PiS i KO budują pozycję Brauna. 10% poparcia dla „frontu gaśnicowego” to nie przypadek
W ostatnim sondażu CBOS Konfederacja Korony Polskiej uzyskała 9,9% głosów. Oznacza to, że w liczbach bezwzględnych partia Grzegorza Brauna otrzymałaby ponad 2 miliony głosów. Oczywiście jest to sondaż wyjątkowo korzystny dla Brauna i jego partii, w pozostałych badaniach wynik nie jest aż tak dobry, jednak w każdym sondażu przeprowadzonym w październiku jego ugrupowanie przekracza próg wyborczy. Z czego wynika ten trend?
Braun czuje swoją siłę i zawiera nowe sojusze. Niedawno ogłosił wspólnie z Markiem Wochem utworzenie własnego prawicowego paktu senackiego. Czy Polacy rzeczywiście masowo popierają obrażanie bohaterów II wojny światowej i wspieranie niemieckiego rewizjonizmu politycznego?
Moim zdaniem nie. Źródła jego poparcia tkwią nie tylko w jego poglądach i osobistej charyzmie, ale także w działaniach Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości.
Jak PiS buduje Brauna
Ostatnie dwa sondaże CBOS różnią się metodologią uwzględniania głosów niezdecydowanych, dlatego nie pokazują dokładnie różnicy w wynikach. Przeliczenia wskazują jednak, że PiS w ciągu miesiąca stracił około pięciu punktów procentowych poparcia – mniej więcej tyle, ile zyskała Konfederacja Korony Polskiej.
Co mogło spowodować tak wyraźny spadek poparcia PiS? W mojej ocenie kluczowe były dwa wydarzenia: rajd Mejzy, który odbył się dzień przed badaniem, oraz kilka dni wcześniej występ Roberta Bąkiewicza na manifestacji PiS. Obie postaci budzą silne, często negatywne emocje, także wśród elektoratu PiS, i przypominają o patologiach z czasów, gdy partia ta rządziła.
Może się wydawać, że są to drobne sprawy, ale w kontekście nagromadzenia negatywnych emocji mogą mieć duże znaczenie. Warto przypomnieć choćby kryzys po przyznaniu premii ministrom. Specjalne traktowanie budzi w obywatelach irytację, a PiS, który swój przekaz opiera na krytyce takich patologii, wychodzi w tym przypadku na hipokrytów. Przykład Bąkiewicza jest nieco inny, ale również kojarzy się z patologiami finansowania z budżetu i pozostaje postacią negatywnie ocenianą.
Zniechęcony wyborca może zdecydować się na absencję wyborczą lub poszukać alternatywy. Obecnie elektorat PiS ma do wyboru przede wszystkim dwie opcje: Konfederację Wolność i Niepodległość (Mentzen i Bosak) oraz Konfederację Korony Polskiej (Braun).
Dlaczego dla coraz większej liczby osób atrakcyjniejsza jest Korona? Powodów jest kilka. Po pierwsze, Mentzen i Bosak w ramach przyjętej strategii negocjacyjnej oraz pozycjonowania się między PiS a KO deklarują gotowość koalicji z obiema stronami, a zatem także z partią Donalda Tuska.
Liderzy PiS bardzo mocno to podkreślają. Rozczarowany wyborca tego ugrupowania w większości nadal chce głosować przeciwko Tuskowi, dlatego pozostaje mu do wyboru głównie partia Brauna.
Braun zyskuje jako antysystemowiec, nie przez swój program
Wyborcy PiS patrzą niechętnie na Konfederację, kojarząc ją z postulatami ograniczenia świadczeń społecznych, a obawa o utratę 800 plus czy 13. i 14. emerytury jest dla nich istotną wyborczą motywacją. Paradoksalnie, Braun w teorii powinien być dla nich nieakceptowalny, bo w swoich postulatach idzie dalej niż pozostali przedstawiciele Konfederacji. W praktyce jednak nie jest z tym kojarzony, a wielu jego wyborców nie wiedziałoby, że chce odebrania świadczeń.
Braun jest również znany z kontrowersyjnych działań, które często łamią prawo lub przekraczają granice konwencjonalnego zachowania – od użycia siły po wypowiedzi podważające historię, jak niedawne kłamstwo oświęcimskie wspierające niemiecki rewizjonizm. Część tych spraw trafiła do sądu i prawdopodobnie skończy się wyrokiem, lecz nie osłabia to jego pozycji, choć różne sytuacje mają różny efekt.
Przykłady? Zatrzymanie w szpitalu Gizeli Jagielskiej, przeprowadzającej aborcje, zdobyło uznanie nawet u części krytyków po prawej stronie. Kontrowersje wywołało zgaszenie świec chanukowych w Sejmie, które mimo krytyki jednoczyło jego sympatyków w sprzeciwie wobec tego zwyczaju.
