Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Walka z inflacją wymaga zwiększenia podatków

Inflacja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ powoduje przesuwanie zasobów w społeczeństwie w stronę najsilniejszych podmiotów. Pozwala ponadto rządowi dokonywać arbitralnych decyzji o zasadach podziału. Dlatego konieczne jest jej szybkie ustabilizowanie i zmniejszenie. Niestety przed polskim rządem stoi wiele barier, które ograniczają jego pole manewru w trudnej walce z kryzysem mającym w dużej mierze zewnętrzne przyczyny.

[POBIERZ PUBLIKACJĘ CENTRUM ANALIZ KLUBU JAGIELLOŃSKIEGO „CZAS PRZEŁOMÓW. WPŁYW PANDEMII I WOJNY NA TRENDY GOSPODARCZE”]

Polska z przeciętnymi kartami w pojedynku z inflacją

Głównym problemem gospodarczym, z którym mierzy się obecnie Polska, jest wysoka inflacja. Jest ona spowodowana w dużej mierze niedostatkiem podaży kopalnych paliw energetycznych na rynku względem popytu światowego.

Konsekwencje obserwowanego kryzysu energetycznego (i częściowo żywnościowego) są bardziej widoczne w krajach o większym udziale energii i żywności w koszyku zakupowym, czyli tych biedniejszych. Dodatkowo w Polsce dobra sytuacja na rynku pracy i ograniczone względem wysokiego popytu zdolności wytwórcze wywierają wewnętrzną presję, aby podnieść ceny, a koszty wzrostu cen są nierówno rozkładane między różne grupy społeczne.

Stawia to władze fiskalne przed bardzo złożonym problemem. W dużej mierze podażowy charakter inflacji powoduje, że obniżanie popytu drogą ograniczania transferów i płac w sektorze publicznym jest bardzo dotkliwe dla najsłabszych gospodarstw domowych. Jednocześnie rozwój „efektów drugiej rundy” (gdzie w efekcie pierwszego szoku cenowego podwyższane są oczekiwania marżowe przedsiębiorstw i płacowe pracowników) wymaga ograniczania popytu w celu obniżenia dynamiki marż i płac w szczególnie wrażliwych sektorach.

Co więcej, szybko rosnące rentowności obligacji w efekcie „wysysania” globalnej płynności przez Bank Centralny Stanów Zjednoczonych (obecne i oczekiwane podwyżki stóp procentowych w USA powodują odpływ kapitału z innych rynków, a jego intensywność jest szczególnie dotkliwa dla krajów słabiej rozwiniętych, do których inwestorzy mają mniejsze zaufanie) zmniejszają pole manewru do prowadzenia osłonowej polityki fiskalnej m.in. przez polski rząd.

Mamy także do czynienia ze wzrostem wydatków na zbrojenia i transformację energetyki i dodatkowo wciąż zablokowanym strumieniem środków unijnych, co zwiększa nie tylko deficyt, ale też presję na rachunek obrotów bieżących i w konsekwencji kurs złotówki (co częściowo determinuje dynamikę cen krajowych).

Inflacja o globalnym charakterze i środki wybrane do walki z nią (podwyżki stóp procentowych przez kluczowe władze monetarne) w połączeniu z koniecznością transformacji energetycznej w warunkach wielowymiarowego kryzysu powodują potężne efekty redystrybucyjne, które nierównomiernie rozkładają koszty obecnej sytuacji. Wydaje się, że Polska, jak to często bywa, w tej partii nie ma rozdanych najmocniejszych kart. 

Stabilne fundamenty finansowe

Z perspektywy pozycji finansowej sytuacja polskich finansów publicznych jest… dość dobra. Mamy niskie zadłużenie zagraniczne brutto. Polskie państwo jest wręcz wierzycielem netto na międzynarodowym rynku obligacji (trzymane przez NBP obligacje innych państw mają wyższą wartość niż całość zadłużenia zagranicznego polskiego sektora finansów publicznych).

