Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna. Możesz nas wesprzeć przekazując 1,5% podatku na numer KRS: 0000128315.

Informujemy, że korzystamy z cookies. Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony.

TVP Info do likwidacji? Konfederacja znów trolluje rządzących

TVP Info do likwidacji? Konfederacja znów trolluje rządzących ss: https://www.youtube.com/watch?v=QZaqu6ABuxo

Koalicja Obywatelska obiecywała zamknięcie TVP Info i koniec propagandy w mediach publicznych. Telewizja Polska znajduje się jednak „w likwidacji” tylko formalnie, a propaganda nadal ma się w niej znakomicie. Konfederacja mówi „sprawdzam” i złożyła w Sejmie projekt ustawy tożsamy z tym, co obecnie rządzący obiecywali za rządów PiS. Choć trudno odmówić wnioskodawcom argumentów i sprytnego trollingu wykazującego hipokryzję władzy, to czy aby na pewno powinniśmy wyrzucać media publiczne do kosza, zamiast je naprawiać? Do 26 lipca można wypowiedzieć się w tej sprawie w sejmowych konsultacjach.

Konfederacja przywraca pamięć Trzaskowskiemu

Cofnijmy się nieco w czasie. W roku 2020 w wyborach na urząd Prezydenta RP startuje Rafał Trzaskowski. Wówczas jednym z punktów jego programu jest likwidacja TVP Info.

Sam kandydat mówił wtedy tak: „W miejsce obecnej telewizji powstanie nowa telewizja publiczna. Bez TVP Info, bez «Wiadomości», bez publicystyki politycznej, bez tego wszystkiego, co dzisiaj tak zatruwa nasze życie publiczne”.

W roku 2021 wraz z całą Platformą Obywatelską zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o likwidacji opłat abonamentowych i TVP Info. Stanął wówczas na czele komitetu inicjatywy ustawodawczej i zaangażował się wizerunkowo w ten projekt. Podpisy zebrano, projekt trafił na biurko Marszałka Sejmu i został odrzucony w pierwszym czytaniu.

Przeskoczmy teraz pięć lat do przodu. 24 maja 2025 roku Sławomir Mentzen przeprowadza na swoim kanale na YouTube rozmowę ze swoim kontrkandydatem w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. W tymże wywiadzie usłyszeć możemy, że Rafał Trzaskowski jest nadal za likwidacją TVP Info.

Na konsekwencje deklaracji kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich nie trzeba było długo czekać. Już 24 czerwca Konfederacja złożyła na ręce Marszałka Sejmu projekt ustawy… bliźniaczo podobnej do tej, jaką cztery lata wcześniej złożyła w imieniu ponad 100 tys. obywateli Platforma Obywatelska wraz z prezydentem stolicy.

To nie pierwszy taki przypadek w tej kadencji. Przypomnijmy sobie chociażby projekt ustawy podnoszącej kwotę wolną od podatku do wysokości 60 tys. zł. Wówczas Konfederacja wykorzystała huczne „100 obietnic” Donalda Tuska i na samym początku kadencji powiedziała „sprawdzam”, kładąc na stół ustawę, która realizuje wskazany przez premiera cel.

Autorzy projektu przychodzą więc do KO z obietnicą, którą złożyli i teoretycznie popierają najważniejsi politycy tej formacji, a o której wiedzą, że jej nie zrealizują. Konfederacja, jeśli chodzi o polityczny legislacyjny trolling, nie zawodzi.

Wysocka-Schnepf jako symbol ciągłości

Autorzy projektu ustawy trafnie diagnozują problemy z Telewizją Polską, szczególnie z TVP Info. Po ośmiu latach propagandy poprzedniej ekipy przyszła nowa ekipa… z nową propagandą.

Konfederaci sami zresztą podkreślają to w uzasadnieniu projektu ustawy, gdzie padają słowa o tubie propagandowej i dziennikarzach jako propagandystach. Zwracają uwagę na niekompetencję konkretnych dziennikarzy, przytaczają choćby jako przykład zachowanie Wysockiej-Schnepf podczas debaty prezydenckiej.

