Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Bartosz Bieliszczuk  6 marca 2015

Jak zostać agentem

Bartosz Bieliszczuk  6 marca 2015
przeczytanie zajmie 3 min

Przez ostatnie lata słychać było cały chór mędrców, z wielkim zrozumieniem rozprawiających o polityce Rosji. Wymienić tu można wiele ich archetypów: zakochany w kulturze rosyjskiej podstarzały satyr, co to dużo by chciał, a już nie może; zmanierowana celebrytka, której mocne wystąpienie dyplomatyczne myli się z wypowiedzeniem wojny; profesor-akuszer realizmu w polityce zagranicznej; niezależny ekspert; działacz narodowy, który wreszcie pojął doniosłość poglądów zwalczanych przez lata.

Nie wdając się w tak subtelne rozróżnienia z podręcznika dezinformacji jak „pudło rezonansowe”, „agent” etc., chciałbym przedstawić krótki glosariusz dla wszystkich, którzy chcieliby dołączyć do ww. chóru lub na przykład założyć antysystemową partię. Tekst ten może pomóc każdemu, kto nie wie, czy – gdy Kreml rozjeżdża czołgami kolejny kraj – lepiej komplementować poezję Puszkina, czy utyskiwać na nieuleczalną rusofobię rozjeżdżanych. Po kolei więc:

Rusofobia

Na wzór homofobii: należy znaleźć nową fobię i diagnozować ją u wszystkich dookoła. Czemu więc nie oskarżać przeciwników Moskwy o rusofobię? Wszak obawy czy niechęć nie mogą wynikać z doświadczeń historycznych, ruchów rosyjskich wojsk, deklaracji przywódców czy agresji na inne kraje – nie. Wynikają naturalnie z niczym nieuzasadnionej, irracjonalnej rusofobii.

Ekonomia a polityka

Społeczeństwu należy wmawiać, że ekonomia jest nadrzędna względem polityki – z Rosją trzeba handlować bez względu na wszystko i basta! Blokowanie rosyjskich inwestycji lub mieszanie do handlu pojęć takich jak „bezpieczeństwo” nazywajmy brakiem zrozumienia dla potrzeb gospodarczych kraju („przecież na tym stracą wszyscy!”), ewentualnie rusofobią (patrz pkt. 1). Wprowadzanie przez Rosję embarga (np. tuż przed wyborami w którejś z byłych republik) na żywność wynika oczywiście z marnej jakości importowanego jedzenia i troski Kremla o zdrowie podwładnych.

Symetria

Rosję oskarża się o wysadzanie domów mieszkalnych z ludźmi, żeby mieć pretekst do wojny? Przecież WTC wysadzili sami Amerykanie! W Rosji morduje się dziennikarzy? Przecież w USA policja strzela do Murzynów! Rosja napada na Gruzję? Przecież USA napadły na Irak! Polacy mówią coś o Katyniu? Przecież sami wymordowali sowieckich jeńców!

Sentymenty historyczne

Wszelkie nawiązywanie (np. przez Polskę) do czasów historycznej świetności to wynik kompleksów, mrzonek i romantyzmu politycznego nieoświeconego motłochu. Z jednym wyjątkiem: odwoływanie się Rosjan do totalitarnego ustroju i zbrodniarzy to w pełni zrozumiałe sentymenty za czasami, gdy ich kraj był silny.

„To nie Rosjanie mordowali”

Dzierżyński był Polakiem. Stalin nie był Rosjaninem, ale Gruzinem, podobnie jak Beria. W Katyniu mordowali Żydzi. Świat przed faszyzmem ocalili Rosjanie – w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.

Fundacje i think-tanki

Należy zakładać fundacje zajmujące się analizami geopolitycznymi. Ich głównym zadaniem będzie tłumaczenie nowej konieczności historycznej: potrzeby budowy z Rosją sojuszu od Władywostoku po Lizbonę (no, ewentualnie Berlin). Jeśli opatrzyć podobny artykuł dużą ilością przypisów, może to dać złudzenie, jakby był coś wart.

Rozwiązanie to posiada szereg zalet. Czasy niespokojne, rubel traci na wartości – warto wypłatę otrzymywać w dolarach/euro od podobnych fundacji założonych na Zachodzie przez „niezależnych analityków”. Można czasem załapać się na opłacaną misję obserwacyjną wyborów, np. w Naddniestrzu. Ponadto (w razie czego) można się publicznie łatwo wytłumaczyć: „My? Na rosyjskim garnuszku? Nigdy! Współpracuje z nami niezależna brukselska fundacja. Przecież to to samo co zachodnie think-tanki”.

Wiele fortepianów

W niektórych krajach możliwe jest powołanie otwarcie prorosyjskiej partii, w innych – nie. Będą tam zatem partie „antyimperialistyczne” czy optujące za „globalną wielobiegunowością”.

Otwiera to ruch na całkiem szerokie spektrum działaczy: pacyfiści przeciwni agresji USA na Irak; prawicowcy wielbiący konserwatyzm Putina, przejawiający się w pałowaniu homoseksualistów; nacjonaliści przeciwni „Żydom z Wall Street”; antyglobaliści przeciwni finansjerze z Wall Street; działacze na rzecz wspólnoty słowiańskiej; skrajna lewica walcząca z faszyzmem; populiści etc.

Zgniły Zachód

Zachód jest moralnym bankrutem – można to udowadniać, pokazując np. babę z brodą jęczącą na jakiejś Eurowizji. Wybawieniem dla Europy może być jedynie przyjęcie zdrowych, tradycyjnych wzorców stosunków społecznych panujących w Rosji.

Wielkość rosyjskiej kultury

…bo rosyjscy żołnierze, najeżdżając inny kraj, w chwilach wolnych od mordowania i gwałcenia zaczytują się Dostojewskim.