Europa Zachodnia dalej traktuje nas jak dzieci. O Trójmorzu na dziesięciolecie inicjatywy
Europa Zachodnia wciąż nie traktuje państw Trójmorza jak równorzędnych partnerów, mimo że inicjatywa ta udowadnia swoją dojrzałość i znaczenie na europejskiej mapie gospodarczej. „Nie możemy pozwolić, by dogonienie infrastruktury Zachodu zajęło nam kolejne sto lat” – mówi Beata Daszyńska-Muzyczka, ambasador Inicjatywy Trójmorza, wskazując na konieczność dalszych inwestycji i współpracy. W rozmowie W rozmowie na kanwie konferencji energetycznej opowiada o przełomowych projektach, wyzwaniach w relacjach z Zachodem oraz potrzebach infrastrukturalnych, jakie stoją przed regionem.
W 2025 roku Inicjatywa Trójmorza będzie obchodzić swoje dziesięciolecie. Jak podsumowałaby Pani moment, w którym obecnie znajduje się ten projekt?
Dziesięć lat to z jednej strony dużo, z drugiej – mało. W porównaniu do Grupy Wyszehradzkiej, która istnieje ponad 30 lat, Trójmorze jest stosunkowo młode. Mimo to inicjatywa zyskała uznanie zarówno w sferach politycznych, jak i biznesowych. Jest rozpoznawalna nie tylko w państwach członkowskich, ale w całej Europie i na świecie.
Większość krajów Trójmorza wywodzi się z dawnego bloku wschodniego, co wciąż wpływa na ich postrzeganie. Mimo ponad 20-letniego członkostwa w UE, nasz region nadal walczy z historycznym piętnem.
Trójmorze jest odpowiedzią na te wyzwania. Jego wspólnym celem jest wzrost roli tej części Europy poprzez rozwój gospodarczy i infrastrukturalny na osi Północ-Południe.
Czy Europa Zachodnia zaczyna lepiej rozumieć potrzeby Trójmorza?
Często porównuję naszą relację z Europą Zachodnią do relacji rodzica z dorosłym dzieckiem. Kiedy przystąpiliśmy do UE, byliśmy traktowani trochę jak dzieci, którym wskazuje się drogę i doradza. Po 20 latach mówimy jednak: „Dorośliśmy. Wiemy, czego chcemy i mamy też własne inicjatywy, cele służące regionowi i Europie”.
Europa Zachodnia wciąż nie traktuje nas jak równorzędnych partnerów. To zderzenie naszych oczekiwań z rzeczywistością. Dla wielu państw Zachodu trudno było zaakceptować, że powstała organizacja, która pokazuje nasze ambicje.
Trójmorze to inicjatywa stworzona przez kraje, które wiedzą, co chcą osiągnąć, i chcą kształtować przyszłość UE na równi z innymi. To nowa dynamika, którą Zachód musi zrozumieć i zaakceptować.
Proszę opowiedzieć o najważniejszych dokonania tego projektu.
Kluczowym elementem są regularne szczyty prezydenckie, które podkreślają zaangażowanie na najwyższym poziomie. Nawet w trudnych czasach, jak pandemia COVID-19, inicjatywa nie straciła dynamiki.
Szczyt w Tallinnie odbył się zdalnie podczas najcięższego lockdownu, co pokazało determinację uczestników. Dla przykładu Grupa Wyszehradzka doświadczyła siedmioletniej przerwy w spotkaniach przywódców.
Kolejnym wyzwaniem była inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku, która mogła zakłócić współpracę regionalną. Jednak Trójmorze nie tylko utrzymało swoje cele, ale także potwierdziło wiarygodność jako kluczowe ogniwo wsparcia Ukrainy.
Za przełomowe osiągnięcie uważam utworzenie Funduszu Trójmorza w 2019 roku. Pokazuje to, że instytucje rozwoju potrafią wykreować międzynarodowy wehikuł finansowy oraz, że region jest atrakcyjny inwestycyjnie. Pierwsze inwestycje ruszyły w lutym 2020 roku, na samym początku pandemii.
W ciągu roku od podpisania umowy z doradcą inwestycyjnym dla Funduszu przeanalizowano ponad 300 projektów, z których zdecydowano się realizować pięć kluczowych koncepcji. Główne obszary inwestowania Funduszu to: energetyka, cyfryzacja i transport.
