Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Dariusz Kowalczyk SJ  10 grudnia 2013

Kowalczyk SJ: Odrzućmy konwencję

Dariusz Kowalczyk SJ  10 grudnia 2013
przeczytanie zajmie 5 min

Przed Polakami, którzy opierają swój światopogląd na dotąd powszechnie uznawanych wartościach, stoi naprawdę bardzo trudna konfrontacja. Do szkół i przedszkoli trafiają programy wychowania seksualnego deprawujące dzieci. Równocześnie w Sejmie trwają prace nad tzw. ustawą antydyskryminacyjną, która łamie zasadę swobodnej wypowiedzi i możliwości wyrażania własnych poglądów.

Nieprzypadkowo dzieje się to akurat w czasie, gdy pod koniec ubiegłego roku Polska stała się sygnatariuszem niezwykle groźnej Konwencji Rady Europy dotyczącej przemocy wobec kobiet, która w przypadku ratyfikacji uruchomić może maszynę represji w oparciu o zredefiniowane definicję płci oraz przemocy wobec płci.

Jedynym skutecznym sposobem odparcia zagrożeń jest dołożenie wszelkich starań i działania na wszelkich możliwych frontach, by wzbudzić jak najszerszy opór społeczny, tak, by rządzący musieli wycofać się ze swoich planów. To się udało w Chorwacji, gdzie po programie telewizyjnym dziennikarki Karoliny Vidivic Kristo wycofano skandaliczne programy ze wszystkich szkół na skutek protestów rodzicielskich, a zaskarżoną ustawę odrzucił Trybunał Konstytucyjny.

Seksualizacja dzieci

Zalecany – i już obowiązujący w innych krajach – program seksualnej edukacji genderowej nie tylko informuje dzieci (już od najmłodszych lat przedszkolnych) o budowie i seksualnych funkcjach narządów rodnych, ale naucza różnych doznań seksualnych. Na przykład podając takie informacje-instrukcje:

● Dotykanie jąder może być rozkoszne i piękne

● Dotykanie łechtaczki może dostarczyć wiele rozkoszy.

● Bycie lesbijką jest czymś zupełnie typowym

● Tak jak można mieć ochotę na czekoladę, tak kobiety i mężczyźni mogą mieć ochotę na seks

● Orgazmu można również doznawać, kiedy się samemu głaszcze po łechtaczce, piersiach, penisie lub jądrach

● Poprzez petting można też doprowadzić siebie nawzajem do orgazmu, bez stosunku płciowego, a mieć przy tym wiele przyjemności.

Są to cytaty z podręcznika „ABC mojego ciała. Leksykon dla dziewcząt i chłopców” zalecanego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) oraz Federalną Centralę Uświadomienia Zdrowotnego (niemiecki organ państwowy). Jest to rzeczywistość w przedszkolach i szkołach zachodniej Europy, a polski rząd przystępuje właśnie do ich wprowadzania. Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcia „autostymulacji i stosunku płciowego”, 12-latek potrafić „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu”, zaś 4-latek ma masturbować się i praktykować zabawy „w lekarza”.

Sprawy szybko posuwają się do przodu i są palące. Odrzućmy konwencję!

Mamy zaledwie kilka miesięcy, aby powstrzymać ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Podpisana przez 31 państw wchodzi w życie jako akt prawny obligujący do zmiany ustawodawstwa (łącznie z konstytucją) wszystkie państwa unijne przy ratyfikowaniu przez 8 państw Unii Europejskiej. Została ratyfikowana przez 4 państwa europejskie; Polska ją podpisała, a teraz trwają działania przygotowujące do jej ratyfikacji, które mają potrwać od kilku miesięcy do maksymalnie dwóch lat. Konwencja ta tylko pozornie dotyczy przemocy wobec kobiet. W rzeczywistości najbardziej kontrowersyjne aspekty jej wprowadzenia to:

a) przemoc wobec kobiet sformułowana jest w oparciu o mętną definicję płci społeczno-kulturowej – gender (Art.3, Art. 4 pkt.3, Art.6; Art.18 pkt.3) – co może definiować praktycznie kogokolwiek, kto „czuje się kobietą”.

b) likwidacja przemocy wobec kobiet (Art.1) ma nastąpić poprzez zmianę wzorców społecznych i kulturowych, wykorzenienie uprzedzeń, zwyczajów, tradycji, kultury, religii, „honoru” opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn (Art. 12 pkt. 1 i 5).

c) wprowadzenie oficjalnych programów nauczania dot. stereotypowego pojmowania ról społecznych (w tym płci) na wszystkich poziomach edukacji (Art.14) i w innych placówkach edukacyjnych oraz mediach, klubach itp. W rzeczywistości będą (i już są) to programy instruktażowe dotyczące różnorodnych zachowań i preferencji seksualnych, zwalczające seksualne stereotypy, uczące uprawiać seks bez poczucia wstydu i winy.

d) monitoring, inwigilacja i zbieranie danych o podejrzanych (Art.1 pkt.2, Art.11)

Ustawa antydyskryminacyjna, nad którą pracuje Sejm, jest najprawdopodobniej aktem przygotowywanym pod ratyfikację Konwencji. Ustawa, mimo że zgłoszona przez parlamentarną mniejszość, gładko przechodzi przez prace w komisjach i prześliznęła się też bez większych zastrzeżeń przez pierwsze sejmowe czytanie, stosunkiem głosów 172 za odrzuceniem ustawy do 229 za jej przyjęciem (prawie wszyscy głosujący posłowie Platformy Obywatelskiej).

