PiS zrealizował program „3×15” z nawiązką. Czas, by Ruch Narodowy powstrzymał to szaleństwo
Obniżenie składki zdrowotnej, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, zwiększenie kwoty wolnej o 100%, do 60 000 złotych – to już naprawdę bardzo niebezpieczne fantazje. Za nimi czai się nie tylko zapaść usług publicznych i pogłębienie nierówności – bo zyskiwać będą nieproporcjonalnie więcej ci lepiej sytuowani – ale też pożegnanie się z marzeniami o silnej Polsce, dynamicznym rozwoju, ambitnych i cywilizacyjnych projektach takich jak CPK, atom, armia czy budownictwo mieszkaniowe. Potrzebujemy na prawicy głosu, który zacznie o powyższych faktach mówić wprost, otwarcie, z odpowiedzialnością za państwo.
Myć nogi, odrąbać ręce
Musimy mieć świadomość, że Polska – również w efekcie rządów PiS – jest już dzisiaj państwem radykalnie niskich podatków. Proces „mentzenizacji” mainstreamu sprawia, że w tym kursie za moment pójdziemy już naprawdę za daleko. Wcześniej czy później zabraknie pieniędzy na CPK, atom, zbrojenia, mieszkaniówkę czy dobrą ochronę zdrowia.
Tego nie da się już zbyć sloganem „można myć nogi (w domyśle – obniżać podatki) – i ręce (czyli modernizować państwo i poprawiać usługi publiczne)”. Jesteśmy dużo bliżej sytuacji, w której co prawda umyjemy nogi, ale ręce sobie odrąbiemy.
Wiem, dla wielu to brzmi jak herezja. Ale spójrzcie na to z innej strony. Pamiętacie slogan PO z jej początków: niskie zamknięte w haśle „3×15”? Równa, 15-procentowa stawka podatków PIT, CIT i VAT? Niektórzy patrzą na to z sentymentem jako symbol epoki, gdy byli politycy rozumiejący, że czas zatrzymać socjalizm i nieustające podwyżki podatków. Problem w tym, że to fałszywa perspektywa.
Ile naprawdę płacimy podatków?
Sprawdźmy, jak te podatki – nie nominalnie, ale realnie, w ujęciu efektywnym – kształtowały się pod koniec rządów PIS.
PIT? Obniżono podstawową stawkę z 18 do 12%, podwyższono kwotę wolną do 30 000 zł, przesunięto drugi próg podatkowy i uwaga – co szczególnie istotne z perspektywy tego, że 18 i 20-latkowie w 2023 za najważniejszy postulat uznali obniżkę podatków – całkowicie zniesiono podatek PIT dla osób do 26 roku życia.
Efekt? W 2023 roku efektywna stawka podatku PIT, średni podatek dochodowy zapłacony przez Polaków, wyniosła… 8,47%. Prawie dwa razy mniej, niż w obietnicy „3×15”.
CIT? PiS wprowadził estoński CIT oraz stawkę 9% dla małych i nowych podatników. Efekt? Efektywna stawka w 2023 roku wynosiła nieco ponad 16%.
VAT? W efekcie tarcz antyinflacyjnych w 2022-2023 efektywny VAT spadł. Jak wyliczał dział analiz banku PEKAO – wynosił ok 9,5% jako procent od całej konsumpcji w gospodarce i 12,5 – w stosunku do konsumpcji gospodarstw domowych.
Przyznacie, że z tej perspektywy obietnica „3X15” wcale nie brzmi tak dobrze, jak może wydawać się na pierwszy rzut ucha. Problem w tym, że z takim systemem podatkowym nie da się dalej wiarygodnie i odpowiedzialnie składać kolejnych, liberalnych obietnic.
Kto powstrzyma to szaleństwo?
Obniżenie składki zdrowotnej, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, zwiększenie kwoty wolnej o 100%, do 60 000 złotych – to już są naprawdę bardzo niebezpieczne fantazje. Za nimi czai się nie tylko zapaść usług publicznych i pogłębienie nierówności – bo zyskiwać będą nieproporcjonalnie więcej ci lepiej sytuowani – ale też pożegnanie się z marzeniami o silnej Polsce, dynamicznym rozwoju, ambitnych i cywilizacyjnych projektach takich jak CPK, atom, armia czy budownictwo mieszkaniowe.
Tu dochodzimy do tego, co w niedawnej awanturze o stosunek Klubu Jagiellońskiego i chrześcijańskiej prawicy najważniejsze. Potrzebujemy na prawicy głosu, który zacznie o powyższych faktach mówić wprost, otwarcie, z odpowiedzialnością za państwo. Potrzebujemy po prawej stronie sceny politycznej ruchu, który będzie gotowy powstrzymać to szaleństwo.
Dla mnie naturalnym kandydatem do pełnienia tej roli nie jest PiS, który żyje w przekonaniu o kluczowym znaczeniu Polskiego Ładu dla wyborczej porażki 2023 roku. Partia Kaczyńskiego będzie konkurowała z Mentzenem i Platformą na obietnice bez pokrycia.