Nikt z czytających te słowa nie ma wątpliwości co do tego, że TVP rzeczywiście pełni rolę propagandową. Paradoksalnie, TVP Info po zmianie władzy… pozostało tym czym, było wcześniej.

Wiele się musiało zmienić, żeby wszystko było po staremu. Idealnym przykładem, którego mogliśmy doświadczyć, była dysproporcja w traktowaniu kandydatów startujących na urząd Prezydenta RP. Telewizja Polska była zaangażowana w organizację wydarzenia sztabu jednego z kandydatów: Rafała Trzaskowskiego.

Do tego dochodzi kwestia programów publicystycznych, takich jak choćby słynne już „Rozmowy niesymetryczne”. Nikt nie ma wątpliwości, komu TVP sprzyja, a komu próbuje zaszkodzić. Obiecana „czysta woda” to nie jest.

Polityczna pałka z coraz mniejszą liczbą widzów

Wątpliwości nie może budzić punktowana przez Konfederatów kwestia braku profesjonalizmu i kompetencji dziennikarzy – nie dotyczy ona wyłącznie wspominanej już Wysockiej-Schnepf. Kolejny przykład to choćby niedawne zachowanie Renaty Grochal podczas wywiadu z minister Pełczyńską-Nałęcz.

Dziennikarka insynuowała minister funduszy nepotyzm, porównując zatrudnienie jej córki w partii, której Pełczyńska-Nałęcz jest wiceprzewodniczącą, z patologiami zatrudniania pociotków w spółkach Skarbu Państwa czy wspólnych, państwowych instytucjach. To porównanie nie jest trafione.

Ciężko nie odnieść wrażenia, że chodziło jedynie o utrudnienie życia koalicjantowi, kiedy trwają negocjacje co do rekonstrukcji rządu. Ataki wymierzone w opozycję – zarówno tę formalną, jak i tę „wewnątrz” koalicji” – są prowadzone regularnie. Do sprawdzenia tego wystarczy włączyć telewizję publiczną.

Kluczowym argumentem podanym w uzasadnieniu jest kwestia oglądalności. Według raportu KRRiT, średnia oglądalność TVP Info w styczniu 2024 roku w porównaniu ze średnią oglądalnością z roku 2023 spadła aż o 58%! Telewizja publiczna przestała pełnić jakąkolwiek istotną funkcję informacyjną – nie tylko w sensie misji, ale również zasięgu dotarcia do odbiorców.

Od stycznia tego roku najchętniej oglądaną telewizją informacyjną w Polsce jest Republika. W czerwcu 2025 roku TVP Info plasuje się w tym zestawieniu na miejscu… 4. Publiczny kanał informacyjny wyprzedziła nawet niszowa telewizja braci Karnowskich: wPolsce24. Trudno te dane zignorować. To jest realna, mierzalna porażka władz TVP, a co za tym idzie również rządu Donalda Tuska.

 

Abonamenty to przeżytek

Argumenty zarówno z jakości telewizji, jak i z jej oglądalności są też niezwykle ważne w kontekście zlikwidowania opłat abonamentowych. Wnioskodawcy przytaczają w uzasadnieniu ustawę o KRRiT, która stwierdza, że telewizja oferuje:

„Na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, […] cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”.

Dodatkowo wykazują oni w tymże uzasadnieniu, że według raportu KRRiT z 2024 roku „koszty realizacji misji publicznej” w Telewizji Polskiej wyniosły łącznie ponad 2,9 mld zł, z czego 130,5 mln pokryto ze środków abonamentowych. To ledwie ok. 4,5% całej potrzebnej sumy!

Posłowie Konfederacji stwierdzają więc, że skoro telewizja publiczna nie realizuje swojej misji, a jednocześnie wpływy z opłat abonamentowych są radykalnie zbyt małe w porównaniu ze środkami płynącymi z budżetu państwa, nie ma żadnego uzasadnienia dla istnienia tychże opłat.

Potrzebujemy leczenia, a nie amputacji

Autorzy projektu trafnie opisali problem. Ciężko jednak nie zdiagnozować poprawnie złamania otwartego, gdy kość wystaje na trzy cm poza ciało. Problem polega na tym, że nieprzekonująca jest proponowana recepta. Zamiast leczenia – Konfederacja proponuje amputację kończyny.

