Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Różnica kulturowa? Konserwatyści piją alkohol, a lewica pali zioło [PODCAST]

Różnica kulturowa? Konserwatyści piją alkohol, a lewica pali zioło [PODCAST] Grafikę wykonała Julia Tworogowska.

0,7 l zmrożonej substancji? Jak najbardziej, jeszcze jak. Skręt do spalenia? W żadnym wypadku! W dzisiejszym odcinku będziemy, wyjątkowo, spierać się o to, czy nie jest pewnego rodzaju hipokryzją fakt, że w polskim prawie marihuana jest penalizowana, a alkohol znajdziemy w każdym sklepie. Po drugie, o moralny wymiar zażywania narkotyków. Czy jako katolicy powinniśmy biec do spowiedzi za każdym razem, kiedy zapalimy „lolka”?

„Mam poczucie, że kwestia picia alkoholu czy palenia marihuany jest w Polsce kwestią kulturową. Przyzwyczailiśmy się do tego, że możemy wypić wódeczkę ze szwagrem, że alkohol daje wenę artystom i zawsze w domowym barku powinniśmy mieć alkohol. Jest wesele czy imieniny, to jest alkohol i nie ma w tym nic złego. Natomiast marihuana stała się ofiarą pewnego kulturowego podejścia do narkotyków. Z zasady uważamy to za coś niebezpiecznego, a więc z zasady powinno być to mocniej penalizowane. Moim zdaniem nie ma specjalnego uzasadnienia medycznego, by rozróżniać szkodliwość alkoholu i marihuany. Wszelkie rozróżnienia sa kulturowe” – mówił Piotr Kaszczyszyn.

„Z raportu amerykańskiego National Institute of Drug Abuse nie wynika jednoznacznie, że mariuhuana jest pierwszym krokiem do zażywania twardszych narkotyków. Z jednej strony na poziomie biologicznym wyrabia się mechanizm, że twój mózg chce sięgać po kolejne dawki narkotyków. Ale, co ciekawe, podobny mechanizm działa też w przypadku alkoholu i papierosów” – mówił Konstanty Pilawa.

„Istotne w tej dyskusji jest to, czy chcemy równać do góry, czy do dołu. Jeśli ludzie już dziś nie dają sobie rady z jedną legalną substancją, to nie powinniśmy dalej liberalizować prawa i depenalizować marihuany. Społeczny problem i negatywne skutki picia alkoholu są dziś tak wyraźne, że nie warto otwierać łatwego dostępu do kolejnej używki” – przyznał Bartosz Brzyski.

***
Ten podcast powstaje dla Was!
Podoba Ci się? Wesprzyj nas i dołącz do grona naszych Darczyńców!