Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Dlaczego Polska potrzebuje Klubu Jagiellońskiego?

Dlaczego Polska potrzebuje Klubu Jagiellońskiego? Grafikę wykonała Julia Tworogowska

Nasze środowisko powinno pełnić 3 funkcje. W obliczu egzystencjalnych wyzwań, jakie stoją przed Polską, Klub powinien jeszcze mocniej niż dotychczas podnosić standardy debaty publicznej. Po drugie, powinien wylewać beton pod prawicę naszych marzeń i czynić to zgodnie z założeniami tworzonej w naszym środowisku idei Nowej Chadecji. Po trzecie, KJ powinien być bezpiecznym portem dla młodych konserwatystów, republikanów i chadeków, dawać poczucie wspólnoty w coraz bardziej wrogim im świecie.

Ciągłość i zmiana

Klub Jagielloński powstał w 1989 r., a więc w czasie, kiedy większość obecnych członków KJ jeszcze się nie urodziła. Jesteśmy dumni nie tylko z dorobku, jaki przez ten czas stworzyliśmy. Niewiele w Polsce jest NGO, które mogą pochwalić się ponad 30-letnią historią, bo tylko nielicznym udało się zdać test zmiany przywództwa. Prezesami Klubu zostawały osoby, które wykorzystywały swoje talenty w grze zespołowej, a nie grze na siebie. Tak było za czasów prezesury Krzysztofa Mazura, Marcina Kędzierskiego i właśnie odchodzącego Piotra Trudnowskiego. Na uwagę zasługują zarówno sposób pełnienia funkcji prezesa, ale także przygotowanie swoich następców. W sobotę, 25 marca, zostałem wybrany na nowego prezesa Klubu Jagiellońskiego i doświadczyłem wsparcia mojego poprzednika.

Klub w swojej historii potrafił odnaleźć się w różnych politycznych czasach, ale bynajmniej nie dlatego, że wiedzieliśmy, jak nastawić żagle. Wręcz przeciwnie. KJ zachował ciągłość, bo po każdej zmianie władzy reagował tak samo, czyli… nic nie zmieniał. Zawsze robimy swoje. 

Kierujemy się prostymi zasadami – chwalimy, gdy ktoś na to zasługuje, upominamy, kiedy widzimy, że sprawy idą w niewłaściwym kierunku. Nie mieliśmy taryfy ulgowej dla polityków i partii, do których ideowo było nam bliżej. Postawa konstruktywnej krytyki wobec kolejnych rządów powodowała, że nie zawsze mogliśmy liczyć na przychylność i finansową stabilność, ale zachowaliśmy coś znacznie ważniejszego – wiarygodność.

Każde kolejne pokolenie powinno czerpać z dorobku poprzedników, ale każde ma też prawo do tego, żeby wnosić nowe spojrzenie i pomysły – chociażby po to, aby uniknąć błędów, jakie zdarzały się poprzednikom, albo lepiej odpowiedzieć na nowe wyzwania. Organizacje, które w pogoni za trendami gubią swoje dziedzictwo, rozwadniają swoją tożsamość. Z kolei organizacje, które za wszelką cenę opierają się zmianom, zagrożone są skostnieniem i mówieniem do pustej sali.

W Polsce możemy bez trudu znaleźć NGO-sowe odpowiedniki „człowieka bez właściwości”, ale także instytucjonalne muzea. Organizacje zasłużone dla Polski, lecz niezdolne do konfrontowania się ze współczesnymi wyzwaniami. Nie chcemy wpaść w ani jedną, ani drugą pułapkę.

Zmiana władzy, jaka właśnie odbyła się w Klubie Jagiellońskim, to zawsze dobry moment, by się na chwilę zatrzymać, odłożyć łopatę i spojrzeć, gdzie się kopie. 

W pierwszym zdaniu preambuły statutu jest mowa o tym, że Klub Jagielloński działa dla dobra i pożytku Rzeczypospolitej. W różnych momentach historii odmienne były wyzwania stojące przed Polską i idące za nimi priorytety. Różne są także możliwości KJ. Jakiego więc Klubu potrzebuje Polska AD 2023? Co Polsce może dać obecny Klub?

Świat nie musi być czarno-biały! Chcesz oglądać go we wszystkich odcieniach? Przekaż 1,5% na Klub Jagielloński! Numer KRS: 0000128315.