Zastanówmy się bowiem, czy likwidacja TVP Info cokolwiek zmieni w mediach publicznych? Nie zmieni. Na jej miejsce powstanie nowa stacja, która rolę tuby propagandowej spełni równie efektywnie co poprzedniczka.

TVP Info i telewizję publiczną trzeba reformować, a nie likwidować. Media publiczne, realizujące swoją misję są kluczowym aspektem demokracji i walki z dezinformacją społeczeństwa. Media wszak kształtują dyskurs publiczny. To telewizja publiczna powinna być tą, która pełni rolę kontrolną wobec poczynań polityków i patrzy im na ręce.

Jednocześnie publiczni nadawcy są niezwykle ważni, jeśli chodzi o prostowanie dezinformacji. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której kapitał zagraniczny kontroluje w całości rynek medialny w Polsce, a media publiczne nie istnieją. Wówczas forsowanie fałszywej narracji, na którą nie ma silnej państwowej odpowiedzi, byłoby rzeczą niezwykle prostą.

Pomysłów na naprawę TVP nie brakuje. Przykładowo, przed wyborami parlamentarnymi z 2023 roku Klub Jagielloński wydał raport, a dokładniej zbiór 21 postulatów na kampanię wyborczą. W punkcie 18. tegoż raportu eksperci z KJ apelują, aby ,,ucywilizować” wpływ polityków na media publiczne.

Propozycja była prosta – każde ugrupowanie, które przekroczyło próg 5% w wyborach miałoby mieć swoją reprezentację w Radzie Mediów Narodowych, a decyzje w tejże podejmowane byłyby większością 2/3 głosów. Takie uporządkowanie wymusiłoby realny pluralizm, bo konieczna byłaby koncesja opozycji na decyzje RMN.

Na portalu Klubu Jagiellońskiego odnaleźć możemy również inne propozycje, zahaczające także o kwestie abonamentów. Jan Pawlicki w swoim tekście proponuje chociażby utworzenie fundacji państwowej, finansowanej na podstawie wieloletniej umowy z parlamentem – na przykład w cyklu dziesięcioletnim.

Taka fundacja przejęłaby zarządzanie TVP, Polskim Radiem i regionalnymi rozgłośniami. Kluczowe byłoby tu zapewnienie proporcjonalnej reprezentacji partii parlamentarnych w jej władzach, co ograniczałoby monopol jednej opcji politycznej i otwierało przestrzeń dla wypracowania prawdziwego pluralizmu.

Pawlicki stwierdza również, że model abonamentowy jest niezwykle anachroniczny i powinien zostać zastąpiony systemem subskrypcyjnym. Kluczowe jest jednak to, by tradycyjne kanały linearne pozostały bezpłatne, a opłaty dotyczyły wyłącznie dostępu do wybranych treści i usług online.

***

Takich pomysłów potrzebujemy dużo bardziej niż prostego postulatu „zlikwidować”. Jest zresztą bardzo dobra okazja, by takimi pomysłami się dzielić. Do 26 lipca trwają konsultacje społeczne konfederackiej ustawy, przy okazji których każdy może nie tylko ocenić projekt likwidacji TVP i abonamentu, ale też zgłosić własne, alternatywne propozycje.

Jeśli powyższy tekst skłonił cię do przemyśleń, warto podzielić się nimi z posłami i sejmowymi urzędnikami. Wystarczy znaleźć omawiany projekt na stronie Sejmu w zakładce „konsultacje społeczne” i po zalogowaniu Profilem Zaufanym – wypełnić prostą ankietę. Być może kolejny projekt w tej sprawie nie będzie już trollingiem i wykazywaniem hipokryzji władzy, ale stanie się początkiem reformy, na którą od dekady czekamy.

Zadanie „Sejm – nowe otwarcie. Monitoring systemu konsultacji społecznych aktów prawnych w Polsce” realizowane jest przez Klub Jagielloński dzięki finansowaniu ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 PROO Priorytet 3. Ten utwór, z wyjątkiem zdjęć, jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe.

Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.