Przykładem jest leasing lokomotyw cargo firmy CargoUnit, wspierająca logistykę w regionie oraz dynamiczny rozwój portu w Burgas w Bułgarii. W obszarze energetyki Fundusz zainwestował w farmy fotowoltaiczne poprzez firmy Enery oraz R. Power działające w 7–8 krajach, co przyspiesza transformację energetyczną.
W Estonii powstało zaś jedno z najbardziej ekologicznych centrów danych w regionie, Greenergy, które jest w stanie efektywnie zarządzać danymi z całego Trójmorza.
Łączna wartość tych inwestycji to aktualnie ponad 6 miliardów euro, a zwrot na kapitale sięga 12–15%. To pokazuje skuteczność funduszu, który efektywnie zainwestował kapitał. Należy podkreślić zaangażowanie USA, które zdecydowały się poprzez ich instytucję rozwojową DFC zainwestować 300 milionów dolarów.
Jednak początki były trudne. Wielu inwestorów postrzegało fundusz jako polityczny, a nasz region ciągle zaliczany jest przez wielu inwestorów do koszyka państw o wyższym ryzyku w porównaniu do państwa Europy Zachodniej.
Międzynarodowi analitycy finansowi, ciągle widzą nasze państwa jako część byłego bloku wschodniego. To wielka praca przed nami, abyśmy mogli być traktowani jako część Unii Europejskiej, której członkami przecież jesteśmy.
A jak ocenia Pani dotychczasowe efekty działania Funduszu?
Jako zdecydowany sukces! Zaczynając od tego, że powstał on w rekordowym czasie – zaledwie osiem miesięcy od rozpoczęcia prac, podczas gdy podobne projekty, fundusze międzynarodowe, potrzebują około 2-3 lat. My zaledwie po roku od założenia zrealizowaliśmy pierwsze inwestycje.
Jakie są największe wyzwania z nim związane?
Ich skala jest ogromna. Pierwsze lata były szczególnie trudne ze względu na polityczne otoczenie i sceptycyzm inwestorów. Problemem nie jest brak projektów, projektów w tym regionie jest naprawdę bardzo dużo – tylko dla Funduszu zostało zidentyfikowanych ponad 300. To ciekawy region z dużym potencjałem, ale potrzebujemy więcej kapitału na inwestycje.
Z początku wiele osób z Europy Zachodniej patrzyło na Fundusz z dystansem, podejrzewając go o podążanie w poprzek celów unijnych. Spotkałam się nawet z zarzutami, że inicjatywa podzieli Europę, mimo że realne potrzeby regionu znacznie przekraczają unijne możliwości finansowe w regularnych cyklicznych ramach finansowych UE
Nasz region potrzebuje około 650 miliardów do 2030 r i to tylko, aby wypełnić luki infrastrukturalne, jakościowe w porównaniu do infrastruktury, która już dzisiaj istnieje w Europie Zachodniej.
Korzystanie jedynie z dotychczasowych środków unijnych oznaczałoby, że pod względem infrastruktury będziemy cały czas gonić państwa zachodnie, co może nawet zająć 100 lat. Musimy zwiększyć tempo nadrabiania różnic i zaległości.
Ile środków zostało zainwestowanych w regionie w ostatnich latach?
Abstrahując od Funduszu, który jest przedsięwzięciem komercyjnym, w latach 2018–2022 państwa członkowskie Trójmorza zainwestowały około 80 miliardów euro w sektory energetyczny, cyfrowy i transportowy.
Jak widać, nie czekamy biernie na prywatnych inwestorów, lecz aktywnie budujemy niezbędną infrastrukturę. Projekty obejmują rozwój dróg, kolei, cyfryzacji i energetyki. Lista priorytetowych projektów publicznych znajduje się na stronie Inicjatywy Trójmorza:
Takie zaangażowanie pokazuje, że kraje Trójmorza same inwestują w swój rozwój, tworząc stabilne fundamenty dla przyszłych inwestycji prywatnych. Infrastruktura jest kluczowa, ponieważ prywatni inwestorzy oczekują odpowiednich warunków, takich jak drogi i koleje.
