Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Bartosz Paszcza  29 października 2019

#Polskie5G – na drodze do udanego kompromisu państwa i rynku

Bartosz Paszcza  29 października 2019
przeczytanie zajmie 7 min

W przypadku sieci 5G możemy spróbować mieć ciastko (zapewnić podstawową kontrolę państwa nad krytyczną infrastrukturą), jak i zjeść ciastko (pozwalać prywatnym firmom na opłacalne inwestycje i szybsze wdrożenie sieci). Osiągnięte w poniedziałek porozumienie wydaje się najlepszym możliwym wyjściem, kompromisem uwzględniającym cyberbezpieczeństwo, solidarny rozwój Polski i szybkie tempo wdrożenia 5G w dużych miastach.

W minionej kadencji rozważano trzy warianty wprowadzenia do Polski sieci 5G. Pierwszy z nich zakładał rozdysponowanie pasm widma elektromagnetycznego w podobny sposób, jak przy poprzednich technologiach (LTE). Wówczas niezależne sieci nowej generacji tworzyliby operatorzy prywatni – Cyfrowy Polsat, Orange, Play oraz T-Mobile. Druga koncepcja zakładała połączenie sił tych czterech podmiotów i tworzenie jednej sieci we współpracy. Zwolennikami trzeciej propozycji byli w szczególności przedstawiciele Exatela – państwowego operatora telekomunikacyjnego. Była to koncepcja budowy jednej sieci nadzorowanej przez narodowego operatora.

Przez miesiące toczyły się różne kuluarowe rozmowy. Premier Morawiecki spotkał się z prezesami telekomów, aby – według doniesień „Rzeczpospolitej” – poznać ich zdanie na temat koncepcji. Po miesiącach został wypracowany kompromis, który w zasadzie usatysfakcjonował wszystkich: podpisane w poniedziałek porozumienie oznacza, że sieć wybudujemy… trochę w wariancie pierwszym, a trochę w połączeniu drugiego i trzeciego.

O co chodzi z częstotliwościami

Sieć 5G będzie się składać z trzech przedziałów częstotliwości: najniższej 700 MHz, średniej w przedziale 3,4-3,8 GHz oraz wysokiej 26 GHz. Jakie są pomiędzy nimi najważniejsze różnice? Po pierwsze, pojemność (objętość danych transferowanych, ilość podłączonych urządzeń), która rośnie wraz z częstotliwością, a po drugie zasięg pojedynczego nadajnika – spadający wraz ze wzrostem częstotliwości.

Dlatego sieć 26 GHz będzie najlepiej nadawała się do zastosowania na przykład na stadionach czy w centrach handlowych, mogąc obsłużyć wielu użytkowników, ale zlokalizowanych niedaleko nadajnika. Przedział 3,4-3,8 GHz nadaje się do obsługi dużych miast – wciąż wielu użytkowników, ale już w większej odległości. Z kolei sieć 700 MHz może zapewnić podłączenie do sieci na terenach rzadko zaludnionych, oferując za to największy zasięg. W praktyce oznacza to mniejszą ilość nadajników, a przez to mniejsze koszty objęcia danego obszaru zasięgiem. Przyda się więc w małych miastach, wsiach, czy choćby wzdłuż dróg i torów.

Jak równo pokroić elektromagnetyczny tort

Pasmo 3,6 – 3,8 GHz, jak już zapowiadano od miesięcy, ma zostać podzielone na cztery mniejsze pasma i rozdysponowane w formie aukcji przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Takie rozwiązanie wydaje się odpowiadać czterem prywatnym operatorom istniejącym na polskim rynku. Aukcja ma – według zapowiedzi UKE – zakończyć się w czerwcu bądź lipcu 2020.

Poniedziałkowe porozumienie na rzecz rozpoczęcia prac nad stworzeniem spółki #POLSKIE5G zostało podpisane przez przedstawicieli zarówno trzech operatorów prywatnych (przy udziale Play’a), jak i Exatela oraz Polskiego Funduszu Rozwoju (mającego pomagać w finansowaniu nowej sieci). Porozumienie dotyczy stworzenia podmiotu, nowej publiczno-prywatnej spółki, której zadaniem będzie tworzenie wspólnej sieci 700 MHz. Użytkować ją będą mogli więc zarówno operatorzy komercyjni, jak i służby państwowe, a sama Rzeczpospolita ma szansę mieć lepszą kontrolę nad tym właśnie elementem sieci.

