyposażone, z drugiej chodzi o estetykę. To właśnie w ramach programu „Infrastruktura bibliotek”wybudowano najpiękniejszą obecnie bibliotekę na świecie, znajdującą się w Polsce. To Stacja Kultura, miejska biblioteka na dworcu kolejowym w Rumi, wygrała konkurs Library Interior Design Awards w kategorii obiektów jednoprzestrzennych, będący międzynarodowym plebiscytem dla najlepiej zaprojektowanych wnętrz bibliotek. Ocenę polskich bibliotek przygotowuje dziennik „Rzeczpospolita”, który co roku publikuje raport najlepszych placówek. Bierze się w nim pod uwagę powierzchnię i księgozbiór w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, liczbę zakupionych egzemplarzy czy dostępność tytułów prasowych. Program „Infrastruktura bibliotek”, którego celem jest wzmocnienie pozycji biblioteki w gminach wiejskich, gminach miejsko-wiejskich oraz gminach miejskich do 50 tys. mieszkańców, został rozpisany na kolejne lata, 2016-2020. 

W trosce o przestrzeń wirtualną biblioteki uruchomiono program „Biblioteki z Internetem TP”, którego celem jest dostarczenie łącza internetowego do wszystkich bibliotek gminnych. Oczywistym wydaje się, że nowoczesna biblioteka nie może funkcjonować bez dostępu do Internetu, dlatego aby zachęcić biblioteki do skorzystania z oferty, wypracowano porozumienie zwalniające z wszelkich opłat (czy to abonamentowych, czy innych). Początkowo umowę podpisano z Telekomunikacją Polską SA, w 2012 r. porozumienie zawarto z Orange Polska. Dostęp do Internetu to jedno, rzecz druga związana jest z samą obecnością „biblioteki” w Internecie. Mówiąc wprost, chodzi o system katalogowy – ważny i dla bibliotekarza, i dla czytelnika. W tym celu zaprojektowano MAK+, czyli „elektroniczny, zintegrowany system biblioteczny (…). System umożliwia tworzenie elektronicznego katalogu bibliotecznego, bazy użytkowników placówki, rejestrację wypożyczeń i udostępnień zasobów oraz prowadzenie statystyki bibliotecznej (…). Biblioteki katalogują i udostępniają swoje zbiory jednocześnie w dwóch miejscach: na swojej stronie www oraz na stronie szukamksiążki.pl”. W tej chwili dostępnych jest 16 173 471 egzemplarzy książek. System MAK+ wprowadzony został w 1961 bibliotekach.

To jednak nie wszystko, stworzono również specjalną aplikację „Czytelnik”, która umożliwia korzystanie z zasobów bibliotek korzystających z MAK-a+, pomaga nawet w znalezieniu pozycji w jak najkorzystniejszej dla nas lokalizacji, sprawdza terminy zwrotów książek. Aplikacja jest dostępna bezpłatnie na stronach App Store i Google Play.

Do drugiej ważnej zmiany, jaka zachodzi w momencie przedefiniowania tradycyjnej biblioteki, należy sformułowanie nowej roli bibliotekarza. Rzecz jasna, że nie może on w tej chwili pełnić jedynie funkcji pośrednika między książką, półką a czytelnikiem. „Nowy bibliotekarz” to ktoś, kto posiada dużo więcej kompetencji, aby inspirować i pomagać, tym samym zyskuje miano „nowego przywódcy”. Jak mówił podczas seminarium Brian Ashley: „bibliotekarz jest ważną częścią lokalnej społeczności (…), będzie miał również wpływ na decyzje podejmowane na szczeblu lokalnym.

Dlatego też bibliotekarze potrzebują nowych umiejętności nie tylko powiązanych z umiejętnościami tradycyjnymi, ale też kompetencji doradców finansowych, osób angażujących się intensywnie w życie lokalne”.

W związku z tym stworzono w 2013 r. program „Edukacja kulturalna bibliotekarzy” mający na celu ułatwienie bibliotekarzom przejście do roli „nowych przywódców”. I tak na przykład cykl szkoleń „BIBA – Akademia Kultury 2015” oferuje naukę w zakresie organizowania wydarzeń literackich, tworzenia kampanii promocyjnych przy wykorzystaniu nowych mediów, wszystko po to, aby uczestniczy potrafili później w swoich bibliotekach przygotować spotkanie autorskie czy debatę. Same szkolenia odbywają się natomiast podczas największych festiwali literackich (Festiwal Conrada, Puls Literatury itp.). Aby bibliotekarz skutecznie zachęcał do czytania, musi orientować się we współczesnym życiu literackim, znać trendy w literaturze polskiej i światowej. Dlatego też przygotowano cykl szkoleń służących za korepetycje literackie bibliotekarzy w świecie książki dla dorosłych, młodzieży i dzieci. W ramach tego zorganizowano już m.in. warsztaty z Michałem Nogasiem pt. Jak mówić do nastolatków o książkach, żeby nas usłyszały?, cykl wykładów Literatura na świecie, których prowadzącymi byli np. Marcin Sendecki czy Małgorzata Szczurek. Również w ramach programu „Edukacja kulturalna bibliotekarzy” organizowane są seminaria „Biblioteka Nowa”,podczas których z udziałem zagranicznych prelegentów dyskutuje się o kształcie nowoczesnej biblioteki i kierunku rozwoju polskich bibliotek publicznych.

I wreszcie Dyskusyjne Kluby Książki będące fenomenem szybko się rozprzestrzeniającym. Założenie jest bardzo proste: grupa osób spotyka się, aby porozmawiać o książkach.

Wydaje się, że to nic wielkiego, jednak rosnąca popularność DKK pokazuje coś niezwykle istotnego, mianowicie to, że tworzy się jakiś oddolny ruch społeczny kreujący modę na czytanie. Okazuje się więc, że nowoczesna biblioteka może zachęcić więcej ludzi do czytania niż najbardziej profesjonalnie przygotowane festiwale literackie.

Biblioteki publiczne muszą przejść gruntowną zmianę, aby ich rola nie była jedynie pasywna i aby ostatecznie w ogóle przetrwały. Z jednej strony wymaga to pomocy państwa, z drugiej chęci samorządowców do inwestycji. Tylko jak przekonać gminę, że biblioteki będące ośrodkiem kultury są równie ważne jak obiekty sportowe. Wszystkie potrzebne zmiany w funkcjonowaniu bibliotek zajdą dopiero, kiedy przestaniemy myśleć o nich na zasadzie ekonomicznego rachunku zysku i strat. Biblioteka nowego typu nie ma być bowiem celem samym w sobie, ale miejscem, które da początek akumulacji wiedzy i umiejętności, a przede wszystkim społecznej aktywności i wspólnototwórczości. A tej, w nastawionej na indywidualizm Polsce, nie sposób przecenić.