Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna. Możesz nas wesprzeć przekazując 1,5% podatku na numer KRS: 0000128315.

Informujemy, że korzystamy z cookies. Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony.
Omawiamy sondaż dotyczący poboru powszechnego  4 listopada 2025

Polacy nie chcą obowiązkowej służby wojskowej. Dlaczego to zły znak?

Omawiamy sondaż dotyczący poboru powszechnego  4 listopada 2025
przeczytanie zajmie 3 min
Polacy nie chcą obowiązkowej służby wojskowej. Dlaczego to zły znak? źródło: wikimedia commons

Większość Polaków nie popiera przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. Widmo wojny i pogarszająca się sytuacja demograficzna zmusza nas do poważnej debaty nad poborem powszechnym, uwzględniającym także kobiety.

Nie dla poboru powszechnego

Według sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej”, aż 45,5% respondentów sprzeciwia się wprowadzeniu obowiązkowej służby wojskowej. Jedynie 39,2% popiera to rozwiązanie, natomiast 15,2% nie ma zdania.

Wyniki różnią się diametralnie względem poprzedniego badania zrealizowanego przez pracownię w marcu tego roku. Wówczas opinie Polaków prezentowały się następująco: aż 55% było ZA przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej, przeciwnicy stanowili 35,8% ankietowanych, a 9,1% nie wyraziło swojego zdania.

Przyczyny pozytywnego stosunku do idei powszechnego poboru do wojska należy szukać w napiętej sytuacji geopolitycznej w marcu, kiedy prezydent Donald Trump sugerował, że Stany Zjednoczone mogą zakończyć wsparcie dla Ukrainy w wojnie z Rosją. Obecnie sytuacja geopolityczna wydaje się odrobinę bardziej stabilna, stąd zauważalny spadek poparcia.

Dlaczego potrzebujemy obowiązkowej służby wojskowej?

Choć obowiązkowa służba wojskowa jest obecnie tematem wysoce kontrowersyjnym, istnieje wiele czynników, które zmuszają nas, tj. nasze państwo, do wprowadzenia tego niezbyt popularnego rozwiązania.

Kamil Pachecki, publicysta Klubu Jagiellońskiego i specjalista od spraw wojskowości, zwracał w 2023 roku uwagę na ogromne problemy kadrowe trawiące polskie siły zbrojne. Przykładowo, liczba etatów w Wojskach Lądowych to ok. 93 tysiące, zatem poziom ukompletowania wynosi nie więcej niż 58%. Deficyt sięgały wówczas kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy zawodowych.

„Dlaczego ten wskaźnik jest tak istotny? Ukompletowanie jednostek wojskowych przekłada się bezpośrednio na ich gotowość operacyjną, szczególnie zdolność szybkiego reagowania. Współcześnie czas reakcji na zagrożenia mierzy się w godzinach, jeśli nie minutach.

Trudno wyobrazić sobie, że w razie potrzeby za bramę jednostki wyjedzie raptem połowa personelu” – tłumaczył Pachecki. Jak na dłoni widać zatem realne, krytyczne braki operacyjne, których rozwiązaniem może być pobór powszechny.

Prawdopodobnie najważniejszym argumentem za poborem powszechnym są problemy demograficzne, będące jednym z największych wyzwań stojących przed naszym państwem. Malejąca populacja oznacza, że każde ręce zdolne do dźwigania karabinu przydadzą się naszemu wojsku w razie – odpukać! – konieczności walki z agresorem. Ponadto, nieocenioną zaletą wszelkiej formy służby wojskowej jest oswajanie społeczeństwa ze stopniowym zwiększaniem poziomu militaryzacji państwa.

Mało kto odważy się podnieść tę kwestię w warunkach dobrze znanego w Polsce stanu permanentnej kampanii wyborczej, jednakże jeśli perspektywy na stabilizację ładu międzynarodowego są nikłe, powinniśmy być przynajmniej teoretycznie przygotowani na tę ewentualność” – pisał Pachecki.

Kobiety na czołgi!

W świetle wyzwań stojących przed polską armią trzeba dojść do konkluzji, że powszechna służba wojskowa powinna objąć nie tylko mężczyzn, lecz także kobiety. Paula Olszyk, publicystka Klubu Jagiellońskiego, zwróciła uwagę, że w nowoczesnej armii znajduje się mnóstwo stanowisk, w których kompetencje nie są mierzone wyłącznie predyspozycjami biologicznymi, lecz innymi umiejętnościami.

„Dotyczy to chociażby operatorów dronów czy specjalistów od cyberbezpieczeństwa. Przy ich obsadzaniu płeć żołnierza raczej nie powinna wpływać na jego wydajność.

Ponadto, przy współczynniku dzietności oscylującym wokół 1,2, współczesna Polka spędzi na opiece nad małym dzieckiem (jeżeli w ogóle je będzie miała) zdecydowanie mniej lat niż jej babki i prababki. W związku z tym będzie można ją potencjalnie zmobilizować do wojska przez dłuższy okres życia” – pisała Olczyk.

Publicystka poruszyła również temat stanu zdrowia i sprawności fizycznej potencjalnych żołnierzy. Podane przez nią statystyki są wysoce niepokojące: według Instytutu Matki i Dziecka prawie ⅓ uczniów w Polsce ma nadwagę, a tylko 20–25% uczniów spełnia normy WHO dotyczące dziennej ilości ruchu.

„W świetle tych faktów można potraktować objęcie poborem kobiet jako uzupełnienie liczby potencjalnych zmobilizowanych, która jest uszczuplana przez zmniejszającą się liczebność kolejnych roczników oraz ich kiepski stan zdrowia i sprawności fizycznej” – proponowała Olszyk.

Publicystka KJ wieńczy swoje rozważania apelem do kobiet, aby w dobie zmian społeczno-politycznych pamiętały o obowiązku obrony Rzeczypospolitej.

„Warto uwzględnić zmianę, jaka zaszła na przestrzeni ostatnich stuleci w sposobie prowadzenia wojny, czyniąc objęcie poborem kobiet bardziej uzasadnionym niż kiedykolwiek […] słusznie korzystając z takich samych praw jak mężczyźni, będąc w obecnej sytuacji demograficznej w mniejszym stopniu niż poprzednie pokolenia zajęte opieką nad małymi dziećmi, powinnyśmy być gotowe na miarę naszych możliwości bronić naszej Ojczyzny w razie zagrożenia agresją militarną” – konkluduje Olszyk.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.