Sytuacja win-win

Z punktu widzenia komercyjnego najatrakcyjniejsze są sieci 3,4-3,8 GHz, z kolei z punktu widzenia państwa – sieć o najniższej częstotliwości. Osiągnięte porozumienie pozwala prywatnym operatorom współpracować i konkurować na rynkowych zasadach tam, gdzie jest to dla nich szczególnie istotne i daje szanse na odpowiednie zyski – czyli przede wszystkim w wielkich miastach. Trudno uciec tu od ekonomicznych rachunków, sieć 5G będzie bowiem ogromną inwestycją. Narodowy Plan Szerokopasmowy szacował koszty stworzenia sieci 5G na pomiędzy 11 a 20 miliardów złotych.

Z kolei sieć 700 MHz prawdopodobnie nie byłaby opłacalna dla pojedynczego operatora, a w niektórych miejscach w Polsce nie byłaby opłacalna nawet dla czterech operatorów razem wziętych. Powstająca spółka #POLSKIE5G będzie tworzona we współpracy operatorów z państwem. W zamian za wzięcie na siebie części kosztów inwestycji, państwo zyskuje lepszą kontrolę nad siecią, w tym pod kątem jej bezpieczeństwa. Tym samym ma powstać publiczna infrastruktura, zapewniająca przynajmniej minimalny (wciąż wielokrotnie szybszy niż obecna sieć LTE) dostęp do Sieci na terenie całej Polski.

Najważniejsze wydaje się jednak, że dzięki temu nie pozostawimy miast średnich i polskiej wsi w tyle. Sieć 5G stanie się z czasem standardem komunikacyjnym, a nieopłacalne biznesowo inwestycje w polskim „interiorze” mogłyby mocniej ograniczyć szanse rozwojowe prowincji. Nie do pominięcia jest też aspekt komunikacji służb kryzysowych. Objęcie większości terytorium Polski zasięgiem 5G pozwoliłoby na sprawniejszą reakcję na – choćby – kataklizmy i klęski żywiołowe.

Pytanie o rosyjską telewizję

Wszystkie problemy nie zostały jeszcze rozwiane. Częstotliwość 700 MHz jest wykorzystywana do radionawigacji lotniczej czy transmisji telewizji. Choć kraje UE uzgodniły przeniesienie tych zadań na inne częstotliwości, pozostała kwestia Białorusi, Ukrainy i Rosji. Z dwoma pierwszymi państwami Polska podpisała specjalne dwustronne umowy, według których państwa te wycofają się z użytkowania tych pasm do innych celów – nie precyzują one jednak konkretnych dat zwolnienia częstotliwości.

Federacja Rosyjska jest jednak dużo poważniejszym problemem. Moskwa torpeduje bowiem próby dogadania się w sprawie „siedemsetki”. Rosyjska telewizja może zakłócać w tym paśmie rodzimą sieć albo w całości, albo w części polskich województw: od wschodniej flanki pomorskiego, przez północną łódzkiego oraz podlaskiego. Polska zamierza porozumieć się w tej sprawie do czerwca 2022 r., ale na razie trudno doszukiwać się pozytywnych reakcji po drugiej stronie. Brak porozumienia oznaczałby, że znaczna część Polski znalazłaby się poza zasięgiem tej (wkrótce) podstawowej infrastruktury telekomunikacyjnej.