Klub jako depolaryzator

Media społecznościowe, plemienność wzmocniona algorytmami, coraz większa zdolność pobudzania i zarządzania negatywnymi emocjami przez polityków, a social mediami przez manedżerów, zwijanie cywilizacji słowa pisanego, dyktatura emocji, wokeizm. Liczba procesów wywierających presję na obniżanie standardów debaty publicznej jest ogromna. Jeszcze niedawno, gdyby ktoś nam powiedział, że twitterowe, a coraz częściej i tiktokowe „inby” będą nie wyjątkiem, ale nową normalnością, popukalibyśmy się w głowę.

Brak szacunku dla rozmówcy, agresywny język, szyderczy ton, zarzucanie złej woli, faule i erystyczne chwyty, chęć pogrążenia przeciwnika, a nie szukania prawdy – to nie cechy dyskusji nabuzowanych hormonami licealistów, ale standard współczesnych liderów opinii. W takich okolicznościach Polska jak tlenu potrzebuje „normalnej” debaty. Rozmowa z tymi, z którymi się nie zgadzamy, danie przestrzeni do pełnej wypowiedzi, uczciwe potraktowanie argumentów drugiej strony, apelowanie do rozumu, a nie emocji, szacunek mimo braku zgody, założenie dobrej woli i troski o Polskę – ten pakiet podstawowy razi swoją banalnością, ale żyjemy w czasach, w których to, co oczywiste, staje się deficytowe.

Upadek sfery publicznej jest także naturalnym efektem potężnej politycznej polaryzacji, która jak rak przetacza się przez kolejne obszary debaty publicznej. Spór w polityce jest czymś naturalnym i zdrowym, ale tylko wtedy, gdy nie przekracza wyznaczonych granic. 

Niestety polska polityka w ostatnich latach przekroczyła nie tylko wszystkie żółte, ale i kilka czerwonych linii. Polska jest dziś rozrywana przez polityczne plemiona, które widzą siebie nie jako politycznych rywali, ale wrogów, których się delegitymizuje.

Dlaczego Klub uważa, że polaryzacja to fundamentalny problem? Przecież wokół nas piętrzą się poważne wyzwania, zarówno te zewnętrzne (wojna na Ukrainie, rozwój sztucznej inteligencji, rywalizacja USA-Chiny), jak i wewnętrzne (pułapka średniego rozwoju, problemy demograficzne, pełzająca zapaść edukacji i innych usług publicznych). Jako państwowcy tych problemów nie bagatelizujemy. Wręcz przeciwnie. Problem polega na tym, że na te wyzwania można odpowiedzieć tylko, jeśli zmobilizuje się wszystkie dostępne zasoby.

Wśród nich fundamentalne znaczenie ma zaufanie sklejające państwo i jego wspólnotę polityczną. Zdecydowana większość dużych wyzwań ma charakter złożony i wymaga kompleksowych odpowiedzi, a te najczęściej wymagają czasu wykraczającego poza jedną kadencję parlamentu. Egzystencjalne zagrożenia, z jakimi musi zmagać się Polska, wymagają ponadpartyjnej współpracy i społecznego kompromisu. Polaryzacja nie tylko utrudnia szukanie porozumienia w różnych tematach, ale uniemożliwia również realizację tych celów, co do których jest teoretyczna zgoda.

Rolą Klubu jest zatem dołożenie swojej cegiełki do depolaryzacji Polski. Oczywiście rozwiązaniem problemu nie jest eliminacja jednej strony debaty publicznej, co wielu dziś proponuje. Gorączka nie ustępuje od rozbicia termometru. 

W naszym myśleniu politycznym konflikt z adwersarzami zawsze sytuuje się po stronie kosztów, nigdy po stronie zysków. Celem politycznej debaty jest znalezienie optymalnego rozwiązania, a nie kapitalizacja negatywnych emocji. Chcemy, aby „ustawienie fabryczne” naszego środowiska było naszą misją, z którą wychodzimy do świata.

Nie jesteśmy naiwni. Nie będziemy tworzyć utopijnych wizji wielkiego narodowego porozumienia ponad podziałami, które szybko zamieniłoby się w kicz pseudojedności. Chodzi jedynie o to, żeby szukać porozumienia w sprawach, w których jest ono możliwe, i prowadzić spór tam, gdzie jest on nieodzowny, ale w sposób, jaki nie zagraża wspólnocie politycznej.