Ponadto, wbrew często pojawiającym się opiniom, polskie finanse publiczne od początku 2020 r. nie były szczególnie niezrównoważone na tle UE. Średni deficyt i dług szybko malały po skokowym wzroście w 2. kwartale 2020 r. i utrzymywały się do 2. kwartału 2022 r. komfortowo poniżej średniej unijnej. Saldo pierwotne finansów publicznych (liczone bez uwzględniania kosztów odsetek od długu) szybko rosło od zeszłego roku i w pierwszych dwóch kwartałach 2022 r. osiągnęło wartość dodatnią.

Wykres 1 – dług publiczny w relacji do PKB oraz jego zmiana w Polsce w porównaniu UE

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych Eurostatu.

Jednocześnie swoboda prowadzenia polityki fiskalnej w tym momencie jest niska. W tych dwóch zdaniach nie ma sprzeczności, jeśli uświadomimy sobie, że zakres swobody tej polityki wyznaczają w dużej mierze czynniki inne niż fundamenty finansowe.

Istnieją trzy główne powody obecnych ograniczeń: równowaga zewnętrzna, równowaga wewnętrzna i zacieśnienie globalnych warunków finansowania. Dotkliwość tych ograniczeń jest uzależniona od pozycji Polski w światowej hierarchii gospodarczej.

Pozycja Polski w międzynarodowym podziale pracy

Podobnie jak inne kraje regionu Polska jest krajem półperyferyjnym, silnie uzależnionym od zagranicznego kapitału. Widać to zarówno we wskaźnikach stanów i przepływów bezpośrednich inwestycji zagranicznych, jak i w szybko rosnącym udziale eksportu w PKB. Ma to poważne reperkusje. Pomimo prawdziwych i pozorowanych prób zmiany tego stanu rzeczy Polska konkuruje przede wszystkim płacami w relacji do kompetencji pracowników, co stanowi główne uzasadnienie lokowania kolejnych bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) w naszym kraju.

Oznacza to jednak wiele preferencji fiskalnych i regulacyjnych dla przedsiębiorstw i skutkuje jednym z najniższych w UE udziałów płac w PKB, który dodatkowo od kryzysu COVID-19 dynamicznie się obniża. 

Polska jest też krajem utrzymujących się relatywnie wysokich i niedoszacowanych w oficjalnych danych nierówności dochodowych i majątkowych, na co wskazują m.in. dane World Inequality Database, analiza Michała Brzezińskiego, praca Filipa Novokmeta i Pawła Bukowskiego oraz publikacja Marka Skawińskiego, Pawła Chrostka i Justyny Klejdysz. Ponadto nasza gospodarka jest stosunkowo niewydajna energetycznie.

Wykres 2 – udział 1% najbogatszych w majątku netto i dochodzie po opodatkowaniu w 2021 r.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych World Inequality Database.

Spróbujmy opisać, co oznaczają nierówności w naszym kraju i dalszy napływ BIZ dla polityki fiskalnej w perspektywie jej trzech podstawowych funkcji: alokacyjnej (inwestycyjnej), redystrybucyjnej (wyrównawczej) i stabilizacyjnej (w praktyce w Polsce oznaczającej stymulacyjną PKB).

Po pierwsze, presja wysokich nierówności dochodowych, szczególnie związanych z funkcjonowania silnego sektora firm z kapitałem zagranicznym, ogranicza możliwość aktywnego prowadzenia inwestycji publicznych bez krótkookresowego pobudzania gospodarki. 

Wynika to z konieczności równoczesnego realizowania w istotnym stopniu funkcji redystrybucyjnej i alokacyjnej przy ograniczonej zdolności opodatkowania mobilnego kapitału. Od prawie 20 lat napięcie to jest łagodzone przez napływ funduszy unijnych, które przeznaczane są na mniej lub bardziej udane projekty inwestycyjne. Jednocześnie z różnych przyczyn, pośród których za ważną uznaję wciąż niskie płace, firmy nie odczuwają presji, by zwiększać inwestycje pomimo szybkiego wzrostu popytu na ich produkty i usługi.

Wykres 3 – struktura inwestycji jako procent PKB

Źródło: Opracowanie własne na bazie danych GUS oraz KE.

