Tradycja chrześcijańskiej demokracji każe nam z uwagą śledzić diagnozy naszych ideowych konkurentów

Na czym polega chadecka metoda prowadzenia polityki i debaty publicznej? Co ma wspólnego z przebijaniem społecznościowych baniek, inbami na twitterze i książką „Krytyki Politycznej” o młodych mężczyznach? Odpowiedzi na te pytania w nowym KluboTygodniku!

W Klubie Jagiellońskim od kilku lat mówimy o tym, że potrzebujemy nowej chadecji, że potrzebujemy inspiracji katolicką nauką społeczną. Wiele osób otwiera oczy i zastanawia się, o co nam właściwie chodzi. Ci, którzy uprzedzeni są do Kościoła, ci, którzy są uprzedzeni do chrześcijaństwa, widzą w tym po prostu próbę ukrycia naszego bardzo konserwatywnego backgroundu. Chodzi nam o coś zupełnie innego – o stosowanie właśnie takiej chadeckiej metody w debacie publicznej i w polskiej polityce. I tutaj muszę to powiedzieć wprost – tak naprawdę cała katolicka nauka społeczna, cała chrześcijańska demokracja jest ufundowana na tym, czego tak bardzo dzisiaj potrzebujemy – przekonuje Trudnowski.

Na patrzeniu na tym, czym zajmują się, o czym mówią, na jakie problemy wskazują nasi ideowi oponenci, i potraktowanie ich na poważnie, próba odpowiedzenia na to, co oni zdiagnozowali. Dokładnie to w założycielskiej encyklice dla katolickiej nauki społecznej „Rerum novarum” robił papież Leon XIII. To on dokładnie dostrzegł wtedy i nazwał to wprost, że tak naprawdę sprawa robotnicza, sprawa świata pracy jest niezwykle dużym wyzwaniem, że jest tym obszarem, w którym jest gwałcona godność człowieka. I tak naprawdę socjaliści, komuniści, marksiści to dostrzegli. Zaczęli budować organizacje, zaczęli próbować odpowiedzieć na te problemy. Postawili właściwą diagnozę, ale mają do zaaferowania fałszywe recepty. I my tak naprawdę jako strona kościelna, jako chrześcijanie, musimy wziąć te ich diagnozy musimy zastanowić nad tym, na czym polega problem robotniczy, na czym polega problem ludzi pracy, i spróbować jakoś na te wyzwania odpowiedzieć – zwraca uwagę.

Co więcej wprost w tej encyklice papież Leon pisze o tym, że bardzo wielu ludzi zbłądziło ze względu na to m.in., że zostali przez tę stronę chrześcijańską opuszczeni, że zostali pozostawieni na pastwę lewicy, że oni odeszli od Kościoła, że ich życie, że ich poglądy bardzo odbiega od wartości, które kiedyś były im bliskie. I to właśnie o nich mówi papież Leon XIII – powinniśmy się zatroszczyć w pierwszej kolejności, to na nich powinniśmy otworzyć drzwi, to dla nich powinniśmy stworzyć organizacje, które pozwolą im wrócić do świata dawnych wartości i które jednocześnie będą konfrontowały się z wyzwaniami nowej rzeczywistości, w której się znaleźli – podkreśla.