Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Aleksandr Marek Dzidovski  23 listopada 2013

Dzidovski: Ukraińskie „niet” dla Unii

Aleksandr Marek Dzidovski  23 listopada 2013
przeczytanie zajmie 3 min

21 listopada 2013 na posiedzeniu gabinetu ministrów Ukrainy został przyjęty dokument o zawieszeniu procesu integracji z UE.

Jako powód rezygnacji z chęci wzmocnienia więzi z Unią wymienia się straty ekonomiczne, które poniesie Ukraina w ramach przyjęcia dokumentu DCFTA (umowy o pogłębionej strefie wolnego handlu). Nasz wschodni sąsiad chce powołać komisję trójstronną, w celu koordynacji działań gospodarczych pomiędzy Unią Europejską oraz Rosją. Ma to służyć obsłudze złożonych zagadnień, mających służyć rozwojowi, promocji międzynarodowego handlu, dalszej liberalizacji rynku oraz harmonizacji ram prawnych dla ułatwienia realizacji przedsięwzięć biznesowych.

Ministrowie postulowali wznowienie dialogu z Federacją Rosyjską, państwami Unii Celnej oraz innymi państwami Wspólnoty Niepodległych Państw, po to, by ożywić stosunki handlowe i wzmocnić własny potencjał gospodarczy.

Taki komunikat mogliśmy odczytać na stronie Ukraińskiej Rady Ministrów. Jak wynika z ogłoszenia, podstawową przyczyną zawieszenia są kwestie gospodarcze. Dlatego, chciałbym się wgłębić w przyczyny podjęcia takiej decyzji.

Ukraina liczy 44,5 mln ludzi. Szlak migracji zarobkowej przedstawia się następująco: ok. 50% mieszkańców migruje do Rosji, ok. 40% do państw Unii Europejskiej, 10% do pozostałych państw. Tak wielka liczba osób szukających szczęścia i pracy w Federacji Rosyjskiej wynika stąd, że nie potrzebują wizy na przekroczenie granicy oraz nie ogranicza ich bariera języka, co może być główną przeszkodą w emigracji na Zachód.

Import z Unii Europejskiej liczy 31.2%, a eksport 26,3%. Import z Rosji 31,1%, a eksport 27,9%. Ukraina zajmuje 13 miejsce wśród najważniejszych partnerów handlowych Polski, a obroty towarowe w 2012 roku wyniosły 7,83 mld USD i były o 4,7% wyższe niż w roku poprzednim.

Jak widzimy, wartość handlu ukraińsko-polskiego nie jest wysoka, podobny trend możemy zaobserwować w ramach Partnerstwa Wschodniego. Wartość handlu Unii Europejskiej ze światem wynosi 4,704,672 mln USD, a z państwami objętymi Partnerstwem Wschodnim wynosi ok. 100,245 mln USD, czyli 2,13% wartości całego obrotu.

Podpisanie umowy stowarzyszeniowej, czyli przyjęcie przez Ukrainę związanych z tym ponad 20 tyś. aktów prawnych, zwiększyłoby obroty handlowe pomiędzy Unią Europejską, a Ukrainą. Z analiz wykonanych na zamówienie Komisji Europejskiej wynika, iż w rezultacie zniesienia eksporterzy ukraińscy zaoszczędzą 487 mln EUR rocznie, a eksporterzy 291 mln EUR rocznie.

W perspektywie krótkofalowej, umowa stowarzyszeniowa niesie za sobą negatywne skutki dla gospodarki Ukrainy. Wraz z zniesieniem barier celnych najwięcej może zyskać sektor FMCG( m.in. farmaceutyka, kosmetyka), a rynek ukraiński zostanie zalany tańszymi oraz jakościowo lepszymi produktami z Unii Europejskiej. Ucierpi na tym nie tylko ukraińska gospodarka, ale i rosyjscy eksporterzy, którzy mieli na Ukrainie swój rynek zbytu. Ukraińskie przedsiębiorstwa nie będąc konkurencyjnymi na rynku, będą zmuszone ciąć koszt produkcji np. masowo zwalniając ludzi.

Ponadto, Unia naciska na Janukowycza, aby zwolnił z więzienia Julię Tymoszenko. Tymczasem, Żelazna Julia wykorzysta słabą sytuację Ukrainy do zebrania kapitału politycznego, oskarżając o kiepską kondycję gospodarki obecne władze Ukrainy z Janukowyczem na czele.

Gospodarka naszego wschodniego sąsiada potrzebuje restrukturyzacji. Kijów prosił Międzynarodowy Fundusz Walutowy o udzielenie pożyczki w wysokości 15 mld USD, lecz nie zgodził się z warunkami przyjęcia, którym była liberalizacja cen odbioru gazu. Kwota ta jest potrzebna do załatania dziury budżetowej, gdyż w 2012 roku gospodarka Ukrainy zmniejszyła się o 0,6% do roku poprzedniego.

Myślę, że Unia Europejska, musi mieć świadomość, że rywalizacja geopolityczna ma swoją cenę. Trzeba wprowadzić plan, w którym okresowe wypłaty są skorelowane z reformami. Skłonienie Ukrainy do reform, w porównaniu do tego, co wydaje Unia Europejska na ratowanie krajów Południa, nie będzie kosztowne. Od 2010 roku Unia wydała ponad 423 mld EUR na ratunek tych państw. Uważam, że jeżeli Unii naprawdę zależy na bezpiecznym Wschodzie, a Ukrainie na wejściu na drogę rozwoju, to politycy europejscy i ukraińscy powinni sobie ustalić priorytety, aby to co ważne zostało zrealizowane.