Największe zagrożenie dla jego wizerunku budzą jednak wypowiedzi o komorach gazowych w Auschwitz. Podważając ich istnienie, Braun wspiera niemiecki rewizjonizm, obraża pamięć polskich ofiar i atakuje Witolda Pileckiego, co w teorii powinno zaszkodzić jego popularności.
Jak działania KO pomagają Braunowi
Pomimo kontrowersji poparcie partii Brauna wciąż rośnie, a sprawy sądowe nie przeszkadzają mu politycznie. Wręcz przeciwnie – kreuje się na ofiarę prześladowań, co przynosi mu zyski polityczne. W tej narracji pomagają mu również reakcje polityków Koalicji Obywatelskiej.
Waldemar Żurek w tej sprawie podkreślał osobiste zaangażowanie i oburzenie, jednocześnie próbując przerzucić odpowiedzialność na opozycję: „Byłem też bardzo zaniepokojony, że ta sprawa tak długo trwa. Ale proszę zrozumieć, że dziś są jeszcze zastępcy Prokuratora Generalnego, też pion IPN, na których ja nie mam wpływu, gdyż to są osoby wybrane przez mojego poprzednika i stworzono taki system zabetonowania prokuratury”.
Przeciętny wyborca nie analizuje takich szczegółów. Gdy w sprawę angażuje się minister sprawiedliwości i prokurator generalny znany z kontrowersyjnych działań, dla wielu staje się to sygnałem politycznego ataku, nie czystej sprawy karnej. Polska nie ma absolutnej wolności słowa w amerykańskim stylu, ale wielu odbiorców odbiera sytuację jako nadużycie.
Również inni liderzy KO atakują Brauna – minister spraw zagranicznych twierdził, że powinien siedzieć w więzieniu, leczyć się psychiatrycznie, a Moskwa nie mogłaby być bardziej zadowolona. Takie zarzuty, choć powtarzane z dużą emfazy, nie działają na prawicowych wyborców. Wielokrotnie byli oni wyzywani od rusofobów, rusofilów czy antysemitów, więc podobne oskarżenia przestają mieć znaczenie.
W praktyce ataki KO mogą Brauna jedynie wzmocnić, uwiarygadniając go w oczach elektoratu sceptycznego wobec rządzących. Doświadczenie pokazuje też, że straszenie wyborców skrajnymi formacjami często im sprzyja, zamiast szkodzić.
Po co KO szczuje na Brauna?
Czy politycy KO o tym nie wiedzą? Niewykluczone, że doskonale wiedzą, ale postanowili to wykorzystać dla własnych celów. KO liczy, że Braun odbierze głosy PiS, co może zmniejszyć łączną liczbę mandatów prawicy, a jednocześnie zmotywować własnych wyborców wizją Brauna u władzy.
Braun jest też istotny dla utrzymania Senatu przez rządzących. Prawicowy pakt senacki mógłby zdeklasować rządowy, ale jeśli Braun wystawi własnych kandydatów, wynik może się odwrócić. Alternatywą jest porozumienie PiS z Braunem, co również jest korzystne dla KO, bo daje argument przeciwko PiS.
Już wcześniej zauważyli to m.in. Andrzej Bobiński z „Polityki Insight” i Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”, wskazując, że jest to skuteczne narzędzie do straszenia wyborców.
Szeroki „front gaśnicowy”
W tym czasie Braun kontynuuje budowę swojego „frontu gaśnicowego”. Do jego formacji dołączyli m.in. Marek Woch ze swoją częścią Bezpartyjnych Samorządowców, z którym utworzył pakt senacki, oraz postaci takie jak Mateusz Piskorski, były lider partii Zmiana, oskarżony o działalność szpiegowską na rzecz Rosji, i Bartosz Bekier, założyciel i były lider Falangi. W 2019 roku Bekier na forum zorganizowanym przez Żyrinowskiego apelował do Putina o sojusz polsko-rosyjski i rozbiór Ukrainy.
Na pokładzie Brauna znajdują się też działacze różnych organizacji, m.in. antyszczepionkowych, oraz środowiska dawniej związane z LPR. Braun nadal rozszerza swój front, zapraszając kolejne środowiska oraz influencerów i komentatorów internetowych.
***
Trudno wyrokować, czy obecne poparcie dla Grzegorza Brauna utrzyma się na poziomie reprezentowanym w październikowych sondażach. Doświadczenia z kandydatami rekomendowanymi przez Brauna na listy Konfederacji w 2023 pokazują, że mogą być to osoby bardzo kontrowersyjne, co może zachwiać jego poparciem w kampanii.
Wydaje się jednak, że tradycyjny elektorat buntu wybrał swojego reprezentanta. A to oznacza, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Konfederację Korony Polskiej zobaczymy w następnym Sejmie.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.