Tovmasyan: Niemiecki raper w szeregach syryjskich rebeliantów
Deso Dog, niemiecki raper urodzony w Berlinie, syn emigrantów z Ghany, stał się w ostatnich dniach jednym z bohaterów konfliktu w Syrii. Na Twitterze zaczęło o nim huczeć, gdy po przejściu na islam oraz zmianie nazwiska na Abou Maleeq postanowił wyjechać do Syrii i walczyć po stronie islamskich rebeliantów – pisze Petros Tovmasyan.
Były raper jest tylko symbolem szerszego zjawiska indoktrynacji, jakiej podlega część muzułmanów mieszkających na Zachodzie, szczególnie tych, którzy niedawno przeszli na islam. Deso Dog w tym względzie nie jest wyjątkiem. Jakiś czas temu media pisały o przypadku 19-letniego Belga z Antwerpii, który po ok. dwóch latach od stania się wyznawcą Allaha został zrekrutowany do walk w Syrii. Jak poinformowało Center for the Study of Radicalizations, od rozpoczęcia konfliktu trafiło tam w celu walki z obozem rządzącym ok. 5500 osób, z czego 10% stanowili Europejczycy.
Fakt, że wielu młodych islamskich konwertytów jest gotowych porzucić dotychczasowe życie w Europie i włączyć się do „Świętej Wojny”, toczącej się daleko poza granicami Starego Świata, jest niezwykle wymowny. Świadczy on bowiem o słabości europejskiej kultury, która jest niezdolna do stworzenia realnej alternatywy dla radykalnego islamu. O atrakcyjności nowych muzułmańskich ruchów stanowi propozycja silnej tożsamości, mocnych wartości oraz spójnego obrazu świata. Czyli dokładnie tego, czego brakuje współczesnej Europie.