Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Czy mieszkańcy zawsze mają rację? Sprawa krakowskiego Parku Bednarskiego [PODCAST]

przeczytanie zajmie 3 min
Czy mieszkańcy zawsze mają rację? Sprawa krakowskiego Parku Bednarskiego [PODCAST] FB/ Akcja Ratunkowa dla Krakowa

Konflikt aktywiści miejscy kontra urzędnicy jest tak stary, jak stare jest współzarządzanie. Aktywni mieszkańcy chcą szybkiego rozwiązywania miejskich problemów i zarzucają urzędnikom imposybilizm, brak wyobraźni, czy kolesiostwo. Z drugiej strony, urzędnicy bronią się zawiłymi, długotrwałymi procedurami i oskarżają aktywistów o zwyczajny brak znajomości meandrów administracji i populizm. Krakowski Park Bednarskiego był od lat pod obstrzałem za zły stan infrastrukturalny. Miasto w końcu znalazło pieniądze i przeprowadziło procedurę planowania remontu. Projekt wywołał wiele kontrowersji. Aktywiści rozpoczęli protest, zarzucając miastu niepotrzebne zamknięcie parku na dwa lata, ogrodzenie skał barierkami, budowę siłowni plenerowej czy docelowe zamykanie terenów na noc. Kto w tym konflikcie ma rację? Czy konflikt ten może być przyczynkiem do bardziej generalnej rozmowy na temat roli aktywistów i administracyjnych procedur, którym sprostać muszą urzędnicy? W naszym miejskim podcaście Karol Wałachowski rozmawia z Kasią Pilitowską, jedną z liderek protestu, członkinią Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

„W Krakowie brakuje dialogu między mieszkańcami, a urzędnikami. Nie jesteśmy tylko wspomnianymi aktywistami, ale przede wszystkim mieszkańcami, których dotyczą problemy tego miasta. Mam wrażenie, że termin „aktywista” stał się w Krakowie taką personą non grata – kimś nieobliczalnym, komu zależy na sianiu niepokoju w mieście. Tymczasem jestem przekonana, że aktywiści dawniej nazywanymi społecznikami, są niezwykle potrzebni, żeby być takim hamulcem bezpieczeństwa dla różnych działań. To nie jest też konflikt mieszkańcy versus urzędnicy, bo przecież i Ci drudzy też są mieszkańcami tego miasta” – wyjaśniała jedna z liderek Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

„Dla krakowskiego Zarządu Zieleni Miejskiej jesteśmy niewygodni, bo jesteśmy przygotowani. Wśród Nas są osoby znające urzędowe procedury i przepisy, również byli urzędnicy. Dlatego doskonale wiemy, kiedy urzędnik ma związane ręce, a kiedy po prostu chce mieć święty spokój. Oczywiście taki już nas los, że większość protestów przegrywamy, ale to nie znaczy, że nie miały sensu. Właśnie w ten sposób buduje się odpowiedzialność obywatelską i wciąga do działania kolejne osoby, które chcą coś zrobić, ale do tej pory nie miały śmiałości lub wiedzy jak to zrobić” – wskazywała Kasia Pilitowska.

Działanie sfinansowane ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o zachowanie informacji o finansowaniu artykułu oraz podanie linku do naszej strony.