Po drugie, ze względu na fakt, że nasza gospodarka jest mocno uzależniona od kapitału zagranicznego, redystrybucja kanałem polityki podatkowej w Polsce jest politycznie bardzo trudna. Podobnie jak w przypadku inwestycji obawy o odpływ kapitału powodują, że podwyżka podatków dla międzynarodowych przedsiębiorstw jest uznawana za ryzykowną, a próby redystrybucji między podmiotami krajowymi (przede wszystkim od bogatszych do biedniejszych pracowników) spotykają się z silnym oporem i zwykle się nie powodzą (patrz: kazus Polskiego Ładu). Dlatego redystrybucja zwykle jest finansowana deficytem, co prowadzi do efektu stymulacyjnego.

Innymi słowy, podsumowując dwa powyższe argumenty, brak woli politycznej do prowadzenia polityki podatkowej wbrew silnym grupom interesów w powiązaniu ze skutecznością działań wydatkowych w pobudzaniu PKB w ostatnich kilku latach i przy korzystnej dynamice eksportu powodował, że zarówno działania wyrównawcze, jak i w mniejszym stopniu inwestycyjne podejmowane przez rząd skutkowały realizacją funkcji stymulacyjnej. 

Ograniczenia zewnętrzne, wewnętrzne i finansowe

Obecnie jednak warunki zewnętrzne i wewnętrzne oraz sytuacja na rynkach finansowych silnie utrudniają możliwość kontynuowania dotychczasowej polityki.

Wzrastające ceny energii i innych dóbr mocno obciążają nasze saldo obrotów bieżących. Oznacza to zwiększanie zadłużenia zagranicznego (w dużej części finansowanego napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych), presję na kurs walutowy i pogarszającą się relację cen eksportu do importu. Każde zwiększenie wydatków, które wzmacnia import (tutaj szczególnie istotne są inwestycje zbrojeniowe i częściowo w transformację energetyczną), dodatkowo pogłębia wskazaną nierównowagę.

Wykres 4 – saldo obrotów bieżących – średnia z ostatnich 12 miesięcy

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych NBP.

Ponadto obserwujemy wciąż bardzo dobre parametry rynku pracy (stopa bezrobocia rejestrowanego poniżej 5% jest historycznym rekordem) i stosunkowo wysoki, jak na polskie uwarunkowania, poziom wykorzystania krajowych mocy wytwórczych, który oscyluje wokół 80%. Sumarycznie trudno dostrzec w krajowej gospodarce nadmiar wolnych zasobów wytwórczych, które można by zaangażować. W takiej sytuacji stymulacyjna polityka fiskalna może prowadzić do pogłębienia krajowej presji inflacyjnej. 

Presję wynikającą z rachunku zasobów podkreślają obecne, bardzo trudne warunki finansowania, których pogorszenie jest relatywnie silniejsze niż w innych krajach, co odzwierciedla pozycję złotówki w międzynarodowej hierarchii walutowej (symbolicznie wyznaczaną przez ratingi kredytowe). 

Wykres 5 – rentowności obligacji na tle ratingów kredytowych S&P

Źródło: Opracowanie własne.

Oznacza to, że dość szybko (choć oczywiście nie tak szybko jak rentowności) rosną koszty obsługi długu publicznego i spadają wyceny obligacji znajdujących się w bilansach banków. 

Wzrost kosztów obsługi długu nie wydaje się w krótkim okresie problemem – wyższe odsetki, które trafiają do wierzycieli, w dużej mierze zwiększają kapitały banków, więc przy niskiej dynamice kredytów wywołanej wysokimi stopami procentowymi nie pobudzają popytu (i inflacji), a w niewielkiej części trafiają z powrotem do budżetu w formie opodatkowania od zysków i dywidendy właścicielskiej.

Oznacza to, że aktualnie prawdopodobne zwiększenie deficytu w przyszłym roku, ze względu na zwiększone obciążenie wydatków kosztami obsługi długu, nie będzie wywierało takiej presji inflacyjnej jak przy niższych rentownościach. 

Spadek wyceny obligacji może być bardziej problematyczny ze względów regulacyjnych, które wymagają od banków posiadania wysokich zabezpieczeń kapitałowych względem wielkości aktywów. Obecnie te wskaźniki dla większości banków nie wydają się zagrożone, ale w sytuacji wysokiej dynamiki rentowności jest to potencjalny problem.

