Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Brakuje mieszkań, schronów i nauczycieli. Co trapi mieszkańców polskich metropolii?

Brakuje mieszkań, schronów i nauczycieli. Co trapi mieszkańców polskich metropolii? screen z materiału video "Kładka pieszo rowerowa przez Wisłę WARSZAWA [4K], Most pieszo-rowerowy w Warszawie" kanał: Epic Life Flashes; źródło: https://www.youtube.com/watch?v=xADZC68nis4

W trwającej kampanii samorządowej niewiele było tematów, które powszechnie emocjonowałyby Polaków. Chyba najgłośniejszą ostatnio dyskusją była ta o otwarciu kładki nad Wisłą w Warszawie. Smutnego obrazu dopełnia informacja o ponad 400 gminach, w których na wójta lub burmistrza startuje tylko jeden kandydat. Takie to święto demokracji. Zamiast jednak zastanawiać się, czy śrubki w nowej inwestycji Trzaskowskiego zostały dobrze dokręcone, warto postawić pytanie – czego realnie dotyczą te wybory?

„Piątka dla miast”

Pisanie o wyborach samorządowych jest pewnego rodzaju wyzwaniem chociażby ze względu na fakt, że w niedzielę otrzymamy kilka kart do głosowania. Jest to z pewnością jeden z czynników, który sprawia, że samorządowa koszula nie jest wcale najbliższa ciału. Czynnikiem utrudniającym analizę jest także pytanie o zasadność porównywania życia np. w Pcimiu i Szczecinie. Jest oczywiste, że Polacy żyjący na wsi mają nieco inne zmartwienia niż ci z największych miast.

Konieczność dobrania jakiegoś kryterium sprawiła, że w poniższym zestawieniu koncentruję się na wyzwaniach, które są wspólne dla wyborców z kilku największych ośrodków. Jest to pięć najważniejszych problemów dla pięciu polskich miast.

Co łączy Warszawę, Kraków, Wrocław, Łódź i Poznań? Wysokie ceny mieszkań, transport publiczny, rosnące długi, brak nauczycieli w szkołach oraz kwestie bezpieczeństwa.

Idąc z duchem retoryki kampanii wyborczej prezentuję „piątkę dla miast”. Została ona stworzona na podstawie debat kandydatów na prezydentów. Mieszkania, komunikacja miejska, budżet, edukacja i bezpieczeństwo pochłonęły znaczną część wypowiedzi tych polityków. Wydaje się, że właśnie te tematy wymagają szczególnej uwagi nie tylko przed, ale szczególnie po wyborach.

Mieszkanie prawem czy towarem?

Z perspektywy mieszkańców zdecydowanie najistotniejszym zagadnieniem są ceny i wynikająca z nich dostępność nieruchomości. Tylko w 2023 r. kwota, którą trzeba zapłacić za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie, wzrosła o 24%. W innych metropoliach nie wygląda to wcale lepiej, a wzrost na rynku pierwotnym oddziałuje na rynek wtórny.

Eksperci wskazują, że bezprecedensowo drożejące lokale to pokłosie m.in. programu „Bezpieczny kredyt 2%”, choć z pewnością występują też inne czynniki. Z różnic w rozpoznaniu przyczyn takiego położenia wynikają te w proponowanych przez kandydatów rozwiązaniach.

Politycy pozycjonują się wzdłuż linii wyrażonej pytaniem: mieszkanie prawem czy towarem? Oczywiście to rząd centralny ma więcej narzędzi do wpłynięcia na obecny stan rzeczy, ale włodarze miast również takimi dysponują.

Pomysłów na poprawę aktualnej sytuacji jest wiele. W większości dotyczą strony podażowej, bo liczne rządowe programy wpływające na popyt okazały się długofalowo nieskuteczne. Stosunkowo najłatwiejszą do zrealizowania koncepcją jest zagospodarowanie nieużywanych przez nikogo pustostanów. Z pewnością nie zaspokoi to jednak całego zapotrzebowania.

Kontrowersje wzbudza kwestia, czy państwo, a w tym wypadku miasto, jest w stanie efektywnie budować mieszkania komunalne. Zwolennicy tej opcji są zdania, że w dużej mierze rozwiązałoby to istniejący problem.

Schemat miałby być następujący: ratusz zleca budowę budynków np. na należących do samorządu gruncie, po czym przeznacza powstałe lokale na wynajem długoterminowy w atrakcyjnej cenie. Miałoby to nie tylko zapewnić miejsce do życia tysiącom osób, ale też wpłynąć na obniżenie kwot płaconych na rynku mieszkaniowym.