Klub jako ośrodek budowy chadeckiej prawicy

Rola depolaryzatora ustawia Klub w trudnym położeniu, bo przypomina rolę neutralnego mediatora. Nie jesteśmy przezroczyści. Mamy swoją misję, wizję i wartości, z których wynikają polityczne konsekwencje. W wielu sporach stajemy się stronami, a nie zewnętrznymi obserwatorami czy nawołującymi do nieustannego dialogowania komentatorami.

Środowisko, które dąży do podnoszenia standardów debaty publicznej i chce walczyć z polaryzacją, posiada deklaracje dotyczące formy aktywności, nie treści. Jakie jest więc polityczne marzenie Klubu Jagiellońskiego, które w najbliższych latach chcemy realizować? Do jakich politycznych idei nam najbliżej?

Celem KJ w najbliższych latach będzie budowa ideowego, programowego i personalnego zaplecza prawicy naszych marzeń, czyli prawicy opartej na idei Nowej Chadecji. Idea ta oparta jest na 3 fundamentach:

1) republikanizmie, który kładzie nacisk na cnoty rozumiane jako wysokie standardy etyczne obywateli i decydentów stanowiące fundament życia publicznego, dobro wspólne jako dobro nadrzędne wobec interesu konkretnych jednostek czy grup, państwo jako instytucjonalny gwarant dobra wspólnego oraz niezbędne narzędzie w rękach wspólnoty politycznej do realizacji jej celów, odpowiedzialność jako najwyższą cnotę obywatelską;

2) konserwatyzmie oznaczającym postawę pokory i szacunku wobec polskiego dziedzictwa narodowego, sceptycyzm wobec rewolucyjnych zmian społecznych i politycznych, troskę o suwerenność Polski, wolność definiowaną nie tylko jako sferę nieingerencji, ale przede wszystkim jako tworzenie warunków do podmiotowości, czyli twórczego i pełnego przeżywania własnego życia;

3) katolickiej nauce społecznej, która dzięki zakorzenieniu w obiektywnych wartościach i określonej wizji człowieka podkreśla potrzebę integralnego rozwoju człowieka; zwraca uwagę, że społeczeństwo nie jest wyłącznie zbiorem jednostek, ale wspólnotą organiczną połączoną ideą solidarności; KNS jednocześnie podkreśla zasadę pomocniczości, czyli przekonanie, że problemy ludzi powinny być rozwiązywane na możliwie najniższym poziomie.

Idea Nowej Chadecji nie oznacza, że Klub Jagielloński będzie polityczną bojówką polskiego episkopatu. Nie oznacza także zwiększenia instytucjonalnej roli Kościoła katolickiego w Polsce. Wręcz przeciwnie, chrześcijaństwo tylko wtedy będzie przynosić dobre polityczne owoce, kiedy nie interesy instytucji, lecz wartości będą przenikać polskie życie publiczne.

Osoby, które nie odnajdywały się w chadeckiej opowieści i bardziej ceniły technokratyczne produkty naszego środowiska, w tym głównie tworzone przez klubowy think tank – Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, mogę zapewnić, że nadal będą znajdywały to, co lubiły najbardziej. Raporty i analizy CAKJ będą dalej istotną częścią naszej działalności. Na tym odcinku pozostaniemy wierni dotychczasowej postawie.

Jako konserwatywni państwowcy podkreślamy znaczenie realizacji polityk publicznych zgodnych z powszechnie przyjętymi regułami dobrego rządzenia, czyli respektującymi zasady praworządności, przejrzystości, efektywności, partycypacji, dążenia do konsensusu, jak również szeroko rozumianą odpowiedzialnością wobec społeczeństwa. Co więcej, podkreślamy wartość ciągłości instytucji, ponieważ to fundament sprawnego państwa.

Wylewanie betonu pod prawicę naszych marzeń nie jest zapowiedzią „wejścia w politykę”, tak jak się potocznie rozumie to hasło. KJ nie zamierza ani tworzyć nowej partii, ani grać na jakąś obecnie istniejącą. Klub nie był, nie jest i pewnie już nie będzie organizacją partyjną.

