Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna. Możesz nas wesprzeć przekazując 1,5% podatku na numer KRS: 0000128315.

Informujemy, że korzystamy z cookies. Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony.

Polska powinna walczyć o Globalne Południe. To nasz interes i odpowiedzialność

przeczytanie zajmie 5 min
Polska powinna walczyć o Globalne Południe. To nasz interes i odpowiedzialność Karol Nawrocki w ONZ, screen: https://www.youtube.com/watch?v=BVGjqwgKmk0&t=443s

Jeśli chcemy aspirować do miana liczącego się gracza na arenie międzynarodowej i skutecznie rozwijać naszą soft power, musimy szukać wsparcia Globalnego Południa. Karol Nawrocki zdaje się to rozumieć, trzymajmy więc kciuki, żeby słowa o polskim wsparciu dla Afryki i Azji udało się przekuć w czyny.

Kurs na Południe!

Z żalem trzeba przyznać, że polska wizja polityki zagranicznej jest bardzo wąska; koncentrujemy się w zasadzie wyłącznie na umownym Zachodzie od Berlina do Waszyngtonu, wyjątek stanowią wojna rosyjsko-ukraińska z racji jej bliskości oraz konflikt w Strefie Gazy z uwagi na brutalność.

Tymczasem zapominamy o najludniejszej części globu, którą zamieszkuje ponad 80% światowej populacji i która po wiekach ubóstwa i ucisku coraz głośniej zaczyna ubiegać się o swoje interesy. Mowa oczywiście o Globalnym Południu, dawniej określanym jako tzw. trzeci świat, do którego zaliczamy Afrykę, Amerykę Łacińską, Azję Południową i Południowo-Wschodnią oraz Bliski Wschód.

Tym bardziej szkoda, że praktycznie niezauważenie obok debaty publicznej przeszedł wątek poruszony przez prezydenta Karola Nawrockiego w jego, skądinąd wysoce merytorycznym, przemówieniu na wrześniowym zgromadzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Głowa państwa ogłosiła aspirację Polski do współtworzenia globalnego ładu, w którym dotychczas pomijana część świata może liczyć na naszą pomoc.

– Stoimy dziś przed całą gamą wyzwań o charakterze globalnym. Świat musi stanąć po stronie wszystkich dotkniętych brakiem bezpieczeństwa i pomóc im w przywróceniu pokoju. Jesteśmy obecni z naszym wsparciem w wielu obszarach, w Afryce, w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. Jako Polska chcemy także rozwoju relacji z państwami Azji i Pacyfiku. Rola tego regionu w kształtowaniu porządku międzynarodowego w XXI wieku znacząco wzrosła – mówił prezydent.

Większość przemówienia Nawrockiego skupiła się na potępieniu rosyjskiego ataku dronowego na Polskę, w związku z czym wątek Globalnego Południa przeszedł bez echa.

Niemniej poruszenie go przez prezydenta uważam za bardzo ważne i potrzebne w naszej debacie publicznej, gdyż jeśli chcemy aspirować do miana sprawczego podmiotu stosunków międzynarodowych i skutecznie budować naszą soft power, musimy zabiegać o wsparcie od regionów reprezentujących znaczną część populacji.

Globalne Południe to nasz przyjaciel w potrzebie

Na poziomie ideowym Polska jest naturalnym sojusznikiem narodów słabszych, biedniejszych i uciśnionych, wszak możemy doszukać się wielu historycznych paraleli między nami a a reprezentantami Globalnego Południa. Obie strony były i wciąż są ofiarami krwawej polityki mocarstw imperialnych i kolonialnych, co jednak nie przeszkodziło w stawianiu im twardego oporu i dążeniu do wolności.

W relacjach z krajami Afryki i Azji mamy zatem szansę wypełniać naszą narodową maksymę „za wolność naszą i waszą”, tj. walczyć ramię w ramię z destabilizującymi globalny ład imperiami jak Rosja.

Swoją drogą, za strategicznie wzorowe uważam posunięcie Nawrockiego, by na forum 194 państw świata obnażyć Rosję jako agresywne, kolonialne mocarstwo.

– Rosja odwołuje się do wizji imperialnej, która traktuje całe narody jak własność kolonialną. Odmawia im regularnie podmiotowości, twierdząc, że są sztucznymi konstruktami oraz uzasadnia inwazję jako korektę historyczną. Neoimperialna i neokolonialna Rosja na naszych oczach stara się burzyć architekturę bezpieczeństwa międzynarodowego. Łamie prawo międzynarodowe, wzmacnia podziały, dąży do odrodzenia się koncertu mocarstw – mówił prezydent.

I dodawał: – Wiele państw obecnych na tej sali doskonale zna tragedię granic wyznaczanych siłą i decyzji podejmowanych ponad głowami narodów.

Właśnie tak Europa powinna pozyskiwać sojuszników do walki o swoją sprawę.

Jak również zauważył Nawrocki, Polska nie ma bogatej przeszłości kolonialnej, w przeciwieństwie do innych państw europejskich. Nie musimy zatem spłacać zadośćuczynienia za eksploatację naszych byłych posiadłości, którą notabene Europejczycy wciąż, w sposób bardzo cyniczny, prowadzą. Popatrzmy chociażby, jak brytyjsko-holenderski Shell niszczy Nigerię.

