Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Czy spór Brukseli z Polską to tylko etap na drodze do federalizacji UE?

Czy spór Brukseli z Polską to tylko etap na drodze do federalizacji UE? Grafikę wykonała Julia Tworogowska.

Uwspólnotowienie długu na potrzeby unijnego Funduszu Odbudowy, wkraczanie TSUE w rolę współtwórcy unijnych regulacji, brexit i osłabienie pozycji Niemiec – to procesy, które popychały Unię w kierunku centralizacji. W UE nawet dogadanie się z Berlinem i Paryżem nie daje już pełnego przełożenia na decyzję Brukseli. Ten wzrost znaczenia unijnych instytucji sprawia, że pole możliwości dla podmiotowości polskiej polityki europejskiej jest coraz bardziej ograniczane.

Państwa tracą na znaczeniu

Traktat lizboński przekształcił UE w podmiot prawa międzynarodowego. Jednocześnie w sensie formalnym wyraźnie wzmocnił pozycję instytucji ponadrządowych, takich jak Komisja Europejska i Parlament Europejski. Druga dekada XXI wieku była czasem, w którym wspomniane instytucje stopniowo próbowały przekształcić swoją pozycję de iure, wynikającą ze zmiany traktatowej, w pozycję de facto kluczowych rozgrywających procesu integracji europejskiej.

Swoistym rywalem europejskich instytucji w tej unijnej grze o władzę były państwa członkowskie, na czele z Francją, Niemcami, Wielką Brytania i Włochami. W trakcie kryzysów, które dotykały Unię do czasu pandemii (finansowego, zadłużeniowego, ukraińskiego, migracyjnego, brexitu), decydującą rolę odgrywały instytucje międzyrządowe, czyli Rada Europejska i Rada UE.

Trzeba mieć jednak świadomość, że z każdym kolejnym rokiem wzmacniała się pozycja negocjacyjna instytucji europejskich, a malała państw członkowskich. Zjawisko to było spowodowane najpierw pogłębiającym się kryzysem gospodarczym i politycznym Włoch, a w dalszej kolejności procesem wychodzenia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty oraz narastającą nierównowagą między gospodarkami Francji i Niemiec. 

W efekcie w połowie drugiej dekady XXI wieku Berlin pozostał w zasadzie ostatnim graczem państwowym, który był w stanie narzucić kształt europejskiej agendy. Widać to było zwłaszcza w latach 2017-2020, kiedy kanclerz Angela Merkel systematycznie topiła kolejne europejskie inicjatywy prezydenta Francji, Emmanuela Macrona.

Pełzająca centralizacja UE

Momentem przełomowym okazała się decyzja o bezprecedensowym uwspólnotowieniu długu zaciągniętego na potrzeby sfinansowania Funduszu Odbudowy. Przełomowość tej decyzji wynikała nie tylko z samego faktu zaciągnięcia unijnego długu, ale równoległego wprowadzenia niejednomyślnego mechanizmu warunkowości wypłaty europejskich pieniędzy. Zważywszy na znaczenie funduszy strukturalnych dla całego procesu integracji europejskiej, decyzja ta stanowi milowy krok w dziejach Unii.

Co więcej, od wejścia w życie traktatu lizbońskiego coraz wyraźniej widać proces wchodzenia Trybunału Sprawiedliwości UE w rolę współtwórcy unijnych regulacji. W konsekwencji mamy do czynienia z pozatraktatowym ewoluowaniem ustroju wspólnoty, co przy jednoczesnym wzmocnieniu roli Komisji UE w procedurze budżetowej tworzy zupełnie nowe uwarunkowania dla funkcjonowania Unii. Możemy dziś mówić o przyśpieszeniu procesu, nawet jeśli nie federalizacji (choć UE zyskuje coraz więcej znamion quasi-państwa), to co najmniej centralizacji wspólnoty.

Ponadto wojna na Ukrainie za sprawą konieczności zerwania więzi energetycznych z Rosją i przyśpieszenia procesu tzw. decouplingu z Chinami (o czym pisał na naszych łamach Jakub Jakóbowski) podważyła fundamenty siły ostatniego europejskiego państwa-hegemona, czyli Niemiec. W efekcie Berlin, który wszedł w okres wewnętrznego chaosu, nie jest już w stanie balansować politycznej pozycji unijnych instytucji. 