Nie chcemy powielać modelu „Gazety Wyborczej” i innych instytucji, które w zręczny i bezpośredni sposób chcą wpływać na partyjną rzeczywistość. Gramy w politykę, ale na innym boisku. 

KJ jest organizacją polityczną w najbardziej klasycznym znaczeniu polityki, czyli roztropnej troski o dobro wspólne. Rozumieliśmy ją zawsze jako dostarczanie tego, co w polityce deficytowe – idei, rozwiązań programowych i konstruktywnej krytyki. Oddziaływać chcemy nie tylko na sferę wąsko rozumianej politycznej bieżączki. Pragniemy stopniowo kształtować zbiorową wyobraźnię polityczną, przesuwać polskie mapy mentalne na chadeckie pozycje, zaczynając od naszych odbiorców i sympatyków.

Klub od zawsze był utożsamiany z umiarkowaną (centro)prawicą. Choć nie mamy specjalnej potrzeby tak się przedstawiać, to środowisko od zawsze miało poglądy, które powszechnie były tak oceniane. Takich przyciągaliśmy ludzi, takich mieliśmy odbiorców. Ludzie z Klubu zasilali państwowe instytucje głównie w czasie rządów prawicy. Proponowany kurs nie jest więc naruszeniem status quo.

Istnieje także powód może nawet istotniejszy niż klubowa historia. Po 8 latach rządów Polska potrzebuje lepszej prawicy niż ta, która jest oferowana. Lepsza prawica nie musi oznaczać powstania zupełnie nowych politycznych bytów. Może wiązać się z głęboką zmianą obozu Zjednoczonej Prawicy, który zjednoczony jest dziś niemal wyłącznie z nazwy.

Ambicją Klubu jest wzmacnianie polskiej prawicy ideami i wartościami Nowej Chadecji. We wspomnianym statucie w drugim zdaniu preambuły czytamy, że „podtrzymujemy i pomnażamy duchowe, intelektualne i polityczne dziedzictwo Polski jagiellońskiej, I i II Rzeczypospolitej oraz ruchu «Solidarność»”. To przesłanie obecnie zyskuje na aktualności.

Polska prawica nadal karmi się rewanżyzmem wobec establishementu III RP. Nie kwestionujemy wielu historycznych racji, które stoją za takimi emocjami. Nie udajemy, że nie widzimy tego, że współczesny liberalny mainstream ma poważny problem z politycznym pluralizmem, a z wyrokami demokracji godzi się jedynie w sposób formalny. Nie możemy się zgodzić, aby pozycja statusowa na prawicy zależała od stopnia dystansu wobec liberalnego establishmentu i dorobku III RP.

Prawica powinna być w sporze ze środowiskami nieuczciwie podchodzącymi do prawicy, ale nie powinna opierać swojej tożsamości jedynie na antyliberalizmie. Odrzucamy podejście, które mówi o tym, że żyjemy w czasach, w których nie ma miejsca na niuanse. Albo my, albo oni. Nie musi to oznaczać oddania innym zwycięstwa walkowerem. Rezygnacja z wojny polsko-polskiej powoduje utratę pewnych „mobilizacyjnych” korzyści, ale nie skazuje prawicy na porażkę. Otwiera też polityczne możliwości, które dotychczas były zamknięte.

Celem Klubu nie jest więc to, żeby prawica przestała być prawicą, jak chcieliby tego antyprawicowo nastawieni komentatorzy, ale żeby była lepszą prawicą od tej, która funkcjonuje teraz. Po 8 latach rządów prawica w Polsce jest zmęczona, wypalona i zużyta, dlatego potrzebuje programowego odświeżenia i etycznej odnowy. Obserwując polityczną dynamikę, możemy wnioskować, że niewiele wskazuje na to, aby taki proces mógł dokonać się sam z siebie.

Dlaczego funkcję konstruktywnego krytyka powinien pełnić Klub Jagielloński? Bo inni na prawicy zdezerterowali. Poziom zbliżenia z obozem władzy prawicowych środowisk politycznych i dziennikarskich jest tak duży, że albo stały się partyjną tubą, albo przynajmniej unikają trudnych tematów. Strona nieprawicowa jest z kolei dogmatycznie antyprawicowa, więc krytyka ma charakter totalny i nie jest stymulatorem pożądanych zmian. 

