Nowa współzależność. Perspektywy rozwoju polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej
W skrócie
Po okresie względnie korzystnej koniunktury na rynkach międzynarodowych najbliższe lata mogą stać się okresem znaczących zmian globalnego porządku ekonomicznego. Możliwe przekształcenia międzynarodowych stosunków gospodarczych w kierunku modelu dużo mniej otwartego będą wyzwaniem zarówno dla Niemiec, jak i dla państw Grupy Wyszehradzkiej, które należały do krajów najsilniej korzystających z dotychczasowego kształtu globalizacji. Dlatego wspólnym interesem Polski i Niemiec powinno być dążenie do przeciwstawienia się procesom prowadzącym do marginalizacji gospodarek UE i utraty na rzecz Azji coraz ważniejszych elementów łańcucha wartości. Dotyczy to w szczególności dóbr przemysłowych.
W ostatnich trzech dekadach dynamicznego rozwoju powiązań gospodarczych Europa Środkowa stała się niezwykle istotnym regionem w łańcuchu dostaw niemieckiej gospodarki. Żadne inne państwo Europy Zachodniej nie rozwinęło tak silnych powiązań handlowych z państwami środkowoeuropejskimi. Udział państw Grupy Wyszehradzkiej w obrotach handlowych Niemiec jest dwukrotnie większy niż w obrotach handlowych Włoch i niemal trzykrotnie wyższy niż w wypadku Francji i Wielkiej Brytanii. Dla niemieckich przedsiębiorstw ekspansja w nowych państwach członkowskich UE, w tym zwłaszcza w Europie Środkowej, była szansą dywersyfikacji geograficznej łańcuchów wartości i zwiększenia stopnia internacjonalizacji niemieckiej gospodarki.
Niemcy koncentrują się na eksporcie do Polski dóbr średnio- i wysokotechnologicznych, natomiast w przeciwnym kierunku wysyłane są głównie dobra mniej zaawansowane technologicznie. Pojawia się jednak coraz więcej przesłanek, że taki model powoli wyczerpuje swoje możliwości wzrostu. W najbliższych latach rozstrzygnie się, czy dojdzie do pogłębienia polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej przy wykorzystaniu wzajemnych przewag oraz efektywnym rozłożeniu czynników produkcji, co pozwoli na stworzenie nowych źródeł wzrostu i jednocześnie wzmocni konkurencyjność ekonomiczną UE.
Alternatywą jest utrwalenie aktualnego modelu współpracy. Przy zauważalnie rosnącym trendzie w zakresie wprowadzania przez Niemcy barier protekcjonistycznych, mających na celu powstrzymanie głębszej integracji gospodarek, można spodziewać się osłabienia niektórych słabszych strukturalnie branż nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech. Konsekwencją szerszego wykorzystania tego typu instrumentów będzie także wzajemna nieufność polityczna, która może zaburzać rozwój szeroko rozumianej współpracy gospodarczej.
Brak zmiany dotychczasowego modelu współpracy może doprowadzić do sytuacji, w której polskie firmy współpracujące z niemieckimi partnerami, nie mogąc wejść na wyższy poziom w ich łańcuchach wartości, ze względu na wzrost kosztów pracy zostaną prędzej czy później zmuszone albo do tworzenia własnych marek i rozwijania produktów na potrzeby rynku globalnego, albo też do skupienia się na sektorach usługowych. Takie procesy widać szczególnie w środowisku start-upów, które coraz częściej są zainteresowane wejściem na rynki państw anglosaskich, aby za ich pośrednictwem uzyskać dostęp do rynku globalnego.
Szansą na wzmocnienie polsko-niemieckich relacji gospodarczych i przeniesienia ich na nowy, wyższy poziom jest bardziej intensywny rozwój współpracy technologicznej. Polskie firmy dysponują interesującymi technologiami z punktu widzenia niemieckiej gospodarki. Relatywnie duża dostępność wykwalifikowanych inżynierów czyni z Polski atrakcyjne miejsce do lokowania centrów badawczo-rozwojowych.
Rynek niemiecki można uznać za trudno dostępny. Co więcej, w Niemczech polska marka nie ma, poza kilkoma wybranymi branżami, dobrej pozycji i renomy. Zatem odniesienie sukcesu na rynku niemieckim jest dla polskich firm zadaniem trudnym. Dodatkowo w ostatnich latach można zauważyć tendencję do wprowadzania w RFN barier pozataryfowych. Można zatem stwierdzić, że rynek niemiecki zaczyna stawać się również rynkiem protekcjonistycznym, co wiąże się z ryzykiem ograniczania możliwości współpracy gospodarczej między Polską a Niemcami.
Przykładem działań o charakterze protekcjonistycznym jest wprowadzona w Niemczech ustawa o płacy minimalnej (MiLoG), która poza bezpośrednim podwyższeniem kosztów działalności polskich firm usługowych w RFN, ustanowiła dodatkowe bariery regulacyjno-administracyjne w postaci konieczności szczegółowego informowania niemieckich służb celnych o działalności firmy. Wprowadzenie kar za uchybienia proceduralne, jak również dodatkowych obciążeń biurokratycznych, wymuszających wzrost zatrudnienia pracowników administracyjnych, wyraźnie zwiększyło koszty transakcyjne. W rezultacie obecnie obowiązujące postanowienia MiLoG jednoznacznie utrudniają przedsiębiorstwom transportowym korzystanie ze swobód rynku wewnętrznego oraz wywołują daleko idące skutki protekcjonistyczne, stawiając nie tylko bariery w wejściu na rynek niemiecki, lecz nawet grożąc upadkiem mniejszych przedsiębiorstw transportowych w innych państwach członkowskich.
W kontekście wspólnotowym należy przy tym zwrócić uwagę, że Niemcy, w porównaniu z innymi krajami UE, mają relatywnie duży problem z adaptacją i stosowaniem się do regulacji unijnych, co przyczynia się do powstawania pozataryfowych, instytucjonalnych barier, które stawiają polskich przedsiębiorców działających bądź chcących działać na terenie Niemiec w niekorzystnej pozycji konkurencyjnej.
Roman Gurbiel
dr Konrad Popławski
Adam Czerwiński
Łukasz Czernicki