Ze swoim (względnie) czystym sumieniem Polska ma realny potencjał stać się rzecznikiem Unii Europejskiej w kontaktach z Globalnym Południem. To sprawa leżąca w interesie nas wszystkich, bowiem jest to obszar, którego polityczno-gospodarcze znaczenie gwałtownie wzrasta, lecz Zachód błędnie ustąpił tam miejsca Chinom i Rosji, które wyprzedzają Europę i USA w stosunkach handlowych z tymi krajami, a także rozpychają się w nich politycznie i militarnie (przykład Grupy Wagnera w Mali).

Dla naszego dobra musimy rzucić wyzwanie Chinom i Rosji i odzyskać zaufanie Globalnego Południa, a jakie państwo nadaje się do tego zadania lepiej niż Polska, która nigdy nie zbrukała krwią plantacji w Kongo czy Indochinach?

Nie jesteśmy bynajmniej narodem krystalicznie czystym, natomiast możemy bez cienia przesady przyznać, że dla państw afrykańskich i azjatyckich jesteśmy partnerem pewnym i wiarygodnym.

Wspomniałem już o wolnościowym etosie Polaków, natomiast współpracując z Globalnym Południem, mamy również okazję na realizację założeń solidaryzmu społecznego.

Żyjemy w zglobalizowanym świecie, gdzie zagrożenia takie jak zmiany klimatu, kryzys bezpieczeństwa czy nierówności wynikające z rozwoju gospodarczego stanowią kolektywne wyzwanie dla całej ludzkości, tym samym wypracowanie właściwych rozwiązań staje się dobrem wspólnym nas wszystkich.

Troszcząc się o nasze dobro wspólne, winniśmy troszczyć się także o dobro naszych bliźnich z Afryki i Azji, którzy dużo gorzej radzą sobie ze wspomnianymi zagrożeniami i którym należy udzielić wsparcia wykorzystując do tego odpowiednie państwowe instrumenty.

Jeśli deklarujemy, że chcemy współtworzyć sprawiedliwy, szanujący ludzką godność ład międzynarodowy, musimy uczynić z pomocy rozwojowej i humanitarnej integralną część polskiej polityki zagranicznej. W relacjach z Globalnym Południem stawiajmy na globalizację z twarzą katolickiej nauki społecznej.

Droga na Południe wiedzie przez soft power

Receptą na skuteczną politykę wobec Globalnego Południa winna być nasza soft power. Niestety, mimo bogatej kultury, historii i tradycji, Polska sromotnie przegrywa rywalizację z innymi państwami w promocji własnego wizerunku.

Większość obywateli państw trzecich posiada znikomą wiedzę o naszym kraju, by dopiero w trakcie pobytu turystycznego w Krakowie przekonać się, jak bardzo ciekawym i gospodarczo atrakcyjnym miejscem do życia jest Polska.

Uważam, że właśnie od aspektu gospodarczego powinniśmy zacząć rozwój soft power, szczególnie w kontekście Globalnego Południa. Success story Polski, czyli kraju, który w ciągu ostatnich trzydziestu lat z powodzeniem przekształcił się z kraju ubogiego w rozwinięty oraz z gospodarki centralnie planowanej w rynkową, z pewnością będzie brzmiał niezwykle atrakcyjnie dla afrykańskich i azjatyckich społeczeństw, które również startują z niskiego poziomu, lecz wskaźniki rocznego wzrostu ich PKB napawają optymizmem.

– To wyjątkowe doświadczenie [sukcesu gospodarczego – przyp. wydawcy] pozwala nam wnieść istotny wkład w dyskusję ONZ na temat rozwoju łącząc perspektywy Globalnego Wschodu i Zachodu, a także Północy i Południa – głosił Nawrocki na forum Narodów Zjednoczonych.

Przed naszymi ambasadami i placówkami dyplomatycznymi stoi zatem zadanie przedstawienia mieszkańcom Globalnego Południa atrakcyjnej opowieści o gospodarczym cudzie ciężko pracującego, historycznie pechowego narodu.

Turcja otworzyła dziesiątki ambasad w Afryce i kształci tysiące Afrykańczyków, chińscy dyplomaci regularnie odwiedzają kontynent, a arabskie monarchie inwestują tam coraz więcej. Sukces na Globalnym Południu wymaga zatem stałej obecności, nie działań ad hoc.

Aby go osiągnąć, Karol Nawrocki powinien kontynuować kurs Andrzeja Dudy, który rok temu odwiedził państwa afrykańskie w celu rozwoju wzajemnych relacji edukacyjnych, kulturalnych i gospodarczych. Są to inwestycje, które zwrócą się w przyszłości.

W polityce zagranicznej potrzebujemy zwrotu na południe. Karol Nawrocki swoim przemówieniem w ONZ udowodnił, że to rozumie, trzymajmy więc kciuki, żeby jego słowa o polskim wsparciu dla Afryki i Azji udało nam się przekuć w czyny.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.