Musimy zrobić wszystko, aby nie przegłosowano jej w drugim czytaniu. Ustawa antydyskryminacyjna dopuszcza pełną promocję zachowań homoseksualnych, a każda opinia krytyczna na temat środowisk homoseksualnych może stać się podstawą oskarżenia o dyskryminację. Na stronie stopdyktaturze.pl zamieszczono petycję, którą można podpisać i wysłać, aby wyrazić dezaprobatę dla ustawy.

Fundusze unijne – wszystkie, a zwłaszcza na lata 2014-2020, są uwarunkowane wdrożeniem polityki równościowej w oparciu o definicję płci społeczno-kulturowej gender. Program Operacyjny Wiedza Rozwój Edukacja 2014-2020 rozdział pieniędzy uzależnia od m.in. przeciwdziałania stereotypom związanym z płcią społeczno-kulturową. Ponieważ beneficjenci muszą się wykazać realnymi działaniami w tym zakresie, to jest to obecnie furtka, przez którą do placówek edukacyjnych wkraczają tzw. seks edukatorzy – najczęściej wskazane przez różne Ministerstwa stowarzyszenia czy fundacje. Podręcznik, który wzbudził ostatnio wiele kontrowersji i był często omawiany w mediach – „Jak stosować zasadę równego traktowania kobiet i mężczyzn” autorstwa Anny Dzierzgowskiej, Joanny Piotrowskiej, Ewy Rutkowskiej, a przedstawiany przez Fundację Edukacji Przedszkolnej jako uzupełniający dla nauczycieli wychowania przedszkolnego – przygotowała fundacja wskazana przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Znacznie bardziej drastycznymi podręcznikami posługują się grupy edukatorów Ponton, Jaskółka itp., które, jak alarmują rodzice i nauczyciele warszawskich szkół, rozpoczęły najazd na szkoły podstawowe, gimnazja i licea, epatując młodzież ekstremalną seksualizacją, np. omawianiem stosunków analnych i oralnych.

Prawo polskie na dzień dzisiejszy może stanowić jeszcze zaporę dla tych działań. Nauczanie seksualne nie może odbywać się w Polsce bez zgody i wiedzy rodziców (Dz.U. 1999 Nr 67 poz. 756). Niestety, standard ten jest notorycznie łamany.

Szanowni Państwo, spróbujmy ponad wszelkimi podziałami połączyć wszystkie siły w obronie naszych dzieci, ale także naszej wolności. W każdym miejscu, w którym możemy, starajmy się zaktywizować i zorganizować opór przeciwko wprowadzanym do szkół programom. Organizujmy się z rodzicami. Domagajmy się respektowania ciągle jeszcze obowiązującej ustawy, która obliguje dyrektorów placówek do uzgadniania z rodzicami wszelkich programów edukacji seksualnej. Nie zgadzajmy się na uczestnictwo dzieci w programach edukacji seksualnej prowadzonych w czasie godzin pozalekcyjnych. Sprawdzajmy, kto będzie prowadził zajęcia w ramach godzin lekcyjnych, sprawdzajmy programy. Protestujmy, piszmy petycje do rządu, do Prezydenta, aby nie dopuścił do ratyfikacji Konwencji. Odwiedzajmy posłów, wywierając nacisk, aby zgodnie z naszą wolą odrzucono ustawę antydyskryminacyjną w drugim czytaniu. Na stronach stopdyktaturze.plstop-seksualizacji.pl, niedlagender.pl znajduje się pełna lista posłów, którzy przegłosowali projekt ustawy w pierwszym czytaniu. Organizujmy konferencje prasowe, briefingi pod biurami posłów, wydawajmy oświadczenia. Rozprowadzajmy ulotki i propagujmy materiały uświadamiające znajdujące się na w/w stronach. Na stronie stop-seksualizacji.pl zamieszczono list, na którym można wzorować się, pisząc do kuratoriów o nadzór nad programami „równościowymi”, a także znaleźć inne pomocne materiały. Gdy mają Państwo pytania, prosimy pisać na adres [email protected]

Artykuł jest fragmentem listu o. Dariusza Kowalczyka SJ skierowanego do środowisk katolickich.