Powracającą sprawa Huawei

Rosja to nie jedyny problem. Pojawia się pytanie: jakie urządzenia będą mogły tworzyć sieć nowej generacji, a konkretnie: Czy relatywnie tanie urządzenia Huawei są zagrożeniem dla cyberbezpieczeństwa? Minister Karol Okoński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” wspomina o budowanych w Polsce laboratoriach mających w przyszłości certyfikować sprzęt dopuszczany do budowy infrastruktury, w tym sieci 5G. Jednak kryteria oceny sprzętu 5G jeszcze nie zostały ustalone na europejskim poziomie, a na osiągnięcie przez polskie instytucje odpowiedniej sprawności poczekamy jeszcze – jak określa to sam minister – parę lat. Dlatego „Gwarancje spełnienia standardów bezpieczeństwa w 5G opierają się na razie na deklaracjach producentów”. Co utrudnia weryfikację amerykańskich oskarżeń sprzętu firmy Huawei o bycie zagrożeniem dla cyberbezpieczeństwa.

Minister Okoński w tym samym materiale z jednej strony zaprzecza, że Polska chciała wykluczyć któregokolwiek dostawcę sprzętu, z drugiej mówi o konieczności wprowadzenia kryteriów dla dostawców sprzętu, które trudno będzie spełnić chińskiemu gigantowi. Minister twierdzi również, że to stanowisko nieodległe od Niemiec. Ich decyzja o niewykluczeniu Huawei „z nazwy” zapadła w połowie października i została odebrana jako odrzucenie amerykańskich oskarżeń – choć również wspomniano o katalogu kryteriów bezpieczeństwa, które musieliby spełnić dostawcy. Wygląda więc na to, że to, czy Polska przychyli się do amerykańskich żądań wykluczenia Huawei, znajdzie kompromisowe wyjście (śladem Wielkiej Brytanii, która dopuściła urządzenia tej firmy jedynie do części infrastruktury), czy też pozostawi rynek otwartym dla chińskiego sprzętu, zdecyduje się w nadchodzącym roku. Diabeł znów będzie tkwił w szczegółach konkretnych zapisów.

Możliwość wykorzystania Huawei w polskiej sieci 5G jest ważną kwestią dla operatorów – to firma, która przez lata oferowała sprzęt tańszy i czasem bardziej zaawansowany od konkurencji, stąd na przykład większość naszej sieci 4G korzysta właśnie z urządzeń tej firmy. Wykluczenie jej z rynku może spowodować wzrost kosztów tworzenia sieci o kilkadziesiąt procent, a to z kolei sprowokuje opóźnienie w tworzeniu sieci tego standardu w Polsce.

Sojusz państwa z rynkiem?

Memorandum, jeśli faktycznie doprowadzi do powstania spółki #POLSKIE5G z opisywanymi udziałowcami, może być pierwszym krokiem do rozsądnego kompromisu, na którym korzysta państwo, rynek i obywatele. Sieć mobilnego internetu przestaje być zwykłą rynnową usługą. Jej część – ta oparta o częstotliwość 700 MHz – staje się podstawową publiczną infrastrukturą państwa, taką jak drogi czy kolej. Jednocześnie nie narażamy się na zbytnią centralizację, pozwalając rynkowi działać w opłacalnej części nowej technologii i dostarczyć technologię 5G w wielkich miastach szybciej oraz zapewne po prostu taniej.

Poza pytaniami o negocjacje z Rosjanami i ostateczne decyzje w sprawie Huawei jest jeszcze jeden aspekt. Jak wykorzystamy nową technologię? Jedynie do szybszego konsumowania internetu, czy też do tworzenia Przemysłu 4.0? Patrząc na zacofanie technologiczne polskich przedsiębiorstw – w przeliczeniu na pracownika mamy wciąż trzy razy mniej robotów przemysłowych w porównaniu do unijnej średniej i niemal dziewięć razy mniej od Niemców – można wątpić, czy faktycznie uda nam się tę szansę dobrze wykorzystać. Wprowadzenie technologii 5G do takiej gospodarki jak nasza oznacza dziś wyłącznie możliwość odpalenia Netfixa w HD w każdym miejscu w Polsce.

Anglojęzyczna wersja materiału do przeczytania tutaj. Wejdź, przeczytaj i wyślij swoim znajomym z innych krajów!

Artykuł (z wyłączeniem grafik) jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zezwala się na dowolne wykorzystanie artykułu, pod warunkiem zachowania informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie „Dyplomacja publiczna 2019”. Prosimy o podanie linku do naszej strony.

Zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2019”. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.