Przeciwnicy tej propozycji argumentują, że wydatkowanie pieniędzy publicznych zawsze charakteryzuje się mniejszą gospodarnością niż analogiczne działania podmiotów prywatnych. „Czemu państwo miałoby budować mieszkania niczym w PRL-u? Dajcie działać wolnemu rynkowi” – mówią. Stąd postulują możliwie jak najdalej idące uproszczenia dla branży deweloperskiej.

Zgodnie z tym punktem widzenia pozwolenia na budowę powinny być wydawane szybciej, wyśrubowane wymogi obniżone, a regulacje prawne dostosowane do oddania do użytku jak największej liczby lokali. Dzięki tym ułatwieniom na rynek trafiać miałoby w krótkim czasie wiele mieszkań, co automatycznie obniży ich średnią cenę.

W jednym elemencie wszyscy kandydaci się ze sobą zgadzają – coś trzeba zrobić. W przeciwnym razie metropolie będą się wyludniać (przykładem są choćby Łódź czy Gdynia), a dotychczasowi mieszkańcy przeniosą się do sąsiednich gmin. Do pracy w centrum będą dojeżdżać swoimi autami, powiększając już wystarczająco uciążliwe korki.

Walka z samochodami i metro w 2050

Samochód czy komunikacja miejska? Kwestia transportu to niezwykle ważny temat, dyskutowany w każdym większym ośrodku. Każde z pięciu analizowanych miast ma w tym zakresie duże pole do poprawy. Poznaniacy narzekają na wysokie ceny, wrocławianie na częste wypadki tramwajowe, a warszawiacy na dezorganizującą wiele dzielnic budowę tramwaju na Wilanów.

W polskich miastach łatwo dostrzec trend ograniczania ruchu samochodowego. Wstawianie słupków, likwidowanie miejsc parkingowych, zwężanie ulic i wprowadzanie stref czystego transportu to dość powszechne działania. Ewidentnie dotychczasowi włodarze polskich metropolii i większość kandydatów na prezydentów chcą przekonać Polaków do zastąpienia aut komunikacją miejską.

Można się z tym zgadzać lub nie, trudno jednak dziwić się oburzeniu niektórych mieszkańców, którym jako alternatywę dla używania samochodu proponuje się trwający dziś o wiele dłużej dojazd autobusem lub tramwajem.

Szczególnie poszkodowane są osoby mieszkający w nowo wybudowanych dzielnicach. Miasta wyraźnie nie nadążają z uruchamianiem kolejnych połączeń, co stawia mieszkańców w sytuacji braku wyboru. Nie mając alternatywy wsiadają w samochód.

Przykładów nieudolności jest mnóstwo. To chociażby w stolicy zaniedbania w budowie kolejnych linii metra sięgają jeszcze prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz. Niedawno można było przeczytać o kuriozalnej zapowiedzi budowy stacji metra na Wilanowie do 2050 roku (i nie jest to program przedstawiony przez ugrupowanie marszałka Hołowni). Nawet nie uwzględniając faktu, że wiele osób tego momentu nie dożyje, to czy zamierzamy tak drastycznie nisko zawieszać poprzeczkę naszych oczekiwań?

Jeśli władze miast chcą rzeczywiście usprawnić ruch w centrum i przekonać Polaków do korzystania z transportu publicznego, to muszą w kolejnej kadencji zaproponować zdecydowanie skuteczniejsze rozwiązania. Gdy ktoś ma bowiem do wyboru dojazd do danego miejsca autem dwa razy szybciej niż komunikacją, rzadko będzie rozważał tę drugą możliwość.

Stąd zdaniem wielu wyborców jedynym sposobem perswazji powinno być zagwarantowanie efektywnego systemu transportu publicznego. Dopiero wtedy można oczekiwać, że ludzie przesiądą się z aut do autobusów, tramwajów czy metra.

Zagłodzone metropolie

Kolejnym zagadnieniem jest rosnące zadłużenie polskich metropolii i kwestia środków z budżetu centralnego. Coraz większy dług i związane z nim koszty pokrywania odsetek ogranicza potencjał inwestycyjny i wymusza cięcia w istotnych dla miasta obszarach.

W ostatnich latach często podnoszonym tematem było osłabianie finansów miejskich przez władze centralne. Do obniżenia wpływów samorządów przyczyniło się chociażby zwolnienie z PIT-u osób do 26. roku życia. Podobny wpływ miało obniżenie stawek tego zobowiązania. Kolejny czynnik osłabienia budżetów miejskich to zwolnienie z podatku od czynności cywilnoprawnych.  