Jeśli ich brakuje, inwestorzy często oczekują działań ze strony państw. Dlatego duże projekty infrastrukturalne są sercem Trójmorza, a ich realizacja przyciąga kapitał i wzmacnia region.
Co z rozwojem takich projektów infrastrukturalnych jak Via Carpatia czy Rail Baltica?
Via Carpatia nabrała tempa – już dziś można przejechać Polskę wzdłuż tego szlaku, choć w niektórych miejscach, takich jak Słowacja, wciąż widoczne są opóźnienia. Rail Baltica również postępuje, choć w różnym tempie w zależności od kraju.
Opóźnienia często wynikają z obaw niektórych państw Europy Zachodniej, które widzą rozwój infrastruktury wschodniej części kontynentu jako potencjalne zagrożenie dla swojej dominacji gospodarczej.
Tymczasem rozwój tych korytarzy jest korzystny dla całej Europy – silniejszy i bardziej połączony region wzmocni europejską gospodarkę jako całość.
Kluczowe jest wsparcie współpracy między Europą Centralno-Wschodnią a Zachodnią, co pozwoli połączyć doświadczenie i kapitał Zachodu z dynamiką i potencjałem wschodnich krajów Unii Europejskiej.
A jak rozwija się współpraca w obszarze energetyki?
Jednym z priorytetów Inicjatywy Trójmorza są inwestycje w bezpieczeństwo energetyczne, co obejmuje budowę interkonektorów gazowych i energetycznych. Przykładami są połączenie Polski z Litwą czy interkonektor gazowy Polska-Słowacja.
Kluczowe znaczenie mają również porty LNG, jak w Świnoujściu czy pływający terminal na wyspie Krk, oraz rozwój gazowych połączeń z Rumunią, która dzięki ogromnym złożom gazowym staje się regionalnym liderem w tej dziedzinie.
Sytuacja na rynku energii pokazuje, jak istotne są te inwestycje. Drastyczne wzrosty cen, sięgające nawet punktowo 17 tysięcy euro za megawatogodzinę, ujawniają braki w europejskiej polityce energetycznej.
Niemcy, zmuszone ratować swój przemysł, otwierają elektrownie węglowe i na ropę, co podważa dogmat ograniczania emisji CO2. W efekcie Europa eksportuje produkcję do Chin, wzmacniając tamtejszą gospodarkę bez realnych korzyści dla środowiska.
Jak na tym tle wygląda konkurencyjność europejskiej gospodarki?
Europa, kiedyś kojarzona z przemysłem wysokiej jakości i specjalistycznym rolnictwem, zmaga się z rosnącymi cenami energii, które są podstawą tych sektorów. W przeciwieństwie do Chin czy Stanów Zjednoczonych, gdzie decyzje gospodarcze zapadają w ciągu dni lub miesięcy, Unia Europejska potrzebuje lat, co skutkuje utratą konkurencyjności.
Podczas gdy Chiny budują elektrownie atomowe, węglowe i rozwijają wodór, Europa pozostaje w pułapce regulacji, niezdolna do szybkiego reagowania. Europejska inercja to ogromne wyzwanie dla przyszłości energetyki i przemysłu na kontynencie.
Mapa kluczowych tras transportowych w Europie. Źródło: Komisja Europejska.
Które państwa są kluczowymi graczami w Inicjatywie, a które wydają się bardziej sceptyczne?
Państwa bałtyckie, Chorwacja, Słowenia i Rumunia od początku aktywnie wspierały inicjatywę. Polska i Rumunia, jako założyciele funduszu, odegrały kluczową rolę w jego stworzeniu.
Bułgaria również aktywnie uczestniczy w projektach, a na szczycie Trójmorza w Sofii w 2021 roku zainicjowała pomysł Funduszu Innowacji Trójmorza. Ten fundusz ma na celu zapobieganie tzw. brain drain, drenowaniu naszego potencjału intelektualnego oraz stworzyć wsparcie dla innowacyjnych pomysłów.
Węgry wspierają inicjatywę poprzez zaangażowanie w fundusz Trójmorza. Słowacja, choć była bardzo aktywna na początku, obecnie wydaje się mniej zaangażowana.
Czechy uczestniczą pasywnie w projekcie Funduszu Trójmorza, ale ich aktywność również jest ograniczona. Austria, pozostaje raczej neutralnym obserwatorem. Być może jest to forma oczekiwania na rozwój inicjatywy i jej ostateczny kierunek.