To zaś radykalnie zmienia determinanty prowadzenia polityki europejskiej. Nawet dogadanie się z Berlinem i Paryżem nie daje już pełnego przełożenia na decyzję Brukseli. Choć głos Niemiec i Francji wciąż będzie mieć wpływ na przebieg procesów decyzyjnych we wspólnocie, to jego siła nie będzie wystarczająca.

Spór z Polską o praworządność i KPO

Wraz z uruchomieniem w 2020 r. unijnego Funduszu Odbudowy, a co za tym idzie, także wejściem w życie mechanizmu „pieniądze za praworządność”, spór między Brukselą a Warszawą wkroczył w zupełnie nową fazę. Komisja uzyskała bowiem 2 bardzo silne instrumenty nacisku.

Zważywszy na proces autonomizacji instytucji europejskich, konflikt z Polską stanowi dla nich doskonałe narzędzie służące budowie wewnątrzunijnej pozycji politycznej. Trudno się zatem spodziewać, aby Bruksela z tego narzędzia nie skorzystała. Ponadto, mając na uwadze siłę obu tych instrumentów, mowa tu o możliwości wstrzymania wypłaty łącznie prawie 100 mld euro, można stwierdzić, że instytucje UE będą grały o pełną stawkę.

W praktyce oznacza to, że warunkiem odblokowania środków jest wycofanie się przez rząd Zjednoczonej Prawicy w zasadzie ze wszystkich zmian w wymiarze sprawiedliwości, wprowadzonych po 2015 r. Trudno zatem w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek kompromisie.

Polska strona próbowała wiosną ubiegłego roku wykorzystać kapitał moralny związany z przyjęciem 1,5 mln uchodźców z Ukrainy. UE nie dysponowała środkami, jakimi mogłaby zrekompensować nam koszty związane z przyjęciem tak ogromnej liczby osób. Polska otrzymała zaledwie 1,6 mld euro, a konkretnie zgodę na przesunięcie środków o tej wartości z innych funduszy przyznanych Warszawie w kończącej się perspektywie finansowej.

Zadanie to połowicznie się udało – obóz rządzący przygotował nowelizację Ustaw o Sądzie Najwyższym, która w większości realizowała oczekiwania postawione Polsce jesienią 2021 r. Stało się to podstawą do zawarcia kompromisu na początku czerwca 2022 r. i przyjęcia polskiego KPO. Jednak po bardzo ostrym sprzeciwie ze strony europejskiego mainstreamu politycznego w Parlamencie Europejskim szefowa Komisji została de facto zmuszona do wycofania się z politycznej ugody i już w lipcu zakomunikowała warunki, które dla polskiej strony są nie do przyjęcia.

Można też zaryzykować stwierdzenie, że polskie władze podjęły starania, by w tym sporze znaleźć sojusznika w postaci Paryża. Może o tym świadczyć bezprecedensowa liczba spotkań bilateralnych na najwyższym politycznym szczeblu w ostatnich 12 miesiącach. Biorąc jednak pod uwagę proces autonomizacji instytucji europejskich, można stwierdzić, że strategia ta, o ile w ogóle została zrealizowana, była skazana na niepowodzenie.

Wnioski dla Polski

Polityka europejska rządu PiS-u w 2022 r. obejmowała niemal wyłącznie spór o praworządność i jego skutki dla wypłaty środków z KPO, a w ostatnim kwartale także kwestię wypłaty środków z nowego wieloletniego budżetu UE.

Wydaje się, że polskie władze umiejętnie wykorzystały wszystkie aktualnie dostępne instrumenty, w tym swoją pozycję zbudowaną dzięki bardzo dobrze ocenianej postawie wobec wojny na Ukrainie. Ze względu na fakt, że są one jednak słabe i daleko niewystarczające, a pozycja unijnych instytucji radykalnie się wzmocniła, wynik tej konfrontacji był z góry przesądzony. 

Taki obrót spraw może mieć dla Polski bardzo poważne skutki gospodarcze, społeczne i polityczne. Po pierwsze, blokada unijnych środków może stanowić ogromny problem dla sytuacji finansowej naszego państwa. Po drugie, może ona skutkować wzrostem znaczenia postaw antyintegracyjnych i otwarciem dyskusji o polexicie. Po trzecie wreszcie, prawdopodobnym scenariuszem wydaje się doprowadzenie do zmiany władzy w tegorocznych wyborach parlamentarnych.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.