Zgodnie z zarzutami prezydentów miast, te braki nie były odpowiednio uzupełniane transferami z budżetu centralnego. Teraz, przynajmniej w teorii, relacje powinny układać się bardziej harmonijnie. Mimo to wysokie deficyty budżetowe i uporządkowanie finansów powinny stanowić ważne elementy programu kandydatów.

Najczęściej powtarzającym się sposobem na bardziej efektywne zarządzanie środkami jest przeprowadzenie audytów w spółkach miejskich połączone z odchudzeniem biurokracji. Idąc dalej, istotnym wsparciem mają być uruchomione środki z KPO oraz idące za nimi inwestycje. Nadzieję pokłada się także w większym wsparciu z budżetu centralnego.

Problemy polskiej szkoły

Problemem w dużej mierze powiązanym z budżetem jest kwestia szkolnictwa oraz szeroko pojętej edukacji. Według niedawnych doniesień w polskich szkołach brakuje prawie 10 tys. nauczycieli. Tymczasowym rozwiązaniem jest zatrudnianie studentów i emerytów, jednak sprawa musi zostać rozwiązana systemowo. Wysoka partycypacja środków samorządowych w finansowaniu szkół niesie za sobą ich odpowiedzialność za kondycję polskiego szkolnictwa.

Braki kadrowe mogą być szczególnie widoczne właśnie w dużych miastach. To tam alternatywne miejsca pracy oferują znacznie atrakcyjniejsze wynagrodzenie, co stawia zarobki nauczycieli w jeszcze gorszym świetle w stosunku do innych zawodów. Odpowiedź na pytanie, jak rozwiązać ten niezwykle skomplikowany temat, nie należy oczywiście do samorządowców. Nie zmienia to jednak faktu, że mogą oni proponować rozwiązania, które w przyszłości zostaną wdrożone w szerszej skali.

W książce „Umówmy się na Polskę” to właśnie w edukacji prof. Antoni Dudek upatruje jakiejś szansy na zdrową i korzystną dla całego kraju konkurencję między regionami. Polegałoby to na porównywaniu skuteczności wprowadzanych modeli, a następnie powielaniu lepszych i eliminowaniu słabszych. Pewnie w obecnych warunkach nie jest to możliwe. Nie znaczy to jednak, że dobre pomysły samorządowców nie mogą być wprowadzane chociaż w węższym zakresie.

Wieloletnie zaniedbania w bezpieczeństwie

Ostatnie zagadnienie należące do „piątki dla miast” to bezpieczeństwo. Zagadnienie to było niemal nieobecne podczas poprzednich kampanii.

Teraz mieszkańcy polskich miast domagają się usprawnienia procedur ewakuacyjnych, przedstawienia map schronów i bezpiecznych miejsc. Prawdopodobnie byliby również skłonni wziąć udział w jakiegoś rodzaju szkoleniach z obrony cywilnej lub praktyk pokazujących sposób przygotowania do sytuacji kryzysowych.

Te okoliczności wynikają oczywiście z napiętej sytuacji międzynarodowej, jednak trzeba też wyraźnie powiedzieć, że na tym polu zaniedbania sięgają dziesięcioleci. Od przyszłych prezydentów oczekiwać można, że choć w części nadrobią powstałe zaległości. Wydaje się zasadne wymaganie współpracy państwa i samorządu w tym obszarze. Sam fakt pojawienia się tego tematu w debatach przedwyborczych może zwiastować jakiś przełom.

***

Oczywiście przedstawione w artykule zagadnienia to jedynie wierzchołek góry lodowej wyzwań stojących przed największymi polskimi miastami. Z tematów wspólnych dla Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Łodzi i Poznania można by wymienić jeszcze choćby: strefy zieleni, inwestycje infrastrukturalne, zły stan dróg w centrum, nakłady na kulturę, niską frekwencję w Budżecie Obywatelskim, zasady obsadzania stanowisk i wiele innych.

Mimo bardzo złej kondycji debaty samorządowej istnieją jednak wymagania, które możemy stawiać przed naszymi przyszłymi reprezentantami i włodarzami naszych miast. „Piątka dla miast” i deklaracje kandydatów odnoszące się do poruszonych w niej spraw, mogą być pewnym kryterium, zgodnie z którym oceniać będziemy poszczególnych pretendentów.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.