Wyższe rentowności obniżają wycenę obligacji w bilansach banków i wymuszają na nich proporcjonalne zmniejszenie kapitałów. Zbyt niska względem wymogów regulacyjnych wartość kapitałów ogranicza z kolei swobodę udzielania kredytów, co może negatywnie odbić się na dynamice inwestycji, niezależnie od ograniczonego relatywnie wysokimi stopami procentowymi popytu firm na kredyt inwestycyjny.

Wyzwania stojące przed Polską

Powyższe strukturalne i bieżące problemy można podsumować z perspektywy dwóch funkcji. Skalę funkcji redystrybucyjnej ogranicza fakt, że nasz kraj notuje stosunkowo niski poziom udziału krajowych podmiotów w wartości dodanej (dochody zagranicznych korporacji są z reguły trudniejsze do jednostronnego opodatkowania).

Ponadto mamy niewielkie zdolności i możliwości redystrybuowania od prawdziwie najbogatszych (brak realnych narzędzi podatkowych), co jest potencjalnym źródłem konfliktów społecznych. Konieczność wspierania najsłabszych poprzez transfery skutkuje w tej sytuacji chronicznymi deficytami finansów publicznych, które stymulują koniunkturę.

Z perspektywy funkcji alokacyjnej niskie inwestycje w Polsce hamują rozwój potencjału produkcyjnego i budowę odpornego systemu energetycznego, które przez brak dodatkowych środków z KPO (a potencjalnie nawet ze „standardowego” budżetu UE) nie będą mogłyby być niskokosztowo zwiększane. 

Ponadto w obecnej sytuacji próba stymulacji procesu inwestycyjnego wokół zielonej transformacji wymaga sporego importu know-how i materiałów, co obciąża saldo obrotów bieżących i wewnętrzne zdolności wytwórcze. Jeśli nie chcemy zwiększać presji inflacyjnej i osłabiać waluty, konieczne jest „zluzowanie” popytu krajowego w innych obszarach.

Ograniczone możliwości stymulacji powodują, że dystrybucyjny charakter polityki fiskalnej jest bardzo widoczny. Innymi słowy, znajdujemy się w momencie, w którym ograniczona dynamika możliwych do zaangażowania zasobów oraz produktywności powoduje, że za każdym razem, gdy rząd chce na coś „dołożyć”, musi od kogoś „zabrać”, przesuwając produktywne zasoby między sektorami gospodarki.

Oprócz uświadomienia realnych ograniczeń makroekonomicznych inflacja powoduje relatywne i realne zubożenie dużej części obywateli, co uzasadnia silniejszą redystrybucję w ich stronę i wzmocnienie usług publicznych – m.in. poprzez odpowiednie podwyższanie płac w sferze budżetowej, rozszerzenie dostępności transportu publicznego i taniej czystej energii.

Ostatni postulat silnie koreluje z koniecznością sprawnej transformacji struktury gospodarki w stronę bardziej niezależnej od napotkanej bariery dostępności zasobów, która ma charakter trwały i nie może zostać zignorowana.

Inflacja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ powoduje przesuwanie zasobów w społeczeństwie w stronę najsilniejszych podmiotów. Pozwala ponadto rządowi dokonywać arbitralnych decyzji o zasadach podziału dochodu narodowego. Dlatego konieczne jest jej szybkie ustabilizowanie i zmniejszenie.

Jednak nie da się tego zrobić poprzez mechaniczne i gwałtowne cięcia budżetowe. Byłoby to społecznie i makroekonomicznie nieodpowiedzialne. Wobec palącej potrzeby obniżania inflacji bez bolesnych społecznie cięć budżetowych konieczny jest powrót do dyskusji nad podatkowymi sposobami finansowania realizacji funkcji redystrybucyjnej i alokacyjnej oraz dostarczania usług publicznych na jak najwyższym poziomie.

Publikacja powstała w ramach projektu „Nowa gospodarka po pandemii", nad którym patronat objął i udzielił finansowego wsparcia Polski Fundusz Rozwoju S.A.

Tym utworem dzielimy się otwarcie. Utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony oraz przedrukowanie niniejszej informacji.