Nasz przekaz będziemy adresować jednak nie tylko do prawicy. Na naszym portalu w bieżących komentarzach zależy nam na tym, żeby Klub był odbierany jako środowisko, które ma wiele do zaoferowania także osobom, z którymi nie zgadza się w fundamentalnych kwestiach. Dbając o Polskę, będziemy słuchać także innych, bo nikt nie ma monopolu na dobre pomysły, a tym bardziej monopolu na troskę o nasz kraj. Nie musimy się zgadzać, ale musimy stale się konfrontować. Będziemy rozmawiać, czytać, słuchać, a czasem nawet inspirować naszą konkurencją ideową. Przede wszystkim chcemy szukać tego, co wspólne mimo różnic, a nie, jak często w Polsce, na siłę szukać tego, co różni mimo dużych podobieństw. Tak rozumiemy chadeckie podejście do polityki.

Jesteśmy realistami. Marzeniem Klubu nie jest partia, jaką KJ pokieruje z tylnego siedzenia, ale grupa polityków, która w różnych partiach będzie reprezentować chadeckie podglebie ideowe i etyczne. Grupa polityków, która pomimo negatywnych trendów będzie zdolna pracować nie tylko dla dobra swojej partii, ale i całej wspólnoty.

Klub jako bezpieczny port dla chadeków 

Na koniec także o nieoczywistej roli Klubu, która w najbliższych czasie będzie ważniejsza niż kiedykolwiek. Chadeckość Klubu to nie tylko rola zewnętrzna, ale i wewnętrzna. Niezależnie więc od tego, jak bardzo będziemy chcieli zmieniać Polskę, nie możemy tracić z oczu tego, na co możemy mieć bardziej realny wpływ. Upadek katolickiego imaginarium, szczególnie wśród ludzi młodego pokolenia mieszkających w dużych miastach, powoduje, że młodzi chadecy stają się nie tylko mniejszością, ale wręcz kontrkulturą.

Można zadać pytanie, jak to możliwe, że w państwie o jednym z najwyższych wskaźników osób wierzących chadecy mogą czuć się samotni. Problem polega na tym, że młodsze pokolenie coraz słabiej utożsamia się z podejściem do wiary osób starszego pokolenia. Spór wokół polityki Karola Wojtyły/Jana Pawła II wobec problemu pedofilii w Kościele dobrze ilustruje ten problem. Z jednej strony rośnie pokolenie młodych osób, dla których papież-Polak nie jest ani autorytetem moralnym, ani nawet istotnym punktem odniesienia, a raczej bohaterem memów. Z drugiej strony mamy w starszym pokoleniu do czynienie z postawą obrony świętości przed agresyjnym atakiem środowisk lewicowo-liberalnych bez podjęcia dyskusji wokół tematów, które zasługują na poważną rozmowę.

W Polsce żyje coraz więcej przedstawicieli młodego pokolenia, którzy w tym podziale się nie odnajdują. Martwią się o przyspieszającą laicyzacją i widzą potrzebę fundamentalnych zmian, jakie powinni zachodzić zarówno w samym Kościele, jak i relacji państwo-Kościół. 

Środowiskotwórcza rola Klubu służąca ucieczce przed ideową samotnością będzie dla nas bardzo ważna. Klub Jagielloński to nie tylko miejsce, gdzie wykuwają się pomysły na lepszą Polskę, w którym ludzie chcą dać od siebie coś więcej niż dobrze rozliczony PIT, ale i bezpiecznym portem na wzburzonym morzu kulturowych i cywilizacyjnych zmian, często chadekom nieprzychylnych.

Trudno pomóc Polsce, skoro nie umie się pomóc sobie. Trudno budować kulturę, kiedy dyskurs spycha cię do roli bojownika o świat, którego już nie ma. Dlatego w najbliższym latach Klub chce budować kontrkulturę w sposób świadomy. Chcemy pokazywać, że konserwatywna i chrześcijańska tożsamość nadal mogą być atrakcyjne dla wszystkich – nawet dla najmłodszego w naszym społeczeństwie pokolenia Z. Chcemy jeszcze mocniej oprzeć naszą działalność na budowie trwałych relacji zarówno wśród członków Klubu, jak i wszystkich jego sympatyków, których do współtworzenia Klubu bardzo zachęcam.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.