Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Piotr Wójcik  13 sierpnia 2013

Wójcik: Hiszpania może być dla nas wzorem

Piotr Wójcik  13 sierpnia 2013
przeczytanie zajmie 1 min

Nie ma sensu rozsądzanie, kto w sporze o Gibraltar ma rację. Działania zarówno Hiszpanii, jak i Wielkiej Brytanii są racjonalne – pisze Piotr Wójcik.

Zrozumiałe jest zarówno tworzenie sztucznej rafy, która zwiększy atrakcyjność turystyczną regionu, jak i reakcja Madrytu broniącego interesów rybaków. Wystarczy rzucić okiem na mapę Europy, żeby zrozumieć, że ten malutki przylądek nie jest rdzennym terenem brytyjskim. Jednak z drugiej strony mieszkańcy Gibraltaru już dwukrotnie opowiedzieli się w referendum za przynależnością do Zjednoczonego Królestwa. Obecna sytuacja prawdopodobnie tego poczucia nie zmieni ani nie przyczyni się do ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, gdyż rzeczywiste spory Wspólnoty wynikają głównie z kryzysu ekonomicznego.

W całym konflikcie dużo ważniejsze jest jednak coś innego. Może być on bardzo ważną lekcją dla Polaków, gdyż niegdyś także nasza inwestycja została zablokowana przez Niemcy budową gazociągu Nord Stream. Hiszpanie, w przeciwieństwie do nas, nie poddali się retoryce w stylu „to nasi partnerzy” i zbudowali sojusz przeciw Londynowi z niebędącą w Unii Argentyną. Warszawa mogła podjąć zdecydowane działania przeciw niemiecko-rosyjskiej inwestycji w aliansie chociażby z Norwegią, z której to surowiec miał przypływać do gazoportu w Świnoujściu.

Do polskich decydentów musi w końcu dotrzeć to, że Unia nie jest grupą wiernych przyjaciół, będących ze sobą na dobre i na złe, ale platformą walki o jak najbardziej realne narodowe interesy. Czasem dochodzę do wniosku, że wiedzą o tym wszyscy – oprócz Polaków.