Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna. Możesz nas wesprzeć przekazując 1,5% podatku na numer KRS: 0000128315.

Informujemy, że korzystamy z cookies. Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony.

Donald Tusk: od liberała do nacjonalistycznego dyktatora

Donald Tusk: od liberała do nacjonalistycznego dyktatora screen z: https://www.youtube.com/watch?v=3xGd_VuVuPY

Naród, patriotyzm, preferencje dla rodzimych firm, polski kapitał, wreszcie nacjonalizm. Gdyby ktoś niezainteresowany polską polityką miał ocenić, w czyim przemówieniu wielokrotnie padły powyższe określenia, pewnie postawiłby na Krzysztofa Bosaka czy Grzegorza Brauna. Tymczasem okazuje się, że najważniejsi politycy Koalicji Obywatelskiej już nie tylko ekscytują się polskimi ogórkami. Donald Tusk poszedł krok (albo milę) dalej i z przekonaniem opowiada o ustanowieniu w Polsce… patriotycznej dyktatury.

Czas nacjonalizmu

Premier Donald Tusk, otwierając 15 kwietnia warszawskie Europejskie Forum Nowych Idei, postanowił nawiązać do nazwy wydarzenia i z rozmachem opowiedzieć o bliskiej mu idei. Szef rządu bynajmniej jednak nie mówił o filozofii importowanej z Zachodu, a o czymś na wskroś polskim.

W przemówieniu zyskało to nawet konkretną nazwę – gospodarczy nacjonalizm. Wyprzedzając zarzuty, dodał, że jeśli ktoś użyje wobec jego poglądów określenia „dyktatura”, to trudno, „weźmie to na siebie”.

Również dla Unii Europejskiej znalazło się miejsce w wystąpieniu Tuska, ale posłużyła mu ona za negatywny punkt odniesienia. Ze słów premiera wynikało, że to jest przestrzeń, w której podstępni Niemcy i Francuzi pozbawiają Polaków należnych im możliwości.

O przesunięciu się polskiego dyskursu politycznego w stronę gospodarczego interwencjonizmu  napisano już wiele. Dla liberałów jednak słuchanie haseł o bezwzględnej repolonizacji rynku i kapitału, stanowi, używając słów premiera, „fundamentalną zmianę myślenia”.

Obserwując skonsternowanie niektórych widzów, trudno stwierdzić, czy są na tę zmianę gotowi. Mało bowiem brakowało, by w imię realizacji polskich interesów, premier zaczął ich przekonywać do porzucenia egzotycznych wczasów w Egipcie na rzecz odwiedzenia rodzimych Zgniłobłotów. Przynajmniej tam nie spotkają tych groźnych muzułmanów.

„Czas na odbudowę narodowej gospodarki” – grzmiał Donald Tusk. Rzeczywiście jego zmiana myślenia jest fundamentalna, gdyż jeszcze niedawno słowo „narodowy” było zakazane po „demokratycznej stronie”. Kojarzyło się bowiem ze znienawidzonym Prawem i Sprawiedliwością.

Teraz zaś szermuje nim polityk promujący dawniej prywatyzację, niskie podatki i ograniczenie roli państwa w gospodarce. W latach 2007-2015 rząd Tuska symbolicznie scedował oddanie autostrady na prywatnego przedsiębiorcę. Dziś ten sam szef rządu mówi o aktywnej roli państwa w transformacji zakładów przemysłowych, by te produkowały amunicję. Określenie „kapitał ma narodowość” brzmi już z ust Tuska jak wytarty frazes.

Ta zgrabnie zawoalowana transformacja własnych poglądów została rzecz jasna odpowiednio umotywowana. Mówiąc bowiem o zachodzących na świecie zmianach, premier ogłosił koniec naiwnej globalizacji. Zapowiedział, że reakcją na światowe trendy musi być bezwzględna i egoistyczna walka o narodowy interes.

Dał sygnał polskim firmom, by te śmiało rozpoczęły brutalną walkę z „międzynarodowymi molochami”. Pomoże im w tym państwo, choćby poprzez nakładanie obowiązkowego udziału polskiego kapitału w inwestycjach.

W nowej rzeczywistości spółki Skarbu Państwa mają przestać koncentrować się na generowaniu zysku. Zamiast tego, powinny skupić się na zapewnianiu Polakom bezpieczeństwa i niskich cen. Wyjaśniła się więc tajemnica spadających notowań czołowych podmiotów państwowych po 15 października 2023 r. – tak naprawdę to nie o zysk chodziło.

