Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Polacy kupują najwięcej leków w Europie i nic na tym nie zarabiają

przeczytanie zajmie 3 min
Polacy kupują najwięcej leków w Europie i nic na tym nie zarabiają Volodymyr Hryshchenko/unsplash.com

Średnio 400 zł na osobę – mniej więcej tyle Polacy wydali na leki w pierwszych czterech miesiącach 2022 r., co plasuje nas na podium krajów europejskich pod względem spożycia leków i suplementów diety. Warto wiedzieć, kto na tym zarabia i – co ważniejsze – czy płaci z tego podatki w Polsce. 

Największą popularnością cieszą się środki przeciwbólowe na bazie ibuprofenu lub paracetamolu. Dalej na liście plasują się środki stosowane dla złagodzenia objawów przeziębienia i grypy, a za nimi – witaminy, minerały i suplementy diety.

Raport Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek nie pozostawia złudzeń. Największe sieci apteczne w Polsce, pomimo gigantycznych przychodów, prawie w ogóle nie płacą podatków w naszym kraju. To niestety smutna norma, bo podobnie jest w przypadku sieci handlowych, z których większość również nie płaci podatków. Biorąc pod uwagę ogromne zużycie leków w Polsce, warto przyjrzeć się danym z raportu.

Te przygnębiające dane w prostych słowach skomentowała redakcja portalu Prawo.pl:

„Raport obejmuje działalność sieci w latach 2017-2020. Wynika z niego, że odprowadzane przez sieci apteczne podatki są blisko 5 razy mniejsze od tych, które płacą apteki indywidualne i to pomimo znacznie większych obrotów. Największe sieci nie płacą prawie nic, a izraelska Super-Pharm nie wpłaciła ani grosza podatku dochodowego do polskiego budżetu. Sieci apteczne, które odnotowały obrót wynoszący 65 mld zapłaciły w podatkach tylko 137,2 mln złotych”.

W linkowanym tekście znajdziemy wypowiedź Nitzana Lavie, dyrektora generalnego izraelskiej sieci Super-Pharm, który dobitnie tłumaczy ten proceder: „Poświęcamy nasz zysk operacyjny i brutto w celu obniżenia cen w Izraelu, podczas gdy nasze źródła zysku znajdują się w Polsce i Chinach”.

Związek Aptekarzy Pracowników Polskich Aptek w swoich publikacjach zwraca uwagę, że kraje takie jak Węgry, Litwa i Estonia, na wzór innych krajów Europy, zakazały tworzenia sieci oraz ustawowo zlikwidowały istniejące sieci aptek jako zagrażające zdrowiu publicznemu. Przypomina również, że przyjęta ustawa zwana „Apteką dla aptekarza” nie rozwiązuje problemu. Jak czytamy: „W ciągu ostatnich 10 miesięcy sieci przejęły wbrew intencji ustawodawcy kolejne 400 aptek!!! Od wejścia ustawy >>AdA<< jest to łącznie 1400 aptek (11% rynku)”.

Wygląda na to, że ustawa dotycząca aptek, podobnie jak ustawa o zakazie handlu w niedzielę, nie spełnia swoich pierwotnych założeń, jakimi było wzmocnienie podmiotów z polskim kapitałem. Pisaliśmy o tym w tekście „Zakaz handlu w niedzielę pogrąża tych, których miał chronić. W handlu elektronicznym czeka nas to samo”:

„Od wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę z polskiej mapy przedsiębiorczości zniknęło 6500 sklepów, głównie małych i lokalnych biznesów, które miały być beneficjentami tej zmiany”.

Zmiany na rynku aptecznym miały doprowadzić do zmniejszenia dysproporcji pomiędzy zagranicznymi sieciami aptek a placówkami o polskim kapitale. Powyższa tabela daje do zrozumienia, że tak się nie stało. Trzy podmioty z największymi przychodami to spółki kontrolowane przez kapitał zagraniczny.