Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Brzyski: Wynik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej może okazać się kompromitacją

Brzyski: Wynik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej może okazać się kompromitacją flickr

„Borys Budka musi jakoś poradzić sobie z kandydaturą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W mojej ocenie to zła kandydatka. To zaskakujące, że osoba będąca w przeszłości Marszałkiem Sejmu tak słabo wypada w występach publicznych. Słabo radzi sobie w rozmowach z dziennikarzami, nie wykazuje dosłownie żadnych umiejętności retorycznych. Co wydarzy się wówczas, gdy kampania prezydencka rzeczywiście nabierze tempa? Borys Budka stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Musi tak zorganizować sztab Kidawy, żeby wynik po prostu nie okazał się kompromitacją. Na razie kandydatka PO nie walczy, jakby się to mogło wydawać, z Andrzejem Dudą. Małgorzata Kidawa-Błońska walczy, aby nikt z pozostałych kandydatów opozycji jej nie wyprzedził” – stwierdził Bartosz Brzyski, rzecznik prasowy Klubu Jagiellońskiego, na antenie Radia Plus.

„Dużo zależy także od tego, jak w tej sytuacji zachowa się Grzegorz Schetyna. Ciekawi mnie, czy były już prezes PO będzie podkładał kłody pod nogi Borysowi Budce. Nawet jeśli mały odsetek wyborców zagłosowało na popieranego przez Schetynę Siemoniaka, to nadal jego wpływy są duże. Przed Borysem Budką stoją natomiast dwa duże wyzwania. Zaledwie nieco ponad 8 tysięcy głosów zostało na niego oddanych. To aż o 13 i pół tysiąca mniej od wyniku osiągniętego w 2013 r., kiedy w szranki stawali Donald Tusk i Jarosław Gowin. Widzimy więc, jak bardzo skurczyła się ilość aktywnych członków PO. Nowy prezes więc, aby myśleć o walce o najwyższe cele, musi zmobilizować przede wszystkim własne środowisko” – ocenił Brzyski.

„Biorąc pod uwagę słabość Kidawy, jej nominalny elektorat może zostać podzielony na trzech innych kandydatów. Bardziej konserwatywni i liberalni gospodarczo mogą się skierować w stronę Władysława Kosiniaka-Kamysza, bardziej lewicowi w stronę Roberta Biedronia, a umiarkowani wyborcy, chcący odsunąć PiS od władzy, a jednocześnie zniechęceni postawą Kidawy, mogą zagłosować na kogoś spoza systemu, a więc na Szymona Hołownię. Tutaj jednak trzeba poczynić pewne zastrzeżenie. O ile Kosiniak-Kamysz prowadzi intensywną kampanię, tak na razie postawę Szymona Hołowni należy uznać za pasywną. Wszyscy ci kandydaci zapewne skierują polemiczne ostrze właśnie w stronę kandydatki PO. Jej słabość i potencjalny odpływ wyborców daje każdemu z trójki Kosiniak, Biedroń, Hołownia szansę na wejście do II tury. Każdy z tych scenariuszy jest mniej lub bardziej możliwy” – argumentował redaktor naszego portalu.

„Z kolei dla Andrzeja Dudy największym zagrożeniem jest utrata kontroli nad wydarzeniami politycznymi wokół sądownictwa. Dla wyborców PiS-u bardzo istotna jest sprawczość. Pogłębiający się kryzys wokół sądów pokazuje coś zupełnie innego. W moim odczuciu wyborcy zaczynają zauważać chaos organizacyjny i po prostu brak elementarnej skuteczności działania. Po drugie, Polacy są generalnie pro-europejskim narodem. Oczywiście, denerwują nas naciski polityczne z Brukseli, natomiast Polacy w UE chcą po prostu być. I teraz jeśli fundusze zostaną powiązane z oceną praworządności, to Polacy odczują, że jesteśmy marginalizowani w Europie nie tylko przez naciski czy ponaglenia, ale również twarde instrumenty polityczne. To będzie solidny argument w rękach opozycji i spory kłopot dla obozu rządzącego. Personalnie również Andrzej Duda może stracić na kryzysie wokół sądownictwa. Przypomnijmy, że został on prezydentem jako przedstawiciel PiS-u, ale jednocześnie dzięki swojemu umiarkowaniu. Pójście do końca na zwarcie w tym kluczowym konflikcie niszczy resztki wizerunku umiarkowanego polityka, jakim niegdyś był. Urzędujący prezydent musi zdobyć o milion głosów więcej niż PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych. To duże wyzwanie” – podsumował swój występ Bartosz Brzyski.