Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Biden wrzuca granat w sam środek chińskiej gospodarki? Nowe przepisy to bolesny cios dla Pekinu

przeczytanie zajmie 3 min
Biden wrzuca granat w sam środek chińskiej gospodarki? Nowe przepisy to bolesny cios dla Pekinu Matt Johnson/flickr.com

W środę 12 października wszedł w życie przełomowy pakiet amerykańskich sankcji wymierzony w chińską branżę półprzewodników. Zawiera on szereg nowych restrykcji eksportowych, a także niespotykane dotąd uderzenie w kadrę inżynierską chińskich firm. To najpoważniejszy cios wyprowadzony w trakcie trwającej od 2018 roku wojny technologicznej, z potencjałem trwałego ograniczenia rozwoju sektora high-tech w Chinach.

Nowością jest zakazanie obywatelom Stanów Zjednoczonych pracy dla chińskich firm wytwarzających półprzewodniki. Co ważne, dotyczy to także osób niezaangażowanych bezpośrednio w produkcję, a odpowiadających np. za marketing czy finanse. Jak donosi Jordan Schneider, ekspert ds. technologii w Rhodium Group, ten krok doprowadził do masowych rezygnacji wśród kierowników i inżynierów w kluczowych chińskich placówkach. W reakcji na wprowadzone przepisy, firma ASML – najważniejszy na świecie dostawca technologii do wytwarzania nowoczesnych chipów – z dnia na dzień zawiesił świadczenie usług i pomocy technicznej w Chinach.

Nowe regulacje wprowadzają również zakaz eksportu na chiński rynek sprzętu do wytwarzania zaawansowanych półprzewodników. Wśród nich jest min. technologia produkcyjna dla mikrochipów o szerokości 16 nm lub mniejszej – szerokość jest odwrotnie proporcjonalna do nowoczesności (na łamach portalu pisaliśmy już o detalach technicznych i specyfice rynku).

Ograniczenia obejmują także chipy pamięci DRAM w standardzie 18 nm lub nowszym oraz NAND z co najmniej 128 warstwami. Oba są ważnymi elementami zaawansowanej elektroniki – technologię DRAM znajdziemy w nowoczesnych komputerach i kartach graficznych, a NAND to rozwiązanie powszechnie stosowane do przechowywania i przesyłania pamięci, np. w smartfonach.

Wyjątki od ograniczeń można stosować jedynie przy uzyskaniu licencji – placówki kontrolowane przez chiński kapitał zderzą się z „domniemaniem odmowy” (preasumption of denial), podczas gdy wnioski podmiotów międzynarodowych będą rozpatrywane indywidualnie.

Według komentarzy ekspertów, wprowadzone przepisy to najboleśniejszy cios zadany Pekinowi w trwającej od 2018 roku wojnie technologicznej. Jordan Schneider uznaje całokształt za de facto „unicestwienie” chińskiej branży półprzewodników – łagodniejsze analizy wskazują na wieloletnie zatrzymanie rozwoju sektora high-tech w Chinach. Restrykcje uderzają w branże wykorzystujące sztuczną inteligencję oraz te korzystające z wysokich mocy obliczeniowych i superkomputerów.

Jak podkreślają przedstawiciele rządu USA, podjęte działania były wcześniej konsultowane m.in. z Wielką Brytanią, Izraelem, Koreą Południową i Japonią. To spójne z polityką obecnej administracji, która kładzie nacisk na multilateralizm i stara się unikać spięć z partnerami. Nałożenie sankcji tej wagi z pominięciem, a nawet w kontrze do sojuszników, mogłoby bowiem poważnie pogorszyć ich nastawienie do przywództwa Waszyngtonu.

Skala oddziaływania obostrzeń nakazuje jednak zachować ostrożność, ponieważ skutki ustawy będą odczuwalne w światowej gospodarce. Także teraz amerykańskie firmy donoszą o poważnych kosztach w związku z nowymi przepisami. Dla KLA, Applied Materials i Lam Research, specjalizujących się w technologii wytwórczej, rynek chiński odpowiadał za ok. 30% zeszłorocznych przychodów, a Intel – amerykański czempion w branży – może stracić nawet do 10% rocznych przychodów jako dostawca zaawansowanych czipów do Chin.

Straty ponoszone przez część firm technologicznych zostaną jednak zrekompensowane przez dotacje przewidziane w CHIPS and Science Act – niewykluczone, że dla przedsiębiorstw nieobjętych zapomogami (np. producentów sprzętu do wytwarzania czipów) zostaną uruchomione dodatkowe programy pomocowe. Uchwalone regulacje wskazują, że Waszyngton zdecydował się poświęcić część swoich interesów ekonomicznych (przynajmniej krótkoterminowych) na rzecz skuteczności w rywalizacji geopolitycznej. O szerszym obrazie wojny technologicznej w zakresie półprzewodników oraz znaczeniu CHIPS Act pisał Maksymilian Skrzypczak

Wprowadzone sankcje są najpoważniejszym ciosem w dotychczasowej wojnie technologicznej i mogą istotnie wyhamować rozwój sektora high-tech w Państwie Środka. Choć podjęte działania niosą za sobą koszty ekonomiczne – i być może polityczne – dla Ameryki, to pozwalają jej wysunąć się na prowadzenie w wyścigu technologicznym, czyli jednej z kluczowych płaszczyzn rywalizacji z Pekinem.