Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna. Możesz nas wesprzeć przekazując 1,5% podatku na numer KRS: 0000128315.

Informujemy, że korzystamy z cookies. Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony.

Exposé Radosława Sikorskiego. Rytualne plemienne spory, ciche ponadpartyjne porozumienie

Exposé Radosława Sikorskiego. Rytualne plemienne spory, ciche ponadpartyjne porozumienie screen z: https://www.youtube.com/watch?v=_Hth2mPDxGg

Mimo że podczas exposé ministra Sikorskiego nie zabrakło negatywnych odniesień do Prawa i Sprawiedliwości, docenić należy, że szef MSZ podziękował prezydentowi za podpisanie nominacji ambasadorskich oraz pochwalił Michała Dworczyka za rekomendację w sprawie deregulacji zamówień w przemyśle zbrojeniowym. Spory podczas sejmowej debaty miały charakter rytualny, a ich niska intensywność każe sądzić, że mamy do czynienia z ponadpartyjnym konsensem w sprawach relacji transatlantyckich i wojny na Ukrainie.

Ukraina jako główny priorytet

Polska dyplomacja pozostaje skoncentrowana na wojnie na Ukrainie. Radosław Sikorski podkreślił wagę kontynuacji wsparcia dla Kijowa, wykluczając przy tym udział polskich żołnierzy w ewentualnej misji pokojowej. Zapowiedział jednocześnie dalsze sankcje na Rosję i wykorzystanie jej zamrożonych aktywów.

Kluczowym celem, zdawał się sygnalizować szef MSZ, jest przekonywanie państw Globalnego Południa do polskiego stanowiska w tej kwestii. Wojna na Ukrainie determinuje także podejście do Chin – Polska dąży do ograniczenia wsparcia Pekinu dla Moskwy.

Radosław Sikorski opowiedział się za obroną dotychczasowego, post-zimnowojennego ładu, który zapewnił Polsce najlepszy okres rozwoju, ostrzegając przed powrotem do świata zdominowanego przez koncert mocarstw.

Nowy wątek: unijny program obronny

Najbardziej aktualnym elementem środowego exposé była deklaracja poparcia dla unijnego programu wzmocnienia zdolności obronnych państw członkowskich. Radosław Sikorski wpisał ten pomysł w swoją długoletnią wizję silniejszej polityki bezpieczeństwa Unii Europejskiej, wykorzystując go do zaznaczenia różnic między rządem a opozycją.

Program pozwala rządowi przedstawić się jako dbający o dodatkową „polisę ubezpieczeniową” dla bezpieczeństwa Europy, szczególnie w obliczu malejącej wiarygodności amerykańskich gwarancji. Dla koalicji rządowej, w tym Platformy Obywatelskiej, jest to politycznie korzystne, zważywszy na dawny wizerunek partii jako mniej wiarygodnej w kwestiach bezpieczeństwa w porównaniu z Prawem i Sprawiedliwością.

Spór o unijny program obronny umożliwił szefowi polskiej dyplomacji powrót do klasycznej debaty o suwerenności w Unii Europejskiej. Minister jasno poparł zniesienie prawa weta, argumentując ten postulat rosnącą asertywnością Węgier, które po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu wyczuły korzystniejszą koniunkturę polityczną do blokowania wielu tematów w UE. Ten wątek był jedynym, który wyraźnie osadził wystąpienie w realiach 2025 r., czyniąc je przynajmniej punktowo aktualnym.

Rytualne spory w cieniu konsensu

Exposé Radosława Sikorskiego obfitowało w nawiązania do dawnych sporów. Prawo i Sprawiedliwość  w przeprowadzonej później debacie przypomniało szefowi MSZ politykę resetu z Rosją, od której ten odstąpił lata temu. Sikorski zaś, nie pozostając PiS-owi dłużny, wspomniał „zimną wojnę” z Niemcami i aferę wizową.

Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego zarzucali ministrowi spraw zagranicznych również brak inicjatywy i reaktywność wobec działań Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemiec.