Wybierz polskie

Donald Tusk opowiedział też o swoim spotkaniu z prezesami największych państwowych spółek. Polecił im, by podczas porównywania podobnych ofert od podwykonawców polskich i zagranicznych bezwzględnie wybierali tych pierwszych.

Wymagane będzie od nich również skrupulatne raportowanie, czy realizowana jest „polityka preferowania polskiego kapitału”. Między wierszami dało się wyczytać, że jeśli komuś taka polityka nie odpowiada, to wylatuje.

Nie zabrakło odwołań do krajów Unii Europejskiej, które potrafią lepiej zadbać o swoich przedsiębiorców. Państwo, w myśl słów premiera, powinno wspierać biznes, tak jak to robią Francuzi czy Hiszpanie. Tusk przywołał sprawę budowy elektrowni jądrowej w Choczewie, by zasygnalizować, że chciałby znaleźć formułę na zgodne z prawem uprzywilejowanie polskich firm.

Podjęto decyzję, żeby przynajmniej 53 miliardy złotych z zainwestowanych w ten projekt środków trafiło bezpośrednio do rodzimych przedsiębiorców. W końcu nie może być tak, że „sprowadzamy rury spoza Polski”.

Oczywiście przez całe przemówienie bezustannie przewijała się deregulacja jako remedium na wiele z występujących problemów. Zdaniem premiera powinna ona dotyczyć nie tylko Polski, ale całej Unii. Pod koniec wystąpienia pojawiła się przestrzeń na zadeklarowanie zaangażowania państwa w sektor zbrojeniowy oraz zapowiedź końca „naiwnej solidarności wobec Ukrainy”. Skończył się bowiem czas, gdy my jesteśmy solidarni, a inni zarabiają na odbudowie.

Byłem szczerze zafascynowany tym, do jakiego stopnia można  odwrócić własną narrację i opowiadać o niej z takim zdecydowaniem, jak gdyby głosiło się podobne tezy od zawsze. To między innymi w tym przejawia się niewątpliwy talent polityczny lidera Koalicji Obywatelskiej.

Poglądy Tuska rodem z Klubu Jagiellońskiego?

Pomijając  wiarygodność tych zapowiedzi i skalę wolty, której Tusk dokonał, należy powiedzieć, że zaprezentowany przez niego kierunek jest ze wszech miar potrzebny, i to szczególnie dzisiaj. Powodów jest mnóstwo.

Pierwszy czynnik, na który warto zwrócić uwagę, to zagrożenie militarne ze strony Rosji. W takich realiach zwiększanie bezpieczeństwa na wszystkich możliwych szczeblach jest nie tylko słuszne, ale wręcz konieczne.

Skracanie łańcuchów dostaw (słynny nearshoring) czy dbanie o bezpieczeństwo żywnościowe to adekwatne odpowiedzi na te czasy. Dodatkowo, w obliczu rozpędzających zawirowań celnych i zapowiadającej się wojny handlowej USA-Chiny, postawienie na polski kapitał wydaje się być odpowiednim kierunkiem.

Co więcej, konsensem wśród ekonomistów jest przekonanie o braku w Polsce kapitału, który byłby adekwatny do naszych ambicji.. W takiej sytuacji  partnerstwa publiczno-prywatne czy pomoc państwa w kluczowych sektorach (zbrojenia) może być kluczowa, by zachęcić przedsiębiorców do inwestowania w te obszary rozwoju.

Oczywiście szczegółowa wizja wymagałaby porządnego dopracowania. Trudno jednak zignorować fakt, że,  Donald Tusk powielił kropka w kropkę program konsekwentnie propagowany przez Klub Jagielloński.

To w naszej organizacji od ponad dekady działa aplikacja Pola, która pomaga w wybieraniu polskich produktów podczas zakupów. To u nas od wielu lat organizuje się panele dyskusyjne i pisze się raporty o patriotyzmie gospodarczym. Najnowszy z nich ukazał się zaledwie dwa miesiące temu i może być doskonałym przewodnikiem dla rządu, jeśli rzeczywiście chciałby wspierać polski biznes i promować rodzimy kapitał.

Na usta ciśnie się jedynie pytanie: dlaczego tak późno, panie premierze? Propozycje leżały przecież na stole od lat. Oby słowa „to zwyczajny patriotyzm gospodarczy i wszyscy możemy być z niego dumni” nie okazały się jedynie pustym sloganem.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.