Uważam, że naturalnym gospodarzem tych poglądów i emocji powinno być narodowe skrzydło Konfederacji. To możliwe, o ile formacja Krzysztofa Bosaka będzie gotowa wrócić do swoich programowych korzeni, tj. programu „Suwerenny naród w XXI wieku”.
Sam napisałem kiedyś duży tekst o programie RN z 2016 roku, który uważam za najciekawszy program partyjny od czasów założycielskiego programu PO, który pisał jeszcze Jan Rokita.
W sprawach podatkowych czytamy tam między innymi:
„Uważamy, że w Polsce powinny istnieć zróżnicowane podatki. Zasadą jest, że osoby zamożne powinny płacić więcej niż te o niższych dochodach, jednak należy wyróżnić trzy podstawowe warstwy społeczne – osoby biedniejsze, klasę średnią oraz ludzi realnie bogatych – i do każdej z nich stosować inne podejście.
Tych ostatnich należy opodatkować w większym stopniu, jednocześnie chroniąc najbiedniejszych przed dalszym zubożeniem, a klasie średniej dając możliwość uzyskania trwałego bezpieczeństwa finansowego i budowy kapitału”.
A dalej: „W obecnej sytuacji majątkowej i gospodarczej Polski istnieje duże pole do zwiększenia obciążenia na przykład dochodów z najmu, z inwestycji i dywidend, czy z praw własności intelektualnej. Pozyskane stąd środki mogłyby posłużyć na sfinansowanie m.in. wzrostu kwoty wolnej od podatku PIT, przyczyniając się do wzrostu zamożności pracowników i przedsiębiorców. Za wartą przemyślenia uważamy też możliwość zwiększenia znaczenia w polskim systemie podatków majątkowych, w szczególności reformę i rozbudowę podatku od nieruchomości, tak aby w większym stopniu obciążyć posiadaczy licznych nieruchomości”.
Program już jest, czas go realizować
Nie mam wątpliwości, że to jest dokładnie program podatkowy, który w pełni współgra nie tylko z realistyczną oceną systemu podatkowego w Polsce. Gdy go pisano efektywne stawki CIT i PIT były znacznie wyższe niż dziś, a problem podatków choćby od majątku związanego z nieruchomościami – mniejszy. Współgra też z duchem katolickiej nauki społecznej. Jest programem jednocześnie realistycznym, jak i solidarystycznym.
Problem w tym, że ten program pochodzi z 2016 roku. Odkąd narodowcy weszli w sojusz z wolnościowcami – na takie postulaty, programy i ustawy brakuje miejsca po stronie Ruchu Narodowego. Trudno się dziwić – w wymiarze podatkowym wszak program ten ma więcej wspólnego z postulatami gospodarczymi Partii Razem, niż Nowej Nadziei.
Jeżeli więc prawica, a szczególnie środowiska bliskie narodowym, nie chcą w dłuższej perspektywie skazywać zarówno solidarystów społecznych, jak i całego młodego pokolenia Polaków na pastwę Partii Razem – powinna wrócić właśnie do tego programu i tych postulatów.
Zatrzymajmy podwyższenie kwoty wolnej
Najbliższa okazja już niebawem. Karol Nawrocki, w duchu „deklaracji toruńskiej”, obiecał, że zaraz po objęciu urzędu złoży projekt podwyższenia kwoty wolnej do 60 000 złotych, czyli niespełnionej obietnicy Tuska.
Wyliczenia wskazują, że w kontrze do założeń programu narodowców, to już nie najbiedniejsi będą głównym beneficjentem tej zmiany. Wedle szacunków oznacza to uszczuplenie dochodów państwa o 55 miliardów rocznie. To niemal tyle samo – dokładnie 87% – kwoty, którą rocznie wydajemy na cały program 800+. 1/3 rocznych wydatków na wojsko. 1/4 rocznych wydatków na ochronę zdrowia. Wreszcie, to To ponad połowa, 56% rocznych dochodów budżetu państwa z PIT.
To po prostu jest zły pomysł – bez względu na to, czy zgłasza go Tusk, Nawrocki czy Konfederacja. Zabawa w wykazywanie hipokryzji rządzących nie ma już sensu. Wiele wskazuje na to, że w debacie publicznej odwagę mówienia o tym, jak destrukcyjna dla państwa to zmiana będzie miała tylko Partia Razem. Jeżeli prawica nie chce przysparzać jej zwolenników i politycznego poparcia – czas zacząć tworzyć dla niej konkurencję na tym odcinku.
To jak, koledzy narodowcy – wspólnie protestujemy przeciwko podwyższeniu kwoty wolnej? To jest dokładnie ten wniosek, który zgodnie z fundamentami katolickiej nauki społecznej powinniśmy wspólnie wyciągnąć z faktu, że coraz więcej osób zerka dziś z sympatią na Zandberga.
Niniejszy tekst jest fragmentem scenariusza komentarza Piotra Trudnowskiego, który w całości można obejrzeć na YouTube Klubu Jagiellońskiego.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.