A co z Grecją, najmłodszym członkiem Trójmorza?
Grecja jest nowym członkiem Trójmorza, z ogromnym potencjałem biznesowym i infrastrukturalnym. Dzięki strategicznemu położeniu i dostępowi do kluczowych korytarzy morskich może odegrać istotną rolę w połączeniach Północ-Południe, szczególnie, że Via Carpatia kończy się w Salonikach.
To naturalne połączenie jest korzystne zarówno dla transportu, jak i rozwoju biznesu. Grecja dopiero poznaje format i możliwości Trójmorza, ale jej zaangażowanie może przynieść znaczące korzyści całej inicjatywie.
Warto wspomnieć o partnerach strategicznych, takich jak Stany Zjednoczone. Czy ich wsparcie dla Trójmorza uległo osłabieniu w ostatnich latach?
Nie, w żadnym wypadku. Wsparcie USA dla Trójmorza ma charakter ponadpartyjny. Demokraci i Republikanie wspierają inicjatywę – od rezolucji Kongresu po wkład do Funduszu, który nastąpił po długiej i wyboistej drodze.
Natomiast spotkania z kongresmenami czy z ambasadami USA w regionie zawsze przynosiły otwartość na współpracę.
Jednak z geopolitycznego punktu widzenia administracja Bidena wydawała się mocniej skupiona na relacjach z Niemcami, co widać było choćby po pomysłach ulokowania biura Trójmorza w Berlinie czy Brukseli.
Dla nas takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania. Trójmorze to wyraz naszej regionalnej tożsamości i potrzeb, żeby ją zrozumieć trzeba tutaj być obecnym.
Mając na uwadze partnerów strategicznych warto podkreślić że dzisiaj Inicjatywa ma 4 partnerów strategicznych. Oprócz USA, to Japonia która dołączyła na szczycie w Wilnie w tym roku.
Japonia to bardzo ciekawy i wartościowy partner Inicjatywy, który jest zainteresowany zwiększenie obecności biznesu japońskiego w tym regionie. Ponadto jako partnera strategicznego mamy Komisję Europejską oraz Niemcy.
Które państwa są zainteresowane dołączeniem do Inicjatywy Trójmorza?
Inicjatywa Trójmorza cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Gruzja, Azerbejdżan i kraje Bałkanów Zachodnich wyrażają chęć przystąpienia, podczas gdy Ukraina i Mołdawia są już państwami stowarzyszonymi.
Warto również rozważyć zaproszenie Finlandii jako stałego członka – jej obecność domknęłaby strategiczny korytarz od Skandynawii po Peloponez, co dodatkowo wzmocniłoby wschodnią flankę NATO.
Czy finansowanie pozostaje największym wyzwaniem dla inicjatywy?
Finansowanie jest bardzo ważne dla dalszego rozwoju Trójmorza, choć nie nazwałabym go największym wyzwaniem. Ważne jest kontynuowanie pozyskiwania środków zarówno z budżetów krajowych, jak i funduszy europejskich, a także ich efektywne wydatkowanie na transgraniczne projekty infrastrukturalne.
Fundusz Trójmorza udowodnił swoją wartość jako komercyjne narzędzie inwestycyjne, co otwiera drogę do przyciągnięcia ważnych partnerów finansowych dostrzegających potencjał regionu.
Utrzymanie dynamiki rozwoju, rozwój infrastruktury oraz wzmocnienie współpracy międzynarodowej pozostają priorytetami. Kluczowe będzie strategiczne przywództwo polityczne, które nie tylko przyciągnie inwestorów, ale również zapewni spójne działanie na wielu płaszczyznach.
Inicjatywa Trójmorza ma szansę stać się motorem wzrostu gospodarczego Europy, jeśli uda się skutecznie zintegrować działania publiczne i prywatne w które zaangażowani mogą być też przedstawiciele partnerów strategicznych takich jak Japonii czy USA.
Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Polska z Natury, która należy do sieci Our Common Home, w ramach projektu organizacji konferencji Energy Security in Central and Eastern Europe 2024. Green Conservatism’s Role in Building a More Competitive EU. Relacja z wydarzenia znajduje się tutaj.
Beata Daszyńska-Muzyczka
Stanisław Okoński