Kucharczuk: Rady dzielnic to atrapa [VIDEO]
W skrócie
„Rady dzielnic lub osiedli są w dużych polskich miastach jedynie atrapą. Poza Warszawą ich kompetencje są iluzoryczne. Dysponują niewielkimi budżetami na remonty chodników czy zieleńców. Nie jest więc zaskoczeniem, że mieszkańcy ignorują te wybory. Kraków, Katowice, Wrocław, Poznań czy Gdańsk. Niezależnie czy w tych miastach funkcjonują rady osiedli, czy rady dzielnic, frekwencja w wyborach jest żenująca. Jakie kompetencje mogłyby zyskać rady dzielnicy?” – odpowiada Jakub Kucharczuk.
„Jak w soczewce marginalizację tych jednostek skupia historia z Krakowa sprzed kilku miesięcy, którą na łamach naszego portalu opisał Paweł Łapiński. Mimo, że większość rad dzielnic zaopiniowała, że chcą aby na ich terenie wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu w nocy, radni miejscy, którzy podejmowali ostateczną decyzję kompletnie zignorowali rekomendacje dzielnic. O słabości dzielnic pisał także Klub Jagielloński we Wrocławiu. Autorzy raportu zaproponowali kompleksową reformę ich funkcjonowania w tym mieście. Od dawna toczą się dyskusje jak zwiększyć rolę rad dzielnic. Niestety obecna ustawa o samorządzie na zbyt wiele nie pozwala, może więc najwyższa pora aby zmienić tę ustawę? Pozwolić mieszkańcom mieć większy wpływ na swoją okolicę” – kontynuuje publicysta.
„Jakie kompetencje mogłyby zyskać rady dzielnicy? Przede wszystkim możliwość podejmowania decyzji, czyli obligatoryjne realizowanie ich uchwał. Rady dzielnicy mogłyby również opiniować pozwolenia na budowę. Co więcej, dobrze byłoby aby rady dzielnicy miały pewne wyłączne kompetencje. Na przykład na realizowanie inwestycji rowerowych czy parków kieszonkowych. Oczywiście to wszystko musi być powiązane z większym budżetem. Jeżeli chcemy aby mieszkańcy brali odpowiedzialność za swoją okolicę, to musimy zwiększyć rolę rad dzielnic. W tym momencie odpowiedzialność za okolicę biorą przede wszystkim »pozytywni wariaci«, którzy zyskują posłuch społeczny wtedy, kiedy przeciwko komuś lub czemuś trzeba zaprotestować” – puentuje Kucharczuk.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.