Spory te miały jednak charakter rytualny, a ich niska intensywność wskazuje na istnienie ponadpartyjnego konsensu w kluczowych kwestiach, takich jak wsparcie dla Ukrainy czy relacje transatlantyckie.

Polityka wobec Donalda Trumpa również nie wywołała większych kontrowersji. Sikorski zapowiedział łagodzenie napięć transatlantyckich i proporcjonalną odpowiedź na ewentualne cła, zachowując otwartość na dialog. Propozycje te zyskały ogólne poparcie.

Posłowie PiS-u krytykowali Donalda Tuska za brak spotkania z Donaldem Trumpem, ale sami nie wyjaśnili, dlaczego prezydent Andrzej Duda nie odbył oficjalnej wizyty w Waszyngtonie. Lewica, choć bardziej krytyczna wobec amerykańskiej głowy państwa, podkreślała kluczową rolę Stanów Zjednoczonych dla polskiego bezpieczeństwa.

Radosław Sikorski w swoim stylu kilkukrotnie punktował Prawo i Sprawiedliwość, ale temperatura sporu była niższa niż w poprzednich latach. Pozytywnym akcentem było podziękowanie Andrzejowi Dudzie za podpisane nominacje ambasadorskie oraz pochwała rekomendacji Michała Dworczyka dotyczącej deregulacji zamówień w przemyśle zbrojeniowym. Gest ten pokazał zdolność ministra do współpracy ponad podziałami, choć takich momentów było niewiele.

Nieobecne tematy

Największym zaskoczeniem było pominięcie trwającej od kilku miesięcy polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Brak odniesienia do tego tematu, mimo licznych unijnych wątków w exposé, jest rażący. Prawo i Sprawiedliwość słusznie wytknęło brak inicjatyw, takich jak organizacja szczytu Unia Europejska-Stany Zjednoczone, o którą apelował prezydent Duda.

Argumenty resortu spraw zagranicznych, tłumaczące brak aktywności w tym zakresie, brzmią jak urzędnicza wymówka. Decyzja może mieć podłoże polityczne – rząd Donalda Tuska, w obliczu nadchodzących wyborów, unika współpracy z prezydentem, by nie osłabiać narracji o jego rzekomej obstrukcji.

Polityka regionalna również została zignorowana. Trójmorze, obchodzące 10-lecie, nie doczekało się wzmianki, podobnie jak Grupa Wyszehradzka, Bukaresztańska Dziewiątka czy Trójkąt Lubelski.

Prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Sejmie słusznie zwrócił uwagę na ten brak. Jedynym pozytywnym akcentem jest intensyfikacja współpracy z państwami skandynawskimi.

Relacje bilateralne z Niemcami i Ukrainą potraktowano marginalnie. Radosław Sikorski powtórzył tezę, że bardziej obawia się niemieckiej bezczynności niż zbrojeń, ale w obecnym klimacie społecznym takie deklaracje mają ograniczony oddźwięk.

Szymon Szynkowski vel Sęk celnie zauważył, że mimo ambitnych planów intensyfikacji relacji z Niemcami, rząd nie osiągnął wymiernych sukcesów, a przecież za czasów Zjednoczonej Prawicy odbywały się spotkania w formacie Trójkąta Weimarskiego skoncentrowane na bezpieczeństwie.

Brak konkretów

Krzysztof Bosak zasadnie zarzucił Radosławowi Sikorskiemu ogólnikowość. Minister przedstawił trafne diagnozy, ale nie wskazał, jak przełożyć je na konkretne działania i projekty. Exposé było poprawne, lecz wtórne – bardziej przypominało podsumowanie dotychczasowej polityki niż ambitną wizję na przyszłość.

Brak szczegółowych planów, np. w kwestii realizacji unijnego programu obronnego czy intensyfikacji współpracy regionalnej, pozostawia wrażenie niedosytu. W burzliwych czasach geopolitycznych, gdy Polska potrzebuje wyraźnego przywództwa na arenie międzynarodowej, takie podejście rozczarowuje, a słuchacze oczekują od szefa dyplomacji nie tylko diagnoz, ale i precyzyjnych strategii działania.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.